2024-03-01 Re-Plast Unia Oświęcim - Comarch Cracovia 3:5

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Unia Oświęcim - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Nik Zupančič
Hokej.png
1 kolejka, 1 runda, etap II, Tauron Hokej Liga - hokej mężczyzn
Oświęcim, Hala Lodowa MOSiR, piątek, 1 marca 2024, 18:00

Re-Plast Unia Oświęcim - Comarch Cracovia

3
:
5

(1:1; 1:3; 1:1)

Sędzia: Patryk Kasprzyk, Paweł Breske (główni) - Wojciech Czech, Eryk Sztwiertnia (liniowi)
Widzów: 2487


Cracovia - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Rudolf Rohaček
Skład:
Lundin

Diukow
Jākobsons
Denyskin
Dziubiński
Kaleinikovas

Valtola
Uimonen
Ahopelto
Heikkinen
Karjalainen

Bezuška
Ackered
Sadłocha
Olsson Trkulja
Lorraine

Noworyta
Sołtys
S. Kowalówka
Krzemień
Wanat
Bramki

17:22 Kaleinikovas (Heikkinen, Valtola) 5/4


30:10 Valtola (Lorraine, Heikkinen) 5/4

50:48 Ahopelto (Valtola, Lorraine) 5/4
0:1
1:1
1:2
1:3
2:3
2:4
3:4
3:5
12:14 Kasperlík (Brynkus)

23:00 Kasperlík (Bezwiński, Sawicki)
25:50 Motloch (Ježek, Bezwiński)

33:06 Lundgren (Alapuranen, Berling)

56:47 Raška (Kasperlík, Alapuranen)

Kary
33 min. (w tym Denyskin 5+20) 43 min. (w tym Špaček 5+20)
Skład:
Robson

Ježek
Žůrek
Vildumetz
Raška
Špaček

Younan
Kunst
Alapuranen
Lundgren
Berling

Krenželok
Jalasvaara
Kasperlík
Bezwiński
Brynkus

Motloch
Sterbenz
Mocarski
Sawicki
Kapica

Opis meczu

"Hokej. W małopolskim ćwierćfinale Re-Plast Unia Oświęcim przegrała z Comarch Cracovią. Pierwszy krok "Pasów" do półfinału" -
gazetakrakowska.pl

Hokej. W małopolskim ćwierćfinale Re-Plast Unia Oświęcim przegrała z Comarch Cracovią. Pierwszy krok "Pasów" do półfinału

W meczu otwarcia małopolskiego ćwierćfinału hokejowego play-off, rozegranego w Oświęcimiu, Re-Plast Unia przegrała z Comarch Cracovią. „Pasy” wykonały plan minimum na dwumecz w Oświęcimiu, bo drugi mecz zostanie także rozegrany w hali przy Chemików, 2 marca 2024. Zapewne nie jest to ostatnie słowo podopiecznych Rudolfa Rohaczka w oświęcimskim etapie ćwierćfinału.

Krakowianie objęli prowadzenie w derbach Małopolski. Martin Kasperlik, przyjmując podanie między bulikami, huknął w „okienko”.

Oświęcimianie wyrównali w przewadze, bo krakowianie zarobili karę techniczną, za nadmierną liczbę graczy na lodzie.

Drugą odsłonę miejscowi zaczęli w przewadze, bo jedna z kar krakowian przeszła z pierwszej odsłony. Nie udało się jednak zmienić, wyniku.

Oświęcimianie nie tylko zmarnowali przewagę na początku drugiej odsłony, ale chwilę po wyrównaniu sił stracili bramkę. Krakowianie poszli za ciosem i 180 sekund później trafili po raz trzeci.

W obozie miejscowych druga odsłona była okresem zmarnowanych szans. Kamil Sadłocha przegrał pojedynek z krakowskim bramkarzem, a Joonas Uimonen trafił w słupek, a potem spudłował, mając przed sobą pustą bramkę.

Wreszcie Kalle Valtola zdobył kontaktowego gola, podczas gry oświęcimian w liczebnej przewadze.

Jednak krakowianie szybko tego dnia sprowadzali rywali do parteru. Indywidualna akcja Johana Lundgrena sprawiła, że „Pasy” odzyskały dwubramkową zaliczkę.

Na początku trzeciej odsłony kibiców rozpalił pojedynek pięściarski Andrieja Densykina z Markiem Spackiem. Obaj zawodnicy zostali odesłani przez sędziów do szatni.

