2008-11-23 Lech Poznań (ME) - Cracovia (ME) 1:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Lech Poznań (ME)

Trener:
Marian Kurowski
pilka_ico
Młoda Ekstraklasa , 15 kolejka
Wronki, niedziela, 23 listopada 2008, 15:00

Lech Poznań (ME) - Cracovia (ME)

1
:
0

(0:0)



Herb_Cracovia (ME)

Trener:
Marcin Gędłek
Skład:
Kręt
Łoziński
Woźniak
Przybylski
Jasiński (65' Pater)
Wrzeszcz (88' Wicberger)
Kowalski
Czechanowski (46' Możdżeń)
Wolkiewicz
Wawrzczak (46' Szczepański)
Kononowicz

Ustawienie:
4-4-2


Widzów: 76

bramki Bramki
Pater (78') 1:0
zolte_kartki Żółte kartki
Wawrzczak Uszalewski
czerwone_kartki Czerwone kartki
Szczepański (80')
Skład:
Szwiec
Łuczak
Urbański
Uszalewski
Kozieł
Puciłowski (82' Wilk)
Juraszek
Dynarek
Tomczuk (63' Krzywicki)
Tatara
Kaszuba

Ustawienie:
4-4-2
Mecz poprzedniego dnia:

2008-11-22 Cracovia - Lech Poznań 0:1



Opis meczu

Sportowe Fakty

W pierwszej połowie przewagę uzyskali piłkarze Kolejorza. Ekipa Mariana Kurowskiego lepiej przystosowała się do warunków panujących na boisku i dużo sprawniej operowała piłką. Na efekty nie trzeba było długo czekać, bowiem już w 3. minucie przed szansą stanął Maciej Kononowicz. Strzał napastnika Lecha został jednak zablokowany przez jednego z obrońców i Marcin Szwiec nie musiał interweniować.

Gospodarze kontynuowali natarcie i w 20. minucie znów mogli otworzyć wynik, tyle że tym razem sytuacja była już stuprocentowa. Po znakomitej kombinacyjnej akcji całej drużyny, Kononowicz stanął oko w oko z krakowskim bramkarzem, ale nie zachował zimnej krwi i Szwiec zdołał sparować piłkę do boku. Z dobitką pospieszył jeszcze Łukasz Kowalski, lecz pomocnik Kolejorza miał trudną pozycję i nie zdołał skierować futbolówki w światło bramki. Pasy mogły zatem odetchnąć, bowiem na tablicy wyników wciąż było 0:0.

W pierwszej części spotkania drużyna spod Wawelu spisywała się nie najlepiej. Goście starali się wprawdzie toczyć z poznaniakami wyrównany bój i w środku pola ich gra wyglądała momentami całkiem nieźle. Sytuacje strzeleckie stwarzali jednak tylko lechici. W 37. minucie kolejną kapitalną okazję zmarnował Kononowicz. Napastnik Kolejorza otrzymał świetne podanie z głębi pola i raz jeszcze znalazł się w sytuacji sam na sam ze Szwiecem. W ostatniej fazie akcji starał się minąć krakowskiego golkipera, jednak robił to zbyt długo. W efekcie osaczyli go defensorzy Pasów, uniemożliwiając oddanie celnego strzału. Piłka przeleciała ostatecznie niespełna metr obok słupka.

Po zmianie stron obraz gry był nieco inny i drużyna Cracovii nie pozwalała już poznaniakom na tak wiele, jak przed przerwą. Z upływem czasu goście zyskali nawet optyczną przewagę w środku pola, lecz nie potrafili przełożyć jej na jakiekolwiek sytuacje strzeleckie pod bramką Dawida Kręta. W efekcie minuty mijały, a wynik wciąż był bezbramkowy.

