1936-11-01 Cracovia - Brygada Częstochowa 4:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Karol Kossok
pilka_ico
baraże o Ligę grupa finałowa , 6 kolejka
Kraków, Stadion Cracovii, niedziela, 1 listopada 1936, 11:15

Cracovia - Brygada Częstochowa

4
:
1

(1:0)



Herb_Brygada Częstochowa


Skład:
W. Pawłowski
Pająk
Lasota
Schmager
Grünberg
Żiżka
A. Zieliński
Chudzik
Korbas
Szeliga
Zembaczyński

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Głowacz ze Lwowa
Widzów: 3 000

bramki Bramki
Korbas (20'-karny)

Zembaczyński (60')
Chudzik (66')
Korbas (84')
1:0
1:1
2:1
3:1
4:1

Heine (50')
Skład:
Krzyk
Głodowski
Ząbkowski
Lach
Moch
Gątkiewicz
Dresler
Hadzik
Polak
Heine I
Heine II

Ustawienie:
2-3-5
Mecze tego dnia:

1936-11-01 Cracovia - Brygada Częstochowa 4:1
1936-11-01 Wawel Kraków - Cracovia II 2:1



Informacje dodatkowe:

Piłkarski dwumecz na stadionie Cracovii. O godzinie 9:30 miało odbyć się spotkanie ligowe Garbarni z broniącym się przed spadkiem świętochłowickim Śląskiem, które nie doszło do skutku gdyż goście stawili się na boisku Cracovii o godz. 13:30, aby rozpocząć zawody o 14...

Zapowiedź meczu

Opis meczu

przed meczem
Pod bramką Brygady, częstochowiabnie blokują Chudzika (C)
Fragment meczu, "Materiał pochodzi z serwisu www.szukajwarchiwach.gov.pl ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego” [1]
Fragment meczu, "Materiał pochodzi z serwisu www.szukajwarchiwach.gov.pl ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego” [2]

"Cracovia i AKS. pieczętują awans
zwycięstwami nad Brygadą i Śmigłym" -
Przegląd Sportowy

Cracovia i AKS. pieczętują awans
zwycięstwami nad Brygadą i Śmigłym

Bramki dla Cracovii: Korbas, Chudzik i Zembaczyński, dla Brygady Heine. Widzów 3.000. Sędzia p. Głowacz ze Lwowa.

Cracovia: Pawłowski; Lasota, Pająk; Ziszka, Grünberg, Szmagler; Zieliński, Chudzik, Korbas, Szeliga, Zembaczyński.

Brygada: Krzyk; Głodowski, Ząbkowski; Lach, Moch, Gatkiewicz; Dresler, Hadzik, Polak, Heine I, Heine II.

Mecz bez stawki, bez znaczenia tabelarycznego i punktowego, jednym słowem mecz towarzyski, a jednak chwilami ciekawy, obfitujący w momenty o pełni napięcia. Z jednej strony Cracovia, kończąca okres pobytu w regionach kl. A ale walcząca o miano zespołu niepokonanego w całej kampanii, z drugiej - 11-ka prowincjonalnych piłkarzy, którym szczęśliwy los pozwolił wypłynąć na szersze wody. A jednak nie tylko „los” odegrał tu rolę. Zasługa to również i umiejętności, demonstrowanych w kilku fazach również w Krakowie. Nie należą bowiem częstochowianie do drużyn, których alfą i omegą jest twardość, szybkość i kilka celnych strzałów! Mają oni graczy o przyzwoitym szlifie, jak bramkarz Krzyk, pomocnik Moch czy napastnik Polak. Gra poszczególnych linji nacechowana jest nieraz myślą. Zdarza się to jednak dość rzadko, tak że częstochowianie wypadają na ogół niejednolicie.

Cracovia nie miała powodu zbytnio się wytężać. Grała więc początkowo z rezerwą, z której wyszła dopiero po pauzie, gdy przeciwnik pokazał pazurki, uzyskał wyrównanie i myślał na serjo o dalszych sukcesach. Wówczas gospodarze zabrali się na serio do pracy. W układzie sił wewnątrz zespołu nie zaszły żadne zmiany. Nadal obrońcy trzymają się dobrze, a Ziszka jest najlepszym w pomocy. Nadal Korbas i Szeliga są duszą ataku, a Chudzik jego najsłabszym punktem.

