2019-05-05 Cracovia - Lechia Gdańsk 2:0: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
(Utworzono nową stronę "{{Mecz | gospodarz = Cracovia | gosc = Lechia Gdańsk | gospodarz_owczesna_nazwa = | gosc_owczesna_nazwa = | kolejka = 34 | etap = | sezon = 2018/19 | rozgrywki = Lo...")
 
Linia 22: Linia 22:
| serie_rzutow_karnych_gosc =  
| serie_rzutow_karnych_gosc =  
| sedzia = Jarosław Przybył z Kluczborka  
| sedzia = Jarosław Przybył z Kluczborka  
| widzow =
| widzow = 8224
| widzow_opisowo =  
| widzow_opisowo =  
| strzelcy_gospodarz = [[Sergiu Hanca|Hanca]] (74') <br> [[Milan Dimun|Dimun]] (82')
| strzelcy_gospodarz = [[Sergiu Hanca|Hanca]] (74-k.') <br> [[Milan Dimun|Dimun]] (82')
| wyniki = 1:0 <br> 2:0
| wyniki = 1:0 <br> 2:0
| strzelcy_gosc =  
| strzelcy_gosc =  

Wersja z 20:10, 5 maj 2019


Herb_Cracovia

Trener:
Michał Probierz
pilka_ico
Lotto Ekstraklasa , 34 kolejka
Kraków, ul. Kałuży 1, niedziela, 5 maja 2019, 18:00

Cracovia - Lechia Gdańsk

2
:
0

(0:0)



Herb_Lechia Gdańsk

Trener:
Piotr Stokowiec
Skład:
Peškovič
Sipľak
Datković
Helik
Râpă
Gol
Čečarič (64' Wdowiak)
Dimun
Dąbrowski
Hanca (84' Strózik)
Piszczek (88' Ferraresso)

Sędzia: Jarosław Przybył z Kluczborka
Widzów: 8224

bramki Bramki
Hanca (74-k.')
Dimun (82')
1:0
2:0
zolte_kartki Żółte kartki
Datković
Râpă
Vitoria
Skład:
Alomerović
Nunes
Nalepa
Vitoria (77' Fila)
Mladenović (77' Żukowski)
Kubicki
Lipski
Makowski
F. Paixao
Sobiech
Haraslin (59' Łukasik)



Bilet meczowy

Rozmowa przed meczem z Michałem Probierzem

"Wciąż gramy o puchary, bo jest na nie szansa" -
Gazeta Krakowska

Wciąż gramy o puchary, bo jest na nie szansa

Plakat zapowiadający mecze z Lechią i Pogonią
Trener Cracovii Michał Probierz komentuje mecz Lechii Gdański w Pucharze Polski i mówi o celach "Pasów".

Jak Pan odbiera wynik Pucharu Polski, w którym Lechia pokonała 1:0 Jagiellonię Białystok?

Oglądałem ten mecz na żywo. Finały zawsze są trudnymi meczami. W finale nie chodzi o ładną grę, a o zwycięstwo. Zarówno jeden, jak i drugi zespół nie chciał zaryzykować, o wiedział, że jedna bramka może zadecydować o wyniku. Takiego meczu się spodziewałem, nie byłem zaskoczony jego przebiegiem.

Patrząc na ten rezultat, to z waszego punktu widzenia jest on korzystny, bo przy zajęciu czwartego miejsca w lidze macie kwalifikację do eliminacji Ligi Europy. W przypadku wygranej Jagiellonii, 4. lokata nic by już nie dawała.

Tak, nadal jest szansa i wciąż trzeba walczyć. Mamy trzy punkty straty do czwartego miejsca i zrobimy wszystko, by o tę lokatę powalczyć.

Widać, że Lechia ma mocną kadrę. Wszedł na boisko rezerwowy Artur Sobiech i załatwił sprawę zwycięstwa.

Kadrę mają bardzo mocną, nie a co ukrywać. Mają kilku piłkarzy, którzy są na wysokim poziomie. Trzeba odpowiednio się do nich nastawić. Nie ma co liczyć na to, że po meczu finałowym Pucharu Polski będą zmęczeni, bo ten triumf może ich jeszcze teraz napędzić.

Zwłaszcza, że mają jeszcze w dalszym ciągu szansę na mistrzostwo Polski.

Tak jest, więcej będzie wiadomo po sobotnim meczu Legia – Piast Gliwice.

Trener Piotr Stokowiec narzekał po meczu finałowym, że muszą grać w niedzielę, że to niezbyt korzystna sprawa.

Trudno mi się do tego odnieść, powiedziałem już swoje o terminarzu rozrywek.

Cracovia zagra z Lechią bez pauzujących za kartki Airama Cabrery i Javiego Hernandeza. Siła uderzeniowa zespołu będzie poważnie zmniejszona.

Tak jest, ale trzeba swoje zrobić i przygotować się odpowiednio do meczu. Wiemy nad czym musimy popracować i gdzieś tam w głowie mam rozwiązanie dotyczące składu.

