2008-05-07 Cracovia - Odra Wodzisław Śląski 3:0: Różnice pomiędzy wersjami
PiotrekKSC (Dyskusja | edycje) |
|||
Linia 37: | Linia 37: | ||
| sklad_gosc = Stachowiak<br> Kuranty<br> Woś (81' Rygel)<br> Micanski<br> Seweryn (75' Socha)<br> Jakosz<br> Kokoszka<br> Kowalczyk<br> Biskup (75' Aleksander)<br> Szary<br> Hinc | | sklad_gosc = Stachowiak<br> Kuranty<br> Woś (81' Rygel)<br> Micanski<br> Seweryn (75' Socha)<br> Jakosz<br> Kokoszka<br> Kowalczyk<br> Biskup (75' Aleksander)<br> Szary<br> Hinc | ||
}} | }} | ||
===Opis meczu=== | |||
[[Grafika:2008-05-07 Cracovia - Odra Wodzisław 23.jpg|thumb|300px|[[Galeria:2008-05-07 Cracovia - Odra Wodzisław Śląski 3:0|Cała galeria âşâş]]]] | |||
Cracovia efektownym zwycięstwem pożegnała sezon 2007/2008 na własnym stadionie. A przed meczem kibicie podziękowali trzem piłkarzom za lata spędzone z klubem | |||
Piłkarze Stefana Majewskiego chcieli zwycięstwem zaakcentować niezłą wiosnę. I w ciągu zaledwie czterech minut mieli dwie doskonałe sytuacje. Najpierw jednak Arkadiusz Baran z ośmiu metrów trafił w bramkarza, a po chwili Dariusz Pawlusiński oddał ni to strzał ni podanie i Adam Stachowiak wybił piłkę. | |||
Od tej pory kibicie oglądali głównie faule, niecelne podania lub tzw. zagrania na wolne pole, czyli do nikogo i strzały przelatujące w bardzo bezpiecznej odległości od bramki (Kłus, Dudzic, Witkowski, Kulig). Niektórym piłkarzom udawało się nawet nie trafić w piłkę (Pawlusiński, Woś, Hinc) lub zaryć butem w ziemię (Micanski). | |||
Jedynie Jan Woś dodał kolorytu, kiedy wrzeszczał na asystenta, który nie zasygnalizował - zdaniem piłkarza - ewidentnego faulu. | |||
Zdecydowanie ciekawiej i wzruszająco było w przerwie. Janusz Filipiak, właściciel klubu, podziękował za grę w Cracovii Łukaszowi Skrzyńskiemu, Michałowi Świastakowi i Tomaszowi Wackowi. - Witam na świętej ziemi i żegnam. Żal odchodzić - mówił Skrzyński, który podziękował też byłemu prezesowi Pawłowi Misorowi. | |||
- Moje serce zawsze będzie w pasy - zapewnił Wacek. | |||
Początek drugiej połowy nie zapowiadał zmian w poziomie gry. Do nietrafiających w piłkę dołączył Kłus, a Tupalski wpadł na pomysł, by do najniższego w Cracovii Tomasza Moskały (169 cm) zagrywać piłki górą, by walczył np. z Jackiem Kowalczykiem (186 cm). | |||
Cracovia zaczęła grać odważniej, a Odra broniła się niemal całą drużyną. Cóż z tego skoro Pawlusiński z rzutu wolnego kopnął 10 metrów od bramki! | |||
W końcu jednak udało się zdobyć bramkę. Po akcji najlepszego w tym słabym meczu Kuliga, piłka trafiła do Kłusa, który z 16 trafił do siatki. | |||
Po chwili mógł, a nawet powinien być remis, ale Micanski dostroił się do poziomu swoich kolegów. Był sam na sam, minął nawet Olszewskiego, ale nie trafił w bramkę. | |||
Gospodarze po zdobyciu pierwszego gola wreszcie wpadli we właściwy rytm, czego efektem była druga bramka. Po podaniu Kłusa obrońcy Odry patrzyli jak Paweł Nowak minął Stachowiaka i kopnął do siatki. | |||
Gości dobił Kulig, który zmienił lot piłki po strzale z rzutu wolnego Nowaka. | |||
Źródło: ''Gazeta.pl'' [http://www.sport.pl/pilka/7,65050,5189605.html] | |||
===Trenerzy o meczu=== | ===Trenerzy o meczu=== |
Wersja z 17:06, 8 maj 2008
|
Orange Ekstraklasa , 29 kolejka Kraków, środa, 7 maja 2008, 19:00
(0:0)
|
|
Skład: Olszewski Kulig Polczak Tupalski Radwański Pawlusiński Baran (77' Wacek) Kłus Nowak Dudzic (64' Majoros) Witkowski (46' Moskała) Ustawienie: 4-4-2 |
Sędzia: Paweł Gil z Lublina
|
Skład: Stachowiak Kuranty Woś (81' Rygel) Micanski Seweryn (75' Socha) Jakosz Kokoszka Kowalczyk Biskup (75' Aleksander) Szary Hinc Ustawienie: 4-4-2 |
Opis meczu
Cracovia efektownym zwycięstwem pożegnała sezon 2007/2008 na własnym stadionie. A przed meczem kibicie podziękowali trzem piłkarzom za lata spędzone z klubem
Piłkarze Stefana Majewskiego chcieli zwycięstwem zaakcentować niezłą wiosnę. I w ciągu zaledwie czterech minut mieli dwie doskonałe sytuacje. Najpierw jednak Arkadiusz Baran z ośmiu metrów trafił w bramkarza, a po chwili Dariusz Pawlusiński oddał ni to strzał ni podanie i Adam Stachowiak wybił piłkę.
