1999-10-17 Cracovia - Stal Herb Sanok 5:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 20:14, 7 lis 2005 autorstwa Armata (Dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

13 kolejka 16-17 X 99
Cracovia - Stal Herb Sanok 5-0 (1-0)
Bramki: Księżyc (41), Zegarek (55, 88), Baster (70), Ziółkowski (90 k.).
Widzów 1000.
Sędziował Czernecki z Chełmu.
Cracovia: Powrożnik (39 Zegarek), Walankiewicz, Siemieniec - Wacek, Bagnicki (68 Fudali), Księżyc, Ziółkowski, Baster - Janik, Zięba (79 Kowalik).
Stal: Zabawski (76 Sołtysik) - Ząbkiewicz, Piotrowski, Szarek - Birówka, Gołda, Klimkowski, Kaczówka (76 Śląski), Kuzicki - Niemczyk (68 Płoucha), Sieradzki.

Opis DP:
Końcowy wynik wskazuje na druzgocącą dominację Cracovii. Tymczasem I połowa przebiegała nieoczekiwanie pod znakiem wyrównanej gry. Goście wcale nie zamierzali przyjąć wariantu defensywnego, często atakowali i stworzyli kilka groźnych sytuacji.
Zaczęło się od ataków „Pasów", w 8 min po centrze Zięby, strzał Bagnickiego z 8 m zablokowali obrońcy. W 12 min do prostopadłej piłki wyskoczył Zięba, ale w sytuacji sam na sam z bramkarzem strzelił tuż obok słupka. W 14 min po centrze Kaczówki na przedpolu gospodarzy powstało duże zamieszanie. W 19 min Birówka strzelał mocno z 16 m, ale niecelnie. W 22 min rzut wolny dla gości z 25 m, mocne uderzenie Kaczówki wybił w bok Paluch. W 39 min opuścił boisko kontuzjowany Powroźnik (naderwany mięsień dwugłowy), zastąpił go Zegarek, oczywiście w ataku, do obrony trener Adamus cofnął Wacka.
Kiedy wydawało się, że I połowa zakończy się wynikiem 0-0, w 41 min Janik podał piłkę do Księżyca, ten strzelił po ziemi z ok. 30 metrów, bramkarz Zabawski spóźnił się z interwencją i „Pasy" prowadziły 1-0.
Druga połowa jest jeszcze ciekawsza. Stal starała się atakować, doprowadzić do remisu, gospodarze atakują z kontr. W 56 min 16-letni Klimkowski strzelał z 18 m tuż nad poprzeczką, w 54 min uderzenie Ziółkowskiego z 20 m wyłapuje Zabawski.
55 min - Zegarek zachował się w polu karnym jak profesor, przymierzył z kąta, z 15 metrów i piłka tuż obok słupka wpadła do siatki.
W 62 min za przetrzymywanie piłki w polu karnym przez Wacka sędzia podyktował rzut wolny pośredni dla gości z 10 m. Ząbkiewicz strzelił w nogi obrońców Cracovii, za moment po rogu Klimkowski nie trafił dobrze w piłkę z paru metrów.
W 70 minucie padł najbardziej efektowny gol - Baster, stojąc w narożniku pola karnego, zobaczył, że bramkarz wyszedł nieco do przodu, uderzył piłkę lobem i ta za "kołnierzem" Zabawskiego wpadła do siatki. Po tej interwencji podenerwowany trener gości Federkiewicz dokonał zamiany bramkarza, w miejsce Zabawskiego wszedł Sołtysik.
88 min - kolejna szybka kontra „Pasów", Księżyc ze skrzydła podał na 5 metr, gdzie Zegarek tylko przystawił nogę. 4-0! Ale to nie koniec festiwalu strzeleckiego Cracovii, w 90 min w polu karnym faulowany był Kowalik (przez Ząbkiewicza) i jedenastkę pewnie wyegzekwował Ziółkowski.
Cracovii należą się brawa za skuteczność w II połowie. Błyszczał w tym meczu Marek Baster, pokazał kilka szybkich rajdów, strzelił przepiękną bramkę. Goście zagrali ofensywnie i zapłacili za to wysoką cenę.
Wywiady:
Ireneusz Adamus, trener Cracovii: - W pierwszej połowie rywal zaskoczył nas ofensywnym stylem gry. W tej fazie gry był to trudny dla nas pojedynek. W drugiej odsłonie Stal, starając się odrobić straty, nadal stawiała na atak, co było dla nas wodą na młyn. Strzeliliśmy kolejne bramki. Nadal mamy problemy w linii ataku, Hrapkowicz dopiero od dwóch dni normalnie trenuje, powinien być już gotów do gry w Tarnowie z Unią. Dzisiaj kontuzji doznał Powroźnik, wygląda to dość poważnie, badania wykażą, jak głębokie jest zerwanie mięśnia dwugłowego. Może być wyłączony z gry do końca rundy.
Ryszard Federkiewicz, trener Stali: - Kolejny mecz naszej drużyny, w którym tracimy mało... poważną bramkę. Uderzenie z 30 metrów nie było silne, a mimo to piłka wpadła do naszej bramki. Do momentu straconej bramki nie byliśmy gorszym zespołem od Cracovii, mieliśmy sporo pozycji podbramkowych. W II połowie zawodnicy popełnili kolejne błędy, mam pretensje do kilku doświadczonych graczy. Nie spodziewałem się takiej postawy mego zespołu. Dzisiaj zadebiutował u nas 16-letni Rafał Klimowski i radził sobie zupełnie dobrze.
Marek Baster: - To mój drugi gol w tym sezonie, pierwszego strzeliłem w Nowym Sączu. W 70 minucie dostałem piłkę w narożniku pola karnego i strzeliłem lobem. Mierzyłem w długi róg, pod poprzeczkę. I wpadło. Cieszę się, że moja forma idzie w górę. Teraz przed nami bardzo ważne mecze.
Robert Ziółkowski: - To mój siódmy gol w tym sezonie, w tym czwarty z karnego. W I połowie gra nie szła, w drugiej odsłonie było już lepiej. Nie lubię grać na ciężkich, błotnistych boiskach.