1983-04-09 ŁKS Łódź - Cracovia 1:1: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Linia 39: Linia 39:


===Opis meczu===
===Opis meczu===
{{Artykuł z opisem meczu
|  Tytul_wydawnictwa = Tempo
|              Numer =
|            Wydanie =
|              Dzien =
|            Miesiac =
|                Rok =
|                Link =
|                Skan =
|      Tytul_artykulu =
|              Autor =
|              Tresc =
Srodze się zawiedli ci, którzy uważali, że – [[1983-04-02_Cracovia_-_Lech_Poznań_0:2|po przegranej w Krakowie z Lechem]] i perypetiach z trenerem – ujrzą w Łodzi zrezygnowaną, bojaźliwą drużynę Cracovii. Goście toczyli na stadionie przy ul. Unii wyrównany mecz, a gdyby stosować bokserską zasadę wskazania na zwycięzcę przy remisie, to trzeba by było zdecydować się na typowanie „Pasiaków”. Grali oni konsekwentniej, dokładniej i odeszli od wyjazdowego schematu „obrony Częstochowy”, pozostawiając w przodzie co najmniej trzech ruchliwych zawodników absorbujących łódzkich obrońców.<BR>
Srodze się zawiedli ci, którzy uważali, że – [[1983-04-02_Cracovia_-_Lech_Poznań_0:2|po przegranej w Krakowie z Lechem]] i perypetiach z trenerem – ujrzą w Łodzi zrezygnowaną, bojaźliwą drużynę Cracovii. Goście toczyli na stadionie przy ul. Unii wyrównany mecz, a gdyby stosować bokserską zasadę wskazania na zwycięzcę przy remisie, to trzeba by było zdecydować się na typowanie „Pasiaków”. Grali oni konsekwentniej, dokładniej i odeszli od wyjazdowego schematu „obrony Częstochowy”, pozostawiając w przodzie co najmniej trzech ruchliwych zawodników absorbujących łódzkich obrońców.<BR>
Dla widzów mecz był może nieco senny, prowadzony bez dynamiki i rozmachu, ale końcówki obu połówek mogły zadowolić. W 40 min. Dziuba odebrał piłkę Podsiadle i wypuścił prostopadle Płachtę, który w sytuacji sam na sam z  [[Adam Koczwara|Koczwarą]] strzelił obok słupka. W odpowiedzi nieszablonowy [[Cezary Tobollik|Tobollik]] zdecydował się na akcję środkiem defensywy [[ŁKS Łódź|ŁKS]], miał pozycję strzelecką, ale uderzył piłkę nad poprzeczką.<BR>
Dla widzów mecz był może nieco senny, prowadzony bez dynamiki i rozmachu, ale końcówki obu połówek mogły zadowolić. W 40 min. Dziuba odebrał piłkę Podsiadle i wypuścił prostopadle Płachtę, który w sytuacji sam na sam z  [[Adam Koczwara|Koczwarą]] strzelił obok słupka. W odpowiedzi nieszablonowy [[Cezary Tobollik|Tobollik]] zdecydował się na akcję środkiem defensywy [[ŁKS Łódź|ŁKS]], miał pozycję strzelecką, ale uderzył piłkę nad poprzeczką.<BR>
Linia 46: Linia 58:
W grę wchodził jeszcze inny trener okręgu łódzkiego [[Czesław Fudalej]], który szkoli aktualnie drugoligowego [[Włókniarz Pabianice|Włókniarza Pabianice]]. Za tym kandydatem przemawiał również fakt, iż kiedyś sam grał w Cracovii.  
W grę wchodził jeszcze inny trener okręgu łódzkiego [[Czesław Fudalej]], który szkoli aktualnie drugoligowego [[Włókniarz Pabianice|Włókniarza Pabianice]]. Za tym kandydatem przemawiał również fakt, iż kiedyś sam grał w Cracovii.  