Od tej pory kibicie oglądali głównie faule, niecelne podania lub tzw. zagrania na wolne pole, czyli do nikogo i strzały przelatujące w bardzo bezpiecznej odległości od bramki (Kłus, Dudzic, Witkowski, Kulig). Niektórym piłkarzom udawało się nawet nie trafić w piłkę (Pawlusiński, Woś, Hinc) lub zaryć butem w ziemię (Micanski).
Jedynie Jan Woś dodał kolorytu, kiedy wrzeszczał na asystenta, który nie zasygnalizował - zdaniem piłkarza - ewidentnego faulu.
Zdecydowanie ciekawiej i wzruszająco było w przerwie. Janusz Filipiak, właściciel klubu, podziękował za grę w Cracovii Łukaszowi Skrzyńskiemu, Michałowi Świastakowi i Tomaszowi Wackowi. - Witam na świętej ziemi i żegnam. Żal odchodzić - mówił Skrzyński, który podziękował też byłemu prezesowi Pawłowi Misorowi.
- Moje serce zawsze będzie w pasy - zapewnił Wacek.
Początek drugiej połowy nie zapowiadał zmian w poziomie gry. Do nietrafiających w piłkę dołączył Kłus, a Tupalski wpadł na pomysł, by do najniższego w Cracovii Tomasza Moskały (169 cm) zagrywać piłki górą, by walczył np. z Jackiem Kowalczykiem (186 cm).
Cracovia zaczęła grać odważniej, a Odra broniła się niemal całą drużyną. Cóż z tego skoro Pawlusiński z rzutu wolnego kopnął 10 metrów od bramki!
W końcu jednak udało się zdobyć bramkę. Po akcji najlepszego w tym słabym meczu Kuliga, piłka trafiła do Kłusa, który z 16 trafił do siatki.
Po chwili mógł, a nawet powinien być remis, ale Micanski dostroił się do poziomu swoich kolegów. Był sam na sam, minął nawet Olszewskiego, ale nie trafił w bramkę.
Gospodarze po zdobyciu pierwszego gola wreszcie wpadli we właściwy rytm, czego efektem była druga bramka. Po podaniu Kłusa obrońcy Odry patrzyli jak Paweł Nowak minął Stachowiaka i kopnął do siatki.
Gości dobił Kulig, który zmienił lot piłki po strzale z rzutu wolnego Nowaka.
Źródło: Gazeta.pl [1]
Trenerzy o meczu
Stefan Majewski (trener Cracovii)
To było nasze ostatnie spotkanie u siebie i bardzo chcieliśmy je wygrać. Dlatego też zespół przystąpił do tego meczu niezwykle zmotywowany. Stworzyliśmy sobie kilka sytuacji, w pierwszej połowie ich nie wykorzystaliśmy, za to udało nam to się po przerwie. Jesteśmy zadowoleni, podobnie zresztą jak kibice. Na Sławka Olszewskiego można liczyć w każdej chwili. Potwierdził to dziś na boisku i myślę, że tak będzie dalej.
Paweł Sibik (trener Odry)
Zastępuję na tej konferencji trenera Białka. Co mogę powiedzieć o takim meczu. Przeciwnik wygrał zasłużenie. W pierwszej połowie potrafiliśmy się przeciwstawić, ale w drugiej Cracovia miała zdecydowaną przewagę. Graliśmy słabo w defensywie i to jest naszą główną bolączką. Cracovia obnażyła nasze błędy i słabości.
Źródło: Cracovia.pl [2]