Przebieg gry wykazuje początkowo przewagę gospodarzy, którzy marnują kilka pewnych sytuacyj. Prowadzenie uzyskuje Cracovia z karnego za faul wątpliwej natury. Egzekwuje go Korbas w 20 min. Drugi rzut karny strzelany przez Szeligę ląduje w rękach bramkarza. Żywsze jest tempo po przerwie, gdy Heine w 5 min. uzyskuje wyrównanie. Cracovia przechodzi do ostrej ofensywy i ze strzałów Zembaczyńskiego, Chudzika i Korbasa ustala wynik spotkania.
(rg)
Źródło: Przegląd Sportowy nr 93 (1239) z 2 listopada 1936 [3]


"Cracovia zdobyła mistrzostwo Polski w klasie A." -
Ilustrowany Kuryer Codzienny

Cracovia zdobyła mistrzostwo Polski w klasie A.

Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny
Rewanżowe zawody miedzy drużyną Brygady i Cracovią zakończyły się ponownie zwycięstwem białoczerwonych, przyczem nie podlegało ono właściwie przez cały czas meczu wątpliwości.

Była tylko chwila, kiedy Brygada po pauzie zdołała wyrównać i wówczas mogło się zdawać jej nielicznym zwolennikom, iż wynik ten zdoła utrzymać. Były to jednak złudzenia, gdyż różnica sil miedzy obu walczącymi zespołami była na korzyść gospodarzy tak rażąca, iż o ich przegranej mowy być nie mogło. Coprawda Cracovia nie miała swego dnia, gdyż przy tak dobrych warunkach terenowych dla drużyny technicznie lepszej nie trudno jest postarać się o wyższe cyfrowo zwycięstwo. Były w drużynie Cracovii luki, a przedewszystkiem na środku pomocy, gdzie słabo walczył Gruenberg oraz w linji napadu, gdzie skrzydła były niedysponowane, a i trójce brakło wykończenia jej dobrych wielokrotnie pomyślanych akcyj.
Na dobrym poziomie była za to trójka obronna. Żiżka w pomocy, dobre kombinacje przeprowadzali składnie nierzadko Korbas z Szeligą. Z Brygady można było tylko wyróżnić doskonałego bramkarza Krzyka, około ostatnio tyle krzyku rozległo się w całej Polsce, na temat jego zawodostwa. a ponadto obrońcę Głowackiego. Reszta reprezentuje jeszcze przeciętność.
Przebieg gry nie należał do bardzo interesujących. Ciekawem jest, iż w pierwszej połowie przy większej przewadze zwycięzców, padła tylko jedna bramka i to z niezasłużenie podyktowanego przez sędziego rzutu karnego, który egzekwował z powodzeniem Korbas. Drugi zato rzut karny, tym razem słuszny, za rękę obrońcy niewykorzystany przez Szelige.
Po pauzie zaraz w pierwszych minutach zdobywa dla Brygady bramkę Dresler z centry lewego skrzydła. To powoduje ożywienie gry, która im bliżej końca stoi pod znakiem coraz hardziej wzrastającej przewagi białoczerwonych. W 15 min. wyrównującego goala strzela Zembaczyński, nie bez winy bramkarza Brygady, potem pod¬wyższa wynik Chudzik, pięknie przedłużając do bramki podanie piłki od swego współpartnera, poczem pada decydująca o ostatecznym wyniku bramka z bliskiego strzału Korbasa z podania Zembaczyńskiego.

Sędziował p. Głowacz, który nie nadaje się do prowadzenia poważniejszych zawodów.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 306 z 3 listopada 1936


Nowy Dziennik

Relacja z meczu w dzienniku żydowskim Nowy Dziennik
Ostatni mecz o wejście do ligi nie miał dla białoczerwonych żadnego znaczenia punktowego, powrót bowiem do ligi mieli już przed tym zapewniony. Toteż gra nie tylko nie stała na zwyczajnym poziomic, zademonstrowanym w ostatnich kilku meczach, ale była tak słabą, że publiczność głośno dawała wyraz swemu niezadowoleniu. Inna rzecz, że w takich warunkach atmosferycznych i na tak ciężkim błotnistym terenie normalna gra jest niemożliwa. Jedynie tylko Korbas i Szeliga wybijali się z pośród całej drużyny. Toteż przebieg zawodów był zupełnie nic interesujący. Bramki dla Cracovii zdobyli Korbas, Zembaczyński i Chudzik.
Źródło: Nowy Dziennik nr 302 z 2 listopada 1936


"CRACOVIA NA PIERWSZEM MIEJSCU W GRACH O WEJŚCIE DO LIGI" -
Raz Dwa Trzy

CRACOVIA NA PIERWSZEM MIEJSCU W GRACH O WEJŚCIE DO LIGI

Relacja z meczu w tygodniku Raz Dwa Trzy cz.1
Relacja z meczu w tygodniku Raz Dwa Trzy cz.2
Relacja z meczu w tygodniku Raz Dwa Trzy cz.3
Kraków, 1 listopada.

