2009-01-24 Cracovia - Górnik Wieliczka 4:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Artur Płatek
pilka_ico
mecz towarzyski
Kraków (ul. Wielicka), sobota, 24 stycznia 2009, 11:00

Cracovia - Górnik Wieliczka

4
:
1

(2:0)



Herb_Górnik Wieliczka

Trener:
Robert Kasperczyk
Skład:
Wróbel (46' Cabaj)
Uszalewski (46' Mierzejewski)
Urbański (46' Karwan)
Łuczak (46' Polczak)
Baliga (46' Kulig)
Dudzic (46' Moskała)
Szeliga (46' Wasiluk)
Klich (46' Kłus)
Snadny (46' Sasin)
Witkowski (46' Misan)
Kaszuba (46' Ślusarski)

Ustawienie:
4-4-2


Widzów: ok. 200 „ok.” nie może być przypisane do zadeklarowanego typu liczbowego o wartości 200.

bramki Bramki
Kaszuba (43')
Kaszuba (43')
Wasiluk (53')
Ślusarski (74')
1:0
2:0
3:0
4:0
4:1




Gruszka (85' -karny)
Skład:
Sotnicki
Szymonik
Policht
Świstak
Kubik
Łukaczyński
Wtorek
Nowak
Skiba
Kisiel
Jeleń
oraz:
Juszczyk
Gruszka
Górski
Liput
Jarosz
Wojcieszyński

Ustawienie:
4-4-2
Zobacz również: Informacje przedmeczowe
Mecz następnego dnia:

2009-01-25 Cracovia (ME) - Bruk-Bet Nieciecza 3:2



Jak padły bramki

1:0 - Kaszuba po krótkim rajdzie z piłką na ok. 20 metrze postanowił oddać strzał na bramkę. Jego uderzenie zaskoczyło bramkarza, który wyszedł z bramki i został przelobowany.
2:0 - Kamil Witkowski po bardzo ładnym i efektownym przejściu kilku zawodników Górnika wrzucił piłkę na ok. 4-5 metr, a Kaszubie nie pozostało nic innego, jak tylko wepchnąć futbolówkę do "siatki".
3:0 - Moskała wykonując rzut wolny z ok. 30 metrów, wrzucił piłkę w środek pola karnego, gdzie Marek Wasiluk lekko ją trącił, a ta wpadła do bramki.
4:0 - Michał Karwan bardzo skutecznie dośrodkował do nie pilnowanego Bartosza Ślusarskiego, który wpakował piłkę głową do bramki.
4:1 - Gruszka z rzutu karnego dobrze przymierzył i mocno strzelił w środek bramki nie dając szans Cabajowi.

Opis meczu

Interia.pl

Cracovia już strzela

Cracovia rozpoczęła zimowe sparingi od wysokiego "C"! Piłkarze "Pasów" w swoim pierwszym meczu kontrolnym wysoko pokonali drugoligowego Górnika Wieliczka 4:1! Dwie bramki zdobył młody Jakub Kaszuba, po jednej dołożyli Marek Wasiluk i "debiutant" Bartosz Ślusarski.

W pierwszej połowie drużyna Cracovii złożona w głównej mierze z zawodników rezerwowych i występujących w Młodej Ekstraklasie długo męczyła się z niżej notowanym Górnikiem. Podopieczni Artura Płatka kontrolowali grę, stwarzali sobie sytuacje, lecz nie mogli pokonać Sotnickiego. Worek z bramkami rozwiązał się jednak pod koniec pierwszej części gry. W odstępie minuty dwa trafienia na swoim koncie zapisał Kaszuba. Pierwszy gol to prawdziwy majstersztyk - napastnik uderzył z 40 metrów, wykorzystując złe ustawienie golkipera gości, a piłka wpadła w same "widły" jego bramki. Chwilę po tym, wystawiony na listę transferową zawodnik strzelił drugiego gola, wykorzystując dobre podanie Witkowskiego.

Po zmianie stron, na boisko wybiegła inna jedenastka Cracovii, zbliżona do podstawowego składu. I również padły bramki.

