2002-10-19 Cracovia - LKS Niedźwiedź 7:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 13:06, 24 maj 2006 autorstwa Armata (Dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

13 kolejka 19-20 X 2002
Cracovia - LKS Niedźwiedź 7-0
Bramki: Ankowski (44), Skrzyński (45, 70), Nowak (49, 62), Bania (56), Ziółkowski (68)
Sędziował Czernachowski (Katowice). Żółta kartka - Kmak, Czerwona kartka - Kmak (31 min - druga żółta).
Widzów 2 000.

Cracovia: Paluch, Siemieniec, Skrzyński, Ziółkowski, Radwański (62 Wacek), Piszczek, Hajduk, Giza (58 Szwajdych), Nowak, Bania, Ankowski (67 Czerwiec).

Niedźwiedź: Zarychta, Dziedzic, Grzebinoga, Kurkiewicz, Gruchała, Bujak (63 Domagała), Pobrotyn, Marzec, Kmak, Sowula (73 Mirek), Paszkiewicz (46 Burliga).

Opis meczu DP:
W przypadku Cracovii można mówić o szczęśliwej siódemce, to już trzeci mecz, w którym "Pasy" zdobyły siedem goli, tym razem nie tracąc żadnego. A gdyby krakowianie wykorzystali wszystkie wypracowane pozycje, to na Kałuży padły wynik dwucyfrowy.
Zgodnie z przewidywaniami, od pierwszych minut atakowały "Pasy", ale goście dopóki mieli siły, bronili się dzielnie. Nawet kontratakowali. Gospodarze nie wykorzystali kilku sytuacji, dwukrotnie Nowak z paru metrów trafiał piłką w szczęśliwie interweniującego bramkarza Zarychtę. W 31 min Kmak po raz drugi zobaczył żółtą kartkę i od tego momentu gościom przyszło grać w dziesiątkę. Kiedy jednak wydawało się, że dociągną bezbramkowy wynik do przerwy, w ostatnich 90 sekundach I połowy "Pasy" odczarowały bramkę Zarychty.
Po przerwie jednym pytaniem były rozmiary zwycięstwa gospodarzy, którzy atakowali non stop. Było wiele ciekawych akcji oskrzydlających, kilkanaście pozycji strzeleckich, piłka 5-krotnie wpadała do siatki Zarychty. To paradoks - gospodarze strzelili siedem goli, a jednak można mieć pretensje do ich skuteczności.
Odnotujmy 11. bramkę Wojciecha Ankowskiego w tym sezonie, natomiast Łukasz Skrzyński strzelił swoje pierwsze gole ligowe w barwach Cracovii.
Jak padły bramki
1-0
Nieudana pułapka ofsajdowa gości i Ankowski z bliska trafił do siatki
2-0
Po rzucie rożnym, bitym przez Nowaka, piłka dotarła do Skrzyńskiego, który z 2 metrów strzelił celnie.
3-0
Podawał z lewego skrzydła Ankowski, z 8 m w róg bramki uderzył Nowak.
4-0
Szybka akcja Nowak - Bania, ten ostatni z paru metrów nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce.
5-0
Rajd Piszczka lewym skrzydłem, wyłożenie piłki na 8 metr, gdzie spokojnie przymierzył do siatki Nowak.
6-0
Po rzucie rożnym pod bramką gości powstało zamieszanie, akcje przy drugim słupku zamknął Ziółkowski, wpychając piłkę do siatki.
7-0
Z roku podawał Piszczek, Skrzyński wyskoczył najwyżej i celną główką pokonał Zarychtę.

Zdaniem trenerów
Robert Jończyk, II trener Cracovii:
- Jestem przekonany, że wygralibyśmy ten mecz, nawet gdyby rywal do końca grał pełną jedenastą, choć usunięcie z boiska Kmaka miało wpływ na rozmiary zwycięstwa. Najbardziej cieszy fakt, że od pierwszych minut narzucaliśmy rywalowi swój styl gry. Tak musimy grać także na wyjazdach.
Piotr Kocąb, trener Niedźwiedzia:
- Ciężko nam będzie podnieść się po tym pogromie. Strata Kmaka to był dla nas pierwszy poważny cios. W dziesiątkę nie mieliśmy szans z dobrze grającą Cracovią. Tym bardziej że nie wszyscy nasi piłkarze włożyli w ten mecz całe serce. Niektórzy gracze byli po meczu w takim nastroju, jakby się nic nie stało. Od dłuższego czasu źle się dzieje w Niedźwiedziu, to ostatni sygnał alarmowy...

Trzy pytania do Łukasza Skrzyńskiego
- Dwukrotnie trafiłeś do siatki rywala...
- Tak, te bramki cieszą mnie tym bardziej, że są to pierwsze gole zdobyte dla Cracovii w meczach ligowych. Choć były już bramki w meczach sparingowych.
- Komu dedykujesz te gole?
- Moim rodzicom, którzy we wtorek obchodzą 26. rocznicę ślubu.
- Lubisz pozycję stopera, wcześniej występowałeś w linii pomocy?
- Gram tam, gdzie postawi mnie trener. Od paru lat gram jako stoper. Lubię tę pozycję, trener pozwala mi się włączać do akcji ofensywnych, starałem się to dzisiaj czynić.