2003-05-25 Pogoń Staszów - Cracovia 2:1: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Linia 27: Linia 27:
- Co leży u źródeł sukcesu piłkarzy Cracovii? Jeszcze nie tak dawno klub ledwie wiązał koniec z końcem, kłopoty finansowe odbijały się na wynikach sportowych. MKS Cracovia SSA miała duże długi, nic nie zwiastowało poprawy.<BR>
- Co leży u źródeł sukcesu piłkarzy Cracovii? Jeszcze nie tak dawno klub ledwie wiązał koniec z końcem, kłopoty finansowe odbijały się na wynikach sportowych. MKS Cracovia SSA miała duże długi, nic nie zwiastowało poprawy.<BR>
W marcu 2002 roku szefem spółki został dziennikarz Paweł Misior, w parę miesięcy później Cracovia pozyskała mocnego i prężnego sponsora, firmę ComArch.<BR>
W marcu 2002 roku szefem spółki został dziennikarz Paweł Misior, w parę miesięcy później Cracovia pozyskała mocnego i prężnego sponsora, firmę ComArch.<BR>
Prezes tej firmy prof. Janusz Filipiak na początek "wszedł" z kwotą 200 tysięcy złotych. Przed paroma dniami ComArch stał się, za zgodą Rady Miasta Krakowa, trzecim udziałowcem sportowej spółki. Firma będzie miała ok. 28 procent udziałów, będzie ją to kosztowało 3 miliony złotych. Prof. Filipiak nie ukrywa, że będzie jeszcze mocniej, niż obecnie, wspierał budżet spółki.
Prezes tej firmy prof. [[Janusz Filipiak]] na początek "wszedł" z kwotą 200 tysięcy złotych. Przed paroma dniami ComArch stał się, za zgodą Rady Miasta Krakowa, trzecim udziałowcem sportowej spółki. Firma będzie miała ok. 28 procent udziałów, będzie ją to kosztowało 3 miliony złotych. Prof. Filipiak nie ukrywa, że będzie jeszcze mocniej, niż obecnie, wspierał budżet spółki.
- Za najcenniejsze w naszym działaniu uważam to, że stworzyliśmy wokół Cracovii znowu dobry klimat. O Cracovii mówi się teraz dobrze, firmy chcą z nami współpracować, stale pozyskujemy kolejnych sponsorów - mówi prezes MKS Cracovia SSA Paweł Misior. - I druga sprawa, udało się nam pobudzić do działania, jakby do tej pory uśpionych, kibiców Cracovii. Powołana do życia "Grupa 100" rzuciła hasło "Cracovia non stop, 24 godziny na dobę" (n.b. "Grupa 100" jest w tej chwili drugim sponsorem Cracovii, co