2006-03-25 Cracovia - Górnik Łęczna 0:1: Różnice pomiędzy wersjami
PiotrekKSC (Dyskusja | edycje) |
|||
Linia 1: | Linia 1: | ||
<center>'''21 kolejka 24-26 III 2006'''<br> | <center>'''21 kolejka 24-26 III 2006'''<br> | ||
'''Cracovia - Górnik Łęczna 0:1'''</center><br><br> | '''Cracovia - Górnik Łęczna 0:1'''</center><br><br> | ||
Bramki: Bykowski (10 | Bramki: Bykowski (10)<br> | ||
Sędziował Marcin Borski z Warszawy.<br> | Sędziował Marcin Borski z Warszawy.<br> | ||
Żółte kartki: [[Arkadiusz Baran|Baran]], [[Marcin Bojarski|Bojarski]], [[Michał Karwan|Karwan]] - Grzegorzewski, Pawelec, Bledzewski, Kaczmarczyk<br> | Żółte kartki: [[Arkadiusz Baran|Baran]], [[Marcin Bojarski|Bojarski]], [[Michał Karwan|Karwan]] - Grzegorzewski, Pawelec, Bledzewski, Kaczmarczyk<br> |
Wersja z 13:15, 10 cze 2006
Cracovia - Górnik Łęczna 0:1
Bramki: Bykowski (10)
Sędziował Marcin Borski z Warszawy.
Żółte kartki: Baran, Bojarski, Karwan - Grzegorzewski, Pawelec, Bledzewski, Kaczmarczyk
Czerwone kartki: Baran (za drugą żółtą)
Widzów: brak (kara nałożona przez PZPN)
Cracovia: Cabaj, Wacek, Skrzyński, Karwan, Rzucidło (46. Nowak), Bojarski, Baran, Giza, Pawlusiński, Drumlak (46. Bania), Moskała
Górnik: Bledzewski, Kulig, Golem, Jurkowski, Pawelec, Oziemczuk (58. Kaczmarczyk), Bronowicki, Nikitović, Sokołowski, Grzegorzewski (87. Manevski), Bykowski (90. Kubica).
Mecz był rozegrany bez udziału publiczności. To była jedna z kar, którą nałożyła Ekstraklasa SA na Cracovię za złą organizację i niewłaściwe zachowanie kibiców podczas meczu Wisłą Kraków. Kibice "Pasów" nie będą mogli jeszcze obejrzeć meczu z Groclinem Dyskobolią.
Przez pierwsze 45 minut częściej przy piłce byli miejscowi, ale dobrze skonstruowana obrona Górnika radziła sobie bez problemów z nieporadnymi atakami Cracovii.
W 10. minucie Kamil Oziemczuk prostopadle zagrał do Macieja Bykowskiego. "Zaspali" środkowi obrońcy Cracovii, którzy przepuścili piłkę i Bykowski znalazł się sam na sam z Maciejem Cabajem. Skończyło to się utratą gola przez gospodarzy.
W pierwszej połowie tylko dwa razy było groźnie pod bramką Andrzeja Bledzewskiego. W 27. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Dariusza Pawlusińskiego groźnie "główkował" Michał Karwan, ale piłka przeleciała obok słupka.
Także groźny był strzał z 15 metrów Tomasza Moskały, który wcześniej ograł Toni Golema, lecz i tym razem futbolówka minęła bramkę zespołu z Łęcznej.
Po przerwie "Pasy" rzuciły się do zdecydowanego ataku i do 71. minucie piłkarze Górnika rzadko przechodzili połowę boiska.
W 63. minucie Baran prostopadle zagrał - do będącego w polu karnym - Moskały, lecz ten mając przed sobą tylko Bledzewskiego strzelił w boczną siatkę.
Osiem minut później Arkadiusz Baran sfaulował 35 metrów od bramki Cabaja Tomasza Sokołowskiego, za co dostał drugą żółtą kartkę i musiał opuścić boisko.
Mimo że gospodarze grali w dziesiątkę to w doliczonym czasie gry mieli wręcz wymarzoną okazję do strzelenia gola. Rafał Kaczmarczyk będąc w okolicy środka boiska zamiast zagrać do przodu, chciał zyskać na czasie i podał do bramkarza. Tylko, że na dwudziestym metrze stał Marcin Bojarski. Przyjął on piłkę, wbiegł z nią w pole karne, gdzie został sfaulowany przez Bledzewskiego. Sędzia bez wahania wskazał na "wapno", a bramkarz Górnika otrzymał żółtą kartkę. Bledzewski jednak wyczuł intencje Piotra Bani i wynik nie zmienił się.
Źródło: interia.pl