1996-08-04 Cracovia - Świt Nowy Dwór Mazowiecki 1:0: Różnice pomiędzy wersjami
Benedictus (Dyskusja | edycje) |
Benedictus (Dyskusja | edycje) |
||
Linia 21: | Linia 21: | ||
| serie_rzutow_karnych_gospodarz = | | serie_rzutow_karnych_gospodarz = | ||
| serie_rzutow_karnych_gosc = | | serie_rzutow_karnych_gosc = | ||
| sedzia = Popczyk | | sedzia = Władysław Popczyk z Częstochowy | ||
| widzow = ok. 1 000 | | widzow = ok. 1 000 | ||
| strzelcy_gospodarz = [[Paweł Zegarek|Zegarek]] (74'-głową) | | strzelcy_gospodarz = [[Paweł Zegarek|Zegarek]] (74'-głową) |
Wersja z 03:49, 16 mar 2008
|
II liga grupa wschodnia , 2 kolejka Kraków, niedziela, 4 sierpnia 1996
(0:0)
|
|
Skład: Kwedyczenko Łukasik Hruszczak Szymiński Waldemar Góra Powroźnik Siemieniec Ł. Kubik Krauz (46' Wroński) Hrapkowicz Zegarek |
Sędzia: Władysław Popczyk z Częstochowy
|
Opis meczu
âPasy" przystąpiły do drugiego w tym sezonie meczu w składzie równie osłabionym, jak do inauguracyjnego spotkania w Tarnobrzegu. Nadal brakowało Pawła Depy, Jacka Mroza, Rafała Wrześniaka, Edwarda Kowalika i Marka Węgla, przy czym niektórzy z nich są kontuzjowani (na pewno Węgiel i Depa), pozostałych zaś kibice podejrzewają, iż wciąż kontestują. Tak czy inaczej, w pierwszej połowie gospodarze nie prezentowali się aż tak źle, jak można się było spodziewać. Gra w tej fazie meczu była wyrównana, bramkarze mieli mało pracy, a kibice - moknący w padającym przez cały czas deszczu - raczej spokojnie debatowali o dalszych losach Krzysztofa Dudy i jego imiennika Hajduka. Jak bowiem fama niesie, jest prawdopodobne, iż przejdą oni z Cracovii nie do Wisły, ale do Hutnika...
Do gry po zmianie stron krakowianie przystąpili z większą wiarą w swoje możliwości poczynali sobie energiczniej, a czego jak czego, ale waleczności i boiskowego poświęcenia nie można im było odmówić. Goście z Nowego Dworu także zaczęli grać szybciej i składniej, toteż widowisko stało się ciekawsze. Nadal żadnej ze stron nie udało się uzyskać wyraźniejszej przewagi, powiodło się natomiast âPasom". W 73. minucie Kubik dobrze zacentrował z rzutu rożnego, a Zegarek głową trafił w dolny róg bramki bezradnego w tej sytuacji Romanowskiego. Przyjezdni od tej chwili przeszli do generalnej już ofensywy, a Kwedyczenko kilkakrotnie znalazł się w opałach. Skóra na krakowskich kibicach ścierpła zwłaszcza w 79. minucie - bramkarz Cracovii wypuścił mokrą piłkę z rąk po strzale Krakowiaka, ale Szymiński nie dopuścił do dobitki, wyjaśniając sytuację wykopem poza bramkę.
Źródło: Tempo