2007-10-31 Cracovia - Arka Gdynia 0:1: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Linia 69: Linia 69:


Źródło: ''Teraz Pasy!''
Źródło: ''Teraz Pasy!''
==Linki zewnętrzne==
* [http://strefa.straszne.pl/fotogaleria/sezon_07-08/Cracovia-Arka-31-10-2007-PP/index.html Galeria zdjęć na Cracovia.Strefa.pl]


[[Kategoria: 2007/08 Remes Puchar Polski]]
[[Kategoria: 2007/08 Remes Puchar Polski]]

Wersja z 18:50, 11 sie 2008


Herb_Cracovia

Trener:
Stefan Majewski
pilka_ico
Remes Puchar Polski, 1/8 finału
Kraków, środa, 31 października 2007, 18:00

Cracovia - Arka Gdynia

0
:
1

(0:0)



Herb_Arka Gdynia

Trener:
Wojciech Stawowy
Skład:
Cabaj
Kulig
Skrzyński
Radwański
Pawlusiński
Kłus
Baran (35' Wacek)
Nowak
Bojarski
Szczoczarz (86' Tatara)
Moskała (55' Dudzic)

Ustawienie:
3-4-3

Sędzia: Włodzimierz Milczarek z Łódzi
Widzów: 3 000

bramki Bramki
0:1 Wachowicz (66')
zolte_kartki Żółte kartki
Wacek Ława
Witkowski
Skład:
Witkowski
Kowalski
Mazurkie
Sobieraj
Sokołowski
Ława
Moskalewicz
Weinar
Wróblewski
Wachowicz (80' Niciński)
Karwan (64' Nawrocik)

Ustawienie:
4-4-2
Zobacz również: Informacje przedmeczowe



Opis meczu

Mecz rozpoczął się od... gromkiego okrzyku „Wojciech Stawowy!” jakim kibice Pasów przywitali niedawnego trenera Cracovii.

Pierwsze minuty meczu należały do piłkarzy Cracovii. W 5 minucie Marcin Bojarski dograł Dariusza Pawlusińskiego, który uderzył z 10 metrów lecz Norbert Witkowski obronił. Trzy minuty później bramkarz gości uprzedził szarżującego w polu karnym Tomasza Moskałę, a po chwili obronił celny strzał Dariusza Pawlusińskiego z 20 metrów.

W 26 minucie Arka mogła objąć prowadzenie jednak Marcin Cabaj w znakomitym stylu wybronił potężny strzał z woleja Olgierda Moskalewicza. Piłkarze Cracovii odpowiedzieli akcją Pawła Nowaka i strzałem Marcina Bojarskiego wybronionym przez Witkowskiego.

W 35 minucie boisko opuścił Arkadiusz Baran, a jego miejsce zajął Tomasz Wacek. W 36 minucie po błędzie obrony gości Marcin Bojarski dograł do Pawła Nowaka jednak bramkarz Arki zdołał wybić piłkę na róg. Tuż przed przerwą Olgierd Moskalewicz celnie uderzył z rzutu wolnego z 25 metrów jednak bramkarz Cracovii nie dał się zaskoczyć.

Tuż po przerwie goście częściej niż w pierwszej połowie gościli na połowie Cracovii jednak nie zagrozili poważniej bramce Cabaja.

W 55 minucie w miejsce Tomasza Moskały wszedł Bartłomiej Dudzic i w swojej pierwszej akcji groźnie szarżował na bramkę Witkowskiego jednak naciskany przez obrońcę strzelił nad bramką. Po chwili strzelali: tuż obok bramki Tomasz Wacek i celnie Łukasz Szczoczarz.

W 65 minucie goście objęli prowadzenie. Radosław Wachowicz uderzył potężnie z 20 metrów i piłka wpadła do siatki.

Trzy minuty później indywidualną akcję przeprowadził Marcin Bojarski, ale jego strzał w znakomitym stylu obronił Witkowski. W 75 minucie ponownie Bojarski strzelał jednak tym razem piłka o metr minęła słupek.

W 89 minucie mogło być 0:2, ale po kontrze Arki Marcin Cabaj wygrał pojedynek z Radosławem Wróblewskim.

* * *

Z uwagi na fatalną postawę drużyny trenera Stefana Majewskiego w ligowych rozgrywkach, Puchar Polski był ostatnią, niestety niewykorzystaną szansą na to, aby obecnego sezonu – jeszcze przed jego półmetkiem – nie trzeba było uznać za całkowicie stracony.

Prowadzona przez byłego szkoleniowca Cracovii Wojciecha Stawowego Arka Gdynia szczególnie w pierwszej połowie zagrała nieco inaczej (mniej ofensywnie) niż tego powszechnie oczekiwano na stadionie przy ul. Kałuży. – W niedzielę gramy bardzo ważny mecz derbowy z Lechią Gdańsk, dlatego specjalnie na mecz z Cracovią przygotowaliśmy specjalną, nieco "spokojniejszą" taktykę – tłumaczył przedmeczowe założenia II trener Arki Gdynia Robert Jończyk.

Cracovia rozegrała niezłe spotkanie, w przekroju całego meczu była drużyną przeważającą, stworzyła kilka dogodnych sytuacji bramkowych jednak żadnej z nich nie udało się wykorzystać. Arka rzadziej zagrażała bramce Marcina Cabaja, ale to właśnie goście dość szczęśliwie po strzale z dystansu i rykoszecie zdobyli jedyną bramkę meczu, przesądzającą o awansie do kolejnej rundy.

Równo z końcowym gwizdkiem kibice odśpiewali byłemu szkoleniowcowi Cracovii znane „Wojciech Stawowy! Najlepszy trener ligowy!”, a obecnego trenera Pasów żegnały niewybredne okrzyki i symboliczne białe chusteczki...

- To są kibice? – pytał po meczu rozgoryczony i obrażony trener Stefan Majewski.

Źródło: Teraz Pasy!

Linki zewnętrzne