2015-12-05 Piast Gliwice - Cracovia 2:2

Trener:
Radoslav Látal

Ekstraklasa , 19 kolejka
Gliwice, sobota, 5 grudnia 2015, 18:00

Piast Gliwice - Cracovia
2	:	2

(1:1)

Trener:
Jacek Zieliński

Skład:
Szmatuła
Szeliga (61' Mokwa)
Osyra
Korun
Hebert
Mráz
Mak (87' Moskwik)
Pietrowski
Vacek
Barišić
Nešpor (81' Živec)

Sędzia: Paweł Gil z Lublina
Widzów: 6 006

Bramki
Rymaniak (45'-samobójczy) Nešpor (52')	0:1 1:1 2:1 2:2	Rakels (32') Jaroszyński (56')
Żółte kartki
Moskwik Nešpor		Rymaniak

Skład:
Sandomierski
Deleu
Rymaniak
Polczak
Jaroszyński
Rakels (87' Wdowiak)
Dąbrowski
Čovilo
Cetnarski (75' Wójcicki)
Jendrišek (81' Zjawiński)
Budziński

Opis meczu

"Remis Cracovii z liderem w Gliwicach" -

Sportowe Tempo

Remis Cracovii z liderem w Gliwicach

0-1 Deniss Rakels 32

1-1 Bartosz Rymaniak 45+1 (samob.)

2-1 Martin Nespor 52

2-2 Paweł Jaroszyński 56 (głową)

Sędziował Paweł Gil (Lublin). Żółte kartki: Nespor, Moskwik - Rymaniak. Widzów 6006.

PIAST: Szmatuła - Pietrowski, Korun, Hebert, Mraz - Mak (87 Moskwik), Osyra, Vacek, Szeliga (61 Mokwa) - Barisic, Nespor (81 Zivec).

CRACOVIA: Sandomierski - Deleu, Rymaniak, Polczak, Jaroszyński - Covilo, Dąbrowski - Rakels 87 Wdowiak), Cetnarski (75 Wójcicki), Jendrisek (81 Zjawiński) - Budziński.

W zespole Pasów zabrakło reprezentanta kraju Bartosza Kapustki, który oficjalnie doznał kontuzji kolana, a nieoficjalnie został poturbowany w krakowskiej dyskotece po poprzednim meczu z Podbeskidziem.

Drużyna trenera Zielińskiego jest na tyle mocna w tym sezonie, że ten brak nie był odczuwalny. Krakowianie W I połowie narzucili swój styl gry, byli częściej przy piłce, ale w pierwszych dwóch kwadransach tak konkretnie zagrozili bramce rywali tylko dwukrotnie - gdy niecelnie strzelał z kąta Jendrisek, a z dystansu w ręce bramkarza Cetnarski. Gospodarze mieli najlepszą okazję kiedy Polczak podbił głową dośrodkowanie, a następnie piłkę spod poprzeczki wybił Sandomierski. Poza tym z dalsza uderzali Mak i Vacek.

W 32. minucie padł gol dla Cracovii. Z prawej strony Deleu wrzucił futbolówkę na 10. metr, a Rakels fantastycznie złożył się do strzału i z woleja trafił do siatki przy lewym słupku. Przepiękna bramka!

W 38. minucie bliski podwyższenia był bardzo aktywny Jaroszyński, który pociągnął lewą stroną i będąc już w okolicach "piątki" próbował pokonać Szmatułę. Ten wykazał się jednak refleksem.

Końcówka I połowy należała do gliwiczan, którzy w doliczonym czasie wyrównali. W zasadzie wyrównała... Cracovia. Vacek zacentrował z wolnego w pole bramkowe, Sandomierski minął się z piłką, ta spadła do niepilnowanego Koruna, który trafił w... nogę Rymaniaka. Gdyby obrońca Pasów uniknął dotknięcia futbolówki, gola by nie było. Niestety, nie uniknął...

Wymowna była statystyka po pierwszej części gry. W celnych strzałach 0-4, a w bramkach 1-1...

W pierwszych 7 minutach po przerwie Piast oddał jedyne dwa celne uderzenia w tym meczu. Najpierw strzał Nespora wybił spod poprzeczki na korner Sandomierski, ale w 52. minucie skapitulował. Pietrowski dograł do nieobstawionego Nespora, który przymierzył w "długi" róg i było 2-1.

