2007-05-13 Cracovia - Wisła Kraków - informacje przedmeczowe

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
INFORMACJE PRZED MECZEM

13 maja 2007 godz. 18:45: Cracovia - Wisła Kraków

2007-05-13 Cracovia - Wisła Kraków (plakat).jpg

Prasa

W Cracovii kontuzjowani wracają do gry - Gazeta Wyborcza 10.05.2007

Jacek Wiśniewski, Piotr Giza, Arkadiusz Baran i Łukasz Skrzyński, czyli zawodnicy z mniej lub bardziej poważnymi urazami, wczoraj normalnie trenowali z całym zespołem. - Dziś ich organizmy powinny tylko potwierdzić gotowość do spotkania derbowego - uważa trener Cracovii Stefan Majewski.

Podczas zajęć Majewski analizował błędy w ustawieniu. Na dziś zaplanował trening szybkościowy: krótkie odcinki startowe do 15 metrów zakończone strzałami na bramkę. O rywalu derbowym Stefan Majewski wypowiada się z szacunkiem: - Słyszałem, że Wisła będzie osłabiona, ale czy to jej przeszkodzi? Rywale mają tak dobrych rezerwowych, że nie wiadomo ,jak się zachowają i czy nie zagrają meczu życia przeciwko Cracovii.

Moskal: W niedzielę nie będzie faworytów - Gazeta Wyborcza 10.05.2007

Wisła ten sezon bez wątpienia spisze na straty, ale w meczu z Cracovią każdy jej piłkarz stanie na głowie, by po paśmie niepowodzeń osłodzić kibicom końcówkę sezonu.

Przy Reymonta od dłuższego czasu bacznie śledzą to, co się dzieje po drugiej stronie Błoń. Na razie - w korespondencyjnym - przedderbowym pojedynku lepsze okazały się "Pasy", które wygrały w Kielcach z Koroną, co wcześniej nie udało się wiślakom (zremisowali 0:0). Występy krakowskich jedenastek w Kielcach dzieli jednak sporo czasu i Wisła miała trudniejsze zadanie. Korona w starciu z nią liczyła się w walce o mistrzostwo Polski i o Puchar Polski. Gdy z kolei do Kielc wyprawiły się "Pasy", w obozie rywala panowała degrengolada, właśnie wyrzucono trenera Ryszarda Wieczorka, a zespół przegrywał mecz za meczem. - Mimo tych faktów nie będę ukrywał, że wygrana Cracovii z Koroną na wyjeździe zaskoczyła mnie - mówi trener Wisły Kazimierz Moskal.

Moskal i jego ludzie zadbali wczoraj o to, aby po zaciętym meczu z Zagłębiem piłkarze jak najlepiej się zregenerowali. Teraz szkoleniowca zajmuje ustalanie składu na derby. Jako że kartki wykluczają Jeana Paulistę, Marcina Baszczyńskiego, Macieja Stolarczyka i przede wszystkim Jakuba Błaszczykowskiego, trener Moskal właściwie nie ma żadnego pola manewru. Na lewą obronę będzie musiał wstawić najpewniej Dariusza Dudkę. W zimie na tę pozycję poprzedni szkoleniowiec Adam Nawałka wyćwiczył wprawdzie Marka Zieńczuka, lecz ten ma za sobą długą przerwę w występach spowodowaną kontuzją kolana. - Do kadry na Cracovię nie wejdzie też Radek Sobolewski, który nadal jest poza treningiem - martwi się Kazimierz Moskal.

O zastąpienie Paulisty powinno być najłatwiej - ogrywa się Tomasz Dawidowski i po złamaniu nogi gotowy do gry jest przebojowy napastnik Patryk Małecki. - Mogłem go wpuścić na Zagłębie, ale nasze przody nie wyglądały tak źle, a do pomocy "Małego" nie chciałem wstawiać - tłumaczy Moskal. - Teraz Patryk będzie brany pod uwagę nawet przy ustalaniu wyjściowej jedenastki.

