2008-12-07 Arka Gdynia - Cracovia 2:1: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Linia 99: Linia 99:


Źródło: ''Interia.pl'' [http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/news/arka-pokonala-pasy,1224097,812]
Źródło: ''Interia.pl'' [http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/news/arka-pokonala-pasy,1224097,812]
===Konferencja prasowa===
====[[Artur Płatek]], trener Cracovii====
- Na początku chciałem pogratulować Arce zwycięstwa. Z mojej perspektywy mecz wyglądał w ten sposób, że do 70 minuty mój zespół dobrze wykonywał założenia taktyczne. Staraliśmy się przechwytywać piłkę i wyprowadzać akcje oskrzydlające i to nam się długo udawało. Do tego czasu stworzyliśmy cztery, pięć sytuacji do zdobycia bramki i jedną trzystuprocentową - to był taki "big point". Niestety nie trafiliśmy w tej sytuacji.
W szatni powiedziałem zawodnikom, że kto tutaj strzeli pierwszy bramkę to ten mecz wygra. Stało się tak po przepięknej akcji Wachowicza. Naprawdę super akcja godna europejskich stadionów i piękna bramka. Później staraliśmy się gonić wynik, ale padła druga przypadkowa bramka i było 2:0.
Ale chciałem złożyć słowa uznania dla mojego zespołu - za determinację, za to, że grali do końca. Strzeliliśmy bramkę na 2:1, ale wtedy było już za późno. Szkoda, bo patrząc z mojej perspektywy, zaprezentowaliśmy się godnie. Uważam, że remis byłby bardziej sprawiedliwy.
====Czesław Michniewicz, trener Arki Gdynia====
- Dziękuję za gratulacje za zwycięstwo. Pokonaliśmy Cracovię, która była dzisiaj bardzo dobrze dysponowana. Do przerwy mieliśmy problemy, żeby wyprowadzić akcję z własnej połowy. Próbowaliśmy rozgrywać akcje od obrony poprzez pomocników. Cracovia nam na to nie pozwalała atakując nas bardzo wysoko. Dlatego akcje nam się nie kleiły. W pierwszej połowie nie stworzyliśmy żadnej groźnej sytuacji nie licząc przypadkowych akcji.
Druga połowa zaczęła się dla nas lepiej. Zaczęliśmy lepiej grać, zaczęliśmy tworzyć akcje. Ale to Cracovia mogła zdobyć bramkę. Kapitalnie zachował się w bramce Witkowski, który bardzo dobrze bronił. Był to dla nas bardzo ważny mecz. W przypadku przegranej Cracovia bardzo by się do nas zbliżyła, a po wygranej uciekliśmy Cracovii na znaczną ilość punktów. (...)

Wersja z 22:01, 7 gru 2008


Herb_Arka Gdynia

Trener:
Czesław Michniewicz
pilka_ico
Ekstraklasa , 17 kolejka
Gdynia, niedziela, 7 grudnia 2008, 14:45

Arka Gdynia - Cracovia

2
:
1

(0:0)



Herb_Cracovia

Trener:
Artur Płatek
Skład:
N. Witkowski
Kowalski
Łabędzki
Żuraw
Płotka
Zakrzewski (86' Budziński)
Ulanowski
Ława
Pietroń
Wachowicz (79' Niciński)
Nawrocik (46' Trytko)

Ustawienie:
4-4-2

Sędzia: Marek Mikołajewski z Ciechanowa
Widzów: 5000

bramki Bramki
Wachowicz (71')
Zakrzewski (85')
1:0
2:0
2:1


Tupalski (90+3')
zolte_kartki Żółte kartki
Kowalski Nowak
Klich
Skład:
Cabaj
Kulig
Karwan
Tupalski
Wasiluk (76' Klich)
Pawlusiński
Kłus
Nowak
Szeliga (82' Radwański)
Moskała
Dudzic (66' Witkowski)

Ustawienie:
4-5-1
Mecz następnego dnia:

2008-12-08 Cracovia (ME) - Arka Gdynia (ME) 3:3




Opis meczu

Teraz Pasy!

W porównaniu z poprzednim meczem ligowym z Jagiellonią (2:0) w wyjściowym składzie Cracovii zaszły dwie zmiany. W miejsce Kamila Witkowskiego i Piotra Polczaka (w ostatniej chwili rozchorował się i został w Krakowie), w podstawowej jedenastce wyszli Bartłomiej Dudzic i Łukasz Tupalski, który powrócił po pauzie za żółte kartki.

W pierwszych minutach mecz toczył się głównie w środkowej strefie boiska przy nieznacznej, optycznej przewadze Cracovii, która częściej przenosiła piłkę pod bramkę rywala. Cracovia też jako pierwsza stworzyła groźną sytuację. W 10 minucie Bartłomiej Dudzic doszedł do prostopadłej piłki po podaniu Dariusza Kłusa, strzelił celnie z 20 metrów, ale w tym samym momencie Norbert Witkowski wybiegiem poza pole karne zdołał zablokować piłkę i wybić ją na rzut rożny.

