1986-08-23 Cracovia - Wisłoka Dębica 3:0: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Linia 12: Linia 12:
|                                rok = 1986
|                                rok = 1986
|                            godzina = 15:30
|                            godzina = 15:30
|                            miejsce = Kraków
|                            miejsce = Kraków, [[stadion Cracovii]]
|                  bramki_gospodarz = 3
|                  bramki_gospodarz = 3
|                        bramki_gosc = 0
|                        bramki_gosc = 0

Wersja z 19:55, 17 lip 2021


Herb_Cracovia

Trener:
Ireneusz Adamus
pilka_ico
III liga grupa VIII , 3 kolejka
Kraków, stadion Cracovii, sobota, 23 sierpnia 1986, 15:30

Cracovia - Wisłoka Dębica

3
:
0

(0:0)



Herb_Wisłoka Dębica


Skład:
Holocher
Włodarczyk
Wójtowicz
K. Baliga
Krawczyk (87' Skalski)
Orzeł
Bargieł
Owca
Mikoś (58' Cisowski)
Graba
Kasperek

Sędzia: Stanisław Liwosz z Krosna

bramki Bramki
Krawczyk (60- głową')
Orzeł (65')
Bargieł (70')
1:0
2:0
3:0
zolte_kartki Żółte kartki
Turek

Mecz następnego dnia:

1986-08-24 Prokocim Kraków - Cracovia II 2:1


Opis meczu

"Graba jak... Maradona" -
Echo Krakowa

Graba jak... Maradona

Artykuł w Echu Krakowa
Cracovia wygrała bardzo wysoko z prowadzącą po dwóch kolejkach spotkań Wisłoką, obnażając wszystkie braki dotychczasowego lidera swojej grupy rozgrywkowej. Było 3:0 а powinno być co najmniej dwa razy tyle, gdyż znakomitych okazji do strzelenia bramek mieli krakowianie, szczególnie w drugiej części gry, wiele a najlepsze, sam na sam z bramkarzem gości, zmarnowali: Graba - dwukrotnie i Kasperek.

Mecz zaczął się od falowych ataków gospodarzy i już w 5 min. Owca był bliski uzyskania prowadzenia, ale jego strzał przeszedł tuż obok słupka. W trzy minuty później padł gol dla „pasiaków" w stylu Maradony z ostatnich mistrzostw świata, z meczu Argentyny z Anglią. Graba wyskoczył do główki, ale widząc, że nie dosięgnie piłki, uderzył ją ręką, kierując do siatki. Arbiter na szczęście zauważył zagranie ręką i gola nie uznał.

Przez cały czas zawodów gra toczyła się pod dyktando Cracovii, goście bronili się z desperacją, ale gdy stracili w ciągu zaledwie 10 minut trzy gole, zupełnie „siedli” i wówczas krakowianie mieli wiele znakomitych okazji do podwyższenia rezultatu, lecz, jak już wspomniałem wyżej, zmarnowali je. W sumie mecz na przeciętnym poziomie, zwycięzcom należą się słowa uznania za ambitną walkę, za nieustępliwe atakowanie i liczne próby strzałów, które przydały zawodom atrakcji i emocji.
Źródło: Echo Krakowa nr 164 z 25 sierpnia 1986


Dziennik Polski

Mecz miał dwa różne oblicza. Przez godzinę z boiska wiało przysłowiową nudą. Jedyną godną odnotowania akcją w tym czasie był strzał Krawczyka w 20 min., po którym piłka odbita przez Podgórskiego trafiła w słupek.
Celna "główka" Krawczyka w 60 min. radykalnie zmieniła obraz spotkania. Gospodarze nareszcie zaczęłi grać szybko, z polotem, stosując długie, zaskakujące rywali podania. Efektem metamorfozy "Pasów" były kolejne, zdobyte w odstępie pięciu minut gole. Szanse na podwyższenie wyniku mieli w ostatnim kwadransie gry Graba (dwukrotnie) i Kasperek, zabrakło im jednak opanowania i precyzji. Kontry gości nie przyniosły powodzenia.
Źródło: Dziennik Polski