1923-07-08 Cracovia - Wawel Kraków 3:0: Różnice pomiędzy wersjami
Linia 39: | Linia 39: | ||
===Opis meczu=== | ===Opis meczu=== | ||
Cracovia wystąpiła do tych zawodów o mistrzostwo bez Cikowskiego i Kałuży, z Pychowskim w obronie, Chruścińskim w środku pomocy i Gintlem w środku ataku. Zwycięstwo białoczerwonych było pewne, choć mogło być znacznie wyższe - wśród wielu sposobności nie brakło i karnego, który Sperling strzelił bramkarzowi w ręce. Mimo to gra zwycięzcy nie mogła zadowolić widzów. Szczególnie do pauzy cała drużyna bez wyjątku grała bardzo słabo. To też w tym okresie gry Wawel często zagrażał jej bramce, a jedyny stracony punkt z dalekiego strzału Chruścińskiego - ma bramkarz Wawelu na sumieniu. Dopiero po pauzie zobaczono szereg ładnych ataków, inscenizowanych przez doskonałego w tym dniu Zimowskiego, z którego centr uzyskał Gintel dwie dalsze bramki. Parę minut przed końcem nastąpiło przykre zderzenie się Popiela z Synowcem, czego rezultatem było opuszczenie boiska przez Synowca. Wawel wykazał zwykłe swe zalety: twardość, wytrzymałość, ofiarność i ostry start do piłki. Atak, osłabiony ubytkiem Węglowskiego (obecnie w Legii warszawskiej), zasłużył na uzyskanie honorowego punktu. | |||
Źródło: ''Przegląd Sportowy'' [http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1923/numer028/imagepages/image11.htm] | Źródło: ''Przegląd Sportowy'' [http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1923/numer028/imagepages/image11.htm] | ||
[[Kategoria:1923 krakowska Klasa A]] | [[Kategoria:1923 krakowska Klasa A]] |
Wersja z 21:54, 15 lut 2009
|
krakowska Klasa A , 9 kolejka stadion Cracovii, niedziela, 8 lipca 1923
(1:0)
|
|
Skład: Popiel Pychowski Fryc ? Chruściński Synowiec Zimowski Łańko Gintel ? Sperling Ustawienie: 2-3-5 |
Sędzia: Andrzej Rutkowski z Krakowa
|
Mecz poprzedniego dnia: | Mecze tego dnia: | |
1923-07-08 Cracovia - Wawel Kraków 3:0 |
Opis meczu
Cracovia wystąpiła do tych zawodów o mistrzostwo bez Cikowskiego i Kałuży, z Pychowskim w obronie, Chruścińskim w środku pomocy i Gintlem w środku ataku. Zwycięstwo białoczerwonych było pewne, choć mogło być znacznie wyższe - wśród wielu sposobności nie brakło i karnego, który Sperling strzelił bramkarzowi w ręce. Mimo to gra zwycięzcy nie mogła zadowolić widzów. Szczególnie do pauzy cała drużyna bez wyjątku grała bardzo słabo. To też w tym okresie gry Wawel często zagrażał jej bramce, a jedyny stracony punkt z dalekiego strzału Chruścińskiego - ma bramkarz Wawelu na sumieniu. Dopiero po pauzie zobaczono szereg ładnych ataków, inscenizowanych przez doskonałego w tym dniu Zimowskiego, z którego centr uzyskał Gintel dwie dalsze bramki. Parę minut przed końcem nastąpiło przykre zderzenie się Popiela z Synowcem, czego rezultatem było opuszczenie boiska przez Synowca. Wawel wykazał zwykłe swe zalety: twardość, wytrzymałość, ofiarność i ostry start do piłki. Atak, osłabiony ubytkiem Węglowskiego (obecnie w Legii warszawskiej), zasłużył na uzyskanie honorowego punktu.
Źródło: Przegląd Sportowy [1]