Gospodarze odpowiedzieli pięć minut później. Damian Nawrocik uderzył precyzyjnie pod poprzeczkę z rzutu wolnego z około 25 metrów, ale Marcin Cabaj znakomicie interweniował wybijając piłkę nad bramką.

W kolejnych minutach nadal piłkarze Cracovii byli bardziej aktywni na boisku, starali się atakować, ale grająca uważnie defensywa Arki rozbijała ataki Pasów przed polem karnym. W 24 minucie po wymuszonym przez Dudzica błędzie obrońców piłka trafiła do Tomasza Moskały, który z kilkunastu metrów uderzył obok słupka. Kilkadziesiąt sekund później na strzał z dystansu zdecydował się Dariusz Pawlusiński, ale i tym razem piłka nieznacznie minęła światło bramki gospodarzy.

Około 30 minuty Arka przeprowadzała dwie, trzy składne akcje, ale żadnej z nich nie zakończyła celnym strzałem. W tym okresie gra była szarpana, sędzia często przerywał grę sygnalizując faule po obu stronach.

W 36 minucie Tomasz Moskała posłał dobre podanie za plecy obrońców do nadbiegającego Bartłomieja Dudzica, który zdołał strzelić celnie z ostrego kąta, ale Norbert Witkowski pewnie obronił.

Trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu pierwszej połowy oba zespoły przeprowadziły bardzo podobne akcje zakończone strzałami z dystansu i udanymi interwencjami bramkarzy. Najpierw uderzył Marcin Wachowicz, a za kilka chwil Paweł Nowak. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy Arka bliska była zdobycia braki, ale piłka po strzale Damiana Nawrocika z 20 metrów nieznacznie minęła poprzeczkę i spadła na siatkę bramki Marcina Cabaja.

Na drugą połowę meczu drużyna Artura Płatka wybiegła w niezmienionym składzie.

W pierwszych minutach po przerwie lepiej prezentowali się gospodarze, którzy łatwiej i częściej niż przed przerwą przedostawali się pod bramkę Marcina Cabaja.

Ale to Cracovia w 55 minucie meczu mogła objąć prowadzenie. Po szybkiej kontrze Dariusz Pawlusiński wrzucił piłkę z prawej strony na piąty metr gdzie dopadł ją Dudzic, ale jakimś cudem Norbert Witkowski zdołał instynktownie obronić. Arka szybko odpowiedziała dwoma akcjami zakończonymi strzałami głową Ławy i Łabędzkiego oraz groźnym strzałem Wachowicza z rzutu wolnego po którym udanie interweniował bramkarz Cracovii.

W 62 minucie Dariusz Pawlusiński próbował zaskoczyć bramkarza Arki strzałem z kilkunastu metrów, ale Norbert Witkowski pewnie złapał piłkę. Po chwili groźnie było pod bramką Cracovii - piłka po strzale Łabędzkiego trafiła w nogi obrońców, po uderzeniu Kowalskiego nieznacznie minęła bramkę Cracovii.

W 66 minucie w zespole Cracovii nastąpiła pierwsza zmiana. Miejsce Bartłomieja Dudzica zajął Kamil Witkowski.

W 70 minucie piłkarze Arki przeprowadzili szybką, kombinacyjną akcję, ale zwlekali ze strzałem i gdy wydawało się, że zagrożenie minęło piłka trafiła pod nogi Marcina Wachowicza, który uderzył potężnie z 16 metrów, piłka otarła się jeszcze o wewnętrzną część poprzeczki i wpadła do bramki. 1:0 dla Arki.

Po stracie bramki trener Artur Płatek wprowadził do gry Mateusza Klicha, który zastąpił Marka Wasiluka. Chwilę później mogło być "po meczu". Zakrzewski wykorzystał błąd obrony Cracovii i znalazł się sam przed Marcinem Cabajem, który zdołał odbić piłkę, a dobitka przeszła wzdłuż linii bramkowej.

Osiem minut przed końcem meczu na boisko wszedł Krzysztof Radwański, który zastąpił Sławomira Szeligę.

Sześć minut przed końcem meczu gospodarze zdobyli drugą bramkę. Po rzucie wolnym z 30 metrów piłka trafiła w nogi obrońców Cracovii, przejął ją Zbigniew Zakrzewski i piłka po jego strzale wpadła tuż przy słupku do bramki Cracovii. 0:2...

Już w doliczonym czasie gry piłkę, która moment wcześniej po strzale Kamila Witkowskiego trafiła w słupek, przejął Łukasz Tupalski i z najbliższej odległości umieścił w siatce ustalając wynik meczu. Cracovia przegrywa ostatni w tym roku mecz 1:2.

Źródło: Teraz Pasy [1]

Interia.pl

Arka Gdynia pokonała Cracovię 2:1 w niedzielnym spotkaniu 17. kolejki ekstraklasy. Zwycięstwo zapewnili gospodarzom Marcin Wachowicz i Zbigniew Zakrzewski. Honorowe trafienie dla "Pasów" było dziełem Łukasza Tupalskiego.

