1996-05-19 Petrochemia Płock - Cracovia 3:0: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
m
Linia 1: Linia 1:
====Opis meczu w Tempo====
28 kolejka 11-12 V 96<BR>
Od pierwszych minut trwała nieustępliwa walka, żadna ze stron nie zamierzała oddać ani metra boiska. Pierwsza groźna akcja miała miejsce w 6. minucie, gdy Małocha z ostrego kąta strzelił wprost w Kwedyczenkę. W 8. minucie pięknym podaniem został uruchomiony Jakóbczak, którego jednak uprzedził bramkarz Cracovii. Trzy minuty później piłka po strzale Jóźwiaka wylądowała na poprzeczce. Chwilę później szybki kontratak Cracovii mógł przynieść jej prowadzenie, ale [[Marcin Hrapkowicz|Hrapkowicz]] w dogodnej sytuacji nie zdołał opanować piłki. W 26. minucie bardzo mocnym strzałem z rzutu wolnego popisał się [[Rafał Wrześniak|Wrześniak]]. W 30. minucie Jakóbczak wymanewrował obrońców i technicznym strzałem pokonał Kwedyczenkę.
'''Petrochemia Płock - Cracovia 3-0'''<BR>
Po przerwie doskonałą sytuację mieli krakowianie - Przerada sfaulował [[Rafał Wrześniak|Wrześniaka]] tuż przed linią pola karnego. Poszkodowany wrzucił piłkę na 10. metr, stojący tam [[Marek Węgiel|Węgiel]] strzelił, piłka odbiła się od nogi któregoś z obrońców, dopadł ją [[Łukasz Kubik|Kubik]], jednak Koszarski wspaniale złapał. Po tej nie wykorzystanej sytuacji goście mocno przycisnęli, Petrochemia zadowolona z prowadzenia cofnęła się na własne przedpole, jednak broniła się mądrze i skutecznie. W 76. minucie atakujący z pasją krakowianie odsłonili się, wprowadzony przed kilkunastoma sekundami Kowalczyk przejął piłkę i popędził z nią na bramkę [[Tomasz Kwedyczenko|Kwedyczenki]], wyciągnął go z bramki i strzelił celnie. Przyjezdni jeszcze nie zdążyli się pozbierać po utracie gola, gdy najlepszy na murawie Jakóbczak idealnie przymierzył w „długi" róg i piłka po raz trzeci znalazła się w bramce [[Tomasz Kwedyczenko|Kwedyczenki]]. W tym momencie stało się jasne, że Petrochemia ten mecz musi wygrać, a jej kibice zaczęli się cieszyć z pokonania groźnego rywala.
Bramki: Jakóbczak (30, 77), Kowalczyk (76)<BR>
Sędziował K. Słabik z Gdańska<BR>
Widzów 7000<BR>
Cracovia: [[Tomasz Kwedyczenko|Kwedyczenko]], Góra (46 min Łukasik), [[Jacek Mróz|Mróz]], [[Krzysztof Duda|Duda]], [[Marek Węgiel|Węgiel]] (65 [[Tomasz Siemieniec|Siemieniec]]), [[Łukasz Kubik|Kubik]], [[Rafał Wrześniak|Wrześniak]], [[Paweł Depa|Depa]], [[Piotr Gruchała|Gruchała]], [[Edward Kowalik|Kowalik]] (46 min [[Paweł Zegarek|Zegarek]]), [[Marcin Hrapkowicz|Hrapkowicz]]<BR><BR>
Opis meczu w Tempo<BR>
Od pierwszych minut trwała nieustępliwa walka, żadna ze stron nie zamierzała oddać ani metra boiska. Pierwsza groźna akcja miała miejsce w 6. minucie, gdy Małocha z ostrego kąta strzelił wprost w Kwedyczenkę. W 8. minucie pięknym podaniem został uruchomiony Jakóbczak, którego jednak uprzedził bramkarz Cracovii. Trzy minuty później piłka po strzale Jóźwiaka wylądowała na poprzeczce. Chwilę później szybki kontratak Cracovii mógł przynieść jej prowadzenie, ale [[Marcin Hrapkowicz|Hrapkowicz]] w dogodnej sytuacji nie zdołał opanować piłki. W 26. minucie bardzo mocnym strzałem z rzutu wolnego popisał się [[Rafał Wrześniak|Wrześniak]]. W 30. minucie Jakóbczak wymanewrował obrońców i technicznym strzałem pokonał Kwedyczenkę.<BR>
Po przerwie doskonałą sytuację mieli krakowianie - Przerada sfaulował [[Rafał Wrześniak|Wrześniaka]] tuż przed linią pola karnego. Poszkodowany wrzucił piłkę na 10. metr, stojący tam [[Marek Węgiel|Węgiel]] strzelił, piłka odbiła się od nogi któregoś z obrońców, dopadł ją [[Łukasz Kubik|Kubik]], jednak Koszarski wspaniale złapał. Po tej nie wykorzystanej sytuacji goście mocno przycisnęli, Petrochemia zadowolona z prowadzenia cofnęła się na własne przedpole, jednak broniła się mądrze i skutecznie. W 76. minucie atakujący z pasją krakowianie odsłonili się, wprowadzony przed kilkunastoma sekundami Kowalczyk przejął piłkę i popędził z nią na bramkę [[Tomasz Kwedyczenko|Kwedyczenki]], wyciągnął go z bramki i strzelił celnie. Przyjezdni jeszcze nie zdążyli się pozbierać po utracie gola, gdy najlepszy na murawie Jakóbczak idealnie przymierzył w „długi" róg i piłka po raz trzeci znalazła się w bramce [[Tomasz Kwedyczenko|Kwedyczenki]]. W tym momencie stało się jasne, że Petrochemia ten mecz musi wygrać, a jej kibice zaczęli się cieszyć z pokonania groźnego rywala.<BR>
[[Kategoria: Mecze|Petrochemia Płock]]
[[Kategoria: Mecze|Petrochemia Płock]]

