2023-02-03 JKH GKS Jastrzębie - Comarch Cracovia 2:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

GKS Jastrzębie - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Róbert Kaláber
Hokej.png
43 kolejka, 5 runda, etap I, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn
Jastrzębie Zdrój, Jastor, piątek, 3 lutego 2023, 18:00

JKH GKS Jastrzębie - Comarch Cracovia

2
:
1

(0:0; 1:0; 0:1; d. 0:0; k. 3:2)

Sędzia: Krzysztof Kozłowski, Mateusz Krzywda (główni) - Łukasz Barutowicz, Maciej Waluszek (liniowi)
Widzów: 600


Cracovia - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Rudolf Rohaček
Skład:
Bálizs

Viinikainen
Kostek
Urbanowicz
Paś
Rajamäki

Horzelski
Jansons
Kaleinikovas
Mikyska
Švec

Ševčenko
Kamienieu
Huhdanpää
Freidenfelds
Sinegubovs

Górny
Bryk
R. Nalewajka
Jarosz
Ł. Nalewajka
Bramki
20:38 Paś (Rajamäki, Urbanowicz)

65:00 Rajamäki DRZK
0:1
0:2
1:2

43:55 D. Kapica (Wronka, Łyszczarczyk)

Bramki w rzutach karnych

Paś

Kaleinikovas

Huhdanpää

Rajamäki
(+)
(+)
(+)
(-)
(-)
(+)
(-)
(+)
(-)
Wronka

Łyszczarczyk

Račuk

Šaur

Sawicki

Kary
31 min. (w tym Kasperlík 20 min.) 31 min. (w tym Urbanowicz 20 min.)
Skład:
Stojanovič

Kinnunen
Ježek
Kasperlík
Rác
Sawicki

Šaur
Gula
Wronka
Łyszczarczyk
D. Kapica

Husák
Graborenko
Brynkus
Račuk
Tomi

Krejčí
Luoto
Dziurdzia
Michalski
Bdžoch

Opis meczu

"JKH GKS Jastrzębie-Zdrój - Comarch Cracovia. Karna rozgrywka w Jastrzębiu" -
gazetakrakowska.pl

JKH GKS Jastrzębie-Zdrój - Comarch Cracovia. Karna rozgrywka w Jastrzębiu

Hokeiści Comarch Cracovii nie przedłużyli serii zwycięstw do siedmiu. Minimalnie gorsi w rzutach karnych okazali się od JKH Jastrzębia-Zdrój, ale zdobyli jeden punkt i nadal są na 1. miejscu w tabeli.

W „Pasach” zadebiutował pozyskany kilka dni temu reprezentant Polski Alan Łyszczarczyk oraz Fin Mico Luoto. Po wyrównanej I tercji, w której obaj bramkarze mieli trochę pracy, na początku drugiej trafił Paś, finalizując wzorcową kontrę gospodarzy. Potem goście mieli okazje odrobić straty grając 5 na 4, ale mimo prób Łyszczarczyka i Guli, rezultat nie zmienił się. Potem gospodarze przetrwali osłabienie. Mecz zrobił się brzydki, było sporo walki, a mało ładnych zagrań. Wreszcie Michalski sprawdził Balizsa, ale górą był bramkarz. Miejscowi dobrze się zamurowali i liczyli na kontry. Z końcem tercji znów Cracovia grała 5 na 4 i znów tego nie wykorzystała.

Ale w 44 min zespołowa akcja drugiego ataku przyniosła efekt. Łyszczarczyk zagrał do Wronki, ten do D. Kapicy, który uderzeniem spomiędzy bulików trafił do siatki. Cracovia chciała zakończyć mecz w regulaminowym czasie, w 59 min sam na sam był Brynkus, ale górą był bramkarz. A więc potrzebna była dogrywka. W niej w 64 min „Pasy” miały rzut karny – D. Kapica zmarnował jednak okazję, nie oddając strzału! W końcówce dogrywki gospodarze wycofali bramkarza, zagrali w 4, ale o mało co nie stracili gola po strzale D. Kapicy z daleka. Za bójkę kary meczu otrzymali Urbanowicz i Kasperlik.

