1949-08-07 Ogniwo Kraków - Warta Poznań 1:1: Różnice pomiędzy wersjami
(clean up, Replaced: Kategoria: 1949 I liga →) |
|||
(Nie pokazano 7 wersji utworzonych przez 5 użytkowników) | |||
Linia 11: | Linia 11: | ||
| miesiac = 08 | | miesiac = 08 | ||
| rok = 1949 | | rok = 1949 | ||
| godzina = | | godzina = 18:00 | ||
| miejsce = Kraków | | miejsce = Kraków, [[Stadion Cracovii]] | ||
| bramki_gospodarz = 1 | | bramki_gospodarz = 1 | ||
| bramki_gosc = 1 | | bramki_gosc = 1 | ||
Linia 22: | Linia 22: | ||
| serie_rzutow_karnych_gosc = | | serie_rzutow_karnych_gosc = | ||
| sedzia = E. Stępień | | sedzia = E. Stępień | ||
| widzow = | | widzow = 12 000 | ||
| strzelcy_gospodarz = <br>[[Henryk Bobula|Bobula]] (83') | | strzelcy_gospodarz = <br>[[Henryk Bobula|Bobula]] (83') | ||
| wyniki = 0:1<br> 1:1 | | wyniki = 0:1<br> 1:1 | ||
Linia 37: | Linia 37: | ||
| sklad_gosc = Krystkowiak<br> Pyda<br> Staniak<br> Cybiński<br> Groński<br> Skrzypniak<br> Kaczmarek<br> Gendera<br> Sikora<br> Szymura<br> Smólski | | sklad_gosc = Krystkowiak<br> Pyda<br> Staniak<br> Cybiński<br> Groński<br> Skrzypniak<br> Kaczmarek<br> Gendera<br> Sikora<br> Szymura<br> Smólski | ||
}} | }} | ||
[[Grafika:Pi%C5%82karz_1949-08-08_35_Cracovia_Warta.png|thumb|left|200|podczas meczu]] | |||
[[Grafika:Pi%C5%82karz_1949-08-08_35_Cracovia_Warta2.png|thumb|left|200|podczas meczu]] | |||
[[Grafika:Pi%C5%82karz_1949-08-08_35_Cracovia_Warta3.png|thumb|left|200|podczas meczu]] | |||
=== Zapowiedź meczu === | |||
* [[:Plik:Echo Krakowa 1949-08-06 211.png|Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku ''Echo Krakowa'']] | |||
* [[:Plik:Echo Krakowa 1949-08-07 212.png|Druga zapowiedź meczu w dzienniku ''Echo Krakowa'']] | |||
=== Opis meczu === | |||
{{Artykul | |||
| Typ_artykulu = Opis meczu | |||
| Tytul_wydawnictwa = Przegląd Sportowy | |||
| Numer = 63 | |||
| Wydanie = | |||
| Dzien = 8 | |||
| Miesiac = 8 | |||
| Rok = 1949 | |||
| Link = [http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1949/nr063/directory.djvu] | |||
| Skan = | |||
| Tytul_artykulu = Nie dali rady Krystkowiakowi<br> | |||
| Autor = | |||
| Tresc = '''Drugi remis Warty w Krakowie ''' | |||
KRAKÓW 7.8. (Tel. wł.) ''Warta — Cracovia 1:1 (1:0). Bramkę dla Warty zdobył Smólski, dla Cracovii Bobula. Sędzia Stępień z Łodzi. Widzów około 10.000.'' | |||
''Warta'': Krystkowiak; Pyda, Staniak; Cybiński, Groński, Skrzypniak; Kaczmarek, Gendera, Sikora, Szymura, Smólski. <br> | |||
''Cracovia'': Rybicki; Gędłek, Glimas; Jabłoński I, Parpan, Jabłoński II; Szeliga, Różankowski II, Poświat, Radoń, Bobula. | |||
Po raz drugi w krótkim odstępie czasu wywozi Warta z Krakowa 1 punkt mistrzowski — tym razem jednak niezasłużenie. Ten cenny punkt mają poznańczycy, do zawdzięczenia fenomenalnemu bramkarzowi Krystkowiakowi, który przez 90-min. bronił z niesłychaną brawurą i szczęściem, uniemożliwiając nawet wyzyskanie tak pewnej szansy, jak rzut karny. | |||