Na 3:0 podwyższył Marek Wasiluk, kierując głową piłkę do siatki po centrze Moskały. Czwarty gol, to debiutanckie trafienie w "Pasach" Bartosza Ślusarskiego, który został obsłużony dośrodkowaniem przez Michała Karwana.

Honorową bramkę dla wieliczan zdobył... były zawodnik Cracovii - Piotr Gruszka. Pomocnik Górnika mocnym strzałem z rzutu karnego nie dał szans Marcinowi Cabajowi.

W Cracovii nie wystąpiło dwóch nowy zawodników - Maciej Murawski dostał wolne od trenera, natomiast Mariusz Sacha jest lekko kontuzjowany. Artur Płatek zwolnił też z udziału w dzisiejszym meczu Sławomira Olszewskiego, Krzysztofa Radwańskiego, Arkadiusza Barana, Pawła Nowaka, Dariusza Pawlusińskiego i Karola Kostrubałę, którzy wezmą udział w turnieju halowym z okazji 100-lecie JKS Jarosław.

Mimo zwycięstwa swojej drużyny, trener Cracovii nie był do końca zachwycony poziomem gry.

- Ciężkie konie biegały po boisku i to było widać. Mogę być zadowolony z pierwszej połowy. Młodzież stworzyła sobie więcej sytuacji do zdobycia bramki, a wykorzystała dwie i to po bardzo ładnych akcjach. Klepnęli to, co ćwiczyliśmy na treningach. Po przerwie tego zabrakło - przyznał szkoleniowiec.

Źródło: Interia.pl [1]

TerazPasy.pl

W meczu z drugoligowym Górnikiem Wieliczka trener Artur Płatek wystawił dwie jedenastki, które rozegrały po 45 minut. Z uwagi na kontuzje (Murawski, Sacha i Tupalski) oraz udział 6 piłkarzy (Baran, Kostrubała, Nowak, Olszewski, Pawlusiński, Radwański) w turnieju z okazji 100-lecia JKS Jarosław trener Cracovii sięgnął po zawodników z Młodej Ekstraklasy.

I o dziwo, szkoleniowiec Pasów bardziej był zadowolony z postawy młodzieży, która stanowiła trzon zespołu grającego w pierwszej połowie. - Jeśli popatrzymy na nazwiska i ilość rozegranych meczów to skład w drugiej połowie był na pewno dużo lepszy, ale nie było tego widać na boisku. Młodzi rozegrali kilka fajnych akcji i dlatego nie zamykam przed nikim drogi do pierwszej drużyny - mówił po meczu trener Artur Płatek.

Od pierwszych minut Cracovia posiadała wyraźną przewagę, ale ciekawe akcje kończone strzałami Witkowskiego, Kaszuby czy Klicha długo nie zmieniały wyniku spotkania. Dopiero dwie minuty przed końcem pierwszej połowy Jakub Kaszuba w ciągu kilkudziesięciu sekund dwa razy znalazł drogę do siatki rywala.

Szczególnie pierwsza bramka była znamienitej urody. Jakub Kaszuba dostrzegł, że bramkarz Górnika nieco wyszedł z bramki i zaskakującym strzałem z ponad 30 metrów wpakował piłkę w samo okienko! - Chyba strzeliłem tego gola ze złości, bo byłem bardzo zły na siebie, że wcześniej poślizgnąłem się i nie wykorzystałem znakomitej okazji do zdobycia gola - mówił szczęśliwy strzelec.

Kibice, którzy w liczbie blisko 500 przyszli na Wielicką, jeszcze nie zdążyli wymienić radosnych uwag po przepięknym golu, gdy Kaszuba drugi raz trafił do siatki. Tym razem strzałem z trzech metrów zakończył świetną indywidualną akcję Kamila Witkowskiego i do przerwy Cracovia prowadziła 2:0.

Zdobyte przez Jakuba Kaszubę bramki, podobnie jak nie wykorzystana sytuacja nie uszły uwagi trenera. - Tak jak zaprezentował się nieźle przy dwóch bramkach, tak wcześniej przy 200 albo 300 procentowej sytuacji zachował się fatalnie. Ale strzelił dwie bramki i ja się z tego cieszę. Jest to waleczny chłopak. - mówił trener Płatek, i zaraz dodał. - Inni młodzi zawodnicy też nieźle się zaprezentowali.

