2007-10-26 Lech Poznań - Cracovia 3:1: Różnice pomiędzy wersjami
Linia 56: | Linia 56: | ||
====Bramka na 1-0==== | ====Bramka na 1-0==== | ||
<divshare v="2516751-543" /> | <divshare v="2516751-543" /> | ||
====Bramka na 2-0==== | |||
<divshare v="2516906-fd3" /> | |||
====Bramka na 3-0==== | |||
<divshare v="2516822-77c" /> | |||
====Bramka na 3-1==== | |||
<divshare v="2517025-852" /> |
Wersja z 00:21, 27 paź 2007
|
Orange Ekstraklasa , 12 kolejka Poznań, piątek, 26 października 2007, 20:00
(1:0)
|
|
Skład: Kotrowski Djurdjevic Kucharski Wilk (90+2' Pitry) Zając Reiss Rengifo (81' Injac) Quinteros Murawski Tanevki Kikut Ustawienie: 4-4-2 |
|
Skład: Cabaj Kulig Skrzyński Radwański Wojciechowski (64' Bojarski) Baran Kłus (81' Wacek) Nowak Szczoczarz Pawlusiński Moskała (73' Dudzic) Ustawienie: 3-4-3 |
Opis meczu Interia.pl
"Kolejorz" pokonał na własnym stadionie Cracovię 3:1. Dobrą formą błysnął strzelec dwóch goli dla Lecha - Hernan Rengifo. Gospodarze od 63 minucie grali w dziesiątkę, po czerwonej kartce dla Quinterosa.
Podopieczni Franciszka Smudy bardzo dobrze rozpoczęli mecz. W 25 minucie z błędu Łukasza Skrzyńskiego, który źle wybił piłkę spod własnego pola karnego i biernej postawy na osiemnastym metrze Przemysława Kuliga skorzystał Hernan Rengifo.
Napastnik "Kolejorza" przymierzył z dystansu, piłka obiła jeszcze słupek bramki Marcina Cabaja i wpadła do siatki bramki Cracovii.
W 61 minucie Rengifo podwyższył na 2:0. Dobrym podaniem popisał się Rafał Murawski, obrońcy "Pasów" domagali się odgwizdania spalonego, ale asystent sędziego nie popełnił błędu puszczając grę i Peruwiańczyk zdobył swoją drugą bramkę w dzisiejszym meczu z bliska pokonując Cabaja.
Dwie minuty później drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został Henry Quinteros. Pomocnik Lecha dostał kartkę, ponieważ domagał się żółtego kartonika dla przeciwnika.
Gospodarzom nie przeszkodziła gra w osłabieniu. W 90 minucie trzeciego gola dla Lecha zdobył Dimitrije Injac. Z prawej strony w pole karne dośrodkował Piotr Reiss, a rezerwowy napastnik "Kolejorza" głową skierował piłkę do siatki.
W doliczonym czasie gry honor krakowian uratował Paweł Nowak, który najpierw wślizgiem wyłuskał piłkę na linii pola karnego, a potem po rykoszecie skierował piłkę do bramki gospodarzy. Jako, że feralna interwencja Dawida Kucharskiego zmieniła kierunek lotu piłki, bramkę zaliczono na konto lechity.