2008-10-17 Polonia Warszawa - Cracovia 1:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Polonia Warszawa

Trener:
Jacek Zieliński
pilka_ico
Ekstraklasa , 9 kolejka
Warszawa, piątek, 17 października 2008, 20:00

Polonia Warszawa - Cracovia

1
:
1

(0:1)



Herb_Cracovia

Trener:
Stefan Majewski
Skład:
Przyrowski
Mynar
Jodłowiec
Skrzyński
Sokołowski
Piechniak (46' Mąka)
Majewski
Kozioł
Lato
Kosmalski (46' Gajtkowski)
Ivanovski

Ustawienie:
4-4-2

Sędzia: Hubert Siejewicz z Białegostoku
Widzów: 3 000

bramki Bramki

Lato (51')
0:1
1:1
Kaszuba (3')
zolte_kartki Żółte kartki
Jodłowiec
Skrzyński
Radwański
Pawlusiński
Wasiluk
Skład:
Cabaj
Szeliga
Milošević
Wasiluk
Tupalski
Radwański (64' Dudzic)
Kłus
Nowak
Pawlusiński
Moskała (83' Baliga)
Kaszuba (75' Krzywicki)

Ustawienie:
4-4-2
Mecz następnego dnia:

2008-10-18 Cracovia (ME) - Polonia Warszawa (ME) 1:2



Mecz następnego dnia

Opis meczu

Teraz Pasy!

W porównaniu z poprzednim meczem ligowym z Polonią Bytom w wyjściowym składzie Cracovii zaszły trzy zmiany. W miejsce Michała Karwan (kontuzja), Bartłomieja Dudzica i Marcina Krzywickiego od pierwszej minuty zagrali Krzysztof Radwański (wyleczył uraz), Semion Milosević i Jakub Kaszuba.

Ten mecz nie mógł się lepiej rozpocząć dla Cracovii. Już w trzeciej minucie mecze Jakub Kaszuba wykorzystał dokładne podanie Marka Wasiluka z lewej strony boiska i z kilku metrów pokonał Sebastiana Przyrowskiego. 1:0 dla Cracovii na boisku lidera ekstraklasy!

W 11 minucie Marek Wasiluk próbował zaskoczyć strzałem z dystansu Przyrowskiego lecz ten wyłapał piłkę. Przez kolejnych pięć minut gospodarze co kilkadziesiąt sekund stwarzali zagrożenie pod bramką Marcina Cabaja. Najpierw Radosław Majewski wrzucił mocną piłkę w pole bramkowe, ale Cabaj przytomnie interweniował wykopując piłkę. Następnie Ivanovski z bliska uderzył nad poprzeczką, po chwili Cabaj obronił strzał Laty z 12 metrów, a Jodłowiec po rzucie rożnym strzelił głową tuż nad poprzeczką.

Piłkarze Cracovii przetrzymali napór gospodarzy i sami próbowali zagrozić bramce miejscowych. W 16 minucie po rzucie wolnym Pawła Nowaka Semion Milosević strzelił głową, ale Przyrowski z największym trudem obronił. Za moment Paweł Nowak wykonywał rzut rożny po którym piłkę w ostatniej chwili przerzucił nad poprzeczką bramkarz Polonii.

W kolejnych minutach lekką przewagę osiągnęła Polonia, która częściej utrzymywała się przy piłce. Oba zespoły starały się przedostawać na przedpole bramki rywala, ale nie stwarzały klarownych sytuacji do zdobycia bramki.

Sześć minut przed końcem pierwszej połowy piłka minimalnie minęła górny róg bramki Przyrowskiego po strzale Pawła Nowaka zza narożnika pola karnego. Tuż przed przerwą gospodarze mieli doskonałą sytuację do wyrównania, ale Ivanovski nie zdołał sięgnąć piłki w polu bramkowym po dośrodkowaniu z lewej strony Kosmalskiego.

Tak jak znakomicie rozpoczęła się dla Cracovii pierwsza połowa, tak świetnie ułożył się dla gospodarzy początek drugiej części spotkania bowiem już po pięciu minutach gry Polonia doprowadziła do wyrównania. Po jednej z pierwszych akcji na bramkę Cracovii sędzia podyktował rzut wolny tuż przed linią pola karnego. Piłkę ustawił Jarosław Lato i precyzyjnym strzałem tuż przy słupku pokonał Marcina Cabaja. 1:1...