W karnych (w „Pasach” bronił Zabolotny) minimalnie lepsi okazali się jastrzębianie, choć goście dwukrotnie, po uderzeniach Wronki i Łyszczarczyka, obejmowali prowadzenie. Na gola Rajamakiego nie odpowiedział jednak Sawicki.
Jacek Żukowski
Źródło: gazetakrakowska.pl 03 lutego 2023 [1]


"Powtórka z rozrywki. JKH ponownie lepszy od “Pasów” po karnych!" -
Hokej.net

Powtórka z rozrywki. JKH ponownie lepszy od “Pasów” po karnych!

Hit 43. kolejki Polskiej Hokej Ligi nie zawiódł! Po twardym, emocjonującym i niezwykle zaciętym spotkaniu JKH GKS Jastrzębie pokonał na własnym lodzie Comarch Cracovię 2:1 po rzutach karnych. O losach spotkania przesądził w czwartej serii Tuukka Rajamäki! Zwycięska seria "Pasów", wynosząca przed tym meczem sześć zwycięstw, odeszła w niepamięć!

Dominacja jastrzębian, skuteczności brak

W mecz zdecydowanie lepiej weszli gospodarze, którzy już praktycznie pogodzeni z piątym miejscem w tabeli po rundzie zasadniczej. Mimo to starali się od pierwszych minut zaskoczyć dobrze dysponowanego Roka Stojanoviča. Już w pierwszej minucie niecelnie pod bramkę gości zagrywał Arkadiusz Kostek, w efekcie czego kilkadziesiąt sekund później okazję na zdobycie prowadzenia otrzymał Damian Kapica, ale jego strzał z linii niebieskiej obronił jastrzębski golkiper.

Kiedy w piątej minucie na ławkę kar powędrował Vojtěch Tomi wydawało się, że gospodarze w końcu zdobędą gola, ale nic takiego się nie stało, choć to Josef Mikyska w 6. minucie strzałem z linii niebieskiej mógł otworzyć wynik meczu. Stojanovič pomimo tego, że nie widział krążka zdołał sparować ten strzał.

Prawdziwe oblężenie bramki “Pasów” miało miejsce między 10. a 15. minutą. Najpierw Rajamäki od zakrystii podał krążek do Macieja Urbanowicza, ale jego strzał z nadgarstka padł łupem słoweńskiego bramkarza. W 12. minucie odpowiedział Roman Graborenko uderzając z bulika prosto w bramkarza JKH. Najlepszą szansę zmarnował w 14. minucie Antons Sinegubovs. Łotysz dopadł do bezpańskiego krążka pod bramka gości, jednak dwukrotnie został zatrzymany przez Roka Stojanoviča. Pierwszą odsłona zakończyła się wynikiem bezbramkowym, a ostatnim jej akcentem był strzał Marka Račuka.

Gol już na początku tercji

Druga tercja rozpoczęła się dla jastrzębian w najlepszy możliwy sposób. Wprawdzie już kilkadziesiąt sekund po pierwszym rzuceniu krążka doskonałą szansę na gola zmarnował dawny ulubieniec trybun z “Jastora” Roman Rác, którego strzał znakomicie obronił Bence Bálizs.

Już paręnaście sekund później Tuukka Rajamäki zagrał fantastyczne podanie z lewego skrzydła do Dominika Pasia, a reprezentant Polski strzałem z pierwszego krążka zmieścił gumę tuż przy słupku. Asystę przy tym golu zapisał na swoje konto Maciej Urbanowicz.