Wersja z 21:48, 15 lis 2005

28 kolejka 11-12 V 96
Petrochemia Płock - Cracovia 3-0
Bramki: Jakóbczak (30, 77), Kowalczyk (76)
Sędziował K. Słabik z Gdańska
Widzów 7000
Cracovia: Kwedyczenko, Góra (46 min Łukasik), Mróz, Duda, Węgiel (65 Siemieniec), Kubik, Wrześniak, Depa, Gruchała, Kowalik (46 min Zegarek), Hrapkowicz

Opis meczu w Tempo
Od pierwszych minut trwała nieustępliwa walka, żadna ze stron nie zamierzała oddać ani metra boiska. Pierwsza groźna akcja miała miejsce w 6. minucie, gdy Małocha z ostrego kąta strzelił wprost w Kwedyczenkę. W 8. minucie pięknym podaniem został uruchomiony Jakóbczak, którego jednak uprzedził bramkarz Cracovii. Trzy minuty później piłka po strzale Jóźwiaka wylądowała na poprzeczce. Chwilę później szybki kontratak Cracovii mógł przynieść jej prowadzenie, ale Hrapkowicz w dogodnej sytuacji nie zdołał opanować piłki. W 26. minucie bardzo mocnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Wrześniak. W 30. minucie Jakóbczak wymanewrował obrońców i technicznym strzałem pokonał Kwedyczenkę.
Po przerwie doskonałą sytuację mieli krakowianie - Przerada sfaulował Wrześniaka tuż przed linią pola karnego. Poszkodowany wrzucił piłkę na 10. metr, stojący tam Węgiel strzelił, piłka odbiła się od nogi któregoś z obrońców, dopadł ją Kubik, jednak Koszarski wspaniale złapał. Po tej nie wykorzystanej sytuacji goście mocno przycisnęli, Petrochemia zadowolona z prowadzenia cofnęła się na własne przedpole, jednak broniła się mądrze i skutecznie. W 76. minucie atakujący z pasją krakowianie odsłonili się, wprowadzony przed kilkunastoma sekundami Kowalczyk przejął piłkę i popędził z nią na bramkę Kwedyczenki, wyciągnął go z bramki i strzelił celnie. Przyjezdni jeszcze nie zdążyli się pozbierać po utracie gola, gdy najlepszy na murawie Jakóbczak idealnie przymierzył w „długi" róg i piłka po raz trzeci znalazła się w bramce Kwedyczenki. W tym momencie stało się jasne, że Petrochemia ten mecz musi wygrać, a jej kibice zaczęli się cieszyć z pokonania groźnego rywala.