2007-05-08 Korona Kielce - Cracovia - informacje przedmeczowe

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
INFORMACJE PRZED MECZEM

8 maja 2007 godz. 20:00: Korona Kielce - Cracovia

Kursy

Nazwa1X21XX2
STS1.653.204.251.101.83
Profesjonał1.73.254.351.131.44
Toto-mix

Prasa

Kto wyjdzie z dołka? - 08.05.2007 Dziennik Polski

Już dzisiaj w ramach 26. kolejki Orange Ekstraklasy w Kielcach dojdzie do spotkania Kolportera Korony z Cracovią (sędziuje Tomasz Mikulski z Lublina, mecz na żywo w Canal+).

Oba zespoły wpadły ostatnio w "dołek". W Kolporterze, po serii porażek, doszło do zmiany trenera: Kaliszan zastąpił Wieczorka (piszemy o tym poniżej). Cracovia w 3 ostatnich meczach - dwóch ligowych i jednym pucharowym - zdobyła tylko punkt.

Trener Stefan Majewski nie ukrywa, że ta sytuacja bardzo go niepokoi: - Nie wszyscy dostrzegają, że nie mamy w zespole ludzi, którzy pociągnęliby grę. Nie mamy lidera. Zespół musi walczyć od pierwszych minut, bo w ostatnich meczach nasi piłkarze zaczynali grać najczęściej dopiero od 60 minuty. A to świadczy, że mają siły.

W sobotę doszło do małego zgrzytu na linii trener - Arkadiusz Baran. Pomocnik Cracovii, schodząc z boiska, nie podszedł do ławki rezerwowej. Zniknął w tunelu do szatni. - Nie miałem jeszcze czasu rozmawiać na ten temat z Arkiem. Oczekuję z jego strony wyjaśnień. Nie wyobrażam sobie, aby mogło być inaczej - mówi Majewski. Indagowany na ten temat Baran odrzekł: - Zszedłem od razu do szatni, bo byłem na siebie strasznie zły. Na pewno należało postąpić inaczej. Wybieram się na rozmowę z trenerem, aby mu wszystko wytłumaczyć.

W jakim składzie zagrają "Pasy"? Do Kielc nie pojechał Jacek Wiśniewski, w sobotę w pojedynku o górną piłkę zderzył się z Jackiem Sobczakiem. "Wiśnia" ma lekkie wstrząśnienie mózgu, więc lekarz zalecił mu dwudniową przerwę. Do zespołu wraca po kartkach Dariusz Kłus: - Stać nas na pewno na znacznie lepszą grę niż w meczu z Wisłą Płock. Nie chcę krytykować kolegów, bo w tym meczu nie grałem, ale wszyscy musimy się uderzyć we własne piersi. Każdy powinien przeanalizować swoje ostatnie występy.

Niepewny w Kielcach jest występ Łukasza Skrzyńskiego, który naciągnął mięsień przywodziciela. Wczoraj już trenował: - Odczuwam jeszcze lekki ból w mięśniu. Gdyby mecz miał być dzisiaj, nie zagrałbym, ale są jeszcze 24 godziny.

Do Kielc pojechał Piotr Bania, który z płocczanami grał 30 minut i strzelił gola z karnego. W niedzielę wystąpił przez 90 minut w meczu rezerw. - Czy to nie była ryzykowana decyzja? - zapytałem Majewskiego. - Uważam, że jeśli zawodnik jest dobrze przygotowany fizycznie do sezonu, to może się zregenerować w ciągu 48 godzin - odrzekł Majewski.

Do Kielc pojechało 17 piłkarzy. Bramkarze: Cabaj, Olszewski; obrońcy: Wacek, Skrzyński, Radwański, Wojciechowski; pomocnicy: Baran, Kłus, Nowak, Giza; napastnicy i skrzydłowi: Bojarski, Moskała, Pawlusiński, Bania, Szwajdych, Dudzic, Karcz.

AS


Starcie frustratów - 08.05.2007 Gazeta Krakowska

Dzisiaj rozpoczyna się 26. kolejka Orange Ekstraklasy. W Kielcach Korona podejmuje Cracovię. Będzie to mecz drużyn, które tego sezonu absolutnie nie mogą zaliczyć do udanych. Koronie nie udała się walka o mistrzostwo Polski, przegrała też finał Pucharu Polski.