W momencie, gdy piłkarze obu drużyn zaczęli się już godzić z podziałem punktów, nastąpił moment zwrotny w całym meczu. W 78. minucie Dawid Łoziński centrował w pole karne Pasów z rzutu rożnego. Wydawało się, że sytuacja jest niegroźna i Szwiec bez trudu złapie piłkę. Tymczasem golkiper Cracovii popełnił fatalny błąd, odbijając futbolówkę wprost na głowę Macieja Patera. Rezerwowy Kolejorza trafił do siatki niemal z linii bramkowej, zdobywając jednego z najłatwiejszych goli w swojej karierze. Najbardziej kuriozalna sytuacja w całym meczu miała jednak dopiero nadejść...

Od 80. minuty lechici kontynuowali mecz w osłabieniu, bowiem za bezpardonowy faul na Macieju Łuczaku czerwoną kartkę otrzymał Kamil Szczepański. W tym momencie krakowianie uwierzyli, że mogą jeszcze doprowadzić do wyrównania i ruszyli do ofensywy. Najlepszą okazję drużyna spod Wawelu miała jednak po fatalnym błędzie Kręta. W 84. minucie sędzia liniowy sygnalizował pozycję spaloną jednego z zawodników gości, lecz arbiter główny nie zagwizdał z uwagi na fakt, że piłkę przejął golkiper gospodarzy. Kręt zinterpretował jednak całą sytuację inaczej i był przekonany, że gra została przerwana. Wobec tego postawił piłkę na ziemi i celebrował wykonanie rzutu wolnego. Sporym sprytem wykazał się natomiast Marcin Krzywicki, który podbiegł do rywala i odebrał mu futbolówkę. W efekcie przed bramką poznaniaków doszło do ogromnego zamieszania. Rosły napastnik Pasów uderzał z ostrego kąta, lecz Kręt zdołał naprawić swój błąd i ostatecznie popisał się skuteczną interwencją.

W ostatnich minutach w polu karnym Lecha zakotłowało się jeszcze kilkakrotnie, ale groźnej sytuacji, po której mogłoby paść wyrównanie, Cracovia już nie stworzyła. Ostatecznie Kolejorz triumfował zatem 1:0 i zainkasował niezwykle cenne trzy punkty. Drużyna Mariana Kurowskiego powiększyła w ten sposób przewagę nad Jagiellonią Białystok do czterech punktów. Taki sam dystans dzieli poznaniaków od, zajmującego pozycję lidera Młodej Ekstraklasy, Ruchu Chorzów. Cracovia ma natomiast 19 oczek na koncie i plasuje się w dolnej połowie tabeli.

Źródło: Sportowe Fakty [1]

Trener Marcin Gędłek o meczu

- Mimo bardzo trudnych warunków atmosferycznych spotkanie z Lechem Poznań stało na dobrym, a momentami na bardzo dobrym poziomie. Było sporo składnych sytuacji. Moi podopieczni walczyli i starali się osiągnąć korzystny wynik - mówi trener Marcin Gędłek.

Cracovia straciła bramkę w 78. minucie meczu.
- Jesteśmy trochę źli na siebie, bo rozegraliśmy jedno z lepszych spotkań w tym a sezonie, a i tak nie zdobyliśmy nawet jednego punktu. W drugiej połowie Lech stworzył sobie pół sytuacji, a mimo to strzelił bramkę - przyznaje szkoleniowiec Pasów.

W 80. minucie zawodnik Lecha ujrzał czerwoną kartkę i Pasy grały z przewagą jednego zawodnika.
- Od tego momentu mieliśmy miażdżącą przewagę, stworzyliśmy kilka stuprocentowych sytuacji, jednak nie udało się. Brakowało koncentracji, a czasami po prostu zwykłego farta - wyjaśnia trener Gędłek.

W drużynie zabrakło: Tomasza Baligi, Mateusza Jelenia, Sebastiana Kurowskiego Pawła Sachy i Przemysława Wróbla.
- Dopadła nas prawdziwa epidemia i z powodu choroby nie mogli zagrać. Nie pojechali z nami również Mateusz Klich oraz Jakub Snadny, którzy dzień wcześniej byli w kadrze pierwszego zespołu - tłumaczy trener.

Źródło: Cracovia.pl [2]