1906-09-30 Czarni Lwów - Biało-Czerwoni Kraków 0:1
|
mecz towarzyski Lwów, niedziela, 30 września 1906
(0:0)
|
|
Biało-Czerwoni
Wiosną 1907 Biało-Czerwoni połączą się z Cracovią.
Zapowiedź meczu
- Zapowiedź meczu w dzienniku Czas
- Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku Głos Narodu
- Zapowiedź meczu w dzienniku Naprzód
- Zapowiedź meczu w dzienniku Nowa Reforma
- Druga zapowiedź meczu w dzienniku Głos Narodu
Opis meczu
Nowa Reforma
Młodzież krakowska we Lwowie. Silne zainteresowanie wywołało w naszem mieście przybycie drużyny footballowej krakowskiej, która pobiła1 w czasie Zielonych Świąt b. r. w matchu footbalowym przez lwowski Klub czerwonych przyjechała obecnie zagrać match-rewanż.
W sobotę rano na dworcu powitał drużynę krakowską wydział Towarzystwa zabaw ruchowych. Tłumy młodzieży lwowskiej zebrały się również, aby zaznaczyć swą sympatyę dla dzielnego zastępu krakowskiego. Po zwiedzeniu Panoramy racławickiej i innych osobliwości miasta odbyły się popołudniu zawody nadprogramowe. [...]
W niedzielę po południu rozegrano match footballowy w obecności mnóstwa widzów. Półtora godzinna gra obydwu drużyn, krakowskiej i lwowskiej czarnych obfitowała w piękne momenty, oklaskiwane z zapałem przez publiczność. Zapasy skończyły się zwycięstwem I. klubu krakowskiego (1:0). Po rozegraniu matchu prezes lwowskiego Towarzystwa zabaw ruchowych wręczył zwycięzcom dyplom honorowy wśród frenetycznych oklasków.
Źródło: Nowa Reforma
1 - prawdopodobnie literówka, powinno być "pobita"
Głos Narodu
O godzinie 3¾ zaczęto match foothbalsowy, który z krótką przerwą trwał do g. 5 i pół. Ponieważ siły obu partji były równe, długo partja była nierozstrzygniętą, odpiero w ostatnim kwadransie uczeń Szeligowski z Krakowa, zdobywając bramkę przechylił zwycięstwo na stronę krakowiaków, których nagrodzono hucznymi oklaskami. Wynik partji był więc 1:0. W partji krakowskiej odznaczyli się uczniowie: Słotwiński, który wspaniale bronił bramki, Szeligowski, Stoeger, Ryba i Tyrzelski; miedzy zapaśnikami ze Lwowa: Papius, Scherautz, Berger i Legeżyński.
Po skończonej partji rozdano nagrody, a następnie przemówił przedstawiciel lwowskiego Tow. zabaw ruchowych i przedstawiciel tegoż towarzystwa z Krakowa, wznosząc okrzyk na cześć młodzieży lwowskiej i kończąc słowami "Do widzenia w Krakowie".
Źródło: Głos Narodu
Słowo Polskie
Wśród naprężonego zaciekawienia nastąpił kulminacyjny punkt meetingu: match-rewanż footballowy drużyny krakowskiej z drużyną I. Lw. Klubu piłki nożnej , zwycięską, jak wiadomo, w czerwcu w Krakowie. Wylegli na boisko chwilowi antagoniści, rozsypani w przepisowym ordynku, z jednej strony biało-czerwoni Krakowianie, z drugiej nasi czarni Lwowianie, tworząc malowniczy obraz. Na sygnał sędziego Battauera rozpoczyna się walka.
Czarni - na swoim gruncie, pewniejsi siebie, niedoceniający przeciwnika, a więc ufni w zwycięstwo; biało-czerwoni, onieśmieleni widocznie trochę z początku obcem dla siebie otoczeniem, obcym terenem, a następnie pamiętni doznanej przed paru miesiącami porażki w parku Jordana, odzyskują dopiero stopniowo panowanie nad sobą, równowagę, wykazują z każdą chwilą więcej zalet, prawdziwie doskonałej gry i wystawiają coraz groźniej pazury broniącego swojej sławy współzawodnika. Tych, którzy mieli ich sposobność widzieć w matchu z naszymi w Krakowie, wprawiają wprost w podziw uczynionym w krótkim stosunkowo czasie postępem. Wśród czarnych można dostredz chwilową konsternacyę, połapują sie jednak prędko w groźnej dla siebie sytuacji. Walka wre zacięta. Pierwsza połowa partyi nie daje żadnego rezultatu. Zdawało się już, że i w drugiej połowie będzie to samo, pod koniec jednak Krakowianie, z "morową" jakąś zawziętością przypuszczają atak za atakiem - nie, nie mogą wrócić do Krakowa bez dowodu skutecznej obrony sławy swego grodu! - i naraz piłka wpada w bramkę, broniona zaciekle przez czarnych... Rozlega się huragan oklasków, okrzyków na cześć Krakowian, trybuna sprawia wrażenie jakby się miała zawalić...Lwów daje wyraz swej gościnności!