Źródło: ''Tempo''
 
}}
 
[[Kategoria: 1982/83 I liga]]
[[Kategoria: 1982/83 I liga]]

Wersja z 16:34, 10 maj 2009


Herb_ŁKS Łódź

Trener:
Leszek Jezierski
pilka_ico
I liga , 20 kolejka
Łódź, sobota, 9 kwietnia 1983

ŁKS Łódź - Cracovia

1
:
1

(0:0)



Herb_Cracovia

Trener:
Andrzej Mikołajczyk
Skład:
Bako
Bendkowski
Bulzacki
Gajda
Różycki
Chojnacki
Klimas (60' Nowicki)
Dziuba
Płachta
Milczarski (60' Robakiewicz)
Ziober

Sędzia: Jerzy Hołub z Warszawy
Widzów: 5 000

bramki Bramki

Chojnacki (80')
0:1
1:1
Tobollik (68')
Skład:
Koczwara
Karaś
Dybczak
Turecki
Podsiadło
Stokłosa (64' Błachno)
Surowiec
Kuć
Gacek (81' Wrześniak)
Lizończyk
Tobollik
Mecz następnego dnia:

1983-04-10 Cracovia II - Dalin Myślenice 2:3



Opis meczu

Tempo

Srodze się zawiedli ci, którzy uważali, że – po przegranej w Krakowie z Lechem i perypetiach z trenerem – ujrzą w Łodzi zrezygnowaną, bojaźliwą drużynę Cracovii. Goście toczyli na stadionie przy ul. Unii wyrównany mecz, a gdyby stosować bokserską zasadę wskazania na zwycięzcę przy remisie, to trzeba by było zdecydować się na typowanie „Pasiaków”. Grali oni konsekwentniej, dokładniej i odeszli od wyjazdowego schematu „obrony Częstochowy”, pozostawiając w przodzie co najmniej trzech ruchliwych zawodników absorbujących łódzkich obrońców.

Dla widzów mecz był może nieco senny, prowadzony bez dynamiki i rozmachu, ale końcówki obu połówek mogły zadowolić. W 40 min. Dziuba odebrał piłkę Podsiadle i wypuścił prostopadle Płachtę, który w sytuacji sam na sam z Koczwarą strzelił obok słupka. W odpowiedzi nieszablonowy Tobollik zdecydował się na akcję środkiem defensywy ŁKS, miał pozycję strzelecką, ale uderzył piłkę nad poprzeczką.
W drugiej połowie goście czując wyjątkową okazję wygrania na wyjeździe uzyskali przewagę w sześćdziesiątych minutach. Najpierw Lizończyk niebezpiecznie wyłuskał piłkę Bulzackiemu tuż obok pola bramkowego, a potem ten sam zawodnik zamiast podawać do nie obstawionego Gacka zdecydował się na strzał sprzed linii końcowej (61 min). po długiej przerwie ujrzeliśmy znów lubianego Łodzi Błachnę, który w ostatnich 30 minutach porządkował poczynania Cracovii. W 67 min gola mógł zdobyć Surowiec, ale interwencja Baki i wybicie na korner były dobrej klasy. W następstwie tej akcji po robu Błachno zaabsorbował dwóch obrońców i piłka uderzona przez Tobollika znalazła się w siatce ŁKS (68 min).
Po uzyskaniu prowadzenia goście umiejętnie zmieniali rytm gry, szanowali piłkę, ale nie mieli szczęścia i mogli nawet przegrać. W 80 min Chojnacki z rzutu wolnego trafił w stojącego na skraju muru Surowca i Koczwara był bez szans sięgnięcia piłki. Otrzymała ona zupełnie inną parabolę lotu (np. we Włoszech uznałoby się za strzelca bramki Surowca, tak jak w meczu Juventus – Grębosz zdobywcę pierwszego gola uznano Grębosza, a nie strzelającego Tardellego). Końcówka toczyła się na połowie Cracovii i w 86 min po kolejnym rogu i świetnej główce Dziuby piłka trafiła w słupek.
W Łodzi głośno się mówi, że drużynę piłkarską Cracovii poprowadził, któryś z pary trenerów o łódzkim rodowodzie: Paweł Kowalski albo Józef Walczak. Pierwszy z nich był szkoleniowcem ŁKS i Widzewa, a potem Radomiaka i ostatnio zgierskiego Boruty, a drugi trenował m. in. pierwszoligowców z ŁKS, Zawiszy i Stali Mielec. Obaj byli w przeszłości znanymi piłkarzami.

W grę wchodził jeszcze inny trener okręgu łódzkiego Czesław Fudalej, który szkoli aktualnie drugoligowego Włókniarza Pabianice. Za tym kandydatem przemawiał również fakt, iż kiedyś sam grał w Cracovii.

Źródło: Tempo