O tym, że akcja przez cały przeciąg meczu niemal rozgrywała się pod bramką Warty, mówi najwyraźniej, stosunek kornerów 18:2 na korzyść Cracovii. Mało brakowało, a pomimo takiej przewagi zeszłaby Cracovia z boiska pokonana. Warta zdobywszy z wypadku — w okresie dużej przewagi Cracovii —— bramkę przez Smólskiego w 10 min gry utrzymywała ten wynik aż do 10 min. przed końcem meczu. Wyrównanie było dziełem Bobuli, najbardziej zresztą pechowego strzelca kwintetu ofensywnego biało-czerwonych. | |||
Słabsza niż w meczu z Wisłą gra Warty miała swe źródło w chaotycznej grze obrony i pomocy oraz w nastawieniu się całej drużyny na defensywę. Atak pozostawiony sobie raz tylko jeden przeprowadził składniejszą akcję i wtedy to właśnie padła bramka zdobyta kapitalnym strzałem (wolej) przez Smólskiego dobijającego własny strzał, który trafił w słupek. W drużynie poznańskiej oprócz fenomenalnego Krystkowiaka na najlepszą notę zasłużyli: Groński i Gendera, najsłabszymi zaś byli: Staniak i Sikora, przy czym ten ostatni z reguły stał na spalonym. | |||
Cracovia grała dobrze, okresami nawet bardzo dobrze, lecz bez szczęścia. Już w pierwszej minucie Radoń znalazłszy się sam na sam z bramkarzem dał się ubiec Krystkowiakowi i odtąd sytuacje takie, gdzie bramkarz poznański w beznadziejnych momentach wychodzi obronną ręką, zdarzały się nader często. | |||
Z wyrównanej drużyny krakowskiej wyróżnić trzeba Radonia za rzadko widzianą ruchliwość i ciąg na bramkę oraz niezawodną parę obrońców Gędłek — Glimas. Glimas popisał się przy tym dwukrotnie strzałami na bramkę przeciwnika. | |||
}} | |||
{{Artykul | |||
| Typ_artykulu = Opis meczu | |||
| Tytul_wydawnictwa = Piłkarz | |||
| Numer = 35 | |||
| Wydanie = | |||
| Dzien = 8 | |||
| Miesiac = 8 | |||
| Rok = 1949 | |||
| Link = | |||
| Skan = [[Grafika:Piłkarz_1949-08-08_35_1.png|thumb|Relacja z meczu w tygodniku ''Piłkarz'' cz.1]] | |||
[[Grafika:Piłkarz_1949-08-08_35_2.png|thumb|Relacja z meczu w tygodniku ''Piłkarz'' cz.2]] | |||
[[Grafika:Piłkarz_1949-08-08_35_3.png|thumb|Relacja z meczu w tygodniku ''Piłkarz'' cz.3]] | |||
| Tytul_artykulu = Krystkowiak wywozi punkt z Krakowa | |||
| Autor = | |||
| Tresc = | |||
Piłka nożna, ma swoje kaprysy. Drużyna może wychodzić ze skóry, — grać bez najmniejszego zarzutu — oddać kilkadziesiąt strzałów na bramkę przeciwnika i — nie wygrać meczu.<BR> | |||
Tak było w tym spotkaniu.<BR> | |||
Gospodarze zagrali bodaj najlepszy mecz w tym sezonie, przygniatali niemiłosiernie przez 80 min., bombardowali bramkę Krystkowiaka bez przerwy i koniec końców uzyskali wynik — zaledwie remisowy.<BR> | |||
Z kilkudziesięciu oddanych strzałów świetnie usposobiony Krystkowiak wyłapał kilkanaście. — reszta mijała cel o centymetry, albo w ostatnim momencie piłka znajdowała na swej drodze jakąś niespodziewaną przypadkową przeszkodę.<BR> | |||
CRACOVIA zagrała ten mecz koncertowo we wszystkich liniach. Nie było tym razem słabego punktu w drużynie i krótko mówiąc, gdyby szczęście do¬pisywało gospodarzom w tym stosunku co gościom, to wynik naprzykład 6:0 nie byłby w stosunku do przebiegu gry za wysoki. Jeśli biało- czerwoni potrafią na takim poziomie rozegrać pozostałe spotkania, to najśmielsze marzenia mogą się urealnić. | |||
