1989-08-02 Sandecja Nowy Sącz - Cracovia 0:0: Różnice pomiędzy wersjami
m |
(youtube, Replaced: â → " (3)) |
||
Linia 40: | Linia 40: | ||
===Opis meczu=== | ===Opis meczu=== | ||
W pierwszej połowie meczu nieruchawi obrońcy Cracovii robili wszystko, by przyprawić swojego bramkarza o zawał serca... Z owych | W pierwszej połowie meczu nieruchawi obrońcy Cracovii robili wszystko, by przyprawić swojego bramkarza o zawał serca... Z owych "prezentów" nie skorzystali jednak nieskuteczni sądeczanie, m. in. Tokarczyk, Kociołek i T. Szczepański (w idealnej sytuacji trafił w poprzeczkę). Niejako w rewanżu Dybczak w 20 min. Spotkania z 5 metrów nie potrafił skierować piłki do pustej bramki. W drugiej części obserwowaliśmy wiele ostrych fauli z obu stron. Więcej z gry mieli krakowianie, ale wymarzonej okazji do zdobycia zwycięskiego gola nie wykorzystali gospodarze. W 71 min. Po trochę przypadkowym "ścięciu" Głucha przez jednego z obrońców krakowskich, sędzia podyktował "jedenastkę". Niezawodny dotąd w takich sytuacjach Sowiński trafił w poprzeczkę. | ||
[[Kategoria: 1989/90 III liga grupa IV]] | [[Kategoria:1989/90 III liga grupa IV]] |
Wersja z 21:59, 7 sty 2009
data kolejki
|
III liga grupa IV , 2 kolejka Nowy Sącz, środa, 2 sierpnia 1989
(0:0)
|
|
|
Skład: P. Wrześniak E. Kowalik Florków K. Baliga Owca Sajnóg Dybczak Orzeł Bargieł R. Wrześniak Węgiel (69' Leśnowolski) |
Opis meczu
W pierwszej połowie meczu nieruchawi obrońcy Cracovii robili wszystko, by przyprawić swojego bramkarza o zawał serca... Z owych "prezentów" nie skorzystali jednak nieskuteczni sądeczanie, m. in. Tokarczyk, Kociołek i T. Szczepański (w idealnej sytuacji trafił w poprzeczkę). Niejako w rewanżu Dybczak w 20 min. Spotkania z 5 metrów nie potrafił skierować piłki do pustej bramki. W drugiej części obserwowaliśmy wiele ostrych fauli z obu stron. Więcej z gry mieli krakowianie, ale wymarzonej okazji do zdobycia zwycięskiego gola nie wykorzystali gospodarze. W 71 min. Po trochę przypadkowym "ścięciu" Głucha przez jednego z obrońców krakowskich, sędzia podyktował "jedenastkę". Niezawodny dotąd w takich sytuacjach Sowiński trafił w poprzeczkę.