Krakowianie szybko doprowadzili do remisu. W 56. minucie z 16 m strzelał Jendrisek, lecz po rykoszecie od obrońcy wywalczył tylko rzut rożny. Za moment Cetnarski dośrodkował idealnie na głowę do Jaroszyńskiego, po czym piłka wpadła w lewy dolny róg bramki Piasta.

Goście mieli inicjatywę już do końca meczu, ale jedynie w 76. minucie wypracowali bramkową sytuację. Jendrisek powinien próbować wykorzystać okazję "sam na sam", zdecydował się jednak na dogranie do środka. Niecelne i szansa przepadła.

Cracovia zasłużyła na lepszy wynik niż remis, oddała więcej strzałów (15:5, celnych 6:2), częściej była w posiadaniu piłki (60:40 proc.). Końcowy rezultat był lidera bardzo szczęśliwy.

ST

Źródło: Sportowe Tempo 5 grudnia 2015 [1]

"Szczyt w Gliwicach na remis" -

gazetakrakowska.pl

Szczyt w Gliwicach na remis

W meczu 19. kolejki ekstraklasy Cracovia zdobyła jeden punkt z Piastem Gliwice.

Piast Gliwice – Cracovia 2:2 (1:1)

Bramka: 0:1 Rakels 32, 1:1 Rymaniak 45+1 samob, 2:1 Nespor 53, 2:2 Jaroszyński 56. Sędziowali: Paweł Gil (Lublin) oraz Piotr Sadczuk (Lublin), Kamil Wójcik (Warszawa). Żółte kartki: Nespor (62, faul), Moskwik (88, faul) - Rymaniak (22, faul). Widzów: 6006.

Piast: Szmatuła – Pietrowski, Korun, Hebert, Mraz – Mak (87 Moskwik), Osyra, Vacek, Szeliga (61 Mokwa) – Barisić, Nespor (80 Zivec). Cracovia: Sandomierski – Deleu, Rymaniak, Polczak, Jaroszyński – Rakels (87 Wdowiak), Covilo, Cetnarski (75 Wójcicki), Dąbrowski, Jendrisek (62 Zjawiński) – Budziński.

Piast lider ekstraklasy kontra 3. zespół. Mecz zapowiadał się jako przednie widowisko, bo oba zespoły nie tylko są wysoko w tabeli, ale grają bardzo ofensywnie. Co ciekawe, mecz obserwował selekcjoner reprezentacji Polski Adam Nawałka. Oba zespoły zaczęły bardzo spokojnie. Dopiero w 6 min. padł pierwszy strzał na bramkę – Paweł Jaroszyński uderzył jednak wysoko nad poprzeczką. W 9 min próbował Erik Jendrisek – też niecelnie.

W 19 min. najpierw piłkę z prawej strony wrzucał Delu, do Mateusza Cetnarskiego, który jednak nie zdołał główkować. Po chwili jednak znalazł się w dobrej sytuacji strzeleckiej i uderzył w środek bramki. Krakowianie starali się prowadzić grę, męcząc rywala atakiem pozycyjnym. Gospodarze zaś w ogóle nie dochodzili do sytuacji strzeleckich. Dopiero w 25 min na uderzenie z dystansu zdecydował się Mateusz Mak. Miał sporo miejsca, by przymierzyć, ale piłka wyraźnie minęła bramkę. Niebawem do sytuacji doszedł Kamil Vacek, ale też się pomylił.

Do 32 min trzeba było czekać na bramkę. Z prawej strony dośrodkował Deleu, a strzałem z woleja popisał się Deniss Rakels. Jakub Szmatuła mógł tylko bezradnie patrzeć, jak piłka wpada o bramki przy słupku. To 12. gol Łotysza w tym sezonie. W 38 min. zakotłowało się pod bramką gliwiczan. Na rajd skrzydłem zdecydował się Paweł Jaroszyński. Zakończył akcję strzałem z ostrego kąta w bramkarza Piasta. Do dobitki pospieszył Jendrisek, ale i jego uderzenie obronił golkiper. Minutę później strzałem po ziemi starał się zaskoczyć bramkarza Rakels. Szmatuła znów się wykazał.

Krakowianie stracili gola do szatni. Po rzucie wolnym wykonywanym przez Vacka zamieszało się na polu karnym Cracovii, piłkę zgrał Uros Korun, ta odbiła się od Bartosza Rymaniaka i wpadła do siatki. Po tym fakcie sędzia już nie wznawiał gry, tylko zarządził przerwę.