WARTA przyjechała z grupą poznańskich junaków SP, którzy żywym dopingiem wspomagali swoją drużynę w nielicznych momentach jej ataków, ale doping szybko gasł, gdyż napastnicy Warty z reguły tracili piłki. Jedynym pełnowartościowym zawodnikiem w drużynie był niezawodny Krystkowiak. o którym można po. wiedzieć, że wywiózł jeden punkt z Krakowa. Reszta starała s.ę odkopnąć piłkę jak bądź t gdzie bądź, byle choć na moment oddalić niebezpieczeństwo od swej bramki.<BR> | |||
Mówj o tym choćby stosunek rzutów rożnych 18:2 dla gospodarzy.<BR> | |||
Składy drużyn:<BR> | |||
Warta: Krystkowiak. Staniak, Pyda, Cybiński, Groński, Skrzypniak, Kaczmarek, Gendera. Sikora, Szymura III i Smolaki.<BR> | |||
Cracovia: Rybicki, Glimas. Gędłek. Parpan i bracia Jabłońscy. Bob ula. Radoń, Poświat. Różankowski i Szeliga.<BR> | |||
Przebieg meczu:<BR> | |||
Tuż po rozpoczęciu gry po kiksie Pydy, Radoń oko w oko z Krystkowiakiem strzela mu w ręce. Za chwilę to samo robi Poświat. Mimo to na widowni panuje optymizm, gdyż gospodarze raz za razem ponawiają ataki.<BR> | |||
Niespodziewanie jednak w 10 min. gry pierwszy kontratak Warty przynosi ostry strzał Smólskiego w słupek, poczem piłka wraca mu pod nogi, a poprawka nieuchronnie grzęźnie w siatce. <BR> | |||
Odtąd gra zamienia się znowu w oblężenie bramki „Warciarzy”. Bobula sam na sam z bramkarzem pudłuje z kilku kroków, a po chwili Krystkowiak wyłapuje strzał Różankowskiego z 5 metrów, a za moment trudną główkę Poświata. Strzela dwukrotnie jeszcze Poświat potem Radoń i Parpan (z. wolnego) piłka jednak z niezawodną pewnością lepi się do palców Krystkowiaka.<BR> | |||
W 34 min. Gędłek bije rzut karny, ale i tym razem Krystkowiaka nie opuszcza szczęście.<BR> | |||
Widoczny pech prześladuje napastników biało-czerwonych. Strzela atak, strzelają pomocnicy — bez skutku. <BR> | |||
Po przerwie w ciągu 9 min. gospodarze uzyskują kolejno cztery rzuty rożne. ale piłka ciągle nie może trafić do bramki. Krystkowiak broni pozatym bombę Parpana z wolnego, a potom kolejne strzały Szeligi i Poświata. Gospodarze atakują prawie bez przerwy, ale zdenerwowani napastnicy strzelają coraz mniej celnie, toteż dziesiątki strzałów mijają cel, a nieliczną resztę broni Krystkowiak — niezawodnie.<BR> | |||
Zdawało się już, że wysiłki gospodarzy nie przyniosą już żadnego rezultatu i dopiero na 3 min. przed końcem, po rogu bitym przez Szeligę, Krystkowiak piąstkuje słabo, — Bobula poprawia głową i piłka wpada nareszcie do siatki. <BR> | |||
Sędziował b. dobrze p. Stępień z Łodzi. Widzów 10 tys. | |||
}} | |||
{{Artykul | |||
| Typ_artykulu = Opis meczu | |||
| Tytul_wydawnictwa = Dziennik Polski | |||
| Numer = 216 | |||
| Wydanie = | |||
| Dzien = 9 | |||
| Miesiac = 8 | |||
| Rok = 1949 | |||
| Link = | |||
| Skan = [[Grafika:Dziennik Polski 1949-08-09 216.png|thumb|Relacja z meczu w dzienniku ''Dziennik Polski'']] | |||
| Tytul_artykulu =Dramatyczny mecz Ogniwo-Cracovii Cracovia — Warta 1:1 (0:1) | |||
| Autor = | |||