miesiąc wpłacała do tej pory do kasy klubu 20 tys. zł - przypis AS). Do działań wciągnęliśmy fanów, angażując ich do różnych prac, m.in. przy remontowaniu stadionu, pilnują porządku na stadionie. Znowu kibice zaczęli przychodzić na nasz stadion, proszę mi pokazać III-ligowy klub, który ma 10-tysięczną widownię (tyle osób było na meczu z Kolporterem, średnia frekwencja wynosi 4 tys. widzów).<BR>
- Za najcenniejsze w naszym działaniu uważam to, że stworzyliśmy wokół Cracovii znowu dobry klimat. O Cracovii mówi się teraz dobrze, firmy chcą z nami współpracować, stale pozyskujemy kolejnych sponsorów - mówi prezes MKS Cracovia SSA Paweł Misior. - I druga sprawa, udało się nam pobudzić do działania, jakby do tej pory uśpionych, kibiców Cracovii. Powołana do życia "Grupa 100" rzuciła hasło "Cracovia non stop, 24 godziny na dobę" (n.b. "Grupa 100" jest w tej chwili drugim sponsorem Cracovii, co miesiąc wpłacała do tej pory do kasy klubu 20 tys. zł - przypis AS). Do działań wciągnęliśmy fanów, angażując ich do różnych prac, m.in. przy remontowaniu stadionu, pilnują porządku na stadionie. Znowu kibice zaczęli przychodzić na nasz stadion, proszę mi pokazać III-ligowy klub, który ma 10-tysięczną widownię (tyle osób było na meczu z Kolporterem, średnia frekwencja wynosi 4 tys. widzów).<BR>
Czy Cracovia podoła wymogom II-ligowej rywalizacji, jeśli uzyska awans? Prezes Misior uważa, że 3-milionowy budżet powinien wystarczyć. - Drużyna potrzebuje wzmocnień, ale nie rewolucji personalnej - podkreśla trener Wojciech Stawowy. A propos trenera, prezes Misior nie wyobraża sobie, aby trener Stawowy nie poprowadził Cracovii w II lidze. - Mamy zaufanie do trenera, jego koncepcji szkoleniowych - mówi.<BR>
Czy Cracovia podoła wymogom II-ligowej rywalizacji, jeśli uzyska awans? Prezes Misior uważa, że 3-milionowy budżet powinien wystarczyć. - Drużyna potrzebuje wzmocnień, ale nie rewolucji personalnej - podkreśla trener Wojciech Stawowy. A propos trenera, prezes Misior nie wyobraża sobie, aby trener Stawowy nie poprowadził Cracovii w II lidze. - Mamy zaufanie do trenera, jego koncepcji szkoleniowych - mówi.<BR>

