2004-11-06 Cracovia - Wisła Płock 4:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
11 kolejka 5-7 XI 2004
Cracovia - Wisła Płock 4:0



Bramki: Bania (31, 56, 90 k.), Giza (66).
Sędziował: Antoni Fijarczyk ze Stalowej Woli.
Żółte kartki: Baran - Gęsior
Widzów: 8 000.

Cracovia: Cabaj, Radwański (80 min - Piątek), Skrzyński, Węgrzyn, Wawrzyczek, Przytuła, Giza, Baran (69 min - Bojarski), Baster, Bania, Citko (84 min - Drumlak).

Wisła Płock: Wierzchowski, Wasilewski, Romuzga, Duda, Kazimierczak, Gevorgyan, Gęsior, Rachwał, Klimek, Sobczak (58 min - Ząbecki), Jeleń (78 min - Studen).


”Cztery do zera - Cracovia żegna frajera!” – śpiewał cały stadion w ostatnich minutach meczu z Wisłą Płock. Pasy po jednym z najlepszych spotkań w obecnym sezonie rozbiły płocką jedenastkę.


Przed meczem z Wisłą Płock piłkarze obiecywali udowodnić, że porażka z GKSem Katowice była jedynie wypadkiem przy pracy, a nie obniżką formy spowodowaną „niewyjaśnionymi okolicznościami”. Determinacja, której zabrakło w Katowicach była u zawodników Cracovii widoczna od pierwszego gwizdka meczu z płocczanami i przyniosła wymierne efekty w postaci pogromu gości.

W pierwszej połowie Cracovia niesiona głośnym dopingiem ośmiu tysięcy kibiców stworzyła bardzo wiele sytuacji. Świetnie funkcjonowały boki pomocy, bardzo dobrze do akcji ofensywnych podłączali się boczni obrońcy. Z licznych okazji piłkarze Pasów wykorzystali tylko jedną: w 31 minucie Piotr Bania po idealnym dośrodkowaniu Marka Citki zdobył bramkę ładnym strzałem głową.

W drugiej połowie Cracovia poszła za ciosem. Kolejne bramki padały w 55, 65 i 89 minucie. Drugiego gola dla Cracovii zdobył ponownie Piotr Bania, dobijając strzał marka Citki, trzeciego - Piotr Giza ładnym strzałem w długi róg bramki bronionej przez Jakuba Wierzchowskiego. Czwartą, zamykającą wynik meczu bramkę zdobył ponownie kapitan Pasów – tym razem z rzutu karnego podyktowanego za faul na nim samym.

W przekroju całego meczu można powiedzieć, że Wisła Płock zaprezentowała się bardzo blado na tle gospodarzy. Piłkarze z Płocka przez dziewięćdziesiąt minut oddali jedynie dwa, trzy groźne strzały na bramkę Cracovii. Zawodnicy Pasów opanowali bezdyskusyjnie środek boiska, momentami zamykając przeciwników w hokejowym zamku. Bardzo dobrze funkcjonowały skrzydła. Marek Baster sprawdził się bardzo dobrze grając znów na „swojej” pozycji lewoskrzydłowego; dobrze współpracował z Citką, oraz z korzystnie prezentującym się Wawrzyczkiem, świetnie asekurując tego drugiego w obronie. Znakomity występ zaliczył też niezmordowany Krzysztof Radwański. Nie sposób nie zauważyć znakomitej gry Marka Citki, a za skuteczność trzeba pochwalić Piotra Banię, który należy obecnie do najlepszych strzelców ekstraklasy, mając na swoim koncie siedem bramek.

Można chyba uznać mecz z Wisłą Płock za swoiste odkupienie win z Katowic. W spotkaniu z płocczanami Pasy zaprezentowały się niczym doświadczony bokser punktujący systematycznie przeciwnika. Aż dziw bierze, że Cracovia dała się tydzień temu ograć „czerwonej latarni rozgrywek”. Żal straconych na Górnym Śląsku punktów, cieszy jednak kolejne, bardzo efektowne zwycięstwo.

Do końca rundy pozostały piłkarzom Cracovii dwie kolejki: mecz z Pogonią w Szczecinie, oraz spotkanie u siebie z Amicą. W przypadku zwycięstw w obu meczach i korzystnym wynikom innych konfrontacji ligowych Pasy mogą zająć nawet bardzo wysokie, czwarte miejsce po rundzie jesiennej. W przypadku zdobycia trzech punktów Cracovia nie powinna spaść poniżej obecnie zajmowanej, piątej pozycji.


Źródło: Teraz Pasy!