W 62 minucie trener Stefan Majewski dokonał pierwszej zmiany w tym meczu - w miejsce Krzysztofa Radwańskiego wszedł Bartłomiej Dudzic.

Przez kilka minut po wyrównaniu gospodarze próbowali bez większego powodzenia strzałami z dystansu pokonać Marcina Cabaja. Piłkarze Cracovii również starali się zagrozić bramce Polonii i stwarzali ku temu sytuacje. Dwa razy głową strzelał Tomasz Moskała, a raz Semion Milosević lecz albo Przyrowski zdołał obronić albo piłka mijała bramkę.

Po chwili naporu Cracovii gospodarze ponownie przejęli inicjatywę na boisku. W 65 minucie Polonia mogła zdobyć prowadzenie, gdy Gajtkowski wpadł w pole karne, ale Marcin Cabaj znakomicie interweniował w sytuacji sam na sam z napastnikiem Czarnych Koszul. Pięć minut później znakomicie uderzył zza linii pola karnego Mynar, ale i tym razem bramkarz Cracovii popisał się udaną interwencją.

Gospodarze nadal atakowali. W 74 minucie Cabaj obronił strzał Laty z rzutu wolnego. Po chwili tylko szczęściu piłkarze Cracovii mogą zawdzięczać, że nie stracili bramki, gdy Daniel Mąka nie wykorzystał znakomitego zagrania Laty i z 2 metrów nie trafił do pustej bramki...

W 77 minucie druga zmiana w Cracovii: w miejsce strzelca bramki Jakuba Kaszuby wszedł Marcin Krzywicki.

Sześć minut przed końcem meczu okazję bramkową miała Cracovia. Dudzic wrzucił piłkę w pole karne do Krzywickiego, lecz napastnik Pasów w dobrej sytuacji nie zdołał czysto uderzyć piłki.

W 85 minucie za Tomasza Moskałę na boisko wszedł Tomasz Baliga.

W końcówce spotkania, mimo prób z obu stron, wynik meczu nie uległ zmianie. Po ciekawym meczu piłkarze Cracovii sprawili ogromną niespodziankę remisując na boisku dotychczasowego lidera Ekstraklasy.

Źródło: Teraz Pasy! [1]

Dziennik Polski

Urwali punkt liderowi

Wreszcie dobry mecz "Pasów", dla których gola zdobył Jakub Kaszuba, grający pierwszy raz w podstawowym składzie.

Wreszcie dobry mecz Cracovii, która nie ulękła się lidera ekstraklasy i jak najbardziej zasłużenie urwała punkt Polonii Warszawa, remisując 1-1.

Po raz pierwszy w podstawowym składzie "Pasów" zagrał 20-letni Jakub Kaszuba, który w ostatnich trzech meczach - Pucharu Ekstraklasy i Młodej Ekstraklasy - zdobył 5 goli. - To jest sygnał dla trenera, że trzeba mu dać szansę - mówił przed meczem Stefan Majewski.

I Kaszuba już po 180 sekundach pokazał, że trener słusznie na niego postawił. Ze stoickim spokojem, jak doświadczony snajper, wykorzystał dokładne podanie Wasiluka i zdobył swoją pierwszą bramkę w meczu ligowym.

Trener Majewski zaskoczył nietypowym ustawieniem: Radwański zaczął mecz na lewej pomocy, a Wasiluk z tyłu, na obronie. Ale gdzieś po 20 minutach, kiedy Polonia trzy razy zbyt łatwo przedostała się pod bramkę Cracovii, Radwański cofnął się na obronę.

Pierwsze 15 minut tego meczu było bardzo ciekawe. Po golu Cracovia nabrała animuszu, w 4 min podał Kaszuba w pole karne do Nowaka, ale ten nie opanował piłki. W 11 minucie "Pasy" miały rzut wolny z ponad 20 metrów, piłka po strzale Pawlusińskiego trafiła w mur, poprawiał mocno Wasiluk, ale Przyrowski strzał obronił.