Wersja z 11:31, 17 kwi 2007

30 kolejka 24-25 V 2003
Pogoń Staszów - Cracovia 2-1


Bramki: Wołczek (4), Wójcik (29) – Bania (28)
Sędziował Z. Sadowski z Ciechanowa. Żółte kartki: Błauciak, Dudek - Paluch, Ziółkowski, Nowak, Siemieniec. Czerwona kartka - Nowak (35 min, druga żółta).
Widzów 1 600 w tym ok. 600 z Krakowa

Pogoń: Stanek, Kot, Kurek, Błauciak, Wołczek (88 Rzepa), Obiedziński, Baczyński (86 Dudajek), Dudek, Trela, Wójcik (75 Kaczówka), Adamczyk.

Cracovia: Paluch, G. Baran, Skrzyński, Ziółkowski (46 Szwajdych, 67 Zawadzki), Stach, Dudziński (79 Siemieniec), Hajduk, A. Baran, Nowak, Ankowski, Bania.

Opis meczu DP:

Cracovia nie postawiła w Staszowie kropki nad "i" ze świętowaniem awansu do II ligi musi poczekać co najmniej do następnego meczu z Hutnikiem. "Pasy" przegrały z walcząca o utrzymanie się w III lidze Pogonią Staszów 1-2, grając od 35 minuty w "dziesiątkę" po usunięciu z boiska Pawła Nowaka.
Cracovia rozpoczęła ten mecz od ataków, ale już pierwsza akcja gospodarzy przyniosła im bramkę po ewidentnym błędzie obrony i bramkarza Palucha. Nie zraziło to krakowian, którzy nadal atakowali. Najbliższy wyrównania był w 19 minucie Skrzyński, po jego potężnym strzale z wolnego z blisko 30 metrów, piłka trafiła w słupek.
Wreszcie w 28 minucie Cracovia dopięła swego, wyrównała po bramce Bani. Ale już w 60 sekund później cieszyli się gospodarze, znowu kardynalny błąd defensywy Cracovii i było 2-1 dla Pogoni. W szeregi Cracovii wdarła się nerwowość, zaczęły się niepotrzebne dyskusje z arbitrem i w 35 minucie Paweł Nowak zobaczył drugą żółtą, a więc czerwoną kartkę. Za podobne przewinienie żółtym kartonikiem został ukarany Ziółkowski, w drugiej połowie także Siemieniec i Paluch. W drugiej połowie trener Wojciech Stawowy zagrał va banque, wycofał z gry dwóch obrońców Stacha i Ziółkowskiego (czyżby obawiał się, że znany z wybuchowego temperamentu Ziółkowski może otrzymać czerwony kartonik?), do gry wprowadził Podsiadłę (zajął miejsce w obronie) i Szwajdycha. Ten musiał w 67 min opuścić boisko z powodu odnowienia kontuzji kostki, jego miejsce zajął Zawadzki.
Przez pierwsze 15 minut drugiej połowy Cracovia dyktowała warunki - strzelali Skrzyński, Dudziński, ale bramka nie padała. W 73 min po strzale Zawadzkiego efektowną przewrotką piłka przeszła tuż obok słupka.
Rozpędzona, choć grająca w "dziesiątkę" Cracovia nadziewała się raz po raz na kontry gospodarzy. W 81 min Stachyra otrzymał idealne podanie, miał już tylko przed sobą Palucha, ale bramkarz Cracovii wygrał ten pojedynek. W 85 min po strzale Kaczówki Siemieniec wybił piłkę z linii bramkowej.
Trudno wygrać mecz, kiedy obrona popełnia dwa tak kardynalne błędy, a drużyna, przegrywając 1-2, musi grać w dziesiątkę. Piłkarze Cracovii narzekali po meczu na bardzo kiepskie sędziowanie. Ale to nie sędzia sprokurował obie bramki dla Pogoni. Nerwy trzeba trzymać na wodzy, przyznał to zresztą szczerze po meczu Paweł Nowak.
Słowa nagany należą się kibicom Cracovii, którzy w przerwie meczu wtargnęli na boisko, zaczęli rzucać w kierunku policji deskami, kamieniami. Interweniowały siły prewencyjne, strzelając kulami gumowymi.
Jak padły bramki
1-0
Po wrzutce z autu Treli, Wołczek wykorzystał nieporozumienie miedzy Paluchem a obrońcami Cracovii i strzałem na raty zdobył gola.
2-0
Na pole karne wrzucał piłkę G. Baran, Bania strzałem głową pokonał Stanka.
2-1
Po dośrodkowaniu na pole karne Adamczyka, Wójcik najszybciej wyskoczył do piłki i celną główką posłał piłkę do siatki.
Łukasz Paluch, którego występ oglądała żona i 4-letni syn, był po meczu wściekły: - Przy pierwszej bramce nastąpiło nieporozumienie między mną a obrońcami. Ja krzyknąłem do Roberta Ziółkowskiego "twoja", on zrozumiał "moja". Piłkarz Pogoni doszedł do bezpańskiej piłki, obroniłem jego pierwszy strzał, przy dobitce byłem bezradny. Przy drugim golu Wójcik był na dwumetrowym spalonym. Sędzia nam w tym meczu nie sprzyjał. Kontrolował sytuację dla gospodarzy. Co mogliśmy zrobić, grając od 35 minuty w "dziesiątkę".

