2008-03-29 Cracovia - Widzew Łódź 1:0: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Linia 51: Linia 51:


''Źródło: Gazeta.pl''
''Źródło: Gazeta.pl''
===Trenerzy o meczu===
====[[Stefan Majewski]] (Cracovia)====
Przed tym meczem postawiliśmy sobie zadanie, aby ten go i je zrealizowaliśmy. Jestem zadowolony z wszystkiego, bo skoro zawodnicy zrealizowali cel to należą im się gratulacje. Współpraca bramkarza z linią obrony wygląda dobrze i z tego należy się cieszyć (Cracovia nie straciła bramki w Orange Ekstraklasie od 482 minut – przyp.). Widzew miał kilka sytuacji, ale ich nie wykorzystał.
====Marek Zub ([[Widzew Łódź]])====
Ten mecz przegraliśmy na skutek jednego indywidualnego błędu. W poprzednim spotkaniu (z Legią Warszawa 0:1 – przyp.) błąd przydarzył się obrońcy, a teraz bramkarzowi. To zaważyło na wyniku tego meczu, bo wydaje mi się, że było ono bardzo wyrównane. W dalszym ciągu mamy problemy ze strzelaniem bramek.
Źródło: ''Cracovia.pl'' [http://www.cracovia.pl/1b_news.php?newsid=2546&x=0]

Wersja z 10:57, 30 mar 2008


Herb_Cracovia

Trener:
Stefan Majewski
pilka_ico
Orange Ekstraklasa , 23 kolejka
Kraków, sobota, 29 marca 2008, 16:00

Cracovia - Widzew Łódź

1
:
0

(0:0)



Herb_Widzew Łódź

Trener:
Marek Zub
Skład:
Cabaj
Kulig
Polczak
Tupalski
Radwański
Pawlusiński
Baran (59’ Kostrubała)
Kłus
Nowak
Dudzic (67’ Majoros)
Moskała (72’ Gregorek)

Ustawienie:
4-4-2

Sędzia: Marcin Szulc (Mazowiecki ZPN)
Widzów: 4 000

bramki Bramki
Pawlusiński (82'-wolny) 1:0
zolte_kartki Żółte kartki
Polczak Mierzejewski
Ukah
Panka
Skład:
Fabiniak
Ukah
Kłos
Szeliga (66’ Ł.Broź)
Juszkiewicz
Mierzejewski (71’ Kuklis)
Napoleoni
Masłowski (85’ Grzelczak)
Budka
Lisowski
Panka
Zobacz również: Informacje przedmeczowe Zdjęcia z meczu



Opis meczu

Cracovia przedłużyła dobrą passę w rundzie wiosennej. ,,Pasy" wiosną nie przegrały jeszcze meczu i straciły zaledwie jedną bramkę. Mecz z Widzewem rozstrzygnęło trafienie Dariusza Pawlusińskiego w 81. minucie.

Dwa tygodnie temu miny wsiadających do autokaru piłkarzy Górnika Zabrze zdradzały, że w żadnym wypadku nie spodziewali się od Cracovii takiego lania. Krakowianie zapewniali, że efektowna gra nie była dziełem przypadku i teraz rozpocznie się ich pościg za czołówką. Póki co "Pasy" rozpędzają się bardzo powoli, a w blokach długo przytrzymywał ich słabiutki Widzew Łodź.

Widać było aż nadto wyraźnie, że na boisku mierzą się dwie drużyny z dołu tabeli. Drużyny które razem mają mniej punktów niż trzeci w tabeli Groclin. Gospodarze tradycyjnie już w pierwszej połowie kompletnie nie mieli pomysłu na jakiekolwiek rozegranie akcji. Bartosz Fabiniak wynudził się setnie, a interweniować musiał tylko raz, kiedy piłkę do własnej siatki próbował wbić Ugochukwu Ukah. O ile jednak w przerwie ostatniego meczu z Górnikiem w szatni musiały paść mądre słowa, bo piłkarze wzięli się do roboty, to w sobotę trener Stefan Majewski chyba tylko życzył im powodzenia.

Kiedy już wydawało się, że skończy się na nudnym bezbramkowym remisie, w niegroźnej sytuacji Ukah powalił przed polem karnym Karola Gregorka, z rzutu wolnego w środek bramki wypalił Dariusz Pawlusiński, piłka odbiła się od ramienia Bartosza Fabiniaka i wpadła do siatki. Był to dopiero drugi celny strzał Cracovii, o ile liczyć lekkie uderzenie Karola Kostrubały. W ostatnim meczu nie kryjący swych wysokich ambicji zabrzanie nawet się nie zająknęli, kiedy Pawlusiński z Pawłem Nowakiem bezlitośnie ich punktowali. W sobotę Widzew momentami był od gospodarzy zespołem lepszym. Łodzianom do wywalczenia choćby punktu na pewno nie zabrakło umiejętności, a szczęścia. W ostatniej minucie po dośrodkowaniu Tomasza Lisowskiego piłka zakotłowała się między nogami obrońców Cracovii, a rozpaczliwie próbującemu wcisnąć ją do siatki Napoleoniemu zabrakło kilku centymetrów. - Przegraliśmy kolejny mecz po indywidualnym błędzie - nie ukrywał rozżalenia trener łodzian Marek Zub. - Graliśmy z Cracovią jak równy z równym i nie zasłużyliśmy na porażkę.

Jak zwykle konkretny był Stefan Majewski: - Celem było zwycięstwo, które udało się odnieść, więc należą się nam gratulacje. Dziękuję. To, że bramka padła po kiksie bramkarza nie ma dla mnie żadnego znaczenia.

Źródło: Gazeta.pl

Trenerzy o meczu

Stefan Majewski (Cracovia)

Przed tym meczem postawiliśmy sobie zadanie, aby ten go i je zrealizowaliśmy. Jestem zadowolony z wszystkiego, bo skoro zawodnicy zrealizowali cel to należą im się gratulacje. Współpraca bramkarza z linią obrony wygląda dobrze i z tego należy się cieszyć (Cracovia nie straciła bramki w Orange Ekstraklasie od 482 minut – przyp.). Widzew miał kilka sytuacji, ale ich nie wykorzystał.

Marek Zub (Widzew Łódź)

Ten mecz przegraliśmy na skutek jednego indywidualnego błędu. W poprzednim spotkaniu (z Legią Warszawa 0:1 – przyp.) błąd przydarzył się obrońcy, a teraz bramkarzowi. To zaważyło na wyniku tego meczu, bo wydaje mi się, że było ono bardzo wyrównane. W dalszym ciągu mamy problemy ze strzelaniem bramek.

Źródło: Cracovia.pl [1]