Przeciwnicy podają sobie ręce, czarni zapominają w jednej chwili o poniesionej klęsce, z zawziętych wrogów przemieniają się znów w druhów serdecznych i rozentuzyozmowani zanoszą krakowian na barkach przed trybunę, gdzie wiceprezes Towarzystwa dr. Hojnacki po podniosłej przemowie wręcza zwycięzcom artystycznie wykonany dyplom honorowy. Znowu burza oklasków, znowu wiwaty, a po nich pełna gorącego zapału dla idei szerzonej przez Tow. Zabaw Ruchowych mowa dra Korczyńskiego.
Koniec dnia pięknego rozchodzą sie wszyscy w podniosłym nastroju.
Źródło: Słowo Polskie
Ruch
Lwowskie Towarzystwo zabaw ruchowych, które w Zielone Świątki urządzało było wycieczkę sportową młodzieży szkolnej do Krakowa w celu rozegrania zawodów w piłce nożnej, miało w dniach 29 i 30 września sposobność gościć u siebie krakowian, którzy zapragnęli odwetu za poniesioną w Zielone Świątki porażkę.
W sobotę rano dnia 29 września przybyła krakowska gromadka młodzieży pod przewodnictwem d-ra Konczyńskiego, witana na dworcu przez Zarząd Towarzystwa zabaw ruchowych i liczne grono lwowskich kolegów.
W program pierwszego dnia wchodziły: zawody w chodzie i biegach (zwycięzcami byli lwowianie), w drugim zaś dniu popołudniu odbyły się zawody w biegu i match-rewanż footballowy.
Do biegu ostatniego stanęło 3 krakowian a 5 lwowian (zwyciężył Lwów).
Największe zajęcie atoli wzbudzały zawody footballowe; we wiosennych, jak wiadomo, zwyciężyli byli lwowianie.
Już po kilku pierwszych ruchach pokazało się, że drużyna krakowska to już nie ta ongi nieporadna gromadka graczy z czasów Świąt Zielonych, lecz zastęp karny i zgrany - przeciwnik w całem znaczeniu tego słowa poważny. Ataki przenosiły się błyskawicznie to na jedną, to na drugą stronę, spotykały się jednak po jednej i po drugiej stronie z doskonałą obroną, która wszelkie rzuty w bramkę skutecznie odpierała, tak iż pierwsza połowa gry (45 minut) zakończyła się 0:0.
Po pięciominutowej przerwie i zmianie stanowisk - zawrzała nanowo zacięta walka, coraz żywsza, coraz gorętsza. Mija dalszych 30 minut bez rezultatu; aż wreszcie po 35 minutach udaje się krakowianom zdobyć jedną bramkę, powitaną hucznemi oklaskami zgromadzonej kilkotysięcznej młodzieży.
W ciągu dalszych 10 minut, mimo dzielnych ataków drużyny lwowskiej, udało się krakowianom ataki te skutecznie odeprzeć, tak iż partya zakończyła się zwycięztwem Krakowa 1:0.
O godzinie 11 wieczór opuścili krakowianie Lwów, żegnani przez liczne grono naszych sportowców.
Źródło: Ruch [1]
1906-06-04 "akademicy" - KGS IV Gimnazjum Lwów 0:4 1906-06-04 "studenci" - Czarni Lwów 0:2 1906-08-05 I Klub Studencki Kraków - Buffalo Bill's Wild West 1:0 1906-09-08 I Klub Studencki Kraków - Czarni Kraków 7:0 1906-09-09 I Klub Studencki Kraków - Czarni Kraków 5:1 1906-09-23 I Klub Studencki Kraków - Cracovia 0:0 1906-09-30 Czarni Lwów - Biało-Czerwoni Kraków 0:1 1906-10-07 Biało-Czerwoni Kraków - Czarni Kraków 4:0 1906-10-14 Biało-Czerwoni Kraków - Czerwoni Kraków 1906-10-21 Biało-Czerwoni Kraków - Cracovia 1:1 1906-10-21 II Gimnazjum Tarnów - Biało-Czerwoni Kraków 0:2
1906 Biało-Czerwoni Kraków - Cracovia /remis/ 1906 Biało-Czerwoni Kraków - Cracovia 3:0 1906 Cracovia - Czerwoni Kraków 2:0 1906 Cracovia - Czerwoni Kraków 2:2