| Tresc = Jeszcze takiego spotkania nie widziano w Krakowie. Cracovii nie można już mówić, że miała przewagę, ale przesiadywała dosłownie na polu Warty, miała zdawało by się nie poważnego przeciwnika przed sobą, ale jakąś drużynę C klasową. A jednak bramki nie mogła zdobyć aż do 40 min. drugiej połowy. Gdy Warta zdobyła w 10 min. z przypadkowego wypadu bramkę przez Smólskiego, nikt nie wątpił, że wzrastająca przewaga krakowian przyniesie im odpowiednią porcję bramek. Toteż gdy pierwsza połowa minęła przy stanie 1:0 dla Warty, gdy minął w drugiej połowie pierwszy kwadrans, drugi i mecz dobiegał końca zdawało się iż nastąpi coś najbardziej niesprawiedliwego. Na bramkę Krystkowiaka szedł atak za atakiem, strzał za strzałem. I albo strzały te wpadały do rąk bramkarza Warty, który miał nadzwyczajne szczęście, lub też mijały bramkę o centymetry. Szczytem szczęśliwej obrony bramki przez Krystkowiaka było zatrzymanie i o-brona silnej bomby Gędłka przy rzucie karnym. | |||
Wielu obwinia napastników Cracovii za Ich nieskuteczność strzałową. Ale muszą się zgodzić, że gdyby nie Krystkowiak z pewnością główki Poświata, czy Różankowskiego znalazłyby drogę do bramki. Atak Cracovii grał dobrze, może tylko spóźniał się chwilami ze strzałem. Także pomoc i obrońcy próbowali strzelać, jednak silne wodne Parpana bronił Krystkowi alk. On był dosłownie bohaterem spotkania. Wyrównanie u-zyskał w 40 men. główką Bobula. | |||
}} | |||
{{mecze z sezonu|1949|Cracovia|I liga}} | {{mecze z sezonu|1949|Cracovia|I liga}} | ||
[[Kategoria:1949 I | [[Kategoria:1949 I liga]] |
Aktualna wersja na dzień 23:09, 1 mar 2024
|
I liga , 12 kolejka Kraków, Stadion Cracovii, niedziela, 7 sierpnia 1949, 18:00
(0:1)
|
|
Skład: Rybicki W. Gędłek Parpan Glimas E. Jabłoński M. Jabłoński Szeliga S. Różankowski L. Poświat Radoń Bobula Ustawienie: 3-2-5 |
Sędzia: E. Stępień
|
Skład: Krystkowiak Pyda Staniak Cybiński Groński Skrzypniak Kaczmarek Gendera Sikora Szymura Smólski Ustawienie: 3-2-5 |
Zapowiedź meczu
Opis meczu
Przegląd Sportowy
KRAKÓW 7.8. (Tel. wł.) Warta — Cracovia 1:1 (1:0). Bramkę dla Warty zdobył Smólski, dla Cracovii Bobula. Sędzia Stępień z Łodzi. Widzów około 10.000.
Warta: Krystkowiak; Pyda, Staniak; Cybiński, Groński, Skrzypniak; Kaczmarek, Gendera, Sikora, Szymura, Smólski.
Cracovia: Rybicki; Gędłek, Glimas; Jabłoński I, Parpan, Jabłoński II; Szeliga, Różankowski II, Poświat, Radoń, Bobula.
Po raz drugi w krótkim odstępie czasu wywozi Warta z Krakowa 1 punkt mistrzowski — tym razem jednak niezasłużenie. Ten cenny punkt mają poznańczycy, do zawdzięczenia fenomenalnemu bramkarzowi Krystkowiakowi, który przez 90-min. bronił z niesłychaną brawurą i szczęściem, uniemożliwiając nawet wyzyskanie tak pewnej szansy, jak rzut karny.
O tym, że akcja przez cały przeciąg meczu niemal rozgrywała się pod bramką Warty, mówi najwyraźniej, stosunek kornerów 18:2 na korzyść Cracovii. Mało brakowało, a pomimo takiej przewagi zeszłaby Cracovia z boiska pokonana. Warta zdobywszy z wypadku — w okresie dużej przewagi Cracovii —— bramkę przez Smólskiego w 10 min gry utrzymywała ten wynik aż do 10 min. przed końcem meczu. Wyrównanie było dziełem Bobuli, najbardziej zresztą pechowego strzelca kwintetu ofensywnego biało-czerwonych.