Cracovia jest ligowym średniakiem, a szansę awansu do elity poprzez Puchar Polski pokpiła, przegrywając półfinał z Dyskobolią Groclinem Grodzisk Wielkopolski. W lidze też już niczego wielkiego nie zwojuje, ale pozostało jeszcze pięć kolejek do końca ligowej rywalizacji - sporo więc jest szans na rehabilitację.

Takowej nie dostanie już trener Ryszard Wieczorek który wczoraj został zdymisjonowany decyzją prezesa Korony Wiesława Tkaczuka. Jego miejsce zajął Arkadiusz Kaliszan, dotychczasowy trener rezerw. Ponieważ Kaliszan nie posiada licencji trenerskiej PZPN, więc oficjalnie pierwszym szkoleniowcem kielczan będzie posiadający stosowne uprawnienia dotychczasowy asystent Wieczorka - Piotr Wojdyga.

Posada trenera Stefana Majewskiego jest niezagrożona, choć Cracovia nie spisuje się na miarę oczekiwań. Do drużyny po pauzie za żółte kartki wraca Dariusz Kłus, "wypadł" natomiast Jacek Wiśniewski -okazało się, że starcie z Kamilem Gregorkiem to było jednak wstrząśnienie mózgu. Piłkarz nie pojechał z zespołem do Kielc, a dzisiaj przejdzie stosowne badania. Łukasza Skrzyńskiego trochę pobolewał mięsień, ale powinien zagrać.

- Nikt z nas nie jest zadowolony z tego co jest - mówi szkoleniowiec Cracovii Stefan Majewski. - Co innego sobie wyobrażaliśmy. Nie można jednak powiedzieć, że nie mamy o co grać. Cracovia w zależności od miejsca jakie zajmuje ma premie, poza tym premiowany jest każdy wygrany mecz. Czy zmiana trenera u rywali jest korzystna? Dla nich na pewno - zawsze zmiana trenera w początkowej fazie jest korzystna, ma pełne zaufanie ludzi, dla każdego zawodnika jest to mobilizujący fakt, by się pokazać nowemu szkoleniowcowi. Ci, którzy mieli miejsce w podstawowym składzie muszą o nie walczyć.

Teraz Korona, a za pięć dni Wisła. Czy dla "Pasów" spotkanie w Kielcach będzie poligonem doświadczalnym przed derbami?

- Nie mamy wielkiego manewru kadrowego, więc nie będzie to poligon - mówi Stefan Majewski. - Mamy trzech zawodników na reprezentacji U-19. Podstawowym celem jest teraz wyeliminowanie błędów indywidualnych. Mamy pewien problem który nie wszyscy zauważają. Nie mamy w decydujących momentach kogoś takiego, kto pociągnąłby zespół, kogoś z charakterem. Zarzuca się nam, że walczymy od 60 minuty? Czyja to wina? Gdyby zespół tracił siły, to powiedziałbym że moja. Ale siły są. Jaka jest recepta na poprawę sytuacji? Trzeba więcej wymagać od zawodników, potrzebna jest też większa samokrytyka ze strony piłkarzy.

Ostatnio występowi kolegów mógł z boku przyglądać się Dariusz Kłus.

- Nie oceniam kolegów, od tego są dziennikarze - mówi pomocnik Cracovii. - Nie wiem czy zagram wKielcach, to zależy od decyzji trenera. Mamy pecha, że kolejny raz przed naszym meczem urywali zmienia się szkoleniowiec. Tak było zWisłą Płock, przed spotkaniem z Arką sytuacja na ławce szkoleniowej rywali też była niepewna. Na rywalach wytwarzana jest dodatkowa presja, drużyna spina się, dla nas nie jest to korzystne. Grałem już na tym nowym stadionie Korony, przegraliśmy tam z ŁKS-em 0:1. To bardzo ładny obiekt, szkoda, że jest tak mało takich w Polsce, ale są kłopoty z murawą, pozostawia ona wiele do życzenia. Z kielczanami jeszcze nie wygrałem w I lidze. Na co nas stać? Na pewno na lepszą grę, każdy musi się uderzyć we własną pierś.

Kłus wraca po kartkach, niestety kilku zawodników "Pasów" jest zagrożonych absencją w meczu z Wisłą jeśli "złapią" kolejną kartkę - są to: Marcin Cabaj, Marcin Bojarski, Tomasz Moskała, Paweł Szwajdych. Trzy kartki na koncie ma też Jacek Wiśniewski, ale on dzisiaj nie zagra.

