1997-05-24 Ceramika Opoczno - Cracovia 1:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Ceramika Opoczno


pilka_ico
II liga grupa wschodnia , 29 kolejka
Opoczno, sobota, 24 maja 1997

Ceramika Opoczno - Cracovia

1
:
0

(0:0)



Herb_Cracovia

Trener:
Piotr Kocąb

Sędzia: T. Stachura
Widzów: 1 500

bramki Bramki
Myśliński (73') 1:0
Skład:
Matusiak
Sosin
Walankiewicz
Szymiński
E. Kowalik
Waldemar Góra (76' Powroźnik)
Mróz
Bernas
Ł. Kubik
Węgiel (80' Zegarek)
Hrapkowicz



Opis meczu

Ceramika rozegrała jedno ze słabszych spotkań i jej zwycięstwo było dość szczęśliwe. Początek spotkania należał do gospodarzy. Goście pierwszą groźniejszą ofensywną akcję przeprowadzili dopiero w 16 min. Z lewej strony boiska wrzucił piłkę w pole karne Bernas, dobiegł do niej Kubik i głową skierował ją w kierunku bramki. Gawroński nie dał się jednak zaskoczyć. Gracze Cracovii na własnej połowie stosowali krótki, dokładne krycie, do minimum ograniczając swobodę piłkarzom Ceramiki. Po okresie przewagi Ceramiki krakowianie coraz częściej i odważniej zapuszczali się w okolice pola karnego gospodarzy i gra się wyrównała. W 37 min. poważny błąd popełnił bramkarz Cracovii, który wybiegł poza 16 m. i odbił piłkę ręką. Za to zagranie powinien zobaczyć czerwoną kartkę, ale sędzia ukarał go tylko żółtą kartką. W ostatnich 5 min. I połowy dwukrotnie bliscy powodzenia byli goście. Najpierw Węgiel zaatakowany został w polu karnym na pograniczu faulu, ale sędzia uznał, że nic nie było, a potem na dobrej pozycji znalazł się Hrapkowicz, ale jego strzał odważnym wybiegiem zablokował golkiper Ceramiki.
W II połowie bramkę na wagę 3 punktów strzelili gospodarze. W 73 min. zdobył ją Myśliński pięknym uderzeniem z 20 m. Na 4 min. przed końcem Myśliński mógł podwyższyć na 2-0. Z ponad 30 m. oddał on potężny strzał, ale Matusiak popisał się świetną interwencją. Krakowianie po przerwie najlepszą okazję do strzelenia gola stworzyli w 68 min. ale Bernas niepotrzebnie zwlekał ze strzałem.
Piłkarze Cracovii przegrali, ale pozostawili po sobie korzystniejsze wrażenie od zawodników gospodarzy.

Źródło: Tempo