Druga odsłona bardzo dobrze zaczęła się dla miejscowych. Marcin Pietrowski podał do Martina Nespora, ten wpadł w pole karme i strzałem w dalszy róg bramki zdobył gola – piłka jeszcze odbiła się od słupka, zanim wpadła do siatki. Bliski wyrównania w 56 min. był Jendrisek, przedarł się przez linię obrony, ale w ostatniej chwili na linii jego strzału pojawił się obrońca i był tylko róg. Po dośrodkowaniu z kornera w wykonaniu Cetnarskiego Jaroszyński świetnie główkował i zdobył wyrównującego gola. Po chwili Jaroszyński uderzał z rzutu wolnego, ale trafił w mur.

W 76 min. przed szansą na bramkę stanął Jendrisek. Próbował jednak dogrywać okazja przepadła. W 79 min. dobrze centrował Rakels, a zamykający akcję Jendrisek nie doszedł do piłki, uprzedzony przez obrońcę i był tylko rzut rożny.

Cracovia próbowała walczyć o wygraną. W 89 min. strzelał Dariusz Zjawiński, ale górą był bramkarz.

Jacek Żukowski
Źródło: gazetakrakowska.pl 5 grudnia 2015 [2]

"Krakowianie nastraszyli lidera" -

Przegląd Sportowy

Krakowianie nastraszyli lidera

PIAST - CRACOVIA 2:2 Czwarty w sezonie samobój na korzyść gliwiczan nie pomógł im w odniesieniu zwycięstwa.

Nawet w liczbach hit zapowiadał się interesująco. W tym roku w meczach z udziałem Piasta strzelono już 117 goli, gliwiczanie i krakowianie w 2015 roku wygrali najwięcej meczów, a Cracovia to obecnie najskuteczniejsza drużyna w lidze. Nic więc dziwnego, że wszyscy czekali na sobotni mecz z niecierpliwością.

Gol z niczego

W pierwszej połowie nie było jednak walki cios za cios. Gliwiczanie starali się uważać i nie popełniać błędów z niedawnych derbów z Górnikiem Zabrze (2:5). Cracovia miała przewagę, lecz z trudem przychodziło jej wykończanie akcji. W końcu jednak Pasy dopięły swego. Deleu dośrodkowa!, a Deniss Rakels kapitalnym strzałem nie dał szans Jakubowi Szmatule.

Piast chciał odpowiedzieć na straconego gola, ale nie za bardzo wiedział jak. Ostatnią nadzieją w pierwszej połowie był rzut wolny dla Piasta. Kamil Vacek zacentrował, Grzegorz Sandomierski nie sięgnął piłki, a Uroś Korun skutecznie nabił Bartosza Rymaniaka, po czym futbolówka wpadła do krakowskiej bramki. To już czwarty gol samobójczy w tym sezonie na korzyść gliwiczan.

- Mieliśmy przewagę, graliśmy lepiej i straciliśmy bramkę z niczego - w przerwie kręcił głową antybohater Pasów. - Niestety, moje minięcie się z piłką skończyło się golem dla Piasta. W drugiej połowie na krótko zasnęliśmy, ale... w porę się obudziliśmy - dodał po meczu Sandomierski.

Teraz Legia

Lider wykorzystał gapiostwo gości i wyszedł na prowadzenie, które utrzymał ledwie cztery minuty. - Nie wiem, co się dzieje, mamy problemy z koncentracją po strzelonym golu - denerwował się skrzydłowy Mateusz Mak. Radość w ekipie Cracovii z wyrównania była ogromna, bo strzelcem był Paweł Jaroszyński. Dla młodzieżowego reprezentanta Polski był to pierwszy gol w ekstraklasie. - Mam nadzieję, że wkrótce będą kolejne trafienia - rzucił obrońca Cracovii.

Do końca meczu przeważali już goście, a Piast wyraźnie nie chciał przegrać drugiego spotkania rzędu. Szczególnie, że w niedzielę lider zawita do Warszawy. - Cracovia to świetny zespół. Teraz czas na Legię - stwierdził po spotkaniu były dyrektor Piasta, a obecnie doradca zarządu Zdzisław Kręcina.

KRZYSZTOF BROMMER
Źródło: Przegląd Sportowy 7 grudnia 2015