1990-09-15 Sandecja Nowy Sącz - Cracovia 1:2: Różnice pomiędzy wersjami
Linia 36: | Linia 36: | ||
| ustawienie_gosc = | | ustawienie_gosc = | ||
| sklad_gosc = [[Marek Holocher|Holocher]]<br> [[Robert Ziętara|Ziętara]]<br> [[Krzysztof Duda|Duda]]<br> [[Robert Leśnowolski|Leśnowolski]]<br> [[Arkadiusz Kubik|Kubik]]<br> [[Piotr Gruszka|Gruszka]]<br> [[Krzysztof Hajduk|Hajduk]]<br> (51' Sajnog)<br> [[Rafał Wrześniak|Wrześniak]]<br> [[Stanisław Owca|Owca]]<br> [[Jacek Czarnik|Czarnik]] (66' [[Tomasz Siemieniec|Siemieniec]])<br>[[Łukasz Hermaniuk|Hermaniuk]]<br> | | sklad_gosc = [[Marek Holocher|Holocher]]<br> [[Robert Ziętara|Ziętara]]<br> [[Krzysztof Duda|Duda]]<br> [[Robert Leśnowolski|Leśnowolski]]<br> [[Arkadiusz Kubik|Kubik]]<br> [[Piotr Gruszka|Gruszka]]<br> [[Krzysztof Hajduk|Hajduk]]<br> (51' Sajnog)<br> [[Rafał Wrześniak|Wrześniak]]<br> [[Stanisław Owca|Owca]]<br> [[Jacek Czarnik|Czarnik]] (66' [[Tomasz Siemieniec|Siemieniec]])<br>[[Łukasz Hermaniuk|Hermaniuk]]<br> | ||
| herby_png = tak | |||
}} | }} | ||
===Opis meczu Tempo:=== | ===Opis meczu Tempo:=== |
Wersja z 23:00, 23 lip 2007
|
III liga grupa VIII , 6 kolejka Nowy Sącz, sobota, 15 września 1990
(1:1)
|
|
Skład: Sejud Nosal Bodziony Sowiński Dorula Brotoj (46' Kociołek) Pietrzak Orzeł T. Szczepański Pacholik Micor |
Sędzia: B.Baran z Krosna
|
Skład: Holocher Ziętara Duda Leśnowolski Kubik Gruszka Hajduk (51' Sajnog) Wrześniak Owca Czarnik (66' Siemieniec) Hermaniuk |
Opis meczu Tempo:
Kto jedynie trzy razy strzela na bramkę przeciwnika nie powinien liczyć na wymierne zyski. Tym razem teoria rozminęła się z praktyką. Miała bowiem w sobotę Cracovia tzw. dzień konia - znajdując się, praktycznie przez 90 minut, w defensywie (chwilami dosyć rozpaczliwej) właściwie tylko trzykrotnie zbliżyła się w sąsiedztwo Sejuda i... zagarnęła całą pulę A to dzięki przytomności Owcy (po dośrodkowaniu, ładne przyjęcie piłki i strzał z tzw. powietrza) i opanowaniu duetu â Hermaniuk â Gruszka ( pierwsza wizyta âpasiakówâ w II połowie, na przedpolu Sandecji, spokojne rozegranie piłki i strzał, po którym futbolówka âzdjęła pajęczynęâ z lewego âokienkaâ bramki sądeczan).
Gospodarze, jako się rzekło, posiadali inicjatywę, wcale ładnie âkombinowaliâ, ale byli cokolwiek bezradni, gdy przyszło do forsowania krakowskich linii zaporowych, usytuowanych na wysokości pola karnego. A kiedy już udało się im wejść w âszesnastkę" to marnowali okazje ( Orzeł, Micor, T. Szczepański). Gola zdobyli jakże pięknego ( wolej pacholika z ok. 20 metrów), kilkakrotnie też musiał się Holocher sporo ânafruwaćâ, by zażegnać niebezpieczeństwo. Ktoś stwierdził, że remis byłby sprawiedliwszy. Teoretycznie miał rację...
Na koniec o kartkach. Z ich ilości wynikałoby, że na boisku w Nowym Sączu była prawdziwa jatka. A tu nic z tych rzeczy Owszem, grano ostro, ale bez brutalności Zaś âCzerwień" dla Owcy to już nieporozumienie.