Jacek Żukowski


Rozwód bez kłótni - 08.05.2007 Przegląd Sportowy

Ryszard Wieczorek nie jest już trenerem Kolportera Korony Kielce. Stracił pracę po spotkaniu z szefami klubu. Zastąpi go dotychczasowy opiekun rezerw Korony Arkadiusz Kaliszan.


Do rozmowy, która zdecydowała o losie Wieczorka, doszło przed południem. Z jednej strony stołu usiadł szkoleniowiec, z drugiej właściciel klubu Krzysztof Klicki i prezes Wiesław Tkaczuk. Wszyscy dyskutowali o ubiegłych dwóch tygodniach, kiedy to kielczanie przegrali 0:2 finał Pucharu Polski z Groclinem Dyskobolią Grodzisk Wlkp. i zanotowali porażki 0:1 w lidze z Odrą Wodzisław u siebie i 0:2 w Lubinie z Zagłębiem, grzebiąc swoje szanse na udział w europejskich pucharach w przyszłym sezonie. Mimo to rozmowa, która umówiona była już w ostatni piątek przebiegała w przyjaznej atmosferze.

- Rozstajemy się w zgodzie. Taka jest potrzeba chwili, choć z pełną odpowiedzialnością podkreślam, że nasz zespół nigdy wcześniej nie miał tak dobrego szkoleniowca - powiedział po spotkaniu prezes Wiesław Tkaczuk.

Fałszywe dziękujemy

- Zapamiętam tylko miłe chwile spędzone w Kielcach, a przede wszystkim awans do ekstraklasy. Trzymam kciuki za ten zespół - mówił Ryszard Wieczorek, który nie był ulubieńcem mediów i doskonale zdawał sobie z tego sprawę. - Nigdy nie będę tak medialny jak Franciszek Smuda czy Czesław Michniewicz - przyznał kilka miesięcy temu.

Niestety nie miał też za sobą kibiców, którzy od momentu, gdy zespół występuje w ekstraklasie, nigdy nie zdobyli się na to, by głośno skandować jego imię czy nazwisko "Rysiu, Rysiu, dziękujemy" - to jedyny okrzyk skierowany do byłego szkoleniowca Korony. Ale miał on miejsce po wspomnianych przegranych meczach z Odrą i Groclinem i nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć, co oznacza słowo "dziękujemy".

Trener miał jednak posłuch u piłkarzy, którzy uważali go za dobrego fachowca, który nauczył ich szybkiej, kombinacyjnej gry. - Błyskawicznie dopasowałem się do stylu gry preferowanego przez Leo Beenhakkera, bo w Kielcach gramy bardzo podobnie - mówił obrońca Paweł Golański. - Nasza gra podoba się zarówno mnie jak i widzom - podkreślał architekt sukcesów Kolportera Krzysztof Klicki.

Ale od kilku miesięcy zespół nie grał ani widowiskowo, ani skutecznie. - Winę za niepowodzenie biorę na siebie - mówił skruszony Wieczorek, który przyznał, że trochę przeholował, starając się wywalczyć mistrzostwo Polski, Puchar Polski i Ekstraklasy.

Bez licencji

Do końca bieżącego sezonu drużynę poprowadzi były gracz Korony, obecny trener III-ligowych rezerw Arkadiusz Kaliszan. Krzysztof Klicki dał sobie więc czas do namysłu, komu powierzyć konsekwentnie budowany od kilku lat zespół. Na giełdzie kandydatów pojawiły się już pierwsze nazwiska. Faworytem do objęcia schedy po Wieczorku jest Paweł Janas, w dalszej kolejności wymienia się zwolnionego ostatnio z Legii Warszawa Dariusza Wdowczyka i pracującego w Arce Gdynia Wojciecha Stawowego. W grę wchodzi także zatrudnienie szkoleniowca z zagranicy.

W dzisiejszym protokole meczowym jako pierwszy trener wpisany zostanie Piotr Wojdyga, bo tylko on ma w tej chwili papiery uprawniające do prowadzenia drużyny na najwyższym szczeblu rozgrywek. - Na pewno moim celem nie jest nauczenie piłkarzy jak grać w piłkę. Przede wszystkim postaram się odbudować morale tego zespołu, bo właśnie w tej sferze tkwi przyczyna naszych ostatnich niepowodzeń - powiedział Arkadiusz Kaliszan, po czym udał się do szatni, by po raz pierwszy poprowadzić trening Kolportera Korony.

Jarosław Paradowski

Zobacz też