Słabsza niż w meczu z Wisłą gra Warty miała swe źródło w chaotycznej grze obrony i pomocy oraz w nastawieniu się całej drużyny na defensywę. Atak pozostawiony sobie raz tylko jeden przeprowadził składniejszą akcję i wtedy to właśnie padła bramka zdobyta kapitalnym strzałem (wolej) przez Smólskiego dobijającego własny strzał, który trafił w słupek. W drużynie poznańskiej oprócz fenomenalnego Krystkowiaka na najlepszą notę zasłużyli: Groński i Gendera, najsłabszymi zaś byli: Staniak i Sikora, przy czym ten ostatni z reguły stał na spalonym.
Cracovia grała dobrze, okresami nawet bardzo dobrze, lecz bez szczęścia. Już w pierwszej minucie Radoń znalazłszy się sam na sam z bramkarzem dał się ubiec Krystkowiakowi i odtąd sytuacje takie, gdzie bramkarz poznański w beznadziejnych momentach wychodzi obronną ręką, zdarzały się nader często.
Z wyrównanej drużyny krakowskiej wyróżnić trzeba Radonia za rzadko widzianą ruchliwość i ciąg na bramkę oraz niezawodną parę obrońców Gędłek — Glimas. Glimas popisał się przy tym dwukrotnie strzałami na bramkę przeciwnika.
Piłkarz
Tak było w tym spotkaniu.
Gospodarze zagrali bodaj najlepszy mecz w tym sezonie, przygniatali niemiłosiernie przez 80 min., bombardowali bramkę Krystkowiaka bez przerwy i koniec końców uzyskali wynik — zaledwie remisowy.
Z kilkudziesięciu oddanych strzałów świetnie usposobiony Krystkowiak wyłapał kilkanaście. — reszta mijała cel o centymetry, albo w ostatnim momencie piłka znajdowała na swej drodze jakąś niespodziewaną przypadkową przeszkodę.
CRACOVIA zagrała ten mecz koncertowo we wszystkich liniach. Nie było tym razem słabego punktu w drużynie i krótko mówiąc, gdyby szczęście do¬pisywało gospodarzom w tym stosunku co gościom, to wynik naprzykład 6:0 nie byłby w stosunku do przebiegu gry za wysoki. Jeśli biało- czerwoni potrafią na takim poziomie rozegrać pozostałe spotkania, to najśmielsze marzenia mogą się urealnić.
WARTA przyjechała z grupą poznańskich junaków SP, którzy żywym dopingiem wspomagali swoją drużynę w nielicznych momentach jej ataków, ale doping szybko gasł, gdyż napastnicy Warty z reguły tracili piłki. Jedynym pełnowartościowym zawodnikiem w drużynie był niezawodny Krystkowiak. o którym można po. wiedzieć, że wywiózł jeden punkt z Krakowa. Reszta starała s.ę odkopnąć piłkę jak bądź t gdzie bądź, byle choć na moment oddalić niebezpieczeństwo od swej bramki.
Mówj o tym choćby stosunek rzutów rożnych 18:2 dla gospodarzy.
Składy drużyn:
Warta: Krystkowiak. Staniak, Pyda, Cybiński, Groński, Skrzypniak, Kaczmarek, Gendera. Sikora, Szymura III i Smolaki.
Cracovia: Rybicki, Glimas. Gędłek. Parpan i bracia Jabłońscy. Bob ula. Radoń, Poświat. Różankowski i Szeliga.
Przebieg meczu:
Tuż po rozpoczęciu gry po kiksie Pydy, Radoń oko w oko z Krystkowiakiem strzela mu w ręce. Za chwilę to samo robi Poświat. Mimo to na widowni panuje optymizm, gdyż gospodarze raz za razem ponawiają ataki.
Niespodziewanie jednak w 10 min. gry pierwszy kontratak Warty przynosi ostry strzał Smólskiego w słupek, poczem piłka wraca mu pod nogi, a poprawka nieuchronnie grzęźnie w siatce.
Odtąd gra zamienia się znowu w oblężenie bramki „Warciarzy”. Bobula sam na sam z bramkarzem pudłuje z kilku kroków, a po chwili Krystkowiak wyłapuje strzał Różankowskiego z 5 metrów, a za moment trudną główkę Poświata. Strzela dwukrotnie jeszcze Poświat potem Radoń i Parpan (z. wolnego) piłka jednak z niezawodną pewnością lepi się do palców Krystkowiaka.
