2008-09-19 Cracovia - Legia Warszawa 0:3: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Linia 50: Linia 50:
A Cracovia? Żal było patrzyć. W slangu kibiców nazywana jest "Craxą". Dzisiaj to była jednak kraksa.
A Cracovia? Żal było patrzyć. W slangu kibiców nazywana jest "Craxą". Dzisiaj to była jednak kraksa.


Kibice mają dość trenera Majewskiego. Zaczęli skandować niewinnie: "Panie trenerze, w Pana taktykę nie wierzę!". Później było już ostrzej: "Każdy to powie, Filipiak niszczy Cracovię", "Stefan Aufviedersehen!", "Kto nie skacze, jest z Majewskim! Hop! Hop! Hop!", "Panie Januszu wyślij Stefana do buszu!" (to do współwłaściciela i prezesa klubu - prof. Janusza Filipiaka), a także: "Dwójka do zera! Cracovio zmieńcie trenera!"
Kibice mają dość trenera Majewskiego. Zaczęli skandować niewinnie: "Panie trenerze, w Pana taktykę nie wierzę!". Później było już ostrzej: "Każdy to powie, Filipiak niszczy Cracovię" [w rzeczywistości śpiewano "Każdy to powie, Majewski niszczy Cracovię" - przyp.], "Stefan Aufviedersehen!", "Kto nie skacze, jest z Majewskim! Hop! Hop! Hop!", "Panie Januszu wyślij Stefana do buszu!" (to do współwłaściciela i prezesa klubu - prof. Janusza Filipiaka), a także: "Dwójka do zera! Cracovio zmieńcie trenera!"


Fani biało-czerwonych zorganizowali też manifestację poparcia dla pomocnika Legii Piotra Gizy, którego Majewski pozbył się z ul. Kałuży. Cały stadion miał chwilę radości po ładnym golu "Gizmo".
Fani biało-czerwonych zorganizowali też manifestację poparcia dla pomocnika Legii Piotra Gizy, którego Majewski pozbył się z ul. Kałuży. Cały stadion miał chwilę radości po ładnym golu "Gizmo".

Wersja z 01:10, 20 wrz 2008


Herb_Cracovia

Trener:
Stefan Majewski
pilka_ico
Ekstraklasa , 6 kolejka
Kraków, piątek, 19 września 2008, 20:00

Cracovia - Legia Warszawa

0
:
3

(0:1)



Herb_Legia Warszawa

Trener:
Jan Urban
Skład:
Cabaj
Wasiluk
Milosevic (44' Karwan)
Polczak
Kulig
Nowak
Baran (46' Dudzic, 82' Snadny)
Kłus
Szeliga
Pawlusiński
Krzywicki

Ustawienie:
4-4-2

Sędzia: Mariusz Żak z Sosnowca
Widzów: 3000

bramki Bramki
0:1
0:2
0:3
Roger (41')
Chinyama (61')
Giza (90')
zolte_kartki Żółte kartki
Wasiluk Szala
Borysiuk
Roger
Chinyama
Skład:
Mucha
Szala
Choto
Astiz
Wawrzyniak
Radovič
Borysiuk (55' Edson)
Iwański
Roger (84' Vukovič)
Szałachowski (75' Giza)
Chinyama

Ustawienie:
4-4-2
Zobacz również: Zdjęcia z meczu
Mecz następnego dnia:

2008-09-20 Legia Warszawa (ME) - Cracovia (ME) 1:2



Opis meczu

Interia.pl

Nic nie wskazywało na to, że Legia będzie prowadzić po I połowie. Owszem, ekipa Jana Urbana miała lekką przewagę, ale prawie wcale nie zagrażał bramce gospodarzy. Wyjątkiem była akcja z 40. min pięknie rozprowadzona przez Rogera: do przodu zapędził się Jakub Wawrzyniak, dośrodkował na głowę Macieja Iwańskiego, który minimalnie chybił.

