2007-05-19 Pogoń Szczecin - Cracovia 0:2

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

28 kolejka 19 V 2007
Pogoń Szczecin - Cracovia 0:2 (0:0)


Bramki: Moskała (51), Nowak (73)
Sędziował: Mariusz Podgórski (Dolnośląski ZPN)
Żółte kartki: Diego, Leite – Skrzyński, Szwajdych
Widzów: ok. 3000

Pogoń Szczecin: Majdan – Celeban, Dutra, Silveira, Edi – Julcimar, Diego, Lilo (74’ Kowal), Grosicki – Barbosa (65’ De Sousa), Leite (65’ Felipe)

Cracovia: Cabaj - Wojciechowski, Skrzyński, Radwański – Kłus, Kostrubała, Bojarski (90’ Karcz), Nowak, Szwajdych (72’ Jeleń) – Moskała, Bania (90’ Dudzic)

Opis Meczu

Tylko zwycięstwo w przedostatnim meczu na własnym boisku dawało Pogoni cień szansy na utrzymanie się w ekstraklasie. Szanse i tak pozostawałyby iluzoryczne, ale by zmotywować zespół Antoni Ptak obiecał zawodnikom i trenerowi Bogusławowi Baniakowi ogromne premie.

Cracovia w Szczecinie z kolei miała zagrać o przysłowiową pietruszkę.

Mecz od początku tak właśnie wyglądał, że Pogoni zależało na wygranej, a gracze Cracovii sprawiali wrażenie jakby chcieli odstać na boisku 90 minut.

Pierwsza połowa była, więc serialem trafiania wprost w Marcina Cabaja. W kilku sytuacjach bramkarz "Pasów" wykazał się niezłym kunsztem, ale dwukrotnie obronę strzałów gospodarzy zawdzięcza jedynie wyjątkowemu szczęściu.

Pierwsi strzał na bramkę oddali jednak goście. Łukasz Skrzyński z rzutu wolnego z ponad 25 m. Uderzył jednak zbyt lekko, by zaskoczyć Radosława Majdana.

W 11. min pierwszą doskonałą sytuację mieli portowcy. Najskuteczniejszy zawodnik kadry U-19 Kamil Grosicki wypuścił na prawym skrzydle Piotra Celebana, a strzał obrońcy Pogoni z okienka na róg sparował Cabaj.

W 20. min kopię tej akcji wykonała para Edi Andradina - Lilo. Tym razem ten drugi strzelał metr nad ziemią, ale i w tej sytuacji Cabaj wybił na róg.

W 25 min Pogoń strzeliła bramkę. Z rzutu wolnego prostopadle centrował Edi, a Julcimar głową posłał ponad Cabajem piłkę do siatki. Mariusz Podgórski z Wrocławia gwizdnął jednak spalonego.

- Uważam, że bramka zdobyta była prawidłowo, ale słynny Podgórski musi się w naszej grze dopatrzyć jakichś nieprawidłowości - skrytykował sędziego trener Pogoni.

W 29. min. koronkową akcję przed polem karnym Cracovii zakończył strzałem z 16 metrów Lilo. Cabaj końcami palców wybił na róg. W 37 min na lewym skrzydle szarżował Grosicki. Wpadł w pole karne, przerzucił na prawe skrzydło do Lilo, który z woleja trafił piłką prosto w nogi Cabaja. Dwie minuty później Lilo na prawym skrzydle ograł beznadziejnie grający duet Paweł Szwajdych - Krzysztof Radwański, strzelił z 10 metrów. Piłka znów trafiła w nawet nie reagującego Cabaja, potem jeszcze w wewnętrzną część poprzeczki i wyszła w pole, a stojący na piątym metrze Tiago Martins głową nie potrafił skierować jej do pustej bramki.

Na minutę przed końcem rzut wolny z lewej strony wykonywał Grosicki, zacentrował w pole karne i tym razem Otavio z woleja trafił wprost w Cabaja.

Druga część meczu, jak wiele w tym sezonie, rozpoczęła się od pecha Pogoni. Cracovia miała rzut wolny na połowie boiska. Szwajdych w polu karnym nieczysto uderzył piłkę, która trafiła w głowę stojącego tuż przed bramką Tomasza Moskałę i wpadła do bramki opuszczonej przez Majdana.

- Byłem daleko w polu i uważam, że przed Moskałą był tylko jeden nasz zawodnik, więc powinien być spalony - uznał bramkarz Pogoni. - Ale w Kielcach Mariusz Pogórski uznał dwie bramki strzelone nam, których uznać nie powinien, więc można się po nim spodziewać takich błędów.

Podobnego zdania, co bramkarz, był trener portowców. Za to strzelec gola komentował sytuację z uśmiechem: - Trzeba się umieć ustawić.

Obraz gry nie uległ jednak zmianie. Pogoń nadal miała inicjatywę. W 73 min. niefrasobliwość stoperów Pogoni wykorzystał duet Tomasz Moskała - Paweł Nowak. Pierwszy dogrywał, drugi technicznym strzałem nie dał szans na obronę Majdanowi. Wraz z tym strzałem skończyły się marzenia Pogoni na korzystny wynik i utrzymanie w ekstraklasie.

Źródło: interia.pl

Trenerzy o meczu

Bogusław Baniak (Pogoń)

- To, co się działo w pierwszej połowie było jednym wielkim nieporozumieniem! Normalnie funkcjonujący napastnik z tych sytuacji, które stwarzamy strzela trzy bramki i jest po meczu. A my nie zdobyliśmy ani jednej! Z kolei druga połowa to kuriozum, a strzelony przez Cracovię gol ustawił mecz. Brazylijczycy praktycznie grają tylko do jednej bramki, a gdy ją stracą to nie wierzą w dalsze powodzenie. Taki Diego, najwyższy zawodnik na boisku, podchodzi do linii bocznej i popija sobie wodę w momencie, gdy jest stały fragment gry i bardzo by się przydał w polu karnym! Inni Brazylijczycy też zachowują się podobnie. Można dostać szału! Gratuluję kolejnemu trenerowi zwycięstwa w Szczecinie. Przepraszam za spadek.

Stefan Majewski (Cracovia)

- Piłka nożna jest niesprawiedliwa i potrafi wszystko zrobić. W pierwszej połowie zawodnicy Pogoni grali dobrą piłkę, stwarzali sobie dogodne sytuacje i powinni strzelić bramkę. My z kolei zaprezentowaliśmy się w niej bardzo słabo i jak najszybciej chciałbym zapomnieć o tych czterdziestu pięciu minutach. Na szczęście po przerwie zagraliśmy już inaczej, strzeliliśmy dwie bramki i wygraliśmy. Jak to się stało, że w grze moich piłkarzy nastąpiła taka zmiana między pierwszą a drugą połową? Są rzeczy, których się nie da wytłumaczyć.


Filmy

Nie podano wymaganego parametru EmbedVideo.
Nie podano wymaganego parametru EmbedVideo.

Zobacz też