Pierwszą groźną sytuację gospodarze stworzyli chwilę potem - po centrze Majewskiego Cabaj skutecznie interweniował nogą. W 12 min, po dośrodkowaniu Piechniaka, Kosmalski nie trafił w piłkę na 7. metrze. W 14 min, po rzucie rożnym bitym przez Majewskiego, strzelał głową z 7 m Jodłowiec, ale nad poprzeczką. A w 16 min "Pasy" były o krok od drugiego gola: po rzucie wolnym egzekwowanym przez Nowaka z 5 m główkował Milosević, ale Przyrowski końcami palców wybił piłkę na róg.

Potem groźnych sytuacji nie było już tak dużo. Cracovia była dobrze zorganizowana w obronie, jej gracze grali blisko siebie, uzupełniali się, a poloniści grali za wolno, przejrzyście, by sforsować defensywę gości. Ale "Pasy" nie broniły się kurczowo, atakowały przy każdej okazji.

W 38 min Pawlusiński wywalczył rzut wolny, z 20 metrów, z boku pola karnego. Nowak mocno wstrzelił piłkę na dalszy słupek, do szczęścia zabrakło 30 centymetrów. Szanse na wyrównanie mieli gospodarze w 45 min, ale po centrze Kosmalskiego nikt nie sięgnął piłki na 5. metrze.

Zasłużone prowadzenie Cracovii do przerwy, krakowanie strzelali aż siedmiokrotnie, w tym cztery razy celnie, gospodarze oddali tylko jedno celne uderzenie.

W przerwie meczu trener Jacek Zieliński dokonał aż dwóch zmian: za Kosmalskiego wszedł Gajtkowski, za Piechniaka Mąka. I drugie 45 minut zaczęło się świetnie dla gospodarzy. Jarosław Lato świetnie uderzył piłkę z wolnego i Cabaj był bezradny. Strzelec bramki był podwójnie szczęśliwy, bowiem parę dni temu urodziła mu się córeczka i dlatego razem z kolegami zaprezentował kibicom kołyskę.

Prawdziwe emocje zaczęły się od 60 minuty. I to najpierw Cracovia była dwukrotnie bliska zdobycia gola. W 64 min, po podaniu Pawlusińskiego, strzelał głową Moskała z 4 metrów, ale Przyrowski zdołał piłkę wybić nogą. Za moment po rzucie rożnym Przyrowski źle wybiegł, ubiegł go Milosević, ale po jego strzale głową piłka minęła o centymetry poprzeczkę.

Po drugiej stronie w 66 min wielką szansę miał Lato. Znalazł się sam przed Cabajem, ale bramkarz krakowski skutecznie interweniował nogami.

Trwała wymiana ciosów, mecz był bardzo ciekawy, chwilami dramatyczny. W 71 min kapitalnie z 20 m uderzył Mynar, ale Cabaj sparował piłkę na róg. W 74 min znowu z wolnego, z kąta, uderzał Lato, Cabaj wybił piłkę w bok. W 75 min Polonia miała najlepszą szansę bramkową w drugiej połowie, po centrze Laty Mąka z 3 metrów nie trafił do odsłoniętej bramki.

Swoje szanse ma też Cracovia. W 82 min, po wolnym Pawlusińskiego, w olbrzymim zamieszaniu pod bramką Polonii nie trafił dobrze w piłkę Kłus. A w 82 min wprowadzony parę minut wcześniej na boisko Krzywicki źle uderzył w piłkę na 7. metrze po dośrodkowaniu Dudzica. Ostatnią szansę na gola miała Polonia już w doliczonym czasie gry: centrował Lato, Cabaj na moment stracił kontrolę nad piłką, ale za moment naprawił swój jedyny błąd w meczu i futbolówkę złapał.

To była wreszcie Cracovia, jaką chcieliby oglądać jej kibice. Walcząca o każda piłkę, grająca dobrze w obronie (na szczególne słowa uznania zasłużył Milosević), wyprowadzająca przy każdej okazji szybkie kontry. Trener Majewski trafił wreszcie z duetem napastników - Kaszuba z Moskałą grali naprawdę dobrze. W pocie czoła pracowali na całym boisku pomocnicy Nowak i Kłus, dobrze uzupełniani przez Pawlusińskiego.

Polonia była jakby zaskoczona postawą Cracovii, trochę przespała pierwszą połowę, w drugiej atakowała, ale nadziewała się na kontry krakowian. Pierwszoplanową postacią był Lato, kadrowicz Majewski niezły, ale nadużywał dryblingów.