Oświęcimianie zdobyli kontaktowego gola w przewadze liczebnej i odtąd zaczął się dla nich wyścig z czasem, aby w premierze play-off przechylić szalę na swoją stronę.

Okazję mieli w kolejnej przewadze, bo karę zarobił Daniel Krenżelok. Po jej zakończeniu Adam Raszka postawił pieczęć na wygranej krakowian.

- W perspektywie drugiego meczu musimy wyeliminować kary, bo w pierwszym trzy gole straciliśmy w osłabieniu - zwrócił uwagę Rudolf Rohaczek, trener krakowian. - Dla mnie Unia jest faworytem do mistrzostwa, więc chyba sprawiliśmy małą niespodziankę, wygrywając w Oświęcimiu.
Jerzy Zaborski
Źródło: gazetakrakowska.pl 01 marca 2024 [1]


"Niespodzianka w Oświęcimiu! Cracovia pokonuje Unię" -
Hokej.net

Niespodzianka w Oświęcimiu! Cracovia pokonuje Unię

Od zwycięstwa udział w fazie play-off rozpoczęli hokeiści Comarch Cracovii. „Pasy” pokonały na wyjeździe faworyzowaną Re-Plast Unię Oświęcim 5:3, a ważny krok w kierunku zwycięstwa wykonały w drugiej odsłonie.

Oświęcimianie przystąpili do spotkania w pełnym składzie, z kolei w szeregach krakowian zabrakło jedynie Kamila Wróbla. Przed meczem sporo mówiło się o dwóch kwestiach. Pierwsza dotyczyła wyboru dokonanego przez Unię i tego, czyten fakt nie wpłynie mobilizująco na ekipę spod Wawelu. Druga - obsady bramki Cracovii. Ostatecznie Rudolf Roháček dał szansę Matthew Robsonowi, a Kanadyjczyk nie zawiódł i był jednym z architektów tego zwycięstwa.

Trzeba podkreślić, że „Pasy”w przekroju całego meczuzagrały dojrzalej, cierpliwiej i sprytniej. Potrafiły teżwykorzystać błędy gospodarzy, a także ichniezdecydowanie w obronie. Słowem -solidnie zapracowałyna ten triumf.

– Dla mnie Unia jest faworytem do mistrzostwa, więc chyba sprawiliśmy małą niespodziankę, wygrywając w Oświęcimiu – promieniał opiekun ekipy spod Wawelu.

Aktywni od początku

W Hali Lodowej przy Chemików 4 czuć było zapach fazy play-off. Na trybunach zjawiło się blisko 2,5 tysiąca kibiców, a obie drużyny grały twardo i nie szczędziły sobie razów. Spotkanie od samego początku prowadzone było w szybkim tempie, a akcje przenosiły się spod jednej bramki pod drugą. Pierwsza odsłona zakończyła się remisem 1:1.

Wynik spotkania otworzył Martin Kasperlík, który w 13. minucie popisał się przepięknym uderzeniem pod poprzeczkę z przestrzeni bulikowej. Biało-niebiescy wyrównali pięć minut później, wykorzystując okres gry w przewadze. Ville Heikkinen huknął bez przyjęcia, Robson obronił jego strzał, ale przy dobitce Marka Kaleinikovasa nie miał już żadnych szans.

Losy spotkania rozstrzygnęły się w drugiej odsłonie. Krakowianie zagrali w niej w sposób wyrachowany i umiejętnie studzili zapędy oświęcimian, wykorzystując ich błędy. W 23. minucie prowadzenie przywrócił Martin Kasperlík, który wykorzystał dogranie Mateusza Bezwińskiego i huknął z prawego bulika. Guma zatrzepotała w siatce.

Nie dasz? Stracisz

Podopieczni Nika Zupančiča mogli wyrównać trzy minuty później, ale sytuacji sam na sam z Matthew Robsonem nie wykorzystał Kamil Sadłocha. I ta okazja błyskawicznie się zemściła. Mateusz Bezwiński wygrał wznowienie pod bramką gospodarzy, a Aleš Ježka wystawił gumę Lukášowi Motlochowi. Czeski defensor przymierzył z niebieskiej i plasowanym strzałem zaskoczył Linusa Lundina. Było 3:1 dla gości i oświęcimianie jeszcze bardziej zaciekle musieli gonić wynik.