Tuż przed przerwą Iwański zagrał prostopadle do wbiegającego w pole karne Rogera. Spolonizowanego Brazylijczyka uprzedził Marcin Cabaj, ale niespodziewanie wypuścił piłkę z rąk. Roger skorzystał z tego prezentu - wpakował piłkę do pustej bramki. To już drugi z rzędu poważny błąd "Wąskiego". Tydzień temu sprezentował gola Ruchowi Chorzów.

"Pasom" nie udało się stworzyć czystej okazji strzeleckiej.

Po przerwie Cracovia nie istniała. Miała kłopoty z wyjściem własnej połowy, nie wiedziała co się dzieje na boisku. A Legia rozkręcała się z minuty na minutę. Po znakomitej, koronkowej akcji opartej na zagraniach z pierwszej piłki strzeliła drugiego gola. Reżyserem był jak zwykle Roger, który wymienił klepkę z Iwańskim i w ten sposób zgubił całą obronę. "Rogerowski" sam strzeliłby bramkę lobem nad Cabajem, ale dla pewności tuż przed linią wpakował piłkę do siatki Takesure Chinyama. Akcja rodem z Primera Division. Właśnie w tym kierunku zmierza Jan Urban i jego załoga.

A Cracovia? Żal było patrzyć. W slangu kibiców nazywana jest "Craxą". Dzisiaj to była jednak kraksa.

Kibice mają dość trenera Majewskiego. Zaczęli skandować niewinnie: "Panie trenerze, w Pana taktykę nie wierzę!". Później było już ostrzej: "Każdy to powie, Filipiak niszczy Cracovię" [w rzeczywistości śpiewano "Każdy to powie, Majewski niszczy Cracovię" - przyp.], "Stefan Aufviedersehen!", "Kto nie skacze, jest z Majewskim! Hop! Hop! Hop!", "Panie Januszu wyślij Stefana do buszu!" (to do współwłaściciela i prezesa klubu - prof. Janusza Filipiaka), a także: "Dwójka do zera! Cracovio zmieńcie trenera!"

Fani biało-czerwonych zorganizowali też manifestację poparcia dla pomocnika Legii Piotra Gizy, którego Majewski pozbył się z ul. Kałuży. Cały stadion miał chwilę radości po ładnym golu "Gizmo".

Źródło: Interia.pl [1]

Wirtualna Polska

Cracovia poniosła pierwszą porażkę w tym sezonie na swoim boisku. Nie może ona jednak dziwić, gdyż "Pasy" od początku sezonu nie grają dobrze i już trzy razy przegrały na wyjazdach. Jedyne punkty krakowianie zdobyli pokonując u siebie ŁKS i remisując z Wisłą.

Podobnie jak poprzednim meczu Cracovii - z Ruchem Chorzów - i tym razem nie popisał się bramkarz "Pasów". Pierwszą bramkę warszawianie zawdzięczają... właśnie Marcinowie Cabajowi. Tuż przed przerwą Maciej Iwański zagrał do Rogera Geuerreiro. Piłka w polu karnym odskoczyła piłkarzowi Legii i wydawało się, że złapie ją bramkarz Cracovii. Ku zaskoczeniu kibiców odbił ją wprost pod nogi wspomnianego Rogera, który bez problemów umieścił ją w siatce.

Wcześniej Cracovia grała z Legią jak równy z równym, chociaż i w pierwszej połowie to goście stworzyli sobie więcej sytuacji strzeleckich.

W 15. min. Marek Wasiluk popisał się świetnym, kilkudziesięciometrowym podaniem do wybiegającego na dobra pozycję Dariusza Pawlusińskiego. Ten jednak - będąc już w polu karnym - miał problemy z przyjęciem piłki i łatwo odebrał mu ją Jan Mucha.

W 18. min. bardzo bliski strzelenia gola był Roger Guerreiro - po jego strzale Marcin Cabaj tak wybił piłkę, że ta odbiła się od słupka i wyszła w pole. Nie opuściła ona jednak połowy Cracovii i po chwili bardzo groźnie uderzał Miroslav Radovic.