Jak padły bramki

0-1 Bardzo dobra akcja Cracovii. Moskała zagrał na dobieg, na skrzydło do Wasiluka, ten zacentrował na 6. metr, gdzie Kaszuba ubiegł Jodłowca i podcinką z prawej nogi pokonał Przyrowskiego.

1-1 Radwański sfaulował uciekającego Mąkę (zarobił za to żółtą kartkę), rzut wolny dla gospodarzy. Z ponad 20 metrów kapitalnie uderzył Lato, dokładnie w prawe "okienko".

Źródło: Dziennik Polski [2]

Gazeta Krakowska

Odmieniona Cracovia nie dała się w stolicy liderowi

Cracovia jechała na mecz do Warszawy jak na pożarcie. Wiadomo w jak trudnej sytuacji znajdują się podopieczni trenera Stefana Majewskiego (przedostatnie miejsce w lidze) tymczasem przyszło im rywalizować z liderem tabeli. "Pasy" sprawiły jednak niespodziankę i ze stolicy wywiozły remis.

Kibice przecierali oczy ze zdumienia, bo to nie lider w pierwszych minutach sprawiał korzystniejsze wrażenie. To goście byli groźniejsi.

I w 4 min przeprowadzili skuteczny atak. Wasiluk, który rozpoczął mecz jako lewy obrońca, a nie pomocnik (potem wrócił na swą pozycję) przeprowadził rajd lewą stroną i nikt nie był w stanie go zatrzymać. Spokojnie dograł piłkę na środek pola karnego, nadbiegający Kaszuba umieścił ją w siatce obok bezradnego Przyrowskiego.

Konsternacja na trybunach! Kaszuba to ligowy debiutant, który dotąd gole strzelał w drużynie Młodej Ekstraklasy względnie w Pucharze Ekstraklasy. Cracovia w niczym nie przypominała tej przestraszonej drużyny, znanej z poprzednich wyjazdów. Owszem, zdarzały się też błędy w obronie, ale pozostawały one bez konsekwencji. A "Pasy" szły za ciosem.

Wasiluk zaniepokoił bramkarza strzałem z dystansu. Dobrze grał Nowak, przyzwoicie grała więc druga linia. On to właśnie wrzucił piłkę z rzutu wolnego do Milosevica, a ten główkował - golkiper Polonii wybił jednak piłkę na róg.

Nowak chciał skopiować wyczyn z Wrocławia, kiedy to bezpośrednio wkręcił piłkę do bramki, ale tym razem Przyrowski nie dal się zaskoczyć. Miejscowi strzelali głównie niecelnie, albo Cabaj zażegnywał wszelkie niebezpieczeństwo, jak choćby wtedy, gdy wybił nogami dośrodkowanie Majewskiego. W ostatniej minucie I połowy warszawianie przeprowadzili groźną kontrę, ale na szczęście dla przyjezdnych nikt nie doszedł do centry Kosmalskiego.

Druga połowa świetnie zaczęła się dla Polonii. Radwański na chwilę oddalił niebezpieczeństwo, powstrzymując szarżującego Mąkę, ale po chwili idealnie z rzutu wolnego przymierzył Lato i był remis.

Cabaj nie miał w tej sytuacji nic do powiedzenia. Zyskało na tym widowisko, bo akcje przenosiły się z jednej bramki pod drugą. "Pasy" miały idealną szansę w 65 min, gdy z 4 m główkował Moskała, ale fantastycznie zachował się Przyrowski.

W rewanżu Gajtkowski znalazł się sam na sam z Cabajem, ale górą był bramkarz. Cabaj wykazał się też kunsztem w 70 min broniąc uderzenie Mynara. Krakowianom dopisało szczęście, gdy Mąka nie wcelował do pustej bramki z 3 metrów!

Goście, których bramka była chwilami oblężona, mogli liczyć na kontry bądź stałe fragmenty i właśnie po jednym z nich w 83 min w ogromnym zamieszaniu pod bramką gospodarzy o mało co Kłus, a potem Dudzic nie skierowali piłki do siatki.

Źródło: Gazeta Krakowska' [3]

Gazeta Wyborcza

Cracovia zatrzymała lidera!