Reanimowanie "Pasów"
- Co leży u źródeł sukcesu piłkarzy Cracovii? Jeszcze nie tak dawno klub ledwie wiązał koniec z końcem, kłopoty finansowe odbijały się na wynikach sportowych. MKS Cracovia SSA miała duże długi, nic nie zwiastowało poprawy.
W marcu 2002 roku szefem spółki został dziennikarz Paweł Misior, w parę miesięcy później Cracovia pozyskała mocnego i prężnego sponsora, firmę ComArch.
Prezes tej firmy prof. Janusz Filipiak na początek "wszedł" z kwotą 200 tysięcy złotych. Przed paroma dniami ComArch stał się, za zgodą Rady Miasta Krakowa, trzecim udziałowcem sportowej spółki. Firma będzie miała ok. 28 procent udziałów, będzie ją to kosztowało 3 miliony złotych. Prof. Filipiak nie ukrywa, że będzie jeszcze mocniej, niż obecnie, wspierał budżet spółki. - Za najcenniejsze w naszym działaniu uważam to, że stworzyliśmy wokół Cracovii znowu dobry klimat. O Cracovii mówi się teraz dobrze, firmy chcą z nami współpracować, stale pozyskujemy kolejnych sponsorów - mówi prezes MKS Cracovia SSA Paweł Misior. - I druga sprawa, udało się nam pobudzić do działania, jakby do tej pory uśpionych, kibiców Cracovii. Powołana do życia "Grupa 100" rzuciła hasło "Cracovia non stop, 24 godziny na dobę" (n.b. "Grupa 100" jest w tej chwili drugim sponsorem Cracovii, co miesiąc wpłacała do tej pory do kasy klubu 20 tys. zł - przypis AS). Do działań wciągnęliśmy fanów, angażując ich do różnych prac, m.in. przy remontowaniu stadionu, pilnują porządku na stadionie. Znowu kibice zaczęli przychodzić na nasz stadion, proszę mi pokazać III-ligowy klub, który ma 10-tysięczną widownię (tyle osób było na meczu z Kolporterem, średnia frekwencja wynosi 4 tys. widzów).
Czy Cracovia podoła wymogom II-ligowej rywalizacji, jeśli uzyska awans? Prezes Misior uważa, że 3-milionowy budżet powinien wystarczyć. - Drużyna potrzebuje wzmocnień, ale nie rewolucji personalnej - podkreśla trener Wojciech Stawowy. A propos trenera, prezes Misior nie wyobraża sobie, aby trener Stawowy nie poprowadził Cracovii w II lidze. - Mamy zaufanie do trenera, jego koncepcji szkoleniowych - mówi.
A prof. Janusz Filipiak nie ukrywa, że jego firmie bardzo zależy, by wkrótce Cracovia awansowała do ekstraklasy! - Nie jesteśmy filantropami, twardo chodzimy po ziemi, Cracovia to doskonała "trampolina" marketingowa, ale im wyższa klasa rozgrywek, tym korzyści dla sponsora są większe.
Może więc wkrótce doczekamy się wielkich derbów Krakowa w ekstraklasie? Cracovia kontra Wisła!

Zdaniem trenerów
Krzyszof Łętocha, Pogoń Staszów:
- My i Cracovia jesteśmy na innych biegunach. My walczymy o utrzymanie się w III lidze. Te punkty są dla nas bardzo ważne. A Cracovia, jestem tego pewien, zdobędzie w najbliższych meczach niezbędne punkty i awansuje do II ligi. To dla mnie najlepsza drużyna naszej grupy. Nie będę komentować decyzji arbitrów, bo nigdy tego nie czynię.
Robert Jończyk, drugi trener Cracovii:
- Staraliśmy się grać od pierwszych minut swoją piłkę. Straciliśmy 2 gole, po ewidentnych błędach naszej obrony. Potem, grając w dziesiątkę, trudno nam było odrobić straty. Gospodarze grali twardo, często faulami przerywali nasze akcje. Sędzia nas w tym meczu wykartkował. Dwie żółte kartki Nowaka oznaczają, że nie zagra w najbliższym meczu z Hutnikiem.

Paweł Nowak - Czuję się winien
Czuję się winny - powiedział po meczu Paweł Nowak usunięty z boiska w 35 minucie za 2 żółte kartki. - Nie powinienem tak reagować, ale mam już taki temperament. Muszę bardziej panować nad swoimi nerwami. W 17 min odezwałem się nieładnie do sędziego ("czy jest pan ślepy?") i słusznie zobaczyłem żółtą kartkę. W 35 min rzuciłem do arbitra bocznego "co jest grane", ten powiedział głównemu, że powiedziałem do niego "ty ch...". To nieprawda.