Dzięki wywalczeniu trzech punktów podopieczni Czesława Michniewicza przezimują na siódmym miejscu w tabeli. Z kolei "Pasy" wróciły do strefy spadkowej spadając na 15. pozycję.

Gdyby nie gapiostwo gospodarzy w ostatnich kilkudziesięciu sekundach meczu, gdyński bramkarz dalej śrubowałby rekord kilkuset minut bez straconej bramki.

Niedzielny mecz zrobił się o wiele ciekawszy po przerwie. W pierwszych 45 minutach podbramkowych sytuacji było jak na lekarstwo. Klarowniejsze wypracowali sobie gdynianie. Dwukrotnie Nawrocik był bliski zdobycia bramki z rzutu wolnego. W 16. minucie Cabaj z trudem wybił piłkę na róg, w 45. minucie piłka znalazła się na górnej siatce bramki.

Ekipa z Krakowa kilka razy przedostała się w pole karne "żółto-niebieskich" ale większego zagrożenia bramce Witkowskiego jednak nie stworzyła. Najbliżej strzelenia bramki był w 37. minucie Dudzic, który z ostrego kąta uderzył prosto w gdyńskiego bramkarza.

W drugiej połowie piłkarze wyraźnie przyspieszyli tempo. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 55. minucie sam na sam z bramkarzem Arki znalazł się Dudzic, jednak z bliska uderzył wprost w Witkowskiego. W odpowiedzi Ława po strzale głową przeniósł piłkę nad poprzeczką.

Z upływem czasu lepsze wrażenie sprawiali piłkarze z Gdyni, ich starania nagrodzone zostały w 71 minucie, kiedy Wachowicz strzałem z bliska zdobył bramkę. Niecały kwadrans później było już 2:0. Zakrzewski po rozegraniu rzutu wolnego przez gdynian płaskim strzałem z około 12 metrów w "długi róg" bramki Cabaja podwyższył.

Cracovia, nie zrażona prowadzeniem Arki, również przeprowadzała groźne akcje, kilkakrotnie jednak piłkarze "Pasów" łapani byli na pozycji spalonej. Wreszcie w końcówce meczu strzelili honorowego gola. Piłkę odbitą od słupka z najbliższej odległości do siatki posłał Tupalski, który wykorzystał minięcie się z futbolówką Witkowskiego po dośrodkowaniu Pawlusińskiego.

Źródło: Interia.pl [2]

Konferencja prasowa

Artur Płatek, trener Cracovii

- Na początku chciałem pogratulować Arce zwycięstwa. Z mojej perspektywy mecz wyglądał w ten sposób, że do 70 minuty mój zespół dobrze wykonywał założenia taktyczne. Staraliśmy się przechwytywać piłkę i wyprowadzać akcje oskrzydlające i to nam się długo udawało. Do tego czasu stworzyliśmy cztery, pięć sytuacji do zdobycia bramki i jedną trzystuprocentową - to był taki "big point". Niestety nie trafiliśmy w tej sytuacji.

W szatni powiedziałem zawodnikom, że kto tutaj strzeli pierwszy bramkę to ten mecz wygra. Stało się tak po przepięknej akcji Wachowicza. Naprawdę super akcja godna europejskich stadionów i piękna bramka. Później staraliśmy się gonić wynik, ale padła druga przypadkowa bramka i było 2:0.

Ale chciałem złożyć słowa uznania dla mojego zespołu - za determinację, za to, że grali do końca. Strzeliliśmy bramkę na 2:1, ale wtedy było już za późno. Szkoda, bo patrząc z mojej perspektywy, zaprezentowaliśmy się godnie. Uważam, że remis byłby bardziej sprawiedliwy.

Czesław Michniewicz, trener Arki Gdynia

- Dziękuję za gratulacje za zwycięstwo. Pokonaliśmy Cracovię, która była dzisiaj bardzo dobrze dysponowana. Do przerwy mieliśmy problemy, żeby wyprowadzić akcję z własnej połowy. Próbowaliśmy rozgrywać akcje od obrony poprzez pomocników. Cracovia nam na to nie pozwalała atakując nas bardzo wysoko. Dlatego akcje nam się nie kleiły. W pierwszej połowie nie stworzyliśmy żadnej groźnej sytuacji nie licząc przypadkowych akcji.

Druga połowa zaczęła się dla nas lepiej. Zaczęliśmy lepiej grać, zaczęliśmy tworzyć akcje. Ale to Cracovia mogła zdobyć bramkę. Kapitalnie zachował się w bramce Witkowski, który bardzo dobrze bronił. Był to dla nas bardzo ważny mecz. W przypadku przegranej Cracovia bardzo by się do nas zbliżyła, a po wygranej uciekliśmy Cracovii na znaczną ilość punktów. (...)