Przez 50 minut na stadionie Polonii pachniało sensacją, bo Cracovia prowadziła po pierwszym golu w ekstraklasie Jakuba Kaszuby. Piłkarze trenera Stefana Majewskiego nie wygrali, ale też nie dali się pokonać liderowi rozgrywek.

Nic nie przemawiało za ich wygraną lub remisem. Przedostania Cracovia grała przecież na wyjeździe z najlepszą po ośmiu kolejkach drużyną ligi. Polonia to jedna z najskuteczniejszych ekip, a goście zdobyli tylko jednego gola w czterech ostatnich spotkaniach.

Przeciw drużynie Stefana Majewskiego zagrał Łukasz Skrzyński, stoper, który wiele zawdzięczał Cracovii. Występował w niej sześć lat, przeszedł drogę z III ligi do ekstraklasy. Nieoczekiwanie wiosną został odstawiony od gry w pierwszej drużynie. - Nikomu nic nie zamierzam udowadniać. Czas leczy rany, prędzej czy później sprawiedliwości stanie się zadość - zapewniał środkowy obrońca przed spotkaniem na Konwiktorskiej.

Od momentu gdy Skrzyński grał w parze z Tomaszem Jodłowcem, Polonia nie tylko nie straciła gola w czterech meczach ligowych, ale i w Pucharze Polski. Jednak w Cracovii po raz pierwszy w podstawowym składzie znalazł się Jakub Kaszuba. Były napastnik Bałtyku Gdynia zdobył pięć goli w Młodej Ekstraklasie, jeden w Pucharze Ekstraklasy. I właśnie tym zaskarbił sobie zaufanie Majewskiego.

Trener Cracovii zaskoczył jeszcze jednym posunięciem. Krzysztof Radwański rozpoczął spotkanie na lewej pomocy, a Marek Wasiluk zajął jego miejsce w obronie. To był strzał w dziesiątkę.

Najwyższy na boisku piłkarz pognał lewą stroną i płasko podał w pole karne, a Kaszuba ubiegł obrońców Polonii i lekkim uderzeniem przerzucił piłkę nad Sebastianem Przyrowskim. To był drugi gol Cracovii zdobyty z akcji i jeden z najszybciej strzelonych w ekstraklasie.

Polonia zupełnie rozsypała się po stracie bramki. Krakowianie poszli za ciosem i w ciągu kwadransa jeszcze trzykrotnie celnie strzelali. Czujność Przyrowskiego z dystansu sprawdził Wasiluk. Bramkarza Polonii omal nie zaskoczył główką Semjon Milosević. Wreszcie bramkę Pawła Nowaka z rzutu rożnego próbował skopiować Dariusz Pawlusiński. Nowak też mógł zdobyć gola. Po ostro bitym rzucie wolnym z okolic narożnika szesnastki piłka przeszła obok spojenia.

Po zdobyciu gola Wasiluk na stałe przeniósł się z pomocy i wypracował świetną sytuację dla Pawlusińskiego. Prawy pomocnik jednak źle obliczył lot piłki.

Gospodarze zagrozili jedynie uderzeniem głową Jodłowca, po którym piłka przeleciała nad poprzeczką. Polonia nie oddała celnego strzału w pierwszej połowie.

Szczęśliwy strzelec bramki dla Cracovii był w przerwie mocno stonowany. - Jest jeszcze 45 minut, musimy coś jeszcze strzelić, by wygrać. Nie lubię mówić o sobie, wolę zostawić to trenerom. I miał rację. Pięć minut po przerwie było już 1:1. Gola dla Polonii wypracowali zawodnicy wprowadzeni po przerwie. Po podaniu Krzysztofa Gajtkowskiego rozpędzonego Daniela Mąkę sfaulował Krzysztof Radwański. Obrońca Cracovii zobaczył żółtą kartkę, a Jarosław Lato popisał się przepięknym strzałem z rzutu wolnego. Piłka pofrunęła w okienko bramki i Marcin Cabaj był bez szans.

Kilka minut później Radwański nieprawidłowo powstrzymał Gajtkowskiego i omal nie został wyrzucony z boiska. Szybko został zastąpiony przez Bartłomieja Dudzica.