Niedługo potem na ławce kar znalazł się Jansons, co próbował wykorzystać pozyskany z HC Oceláři Trzyniec Alan Łyszczarczyk, posyłając potężną bombę z okolic bulika. Jednak ta próba przeleciała nieznacznie obok bramki. Później do głosu doszli goście, co było także efektem kary nałożonej na Macieja Urbanowicza w 25. minucie. Sześćdziesiąt sekund później w znakomitej sytuacji pod bramką znalazł się Aleš Ježek, ale nie sięgnął krążka, zagrywanego przez jednego z jego kolegów.

W drugiej odsłonie warto odnotować jeszcze trzy znakomite okazje. W 31. minucie z nadgarstka bardzo groźnie uderzył Lauri Huhdanpää, ale jego strzał zdołał zatrzymać bramkarz “Pasów”, a sześćdziesiąt sekund później kąśliwe uderzenie z linii niebieskiej posłał Mateusz Michalski, które z trudem obronił Bálizs.

W końcu w 35. minucie spotkania na indywidualny rajd zdecydował się wspomniany wcześniej Rajamäki, który chciał zmieścić krążek między parkanami Stojanovič, ale ten zdołał złączyć parkany. Podopieczni Róberta Kalábera drugie dwadzieścia minut kończyli w osłabieniu, gdyż na 87. sekund przed syreną na ławkę kar powędrował Viinikainen.

Wyrównanie i dominacja"Pasów"

W ostatniej części meczu hokeiści z Siedleckiego 7 nie mieli już nic do stracenia i musieli zacząć coraz częściej atakować na bramkę przeciwnika. Tak też się stało. Efektem tego były błędy jastrzębskiej defensywy, co skrzętnie wykorzystał w 44. minucie Damian Kapica, wykorzystując idealne podanie Patryka Wronki z lewego skrzydła.

Trzeba podkreślić, że przy tej bramce swój wydatny udział miał również pozyskany przed tygodniem wspomniany wcześniej Alan Łyszczarczyk.

Niedługo potem prowadzenie próbował podwyższyć Martin Kasperlik, ale jego strzał minął minimalnie bramkę. Na te sytuacje chciał odpowiedzieć Mark Kaleinikovas, którego fenomenalna kontra z 48. minuty została zatrzymana przez słoweńskiego olbrzyma.

Bálizs bohaterem swojej drużyny

Niewątpliwie warto podkreślić, że ekipa z “Jastora” nie utrzymałaby wyniku gdyby nie fantastyczna postawa ich golkipera. Kanonada węgierskiego golkipera rozpoczęła się od 57. minuty. Wtedy to chwilę po wygranym buliku z okolic linii niebieskiej wypalił Patryk Wronka, a jastrzębski bramkarz zamroził jego strzał. Bardziej efektywna była obrona z 59. minuty, kiedy to po błędzie jastrzębskiej defensywy zatrzymał będącego sam na sam Sebastiana Brynkusa.

Remis oznaczał dogrywkę, której znowu na pochwałę zasłużył nie kto inny jak reprezentacyjny bramkarz Węgier. To właśnie on w 64. minucie obronił rzut karny egzekwowany przez Damiana Kapicę.

W dodatkowym czasie gry na uwagę zasługuje również sytuacja z ostatnich dwudziestu dziewięciu sekund. Wtedy to na lodzie nieco poszarpali się Maciej Urbanowicz oraz Martin Kasperlik, za co oboje otrzymali karę meczu. Ponieważ jednak pięć dodatkowych minut nie przyniosło rozstrzygnięcia, o wyniku zadecydować musiała seria rzutów karnych, w których znacznie lepiej radzili sobie gospodarze, a jastrzębski bramkarz popisywał się niekiedy fenomenalnymi interwencjami. Wygarnął choćby na leżąco krążek Jakubowi Šaurowi oraz wybronił ostatni najazd Radosława Sawickiego. Decydujący najazd wykorzystał Tuukka Rajamäki.
Marcin Janicki
Źródło: Hokej.net 03 lutego 2023 [2]


Filmy