W 41. min wydawało się, że będzie 0:1. Po akcji lewej skrzydłem Jakub Wawrzyniaka i jego dośrodkowaniu "główkował" z bliska Iwański (miał przed sobą tylko Cabaja) jednak niecelnie.

"Bramka do szatni" najwyraźniej podłamała miejscowych, którzy po przerwie oddali inicjatywę Legii. Inna sprawa, że trener miejscowych Stefan Majewski ściągnął z boisku środkowego pomocnika Arkadiusza Barana. Wydaje się, że w miejscowych zespole przez to brakowało reżysera gry, jak wyjaśnił jednak po meczu trener Cracovii zmiana ta, jak i pozostałe dwie były podyktowane urazami zawodników.

W 53. min świetną okazję do podwyższenia prowadzenia miał Takesure Chinyama. Nie wykorzystał jednak błędu Michała Karwana, który zgubił piłkę blisko krakowskiej bramki, i mając przed sobą tylko Cabaja przestrzelił.

Trzy minuty później ładnie z dystansu uderzał Sebastian Sałachowski, a bramkarz "Pasów" na raty łapał piłkę.

Jednak w 60. min. było 0:2. Po "rozklepaniu" defensywy Cracovii strzał Rogera dobił z najbliższej odległości Chinyama. W 77. min pięknie strzelał Chinyama, ale Cabaj sparował piłkę.

Bramkarz Cracovii zrehabilitował się częściowo gdy - w 82. min. - instynktownie odbił nogą strzał z bliska Miroslava Radovicia. W doliczonym czasie gry Piotr Giza efektownym strzałem z ok. 20 metrów zdobył trzeciego gola dla Legii.

Zdenerwowani kibice "Pasów" skandowali pod koniec meczu pod adresem szkoleniowca miejscowych piłkarzy: "Panie trenerze, w pana taktykę nie wierzę" i "Każdy to powie Majewski - niszczy Cracovię", "Auf wiedersehen" oraz "Jutro sobota - Majewski pakuj laptopa".

Z kolei burzą braw i skandowaniem nazwiska przywitano Piotra Gizę, który wszedł na murawę w 76. min. (odszedł w trakcie rundy jesiennej sezonu 2007/2008 do Legii, gdy nie znalazł uznania u trenera Majewskiego). Krakowska publiczność owacyjnie przyjęła zdobytą przez niego bramkę.

Źródło: Wirtualna Polska [2]

Trenerzy o meczu

Stefan Majewski (trener Cracovii)

Gratuluję Legii, która była zespołem lepszym i zasłużenie wygrała. Milosevič ma kontuzję stawu skokowego, z kolei Baran i Dudzic naciągnęli mięśnie dwugłowe. Chciałem, żebyśmy zagrali podobnie jak z Wisłą, a nawet troszeczkę lepiej i wtedy bylibyśmy zadowoleni. Niestety nie udało się, bo na pewno to nie był taki mecz. Boli to, że tracimy bramkę w 45. minucie. Nie zamierzam krytykować zawodników. Bramka Piotrka Gizy była po naprawdę ładnym uderzeniu i za to trzeba mu pogratulować. Szkoda, że żaden z naszych zawodników tak nie strzelał.

Jan Urban (trener Legii)

Nie ukrywam, że jesteśmy bardzo zadowoleni, bo to był zawsze trudny teren dla Legii. Dziś jednak odnieśliśmy przekonywujące zwycięstwo, na które zasłużyliśmy w pierwszej i drugiej połowie. Mimo to uważam, że powinniśmy wcześniej rozstrzygnąć wynik na swoją korzyść, bo nawet przy stanie 2:0 zawsze coś może się wydarzyć. A sytuacji do zdobycia kolejnych goli mieliśmy bardzo dużo. Na pierwszy rzut oka kontuzja Sebastiana Szałachowskiego wygląda na poważną – pierwsze oględziny wskazują, że ma złamaną nogę, ale mam nadzieję, że to się nie potwierdzi.

Źródło: Cracovia.pl [3]