Cracovia nie cofnęła się po stracie gola, a wręcz odwrotnie - stworzyła sobie dwie okazje do zdobycia bramki. Najpierw Tomasz Moskała strzelał głową, a Przyrowski instynktownie obronił strzał nogami. Po chwili Milosević wykorzystał błąd bramkarza, który minął się z piłką, ale jego lob był minimalnie niecelny.

Mecz mógł się podobać, bo groźnie zaatakowała Polonia. Mocne uderzenia Radka Mynarza i Laty wybił przed siebie Cabaj. Mąka nie trafił do pustej bramki. Po drugiej stronie piłkę meczową miał Marcin Krzywicki.

Cracovia nie straciła nawet punktu we wcześniejszych meczach o punkty z Polonią. Tym razem remis należy przyjąć jak wygraną. - Myślę, że od tego meczu szczęście będzie się do nas częściej uśmiechać - zakończył Pawlusiński.

Źródło: Gazeta Wyborcza [4]

Przegląd Sportowy

Radość Kaszuby

Dobra passa warszawskiej Polonii bez straconego gola trwała 525 minut. Przerwał ją Jakub Kaszuba, ligowy żółtodziób z Cracovii.

20-letni napastnik Pasów zaimponował sposobem, w jaki pokonał Sebastiana Przyrowskiego. Kaszuba już w 3. minucie występu na Konwiktorskiej, na pełnej szybkości, bez przyjęcia podciął piłkę nad golkiperem Czarnych Koszul.

- To był impuls, przecież nie miałem czasu, by się zastanowić, jak strzelić. Ale dostałem tak dobre podanie od Marka Wasiluka, że musiałem trafić. Po tym ogarnęła mnie wielka radość - mówi Kaszuba, dla którego był to dopiero trzeci występ w ekstraklasie.

Trener Stefan Majewski w poprzednich meczach preferował innych napastników. Widząc jednak ich nieporadność, sięgnął po najlepszego strzelca Cracovii z Młodej Ekstraklasy. Kaszuba zdobył 4 gole w ME, trafił też w Pucharze Ekstraklasy z Piastem (1:1).

- Jeżeli napastnik strzela bramki, to strzela je wszędzie. Z tej zasady skorzystałem i cieszę się, że on ją potwierdził - skwitował po remisie z Polonią Majewski.

Bohater Pasów czuje jednak niedosyt. - Najpierw odczuwam satysfakcję, że mój pierwszy gol w lidze dał Cracovii punkt, a zaraz myślę, że powinniśmy mieć trzy. Potem znów sobie tłumaczę, że remis na boisku Polonii to już coś i ten występ będzie bodźcem do następnych gier - ocenia.

Kaszuba jest na starcie seniorskiej kariery i podkreśla: - Zostałem w telewizji porównany do Tomka Frankowskiego, a to był na wyrost. Tomek jest znacznie lepszym piłkarzem, a poza tym wzoruję się na napastnikach, którzy wykorzystują swe warunki wizyczne. Najbardziej imponuje mi gra Zlatana Ibrahimovicia, Dymitara Berbatowa i Luki Toniego.

Źródło: Przegląd Sportowy [5]

Trenerzy po meczu

Jacek Zieliński (trener Polonii)

- My jesteśmy w trochę innym nastroju. Przebieg tego meczu - bardzo słaba pierwsza połowa i dobra druga, gdzie gra mogła się podobać - dał zdobycz punktową, która nas nie zadawala. Ale graliśmy z naprawdę dobrym zespołem, z dobrze ułożonym zespołem. Ja zresztą mówiłem chłopcom, że nie ma co patrzeć na wyniki Cracovii, na miejsce w tabeli Cracovii tylko trzeba się nastawić na bardzo ciężkie spotkanie. Strata bramki w pierwszej połowie spowodowała, że musieliśmy gonić wynik. Ale muszę powiedzieć, że po przerwie zespół zasłużył na słowa uznania, bo zagrał tak jak mieliśmy grać od pierwszej minuty: zdecydowanie, agresywnie, z zaangażowaniem, z pomysłem na grę.

Szkoda, że w drugiej połowie, po szybkim zdobyciu wyrównującej bramki, nie zdołaliśmy przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść bo sytuacje były, i to sytuacje nie przypadkowe tylko z gatunku stuprocentowych. Ale trudno. Nie udało się meczu wygrać, zremisowaliśmy. Ten zespół cały czas się dociera, to nie jest jeszcze Barcelona. Dlatego z pokorą przyjmuję ten remis. (...)