Kogo trener wiślaków uważa za faworyta niedzielnego spotkania przy Kałuży? - W derbach nigdy nie ma faworytów. Niezależnie od tego, w jakiej sytuacji znajdują się drużyny i w jakiej kadrze przystępują do meczu - uważa Kazimierz Moskal.

Jak nam powiedział rzecznik Wisły Adrian Ochalik, 350 biletów przeznaczonych na derby dla fanów ekipy z Reymonta rozeszło się błyskawicznie. - Zainteresowanie było ogromne. Dystrybucją biletów zajęło się Stowarzyszenie Kibiców Wisły Kraków - poinformował Ochalik.


Wywiady

Prof. Filipiak: Nie czujemy się faworytami derbów - Gazeta Wyborcza 10.05.2007

Waldemar Kordyl: Będzie Pan na derbach?

Janusz Filipiak: Będę, bo muszę być.

Jak Pan ocenia pracę trenera Stefana Majewskiego?

Jestem z niego zadowolony. Wyrobiłem sobie taką opinię po prześledzeniu wyników zespołu, a te nie są złe.

Bardzo się Pan zdenerwował, gdy Cracovia odpadła z Pucharu Polski?

Denerwuję się, jak sędziowanie jest złe. Zamierzamy ten zespół przebudować i w nowym sezonie będzie lepiej.

Z drugiej strony zaoszczędził Pan milion złotych, które były przewidziane na premie za zdobycie PP.

Te pieniądze były i są do dyspozycji piłkarzy. Wolę, gdy piłkarze biorą te premie.

Czy odpadnięcie z Pucharu w jakikolwiek sposób wpłynie na wysokość premii za miejsce w lidze?

To nigdy nie były z sobą powiązane.

W ocenie fachowców Cracovia jest po raz pierwszy od dawna faworytem derbów.

Jako prezes nie czuję się faworytem. Bez kurtuazji, Wisła zagrała z Zagłębiem Lubin dobry mecz. Potrafi bardzo dobrze zagrać, tak jak my. Wszystko będzie zależało od dyspozycji dnia, naszej i przeciwnika. Zobaczymy, komu mecz wyjdzie i kto lepiej zniesie go psychicznie.

Co należy poprawić w grze Cracovii?

Unikam takich wypowiedzi, bo nie jestem ekspertem piłkarskim. Nie chcę być takim facetem, co się na wszystkim zna, w szczególności na piłce. Raczej słucham, co ludzie mówią, czytam, co piszą w internecie. I nie ma konsensusu. Każdy chce sprowadzić lepszych graczy. Powinienem powiedzieć więcej, bo pod koniec rozgrywek tych graczy brakuje. W tej chwili ten, kto ma więcej zawodników, jest w lepszej sytuacji. Nie super, hiper tylko większą liczbę piłkarzy.

Który piłkarz "Pasów" najbardziej się Panu podoba?

Arek Baran, gdyby nie to, że często ma kontuzje. Namawiam go gorąco, aby poddał się operacji kręgosłupa. Ta kontuzja się odnawia, jest kiepsko. Klub zrobi wszystko, żeby mu pomóc. Chcemy nawet wysłać go za granicę, ale Arek się waha. To piłkarz, który jeśli jest zdrowy, zawsze na nim można polegać i każdy prezes chciałby go mieć u siebie.

Przejmuje się Pan opiniami internautów?

Muszę to wszystko uśredniać. Jak wygramy, to jest super, jak przegramy, to opinie są złe. Jako prezes nie mogę się tak bujać. Muszę być stabilny i wyważony.

Czy po jesiennych doświadczeniach - raniony drugi trener Lesław Ćmikiewicz, spalone koszulki Cracovii, bijatyka z policją i wyrywanie krzesełek w sektorze przeznaczonym dla "Pasów", nie obawia się Pan eskalacji nienawiści na trybunach podczas niedzielnych derbów?

To nie jest kwestia obaw, tylko odpowiedniego przygotowania. I tak się dzieje. Cracovia, Wisła i służby porządkowe współpracują przed tym meczem. Nowym elementem na stadionie podczas derbów będzie drut kolczasty w miejscach, gdzie kibice mogliby forsować ogrodzenia. Wprowadzamy to dodatkowe zabezpieczenie na życzenie policji.

