2006-09-30 Cracovia - Arka Gdynia 1:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 20:15, 1 paź 2006 autorstwa PiotrekKSC (Dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

9 kolejka 29 IX - 1 X 2006

Cracovia - Arka Gdynia 1:1



Bramki: Moskała (20) - Griszczenko (84)
Sędziował: Jacek Granat z Warszawy.
Żółte kartki: Bojarski - Jawny, Niciński, Madejski, Sobieraj.
Czerwone: Jawny (90).
Widzów: 5 000.

Cracovia: Olszewski, Wacek, Wojciechowski, Skrzyński, Radwański, Bojarski, Giza (75. Joao Paulo), Baran (66. Rzucidło), Nowak, Szwajdych (61. Pawlusiński), Moskała.

Arka: Witkowski - Kowalski, Sobieraj, Jawny, Sokołowski - Przytuła, Ława, Moskalewicz, Nawrocik (52. Madejski), Niciński (69 Griszczenko), Wróblewski.

Opis meczu TP!

Na ten mecz kibice w Krakowie i Gdyni czekali od kilku miesięcy. Wspólnym mianownikiem łączącym kibiców Arki i Cracovii oprócz wielkiej przyjaźni stał się niedawno również trener Wojciech Stawowy.

Dziwne koleje losu sprawiły, że Stawowy po wykonaniu ogromnej, znaczonej wielkimi sukcesami pracy w Cracovii wraz ze swoimi najbliższymi współpracownikami Robertem Jończykiem i Piotrem Wrześniakiem przeniósł się do Gdynie gdzie podjął się najpierw uratowania w barażach ligowego bytu dla Arki i budowy silnej drużyny.

Powrót trenera Wojciecha Stawowego, który obok prezesa Pawła Misiora i prof. Janusza Filipiaka, był głównym architektem odrodzenia Cracovii na stadion przy ul. Kałuży był doskonałą okazją do podziękowania byłemu już szkoleniowcowi Cracovii i jego współpracowniom.

Były kwiaty i skromny prezent (duża fotografia przedstawiająca trenera Stawowego z charakterystycznym dla niego gestem zwycięstwa) z dedykacją: "Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść NIEPOKONANYM, wśród tandety lśniąc jak diament... (Niepokonani, Perfect) oraz "Wojciechowi Stawowemu, trenerowi, który spełnił nasze marzenia - kibice Cracovii". Z trybun zabrzmiało: "Wojciech Stawowy - najlepszy trener ligowy!".

Przed meczem obaj trenerzy zgodnie twierdzili, że Cracovia jest faworytem tego spotkania. "Cracovia gra u siebie" - argumentował trener Stefan Białas. "Arka dopiero zaczęła budowę silnej drużyny, a Cracovia ma wciąż ogromny potencjał" - mówił trener Wojciech Stawowy.

Obie drużyny rozpoczęły mecz dość ostrożnie i przez pierwsze minuty gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Po raz pierwszy ciekawiej na murawie zrobiło się w 15 minucie, gdy Arkadiusz Baran po 30 metrowym rajdzie strzelał z linii pola karnego lecz piłka minęła bramkę.

W 20 minucie piękną akcję prawą stroną przeprowadził Marcin Bojarski, dośrodkował do wbiegającego w pole karne Tomasza Moskały, który z bliska nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce! 1:0...

Zdobyte prowadzenie wyraźnie ośmieliło piłkarzy Cracovii, którzy częściej niż do tej pory przebywali przy piłce. Arka groźnie skontrowała w 32 minucie gdy po dośrodkowaniu Wróblewskiego Nawrocik strzelał głową z najbliższej odległości tuż nad poprzeczką.

Chwilę później mogło być już 2:0, gdy po błędzie obrońców Arki najpierw Giza, a za moment Nowak groźnie atakowali w polu karnym.

W 37 minucie obrońca Arki Krzysztof Sobieraj podał wprost do Marcina Bojarskiego, który dograł do Piotra Gizy jednak pomocnik Cracovii strzelił niecelnie.

Trzy minuty przed przerwą doskonałą sytuację do wyrównania miała Arka. Sokołowski wrzucił piłkę w pole karne do Nawrocika a ten celnie uderzył głową. Olszewski obronił.

Druga połowa rozpoczęła się od szybkiej akcji Piotra Gizy, który doskonale podał do wchodzącego w pole karne Tomasza Moskały, który jednak nie przedarł się przez zdecydowanie interweniujących obrońców.

Po chwili ponownie Tomasz Moskała atakował bramkę Arki lecz tym razem zdecydowany wybieg i interwencja Witkowskiego przerwała akcję Cracovii.

W kolejnych minutach żadnej z drużyn nie udało się uzyskać wyraźnej przewagi. Akcje obu zespołów często kończyły się przed linią pola karnego. Na odnotowanie zasługuje strzał Bartosza Ławy w 58 minucie zablokowany przez Łukasza Skrzyńskiego, który 4 minuty później główką próbował zaskoczyć bramkarza Arki.

W 66 minucie z powodu kontuzji boisko musiał opuścić Arkadiusz Baran, którego zastąpił Mateusz Rzucidło.

Za moment bliski zdobycia bramki był wprowadzony kilka minut wcześniej Dariusz Pawlusiński jednak jego strzał obronił Witkowski. W odpowiedzi Madejski i Przytuła strzelali obok słupka.

Arka ambitnie dążyła do wyrównania i w 75 minucie Griszczenko efektownymi nożycami mógł wyrównać stan meczu. Arka atakowała coraz bardziej zdecydowanie. Krzysztof Przytuła strzelał z dystansu, a Wróblewski z bliska uderzył głową obok słupka.

W 75 minucie boisko opuścił z powodu kontuzji Piotr Giza... Zastąpił go Joao Paulo...

Upór Arki został nagrodzony w 84 minucie, gdy Griszczenko przepięknym strzałem z 16 metrów w prawy róg bramki Olszewskiego wyrównał stan meczu. 1:1.

W końcówce oba zespoły ambitnie próbowały przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Gdy zegar wskazywał 90 minutę czerwoną kartką ukarany został piłkarz Arki Piotr Jawny.

W porównaniu z meczem sprzed tygodnia Cracovia rozegrała o wiele lepsze spotkanie. Tym razem lepiej niż formacje ofensywne spisywała się obrona Cracovii w której po klęsce w Zabrzu tylko Krzysztof Radwański zachował miejsce w podstawowym składzie.

Szybko, bo już w 20 minucie, strzelona bramka ustawiła spotkanie i zmuszona do odrabiana straty Arka narażona była na groźne kontry. Niestety kilka dogodnych sytuacji do zdobycia kolejnej bramki nie zostało wykorzystanych przez piłkarzy Cracovii.

Przeciwwagą dla większych indywidualnych umiejętności piłkarzy trenera Stefana Białasa była lepsza organizacja gry Arki, która częściej - szczególnie w drugiej połowie - prowadziła grę.

W końcówce więcej sił zachowali podopieczni trenera Wojciecha Stawowego i po zejściu z boiska Arkadiusza Barana i Piotra Gizy gdynianie wyrównali stan meczu.