Liderowanie jest bardzo fajne, ale zespoły które grają z liderem bardzo spinają się na lidera, co było dzisiaj widać. Ja tak grającą Cracovię widziałem w tym sezonie tylko w pierwszej połowie meczu z Wisłą. Bo grali naprawdę bardzo dobrze, walczyli. Widocznie mecz z liderem natchnął tych chłopaków jakąś werwą (...)

- Po meczu miał Pan sporo uwag do arbitra.

- Nie miałem uwag odnośnie przebiegu gry. Miałem tylko jedną uwagę do Pana Siejewicza, dlaczego doholował Radwańskiego do zmiany. Uważam, że Radwański powinien ten mecz skończyć z czerwoną kartką wcześniej. Nie będę dyskutował czy za ten faul na Mące, gdy wychodził na pozycję sam na sam... Dobrze, dał żółtą kartkę, ale później były dwa faule kwalifikujące się do drugiej żółtej kartki. Ewidentnie! (...)

Majewski (trener Cracovii)

- Przede wszystkim cieszymy się z punktu, szczególnie tutaj na tak gorącym terenie. Ale uważam, że dzisiaj zespół zagrał bardzo poprawnie. Strzeliliśmy bardzo ładną bramkę, mieliśmy szansę na zdobycie przynajmniej jeszcze jednej. I to jest najważniejsze.

- Panie trenerze jak Pan wytłumaczy to, że Cracovia gra lepiej z silniejszymi drużynami - na przykład z Wisłą czy dzisiaj z Polonią?

- Pytaliście mnie Panowie o to na konferencji prasowej. Powiedziałem, że potrafiliśmy rozegrać bardzo dobre spotkanie we Wrocławiu i życzyłbym sobie, żebyśmy w Warszawie tak samo zagrali. I tak się stało.

- Cracovia zagrała dzisiaj lepiej niż ze Śląskiem.

- To bardzo cieszy, że zawodnicy potrafili zagrać pierwszą połowę bardzo dobrze, ale w drugiej też stworzyliśmy sobie sytuacje. Mogła strzelić Polonia, ale my też mieliśmy sytuacje i mogliśmy strzelić co najmniej jedną sytuację. I to mnie bardzo cieszy.

- Pod koniec meczu wprowadził Pan napastnika Dudzica, za obrońcę Radwańskiego. Było to podyktowane chęcią zdobycia zwycięskiej bramki czy był inny powód?

- Zmiana nastąpiła dlatego, że Krzysiek był zagrożony drugą żółtą kartką. Przed meczem nie chciałem tego mówić, ale Krzysiek odczuwał bóle w łydce i do końca się zastanawiał czy będzie grał czy nie. Nawet jak wszedł na boisko to od razu trzech zawodników poszło się rozgrzewać. Wiedziałem, że do końca nie wytrzyma i nadszedł taki moment, że musiał zejść.

- Czy to jest sprawiedliwy remis?

- Nie ma sprawiedliwości w piłce. To jest remis, który mnie cieszy. Mieliśmy sytuacje, mogliśmy strzelić, ale mogliśmy też stracić. Zremisowaliśmy i ja się z tego cieszę.

- Obserwując grę Cracovii wydaje się, że Pana zawodnicy 15 minut grają, a następnie 15 minut łapią oddech. Czym to jest spowodowane?

- Trzeba czasem oszukać przeciwnika (śmiech).

- Nie miał Pan obaw, żeby wystawić młodego Jakuba Kaszubę w tak trudnym meczu z liderem?

- Ja bardzo często powtarzam, że jeżeli napastnik strzela bramki to strzela wszędzie. I z tej zasady skorzystałem i cieszę się, że to właśnie on strzelił bramkę. Choć jakby ktoś inny strzelił bramkę to też bym się cieszył.

- Panie trenerze, Cracovia ostatnio zdobywa punkty tylko w meczach w których nie jest faworytem. Po tym remisie, w następnej kolejce z Odrą Wodzisław Cracovia pewnie będzie faworytem...

- Ja będę robił wszystko, żeby nie była faworytem... (śmiech)..

Źródło: Teraz Pasy! [6]