2019-12-13 Re-Plast Unia Oświęcim - Comarch Cracovia 6:1
|
![]() Oświęcim, piątek, 13 grudnia 2019, 18:00
(1:0; 3:0; 2:1) |
|
Skład: Saunders Wanacki Pretnar Koblar Kalan Themár Bezuška Luža Kowalówka Trandin Przygodzki Šaur Zaťko Protasenja Wanat Malicki M. Noworyta P. Noworyta Piotrowicz Krzemień Raška |
|
Skład: Kopřiva (27:26 Kowalówka) Jáchym Štebih Mikula Ježek Tvrdoň Kruczek Bychawski Bepierszcz Vachovec Kapica Rompkowski Gula Bahenský Domogała Leivo Pač Musioł Gajor Bryniczka Kamiński |
Opis meczu
Gazeta Krakowska
Oba zespoły zaczęły ostrożnie, czując do siebie respekt. Krakowianie, choć są na fali trzech kolejnych zwycięstw, to jednak mieli w pamięci ostatnią klęskę w Oświęcimiu 1:9. Z kolei gospodarze zdawali sobie sprawę z tego, że „Pasy” mają mocniejszą kadrę niż kilka tygodniu temu. Być może też nieco stremowało ich ultimatum, jaki dostali od zarządu. Zgodnie z nim, po ostatniej grudniowej kolejce mają się zameldować na trzecim miejscu.
Spotkanie rozpoczęło się jednak pomyślnie dla oświęcimian. Już w 92 s Aleksiej Trandin, wyjeżdżając zza bramki, w – wydawałoby się – niegroźnej sytuacji – uderzył po lodzie w przeciwny róg. Miroslav Kopriva nastawił łapaczkę, ale krążek pod nią wtoczył się do siatki.
Oświęcimianie mogli pokusić się o podwyższenie prowadzenia, pod warunkiem, że mieliby pomysł na rozegranie akcji podczas gry w liczebnej przewadze. Jednak Micha Stebih mógł spokojnie odpoczywać w boksie kar.
Potem miejscowi musieli przetrzymać grę w osłabieniu, bo zarobili karę techniczną. Z kolei tuż przed przerwą Ondrej Mikula mógł się pokusić o wyrównujące trafienie. Zabrakło mu jednak precyzji.
Po zmianie stron oświęcimianie zagrali lepiej, ale też i krakowski bramkarz nie miał swojego dnia. Po uderzeniu Andreja Themara krążek odbity od ramienia poszybował w górę, spadając za plecami nieco wysuniętego golkipera. Próbujący ratować sytuację obrońca gości wepchnął krążek do siatki. Później Sebastian Kowalówka poprawił strzał Luki Kalana i zniechęcony Kopriva opuścił swój posterunek. Jego zmiennik, Robert Kowalówka, na „dzień dobry, został przywitany golem Damiana Piotrowicza, który – atakując z prawej strony - trafił w bliższe „okienko”. Trzy trafienia w tej odsłonie oświęcimianie zdobyli w 144 sekundy.
Trzecią odsłonę oświęcimianie rozpoczęli od przewagi, w dodatku podwójnej. Szybko zamienili ją na gola, a z bliska trafił po raz drugie tego wieczoru Damian Piotrowicz.
Krakowianie do końca walczyli o honorowy wynik. Pierwszy raz po wrzuceniu krążka do siatki sędziowie gola nie uznali, bo został zdobyty wysokim kijem. Jednak w końcu Ondrej Mikula w bliska oszukał Clarka Saundersa, zdobywając honorowe trafienie.
Chwilę później, po faulu na Sebastianie Kowalówce, sędzia przyznał miejscowym karnego. Jednak Martin Przygodzki trafił w poprzeczkę.
- Cały tydzień przygotowywaliśmy się specjalnie pod mecz przeciwko Cracovii i cieszę się, że to przyniosło wymierne efekty – powiedział Nik Zupancić, trener oświęcimian. - Jestem dumny ze swoich zawodników.
- Nie będę się rozwodził nad meczem, który nam nie wyszedł – powiedział Rudolf Rohaczek, trener krakowian. - Brakowało nam agresywności, gry krążkiem. Paradoksalnie najlepsza w naszym wykonaniu była ostatnia odsłona, ale wtedy mecz się już dogrywał.Źródło: Gazeta Krakowska 10 grudnia 2019 [1]