Filip Piszczek, który przeszedł zabieg po złamaniu nosa musi grać w specjalnej ochronnej masce. Jest gotowy do gry na cały mecz?

Trenuje normalnie i widać, że maska mu nie przeszkadza Wszedł w ostatnim meczu, czyli jest do gry.

Mówi Pan, że Lechia będzie napędzona ostatnim sukcesem, z kolei wy możecie mieć w głowie ten ostatni mecz z gdańszczanami, który wygraliście 4:2. Było to najlepsze spotkanie w waszym wykonaniu w tym sezonie.

Widać, że to zespół, który można ograć. Wiemy, że każdy mecz ma swoją historię, dlatego musimy być bardzo czujni.

Poza tą dwójką pauzującą z uwagi na żółte kartki i kontuzjowanym Marcinem Budzińskim wszyscy pozostali piłkarze są do gry? Wyleczył się już Damian Dąbrowski?

Tak „Dąbro” trenuje normalnie.

Można sądzić, że dopóki jest szansa na zajęcie czwartego miejsca, nie może Pan sobie pozwolić na eksperymenty kadrowe z młodzieżą.

W żaden sposób nie. Będziemy chcieli rywalizować o to miejsce i zrobimy wszystko, by o to powalczyć.

Porażki z poprzedniego tygodnia chyba już nie siedzą w głowach piłkarzy? Musiał Pan w tej kwestii zadziałać psychologicznie, by zawodnicy nie pamiętali o tych przegranych?

Tak przegraliśmy w tydzień trzy mecze, ale przecież też nie zwariujemy i nie będziemy wszystkiego zmieniać. Po to pracowaliśmy przez tak długi okres, by teraz wszystko burzyć. Był taki moment, że za prosto traciliśmy bramki. Uczulaliśmy na to piłkarzy, na to musimy zwrócić uwagę. Ale powtarzam, nie będziemy nagle wszystkiego zmieniać.

Czekają was jeszcze cztery mecze, z czego trzy u siebie, to spory kapitał patrząc na to, jak zespół gra na własnym boisku.

Tak, dlatego trzeba zrobić wszystko, by to pierwsze spotkanie z Lechią wygrać, a potem się martwić co będzie dalej.
Jacek Żukowski
Źródło: Gazeta Krakowska wydanie internetowe 2 maja 2019


Informacje prasowe przed meczem

Cracovia.pl

Przed nami 34. kolejka LOTTO Ekstraklasy. W tej serii gier zmierzymy się #NaStadionie z drużyną z Gdańska. Zerknijmy więc, jak radzi sobie nasz najbliższy

rywal.

Lechia po 33. kolejce zajmowała drugą pozycję w tabeli. Na jej dotychczasowy dorobek 63 punktów składają się: 18 zwycięstw, 9 remisów oraz sześć porażek. Co prawda, gdańszczanie znajdowali się na pierwszym miejscu od 13. do 30. kolejki, jednakże zostali wyprzedzeni przez Legię Warszawa. Warto także wspomnieć o tym, że tuż przed starciem z Pasami Lechia zdobyła Puchar Polski. Mecz przeciwko Jagiellonii Białystok zakończył się skromną wygraną 1:0 po bramce Artura Sobiecha zdobytej w samej końcówce spotkania. Zdobycie tego trofeum przez zespół znad morza oznacza, że drużyna, która zajmie czwarte miejsce na koniec sezonu, będzie uprawniona do gry w eliminacjach europejskich pucharów.

Ostatni ligowy mecz Lechii to domowe starcie ze wspomnianą wcześniej drużyną z Warszawy. Nasz najbliższy rywal wyszedł na ten mecz w ustawieniu 1-4-3-3 oraz następującym składzie: Dusan Kuciak, Joao Nunes, Michał Nalepa, Błażej Augustyn, Filip Mladenović, Jarosław Kubicki, Daniel Łukasik, Patryk Lipski, Konrad Michalak, Lukas Haraslin, Artur Sobiech. Po zmianach na boisku zameldowali się także Flavio Paixao, Mateusz Żukowski oraz Karol Fila. Emocjonujące spotkanie zakończyło się wygraną Legii 1:3. Jedyną bramkę dla gdańszczan zdobył w 17. minucie Lukas Haraslin.

Szkoleniowcem Lechii jest Piotr Stokowiec. Objął on tę posadę 5 marca 2018 roku zastępując Adama Owena. Stokowiec trenował wcześniej m.in. Zagłębie Lubin, Polonię Warszawa oraz Jagiellonię Białystok. Jego średni dorobek w Ekstraklasie wynosi 1,84 punktu na mecz.

Arbitrem dzisiejszego spotkania będzie Jarosław Przybył. Pochodzący z Kluczborka sędzia prowadził w tym sezonie trzy spotkania Cracovii. Dwa z nich były meczami wyjazdowymi rozgrywanymi w Białymstoku oraz w Niecieczy w ramach rozgrywek o Puchar Polski. Jedynym meczem sędziowanym przez Jarosława Przybyła i rozgrywanym na stadionie przy ulicy Kałuży był remis 1:1 z wrocławianami.

