2007-04-03 Cracovia - Radomiak Radom 1:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

1/4 Pucharu Polski 3 IV 2007
Cracovia - Radomiak Radom 1:0 (0:0)

Bramka: Giza (75)
Sędziował: Włodzimierz Milczarek z Piotrkowa Trybunalskiego
Żółte kartki: Kurowski, Kłus – Terlecki, Wachowicz, Pacan
Czerwona kartka: Terlecki (57. - za drugą żółtą)
Widzów: 1 500

Cracovia: Olszewski - Wacek, Wojciechowski, Baster - Kostrubała, Kłus - Heidemann, Giza (79. Nowak), Szwajdych – Kurwoski (46. Bojarski), Bania (70. Wiśniewski).

Radomiak: Stawiarski – Skórnicki (46. Michalski), Wachowicz, Pacan, Bielski, Czpak, Terlecki, Kacprzak (45. Wawreńczuk), Trzaskalski, Kowalczyk, Barzyński (76. Lesisz).

Opis meczu TP!:

Dwubramkowe zwycięstwo (3:1) Cracovii w pierwszym meczu sprawiło, że przed tym spotkaniem podopieczni trenera Stefana Majewskiego byli murowanym faworytem do awansu do półfinału Pucharu Polski.

Spora zaliczka z pierwszego spotkania sprawiła, że trener Majewski w wyjściowym składzie wystawił tylko czterech piłkarzy (Wacek, Kłus, Giza, Bania) z podstawowej jedenastki z ostatniego meczu ligowego z Lechem Poznań.

Od pierwszych minut gra toczyła się na połowie Radomiaka, jednak bardzo długo piłkarzom Cracovii nie udało się stworzyć sytuacji do zdobycia bramki. Pierwszą okazję bramkową wypracował w 18 minucie Piotr Bania, który minął obrońców, odegrał na 14 metr jednak Sebastian Kurowski nie przyjął idealnego podania stojąc sam przed bramkarzem gości.

W 31 minucie goście stworzyli pierwszą groźną sytuację w tym spotkaniu. Prostopadłą piłkę otrzymał Daniel Barzyński, minął obrońców jednak w polu karnym udanie interweniował Sławomir Olszewski wyciągając piłkę spod nóg Barzyńskiego.

Udana akcja ośmieliła gości, którzy w ostatnim kwadransie słabej i nudnej pierwszej połowy kilkakrotnie odważnie zaatakowali jednak nie udało im się poważnie zagrozić bramce Olszewskiego.

W przerwie meczu trener Stefan Majewski dokonał jednej zmiany – w miejsce Sebastiana Kurowskiego wszedł Marcin Bojarski.

Pierwsze minuty po przerwie zrodziły nadzieję, że w drugiej połowie mecz będzie choć trochę ciekawszy niż w pierwszej części. Oba zespoły stworzyły po kilka składnych akcji jednak po kilku minutach gra znów toczyła się głównie w środku boiska.

W 57 minucie boisko musiał opuścić Maciej Terlecki, którego sędzia po raz drugi upomniał żółtą kartką.

W 64 minucie goście zaatakowali lewą stroną, dośrodkował Barzyński, a Kowalczyk z kilku metrów uderzył obok słupka.

Cracovia odpowiedziała szybką akcją lewą stroną. Marcin Bojarski wrzucił piłkę na czwarty metr, a Piotr Bania w trudnej sytuacji wślizgiem strzelił tuż przy słupku. Po chwili Kłus prostopadłym podaniem wypuścił w pole karne Bojarskiego jednak bramkarz gości szybkim wybiegiem zażegnał niebezpieczeństwo.

W 73 minucie goście mogli prowadzić 1:0. Wawreńczuk otrzymał prostopadłą piłkę, lecz w doskonałej sytuacji nie zdołał oddać strzału.

Chwilę później Paweł Szwajdych sprytnie zagrał do Marka Bastera, którego w polu karnym faulował Pacan. Rzut karny pewnie na bramkę zamienił Piotr Giza.

Pięć minut przed końcowym gwizdkiem groźnie było pod bramką Olszewskiego. Po rzucie wolnym z prawej strony i zamieszaniu podbramkowym odbita piłka opuściła boisko tuż przy słupku.

Tuż przed końcem meczu po wrzutce Szwajdycha i błędzie obrońców Paweł Nowak strzelał z 10 metrów lecz piłka przeleciała nad poprzeczką.

Trenerzy o meczu

Stefan Majewski

Mecz na wyjeździe ustawił to spotkanie. Najważniejsze, że dziś w obronie zespół zagrał na zero. Spokojnie będę obserwował losowanie par półfinałowych.

Józef Antoniak (Radomiak)

Przyjechaliśmy do Krakowa z jednym celem - zmazać wrażenie po blamażu na swoim boisku. Mimo przegranej pokazaliśmy się z dobrej strony. Ciężko się gra, gdy w końcówce zespół jest w osłabieniu. Głupio zachował się Terlecki. Cracovia zasłużenie awansowała.