1996-09-01 Cracovia - Pomezania Malbork 2:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 23:14, 24 lis 2005 autorstwa Armata (Dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
7 kolejka 31VIII - 1 IX 96
Cracovia - Pomezania Malbork 2-0



Bramki: Bernas (74), Zegarek (84)
Sędziował
Widzów 1500

Cracovia: Kwedyczenko, Góra, Mróz, Szymiński, Powroźnik (75 Siemieniec), Sosin, E. Kowalik, Kubik, Hrapkowicz, Zegarek, Martyniuk (63 Bernas)

Opis meczu Tempo:
„Pasy" zaczęty obiecująco, z animuszem - w 2. minucie po ostrym strzale Martyniuka piłka poszybowała nad poprzeczką, w 4. Sosin uderzył celnie i mocno, ale bramkarz przyjezdnych popisał się dobrą interwencją. Dla gości sytuacje te były sygnałem alarmowym, gdyż odtąd najwyraźniej zwiększyli troskę o bezpieczeństwo własnej bramki. A że kryli krótko, uważnie - krakowianie, mimo optycznej przewagi, rzadko zagrażali Wyłupskiemu. Natomiast po jednej z nielicznych kontr Pomezania była bliska szczęścia - w 25. minucie Cetnarowicz główkował z najbliższej odległości tuż nad poprzeczką.
Po zmianie stron goście raczej nieoczekiwanie zrezygnowali z taktyki destrukcyjnej i w polu gra się wyrównała. Jednakże po 20 minutach drugiej odsłony - gospodarze najwyraźniej poderwali się do energicznych i szybkich ataków. Im bliżej końca - tym częściej dochodziło do gorących spięć pod bramką Pomezanii. W 68. minucie Wyłupski obronił strzał Hrapkowicza. w 69. wyjmował piłkę z siatki, ale arbiter uznał, iż strzelec, Zegarek, był na spalonym. Dwie minuty później druga żółta kartka dla K. Kowalika, któremu oczywiście przyszło opuścić plac gry. W 74. minucie Bernas - strzałem przedniej urody, oddanym z bardzo ostrego kąta - pokonał wreszcie golkipera Pomezanii Co prawda ten ostatni wykazał się klasą broniąc 3 minuty później groźny strzał Zegarka, ale w 84. był już bezradny, kiedy ten właśnie napastnik Cracovii - po znakomitym manewrze na polu karnym - podwyższył na 2-0. Jednakże nie tylko z tego względu krakowianin nagrodzony został gromkimi brawami. Przez pełne 90 minut nie było dla niego straconych piłek, „obsługiwał" partnerów dobrymi podaniami, raz po raz inicjował ofensywne akcje. Oceniając zaś Cracovię jako zespół? Przez 65 minut było sporo knocenia, ale ostatnia faza meczu wykazała, że stać ją na skuteczny i efektowny -jak na drugą ligę - futbol.