W historii spotkań pomiędzy Pasami i drużyną z Gdańska górą jest Cracovia. 16 razy to nasz zespół zdobywał trzy punkty, 9 razy padał remis, czternastokrotnie zwyciężali zaś gdańszczanie. Przed najbliższym starciem warto przypomnieć sobie ostatni mecz sezonu 2015/16. Pasy zwyciężyły wtedy 2:0 po bramkach Mateusza Cetnarskiego oraz samobójczym trafieniu Rafała Janickiego. Zwycięstwo to pozwoliło naszej drużynie zagwarantować sobie udział w europejskich pucharach. Liczymy, że i tym razem wygrana pozwoli nam zbliżyć się do tego celu.

Początek meczu Cracovia - Lechia Gdańsk o godzinie 18:00 #NaStadionie
Źródło: Cracovia.pl wydanie internetowe 5 maja 2019


"W starciu w Lechią bez Cabrery i Hernándeza" -
Interia

W starciu w Lechią bez Cabrery i Hernándeza

Plakat meczowy
Bez Airama Cabrery i Javiego Hernandeza przystąpi Cracovia do niedzielnego meczu 34. kolejki piłkarskiej ekstraklasy z Lechią Gdańsk. Obydwaj Hiszpanie będą pauzować za żółte kartki.

O tym, ile Cabrera i Hernandez znaczą dla "Pasów" najlepiej pokazują statystyki. Ten pierwszy, z dorobkiem 14 bramek, jest najlepszym strzelcem zespołu, a drugi do ośmiu trafień dołożył cztery asysty. Bez nich ofensywna siła Cracovii będzie znacznie mniejsza, ale trener Michał Probierz zapewnia, że ma kim zastąpić Hiszpanów.

- Wiadomo było, że w którymś momencie będą musieli pauzować, to była kwestia czasu. Dobrze, że nie trafiło się, że jednocześnie wypadło pięciu zawodników, bo było przez pewien czas takie zagrożenie. Dlatego w spokoju pracujemy i przygotowujemy się do tego meczu - powiedział Probierz.

Wszystko na to wskazuje, że na środku ataku ustawiony zostanie Filip Piszczek. 23-letni napastnik, który latem przeniósł się do Cracovii z Sandecji Nowy Sącz miał początkowo problemy z adaptacją w nowym zespole. Probierz jednak w niego wierzył i wiosną Piszczek zaczął grać na miarę oczekiwań. W swoim dorobku ma już sześć bramek, a mógłby mieć więcej gdyby nie problemy zdrowotne. W spotkaniu z Legią, po starciu z rywalem, złamał nos i musiał przejść zabieg operacyjny. W ostatnim meczu z Piastem Gliwice pojawił się na boisku na końcowe 10 minut w specjalnie przygotowanej masce.

- Filip jest gotowy, takie urazy się zdarzają. Byli piłkarze, którzy grali w maskach i strzelali gole. Mam nadzieję, że Piszczek będzie takim naszym "Zorro" - żartował Probierz.

Oprócz Hiszpanów oraz kontuzjowanych od dłuższego czasu Marcina Budzińskiego i Viniciusa do dyspozycji trenera są wszyscy pozostali zawodnicy.

Probierz po sezonie zasadniczym deklarował, że jego drużyna będzie walczyć o miejsce premiowane startem w kwalifikacjach Ligi Europejskiej. Runda finałowa nie układa się jednak po myśli Cracovii, która przegrała trzy kolejne mecze z Legią, Jagiellonią i Piastem.

- To, na co pracowaliśmy przez siedem miesięcy, walcząc o awans do górnej ósemki, straciliśmy w siedem dni. Chodzi tu o pewność siebie zawodników - zauważył Probierz po ostatniej porażce w Gliwicach.

Dla losów krakowskiego zespołu kluczowe znacznie miał czwartkowy finał Pucharu Polski. Wygrana Lechii sprawiła, że czwarta drużyna zagra w europejskich pucharach, a "Pasy" tracą do zajmującej tę lokatę Jagiellonii tylko trzy punkty. Wszystko jest więc jeszcze możliwe.

- Każdy z zespołów poczuł teraz swoją szansę, więc końcówka sezonu zapowiada się bardzo ciekawie - nie ma wątpliwości Probierz.

Cracovia ma dobre wspomnienia z ostatniej konfrontacji z Lechią. Drużyny te zmierzyły się na stadionie przy ul. Kałuży 14 kwietnia. Ekipa Probierza w efektownym stylu wygrała wówczas 4-2, a według obserwatorów był to jej najlepszy mecz w sezonie.

Lechia jednak przyjedzie do Krakowa podbudowana zdobyciem Pucharu Polski. Poza tym wciąż liczy się w walce o mistrzostwo Polski i nie może pozwolić sobie na stratę punktów. Zapowiada się więc ciekawy mecz, który rozpocznie się w niedzielę o godzinie 18.
Grzegorz Wojtowicz
Źródło: Interia wydanie internetowe 5 maja 2019