W drugiej połowie w drużynie Cracovii zagrała już zupełnie inna drużyna oparta na doświadczonych zawodnikach Cracovii i czterech piłkarzach (Misan, Murawski, Sasin i Ślusarski), którzy zimą przyszli do Cracovii.

Zdecydowanie większe doświadczenie i indywidualne umiejętności piłkarzy Cracovii sprawiły, że mecz był jednostronny. Trener Płatek nie był jednak zadowolony. - Nie jestem zadowolony ponieważ chyba tylko o dwóch akcjach można powiedzieć, że były to akcje przemyślane, a reszta to była taka wielka improwizacja - oceniał grę zespołu trener Płatek podkreślając szczególnie brak zgrania nowych piłkarzy z resztą zespołu.

W 53 minucie po rzucie wolnym wykonywanym przez Tomasza Moskałę, do piłki doszedł Marek Wasiluk i przedłużył strzał "Moskita" czym całkowicie zaskoczył bramkarza Górnika. 3:0 dla Cracovii.

W 73 minucie pierwszego gola w Cracovii, strzałem głową z dwóch metrów zdobył Bartosz Ślusarski. Ale nie ten gol, a poprzedzająca go akcja Michała Karwana była - obok pierwszego gola Kaszuby - ozdobą tego spotkania.

Stoper Cracovii, niczym rasowy skrzydłowy przedarł się lewą stroną boiska i spod linii końcowej posłał idealną piłkę w pole bramkowe wprost na głowę Ślusarskiego. - Dostałem bardzo ładną piłkę i uderzyłem głową. Bardzo ucieszyła mnie ta bramka. Bramki zawsze cieszą, a to dodatkowo mój pierwszy gol w Cracovii. - cieszył się były snajper West Bromwich Albion, ale zaraz dodał. - Od napastnika wymaga się strzelania bramek, ale gdybym dzisiaj nie strzelił to przecież też nic by się nie stało. Dzisiaj strzeliłem, ale... "jedna jaskółka wiosny nie czyni". - dodał skromnie.

Z postawy Ślusarskiego zadowolony był trener Płatek. - Bartosz strzelił ładną bramkę głową, w swoim stylu. W dwóch innych sytuacjach bardzo dobrze zgrał piłkę i gdyby koledzy zachowali się lepiej to mogło być coś z tych akcji - mówił szkoleniowiec Cracovii i podkreślał, że w grze napastnika widać było duże obciążenia treningowe jakim został poddany w minionym tygodniu.

Trener komplementował nie tylko strzelca czwartego gola, ale również asystenta, Michała Karwana, który był najpewniejszym ogniwem obrony Cracovii. - Michał zagrał bardzo dobre zawody, jest to chłopak na którego zawsze mogę liczyć. Ma duże szanse, żeby wygrać rywalizację i grać w pierwszym składzie - oceniał trener.

Pięć minut przed końcem meczu Cracovia straciła bramkę, co bardzo poirytowało trenera Płatka. - Takich bramek nie możemy tracić - mówił trener komentując sytuację w której Przemysław Kulig faulował w polu karnym napastnika rywali, a jedenastkę wykorzystał Piotr Gruszka ustalając wynik meczu na 4:1 dla Cracovii.

Był to pierwszy z serii czterech sparingów jakie Cracovia rozegra przed wyjazdem na obóz do Hiszpanii. - Wejdziemy w następny tydzień, który na pewno będzie kryzysowy. Zagramy sparing w środę (o 17 z Przebojem Wolbrom) i dwa sparingi w sobotę. Na pewno pojawienie się starych krakusów [sześciu zawodników, którzy grali w Jarosławiu - przyp. Crac] sprawi, że nasze akcje nabiorą rozmachu szczególnie jeśli chodzi o akcje oskrzydlające - twierdzi trener Artur Płatek.

Crac

Źródło: TerazPasy.pl [2]