W 30. minucie strzelili kontaktowego gola, dzięki dobrze rozegranej grze w przewadze. Swoje ofensywne inklinacje oraz niezwykle precyzyjny strzał z linii niebieskiej zademonstrował Kalle Valtola. Kibice zgromadzeni na trybunachoszaleli ze szczęścia i zaczęli mocniej wspierać swój zespół. Wyrównujący gol mógł paść po strzale Karjalainena i dobitce Heikkinena, ale golkiper Cracovii dał próbkę świetnego refleksu.

Chwilę później serię błędów gospodarzy wykorzystał Johan Lundgren, który uderzeniem w długi róg pokonał Lundina. „Pasy” odzyskały dwubramkową zaliczkę i ponownie miały ogromny - jak na play-offowe warunki - komfort gry. Co ciekawe mógł być on jeszcze większy, gdyby strzał Lukáša Motlocha spod linii niebieskiej trafił do siatki, a nie odbił się od słupka.

Bez odpowiedniego wykończenia

Na początku trzeciej odsłony kibice zobaczyli zapaśniczo-pięściarski pojedynek Andrija Denyskina i Marka Špačka. Zwycięsko wyszedł z niego reprezentant Ukrainy, a sędziowie odesłali dwóch krewkich graczy do szatni.

Dla oświęcimian ta sytuacja mogła być impulsem do jeszcze odważniejszych ataków. Choć51. minucie znów udało im się zmniejszyć straty po golu Erika Ahopelto, to znówzabrakło pójścia za ciosem. A okazji nie brakowało. Efekt finalny był taki, że o losach spotkania przesądził Adam Raška, który dobił strzał Martina Kasperlíka i zaprezentował swoją sylwetkę miejscowym kibicom. Tym samym Cracovia utarła nosa Unii na jej terenie.
Radosław Kozłowski
Źródło: Hokej.net 01 marca 2024 [2]


Skrót

Trenerzy po meczu

Rudolf Rohaček, trener Cracovii

O naszej wygranej zadecydowała zespołowa gra i kolektyw na lodzie. Graliśmy to, co sobie założyliśmy. Oświęcim typowany jest jako jeden z kandydatów do mistrzostwa i faworyt w tej rywalizacji, dlatego tym bardziej się cieszymy, że daliśmy radę. Szkoda tych osłabień, ponieważ przez to straciliśmy wszystkie trzy gole. Dziękuję całemu zespołowi za naprawdę perfekcyjny mecz!

1:0 z taką drużyną tak naprawdę nic nie znaczy. Teraz pora na krótki odpoczynek i powrót do Oświęcimia, by po raz kolejny zagrać najlepiej jak potrafimy. Zobaczymy jak rywale zareagują na porażkę, ale my damy z siebie wszystko i wierzę, że to wystarczy.

Źródło: cracovia-hokej.pl [3]

Hokeiści po meczu

Lukáš Motloch, hokeista Cracovii

Kluczem do tej wygranej była determinacja całego zespołu. Włożyliśmy w ten mecz całe serce, a nagrodą jest wygrana i udane rozpoczęcie rywalizacji w ćwierćfinale. Teraz jednak zapominamy już o tym, bo w sobotę druga odsłona tego starcia.

Nie wiem czy rywale byli zbyt pewni siebie czy też nie. My skupiamy się tylko i wyłącznie na sobie. Dla nas najważniejsze jest to co my prezentujemy na lodzie oraz przygotowanie do kolejnego meczu.

Łapaliśmy zbyt dużo wykluczeń i tego powinniśmy unikać, bo niesie to za sobą spore konsekwencje. O reszcie porozmawiamy w szatni. Nie będę mówił więcej, by nie ułatwiać zadania rywalowi.

Matt Robson rozegrał świetne spotkanie i bardzo nam pomógł. Cieszymy się, że mu się udało.

Regeneracja to ważny element po każdym meczu, a szczególnie w fazie play-off, kiedy natężenie spotkań jest ogromne. Przed nami kolejny mecz i dobrze się do niego przygotujemy. Właśnie po to w ostatnim czasie mocno trenowaliśmy, by teraz były tego efekty.

Źródło: cracovia-hokej.pl [4]

Fabian Kapica, hokeista Cracovii

Był to trudny mecz, ciężkie sześćdziesiątminut, daliśmy z siebie wszystko, bardziej chcieliśmy wygrać ten mecz i udowodniliśmy, że zasłużyliśmy na to zwycięstwo.

Za dużo kar robiliśmy. Mieliśmy sześć osłabień, a Unia bardzo dobrze rozgrywa te przewagi, wykorzystali to dzisiaj i musimy to właśnie zmienić, żeby tych kar nie robić i jutro lepiej zagrać.

Źródło: Hokej.net [5]