Będą zaostrzone kontrole?

Na sektor gości policja nie wpuści więcej niż 350 osób, czyli tyle, ile zostało wydanych wejściówek. Nie ma szans, by ktoś wtargnął na stadion z bramą, jak niegdyś zrobiła Wisła. Jeśli pod stadion przybędzie ich więcej, przesiedzą mecz na parkingu. Z Legią przyjechało 550 kibiców, więc 200 spędziło mecz na parkingu. Niech to będzie ostrzeżenie dla innych.

Zachowania grupy z Wisły nie sposób przewidzieć.

To jest już odpowiedzialność naszego przeciwnika, czyli Wisły, bo to oni dystrybuują bilety. Jeżeli kibice gości narobią bałaganu, to Wisła będzie za nich odpowiadać. Po meczu z Legią zostało zatrzymanych sześciu kibiców przyjezdnych.

Jakie miejsce zajmie w tym sezonie Cracovia?

Dowolne między czwartym a ósmym.

Będzie Pan usatysfakcjonowany?

Myślałem, że trójka jest realna, tak jak Puchar Polski. Nie udało się. A wystarczyło, szczególnie jesienią, wygrać dwa mecze ze słabszymi zespołami i bylibyśmy w czubie. Nie wypominam nic trenerowi Białasowi [poprzedni szkoleniowiec Cracovii - przyp. red.], ale takie są fakty.

Byłoby Panu miło, gdyby Cracovia uplasowała się wyżej niż Wisła?

[śmiech] Taką radość chciałbym kibicom sprawić jako prezes.

A co Pan sądzi o Wiśle?

Mogę mówić o swojej drużynie i piłkarzach. Nie chcę komentować postawy Wisly.

Jaki może być rezultat derbów?

Każdy. Żeby wygrać derby, trzeba sporo potu wylać i serca zostawić na boisku. Spacerkiem nic się tu nie wskóra, ale gdyby się udało, będę piłkarzom wdzięczny.

Przejawi się to finansowo?

Pieniądze są wtórne. Premia za Puchar Polski była taka, że każdy piłkarz mógłby sobie kupić średniej klasy samochód. Nawet gdyby położyć milion dolarów, to i tak nie skoczyliby na 150 m. Zresztą ja też bym tego nie zrobił, gdyby tam leżało pięć milionów dolarów.

Zna Pan skład Cracovii?

Przed meczem na takie tematy z trenerem nie rozmawiam, gdyż to są decyzje trenera Majewskiego. Jakbym wpływał na niego w tej kwestii, to zdjąłbym z niego odpowiedzialność, a nie będzie miał tak dobrze.

Szykują się zmiany po sezonie?

Szukamy zawodników, jak pan albo kibice jakiegoś mają, to niech nam go przyślą, będziemy z nim rozmawiać.

Ale trener Majewski już mówi o wzmocnieniach, choć bez nazwisk.

Bo to sprawa jego i menedżerów. Ja akceptuję tylko parametry finansowe: ile możemy zapłacić za piłkarza i ile może dostać gaży sam zawodnik.

Mówił Pan o milionie złotych?

Żyję w takim nastroju, że możemy wydać do miliona złotych za piłkarza.

A na wszystkich?

Najpierw niech się pojawią, a potem będziemy mówić o kwotach. Nie ma podaży, nie ma ich skąd wziąć.

To dlatego w poniedziałek oczekiwany jest Serb Igor Matić?

Dopuszczamy ściąganie zawodników z zagranicy.

Trener Majewski żartował, że Nikola Mijailović będzie miał kolegę z dawnych lat. Zabrzmiało to śmiesznie i złowieszczo.

Nikoli nie trzymalibyśmy tak długo, jak zrobiła to Wisła. To normalny chuligan boiskowy i pozaboiskowy. Takiej postawy byśmy nie tolerowali.

Na zawodnika z kłopotami wychowawczymi jeszcze nie trafiliście?

Z Drumlakiem mieliśmy poważne problemy natury wychowawczej. Nie mogliśmy go zmusić do pracy.

Zobacz też