1988-08-13 Wawel Kraków - Cracovia 0:1: Różnice pomiędzy wersjami
Przejdź do nawigacji
Przejdź do wyszukiwania
m |
(youtube, Replaced: â → ") |
||
Linia 40: | Linia 40: | ||
===Opis meczu=== | ===Opis meczu=== | ||
Trzecioligowe derby Krakowa stały na słabym poziomie. Sporo było niedokładności i chaosu w grze. Goście wygrali zasłużenie. Byli aktywniejsi, wypracowali więcej groźnych sytuacji strzeleckich. Posiadali przy tym piłkarza, który o klasę przewyższał wszystkich innych zawodników. Mowa oczywiście o Dybczaku. W 16 min. po centrze Bargieła głową zmusił do kapitulacji Gila. Później jeszcze trzykrotnie był bliski podwyższenia wyniku. Szansę na zdobycie gola miał także w 41 min. Orzeł. Gospodarze próbowali wyrównać, jednak nie udało im się zaskoczyć Holochera. Najbliższy szczęścia był w 33 min. Sippelius, kiedy to po jego | Trzecioligowe derby Krakowa stały na słabym poziomie. Sporo było niedokładności i chaosu w grze. Goście wygrali zasłużenie. Byli aktywniejsi, wypracowali więcej groźnych sytuacji strzeleckich. Posiadali przy tym piłkarza, który o klasę przewyższał wszystkich innych zawodników. Mowa oczywiście o Dybczaku. W 16 min. po centrze Bargieła głową zmusił do kapitulacji Gila. Później jeszcze trzykrotnie był bliski podwyższenia wyniku. Szansę na zdobycie gola miał także w 41 min. Orzeł. Gospodarze próbowali wyrównać, jednak nie udało im się zaskoczyć Holochera. Najbliższy szczęścia był w 33 min. Sippelius, kiedy to po jego "główce" piłka odbiła się od poprzeczki. | ||
Źródło: ''Dziennik Polski'' | Źródło: ''Dziennik Polski'' | ||
[[Kategoria: 1988/89 III liga grupa VIII]] | [[Kategoria:1988/89 III liga grupa VIII]] |
Wersja z 22:30, 7 sty 2009
data kolejki
|
III liga grupa VIII , 3 kolejka Kraków, wtorek, 13 września 1988
(0:1)
|
|
|
Skład: Holocher E. Kowalik Florków K. Baliga Ziętara Bargieł Dybczak Karaś Mikoś Zgud (56' Węgiel) Orzeł (60' Krawczyk) |
Opis meczu
Trzecioligowe derby Krakowa stały na słabym poziomie. Sporo było niedokładności i chaosu w grze. Goście wygrali zasłużenie. Byli aktywniejsi, wypracowali więcej groźnych sytuacji strzeleckich. Posiadali przy tym piłkarza, który o klasę przewyższał wszystkich innych zawodników. Mowa oczywiście o Dybczaku. W 16 min. po centrze Bargieła głową zmusił do kapitulacji Gila. Później jeszcze trzykrotnie był bliski podwyższenia wyniku. Szansę na zdobycie gola miał także w 41 min. Orzeł. Gospodarze próbowali wyrównać, jednak nie udało im się zaskoczyć Holochera. Najbliższy szczęścia był w 33 min. Sippelius, kiedy to po jego "główce" piłka odbiła się od poprzeczki.
Źródło: Dziennik Polski