W 34 min. Gędłek bije rzut karny, ale i tym razem Krystkowiaka nie opuszcza szczęście.
Widoczny pech prześladuje napastników biało-czerwonych. Strzela atak, strzelają pomocnicy — bez skutku.
Po przerwie w ciągu 9 min. gospodarze uzyskują kolejno cztery rzuty rożne. ale piłka ciągle nie może trafić do bramki. Krystkowiak broni pozatym bombę Parpana z wolnego, a potom kolejne strzały Szeligi i Poświata. Gospodarze atakują prawie bez przerwy, ale zdenerwowani napastnicy strzelają coraz mniej celnie, toteż dziesiątki strzałów mijają cel, a nieliczną resztę broni Krystkowiak — niezawodnie.
Zdawało się już, że wysiłki gospodarzy nie przyniosą już żadnego rezultatu i dopiero na 3 min. przed końcem, po rogu bitym przez Szeligę, Krystkowiak piąstkuje słabo, — Bobula poprawia głową i piłka wpada nareszcie do siatki.
Dziennik Polski
1949 Trening Noworoczny 1949-02-20 Cracovia - Płaszowianka Kraków 9:0 1949-02-27 Cracovia - Dąbski Kraków 3:0 1949-03-06 Cracovia - Wieczysta Kraków 1:1 1949-03-13 Cracovia - KS Chełmek 4:2 1949-03-20 Ogniwo-Cracovia - Lechia Gdańsk 5:1 1949-03-27 Warta Poznań - Ogniwo-Cracovia 4:0 1949-04-03 Ogniwo-Cracovia - AKS Chorzów 3:1 1949-04-10 Polonia Bytom - Ogniwo-Cracovia 1:2 1949-04-17 Resovia Rzeszów - Ogniwo-Cracovia 1:1 1949-04-18 Resovia Rzeszów - Ogniwo-Cracovia 0:4 1949-04-24 Ogniwo-Cracovia - Ruch Chorzów 3:3 1949-05-01 Związkowiec Dalin - Ogniwo-Cracovia 1:1 1949-05-15 Legia Warszawa - Ogniwo-Cracovia 1:4 1949-05-22 ŁKS-Włókniarz Łódź - Ogniwo-Cracovia 2:2 1949-05-26 Gwardia Kraków - Ogniwo-Cracovia 0:1 1949-05-29 Ogniwo-Cracovia - Kolejarz Poznań 1:1 1949-06-05 Ogniwo-Cracovia - ŠK Žilina 1:1 1949-06-26 Kolejarz Warszawa - Ogniwo-Cracovia 1:2 1949-07-03 Górnik Bytom - Ogniwo Kraków 2:2 1949-07-17 Ogniwo Kraków - Kolejarz Warszawa 4:2 1949-07-22 Ogniwo Kraków - Ogniwo Tarnów 3:1 1949-08-01 Ogniwo-Cracovia - Świt Krzeszowice 9:2 1949-08-07 Ogniwo Kraków - Warta Poznań 1:1 1949-08-14 Lechia Gdańsk - Ogniwo Kraków 1:1 1949-08-28 Ogniwo Kraków - Polonia Bytom 1:0 1949-09-04 AKS Chorzów - Ogniwo Kraków 2:1 1949-09-10 Ogniwo-Cracovia - Polonia Bytom 1:0 1949-09-11 Tarnovia Tarnów - Ogniwo-Cracovia 4:2 1949-09-15 Ogniwo Kraków - Gwardia Kraków 0:0 1949-09-18 Kolejarz Poznań - Ogniwo Kraków 1:2 1949-09-25 Ogniwo Kraków - ŁKS-Włókniarz Łódź 2:1 1949-10-09 Ogniwo Kraków - Legia Warszawa 1:1 1949-10-16 Unia Chorzów - Ogniwo Kraków 2:2 1949-10-23 Kolejarz Warszawa - Ogniwo Kraków 2:1 1949-11-06 Ogniwo-Cracovia - Tarnovia 6:2 1949-11-13 Ogniwo Kraków - Górnik Bytom 5:0 1949-11-27 ŁKS-Włókniarz Łódź - Ogniwo Kraków 1:2 1949-12-04 Ogniwo-Cracovia - Związkowiec-Garbarnia Kraków 1:3 1949-12-08 Stal Lipiny - Ogniwo-Cracovia 2:1