10 XII 2004 GKS Katowice - Cracovia 2:9

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 13:31, 18 mar 2007 autorstwa Mk91 (Dyskusja | edycje) (New page: '''GKS Katowice - Cracovia 2:9 ( 3:1; 5:1; 1:0 )'''<br> '''Bramki zdobyli:''' 1:0 P.Urban (3), 1:1 G. Sobała (3), 2:1 Sarnik (16), 3:1 [[Oktawiusz Marciń...)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

GKS Katowice - Cracovia 2:9 ( 3:1; 5:1; 1:0 )
Bramki zdobyli: 1:0 P.Urban (3), 1:1 G. Sobała (3), 2:1 Sarnik (16), 3:1 Marcińczak (20), 4:1 Słaboń (22), 4:2 Elżbieciak (24), 5:2 Malinowski (24), 6:2 Kozendra (24), 7:2 P.Urban (30), 8:2 HornĂ˝ (39), 9:2 HornĂ˝ (49)

W barwach Cracovii wystąpili: Radziszewski - P.Urban, Csorich, Twardy, Słaboń, Sarnik - Smreczyński, Marcińczak, Tomas, HornĂ˝, Malinowski - Kozendra, Kotuła, S.Urban, Cieślak, Śliwa oraz Gąska, Witowski

Sędziował: Jacek Rokicki (Nowy Targ)
Widzów: 200

Prasa

=Kraków: Blisko dwucyfrówki - Gazeta Wyborcza - 11.12.2004

Podopieczni Rudolfa Rohaczka po serii niepowodzeń musieli mecz z katowiczanami wygrać. Podobnego zdania był szkoleniowiec. - Zdobyliśmy dziś obowiązkowe trzy punkty - mówił po meczu. - Ale czy wróciliśmy do dobrej dyspozycji? To się okaże dopiero w niedzielę, gdy zagramy z mocniejszym Stoczniowcem.

Początkowo wydawało się , że goście nawiążą w tym spotkaniu jakąkolwiek walkę. Jednak z minuty na minutę przewaga Cracovii rosła, a co najważniejsze - padały bramki. Tylko nowy napastnik gospodarzy Roman Tomas nie mógł się wstrzelić. - Spodziewaliśmy się, że zagra lepiej, ale to dopiero pierwszy jego mecz w Cracovii. Poza tym grał na nowych łyżwach, a to nigdy nie pomaga - analizował Rohaczek.

Trenerowi "Pasów" udało się wreszcie skompletować trzy mocne piątki i nie trzeba było wpuszczać na lód wszystkich zawodników. Zabrakło wciąż kontuzjowanego Sławomira Wielocha, który do gry wróci dopiero po świętach.

W niewesołym nastroju był po meczu trener gości Andrzej Tkacz. - Trudno coś powiedzieć, gdy przegrywa się 2:9. Tylko przez chwilę byliśmy dla Cracovii równorzędnym partnerem. Moim zawodnikom wydawało się, że bez walki można coś osiągnąć. Niestety, prawda jest inna.