2003-08-13 Stasiak Opoczno - Cracovia 2:0: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Linia 39: Linia 39:


===Opis meczu ===
===Opis meczu ===
- Przed sezonem koledzy przestrzegali, że w II lidze może mnie zaskoczyć wiele rzeczy - powiedział po meczu Kazimierz Węgrzyn, stoper Cracovii. - Ale takich cudów jak w Opocznie w życiu nie widziałem.<BR>
- ''Przed sezonem koledzy przestrzegali, że w II lidze może mnie zaskoczyć wiele rzeczy'' - powiedział po meczu Kazimierz Węgrzyn, stoper Cracovii. - ''Ale takich cudów jak w Opocznie w życiu nie widziałem.''<BR>
"Cudotwórcą" był sędzia Piotr Kołodziejski, który z wyglądu przypomina sławnego Włocha Pierluigiego Collinę. Kołodziejski rozdawał kartki co chwila, aż zebrało się ich 13 (11 żółtych, 2 czerwone). Wyraźnie pomógł gospodarzom w udanej inauguracji sezonu na własnym boisku. Arbiter pozwalał też gospodarzom na brutalne zagrania - w pewnym momencie Arkadiusz Miklosik przeszedł po twarzy leżącego na ziemi Pawła Nowaka.<BR>
"Cudotwórcą" był sędzia Piotr Kołodziejski, który z wyglądu przypomina sławnego Włocha Pierluigiego Collinę. Kołodziejski rozdawał kartki co chwila, aż zebrało się ich 13 (11 żółtych, 2 czerwone). Wyraźnie pomógł gospodarzom w udanej inauguracji sezonu na własnym boisku. Arbiter pozwalał też gospodarzom na brutalne zagrania - w pewnym momencie Arkadiusz Miklosik przeszedł po twarzy leżącego na ziemi Pawła Nowaka.<BR>
Początek dla gospodarzy był niemal wymarzony. W 10. min w polu karnym faulował Michał Świstak, a rzut karny zamienił na bramkę Zbigniew Czerbniak. Osiem minut później sędzia wyrzucił z boiska Świstaka za drugi faul (w zupełnie niegroźnej sytuacji w środku pola) i wydawało się, że opocznianie odniosą rekordowe zwycięstwo. Było zgoła inaczej. Od tego momentu gospodarze zaczęli bronić wyniku, grali wolno, schematycznie, bez koncepcji. Goście rzucili się do ataku. Jeszcze przed przerwą krakowianie mogli doprowadzić do remisu, ale Artur Holewiński dobrze bronił.<BR>
Początek dla gospodarzy był niemal wymarzony. W 10. min w polu karnym faulował Michał Świstak, a rzut karny zamienił na bramkę Zbigniew Czerbniak. Osiem minut później sędzia wyrzucił z boiska Świstaka za drugi faul (w zupełnie niegroźnej sytuacji w środku pola) i wydawało się, że opocznianie odniosą rekordowe zwycięstwo. Było zgoła inaczej. Od tego momentu gospodarze zaczęli bronić wyniku, grali wolno, schematycznie, bez koncepcji. Goście rzucili się do ataku. Jeszcze przed przerwą krakowianie mogli doprowadzić do remisu, ale Artur Holewiński dobrze bronił.<BR>

Wersja z 19:39, 16 lis 2007


Herb_Ceramika Opoczno


pilka_ico
II liga , 2 kolejka
środa, 13 sierpnia 2003

Stasiak Opoczno - Cracovia

2
:
0



Herb_Cracovia

Trener:
Wojciech Stawowy
Skład:
Holewiński
Mróżek
Czerbniak
Drąg (65' Janicki)
Preis
Miklosik
Majda
Przysiuda
Kaczmarek
Bala (71' Hyży)
Feliksiak

Sędzia: P. Kołodziejski z Katowic
Widzów: 500 w tym 100 z Krakowa „wtym100zKrakowa” nie może być przypisane do zadeklarowanego typu liczbowego o wartości 500.

bramki Bramki
Czerbniak (10' k.)
Czerbniak (83' k.)
Skład:
Olszewski
Wacek
Skrzyński
Węgrzyn
Świstak
Dudziński (21' Baster)
Giza
Baran
Nowak
Ankowski (75' Szczoczarz)
Bania (61' Makuch)



Opis meczu

- Przed sezonem koledzy przestrzegali, że w II lidze może mnie zaskoczyć wiele rzeczy - powiedział po meczu Kazimierz Węgrzyn, stoper Cracovii. - Ale takich cudów jak w Opocznie w życiu nie widziałem.
"Cudotwórcą" był sędzia Piotr Kołodziejski, który z wyglądu przypomina sławnego Włocha Pierluigiego Collinę. Kołodziejski rozdawał kartki co chwila, aż zebrało się ich 13 (11 żółtych, 2 czerwone). Wyraźnie pomógł gospodarzom w udanej inauguracji sezonu na własnym boisku. Arbiter pozwalał też gospodarzom na brutalne zagrania - w pewnym momencie Arkadiusz Miklosik przeszedł po twarzy leżącego na ziemi Pawła Nowaka.
Początek dla gospodarzy był niemal wymarzony. W 10. min w polu karnym faulował Michał Świstak, a rzut karny zamienił na bramkę Zbigniew Czerbniak. Osiem minut później sędzia wyrzucił z boiska Świstaka za drugi faul (w zupełnie niegroźnej sytuacji w środku pola) i wydawało się, że opocznianie odniosą rekordowe zwycięstwo. Było zgoła inaczej. Od tego momentu gospodarze zaczęli bronić wyniku, grali wolno, schematycznie, bez koncepcji. Goście rzucili się do ataku. Jeszcze przed przerwą krakowianie mogli doprowadzić do remisu, ale Artur Holewiński dobrze bronił.
Po zmianie stron przewaga gości była jeszcze bardziej widoczna. Krakowianie przez długie chwile nie schodzili z połowy opocznian, a pod bramką Holewińskiego co chwila dochodziło do ostrych spięć. Najlepszych okazji nie wykorzystał Piotr Giza, który dwa raz posłał z bliska piłkę w aut. Kiedy gol dla gości wisiał na włosku, sędzia podarował gospodarzom rzut karny. W pole karne wbiegł Waldemar Przysiuda, przewrócił się na piłce, a sędzia, nie wiedzieć dlaczego, podyktował karnego. Czerbniak znów wiedział, jak wykorzystać okazję, a załamani goście nie byli już w stanie odrobić strat.

Źródło: Gazeta Wyborcza