Emocja, towarzysząca tegorocznym rozgrywkom o wejście do Ligi, osłabia już w ub. tygodniu, kiedy stało się już pewnem, że Cracovia i A. K. S. awansują do Ligi w miejsce Legji i Śląska.

Pozostałe dwa mecze decydowały jedynie o kolejności w tabeli. Pierwsze miejsce zdobyła Cracovia, zwyciężając u siebie Brygadę, podczas gdy A. K. S. potwierdził równocześnie swą klasę, rozprawiając się w Wilnie ze Śmigłym.

W ton sposób potwierdzoną została opinja, że Cracovia i A. K. S. Chorzów — to dwa najsilniejsze zespoły w tegorocznej kl. A. Obecnie cały światek piłkarski oczekuje z zainteresowaniem nowego sezonu ligowego,- aby przekonać się, jak „benjaminki" ligowe spisywać się będą w ekstraklasie. Sądząc z przebiegu tegorocznego sezonu, spodziewać się można, że rola obydwu tych klubów w Lidze będzie b. poważna.

Cracovia-Brygada 4:1 (1:0) Kraków, 1 listopada.

Oficjalną drogę powrotu do Ligi PZPN zakończyła Cracovia zwycięstwem, zamykającem serję spotkań mistrzowskich. Przebyli ją białoczerwoni w sposób dotąd nienotowany. bez porażki. Fakt, że już ubiegła niedziela zadecydowała o losie Cracovii. nie wpłynął ujemnie na frekwencję widzów, choć pogoda nie była zachęcająca. Ambicja przejścia eliminacji bez porażki została zaspokojona i to mogło być uzasadnieniem zadowolenia większej części widowni niedzielnej. Rację mieli jenakże ci, którzy, mimo zadowolenia z wyniku nie zachwycali się samą grą. A wina tego obciążała w całości miejscowych, a wina tego obciążała w całości miejscowych, a raczej pewną ich część. Odnosi się to głównie do ataku Cracovii, który, wbrew logice i konieczności, związanych z błotnistym terenem, uwziął się u fi grę od nogi do nogi, wózkował, wogóle produkował grę, najmniej celową w niedzielnych warunkach. Efekt tych pomyłek musiał — rzecz jasna — odbić się na grze reszty drużyny, w pierwszym rzędzie na pomocy, zmuszonej latać nonszalanckie zagrania napastników.

Było to tem dziwniejsze, że przeciwnik z Częstochowy zadziwił w dobrem znaczeniu. Drużyna gości była zespołem o pełni ambicji i zdolności fizycznego przetrzymania spotkania. Poziom techniczny naogół zadowalający, u jednostek wcale wysoki, pozwalał im utrzymać grę prawie równorzędną, dzięki zaś prostym, ale za to szybkim pomysłom swego ataku, byli nawet bardzo niebezpieczni dla gospodarzy. Bardzo dobra gra trójki obronnej Cracovii zadecydowała niewątpliwie o wyniku spotkania.

Nie był to więc przeciwnik do beztroskiego balansowania piłka, stosowanego przez napastników Cracovii. Lin ja ofensywna zwycięzców rozpadła się na dwa bardzo różne poziomem i możliwościami człony. Ustalona lewa strona: Zembaczyński — Szeliga — Korbas nadawała ton grze, w 90 proc, decydując o losie piłki. W efekcie widziała prawie wyłącznie siebie, prawą raczej tylko tolerowała. To. że ani Zieliński. a tein mniej Chudzik, nie znajdowali się w formie, tylko w malej części uzasadnia ich izolację. Nigdy natomiast zbędnego bawienia się w przesadne podawanie, które najczęściej kończyło się przed polem karnem.

Korbas i Szeliga jeszcze raz wykazali, że tkwi w nich bardzo wiele, niestety też dużo skłonności samolubnych, które zepsuły wrażenie i efekt ich niedzielnej gry. Zembaczyński był produktywniejszy, celowszy, choć i on ulegał urokowi swych sąsiadów. Brak opanowania ciała na śliskim terenie uczynił z Chudzika bezwładną masę. Zieliński z tej strony nie mógł liczyć na pomoc i pozostawiony sam sobie, nic pozbył się wady unikania walki z przeciwnikiem. Gra linji pomocy przedstawiała się bardzo niejednolicie. Przyczyna tego leżała tak w nieproduktywnej grze własnego ataku, jak i wahaniach gry Grűnberga. Środkowy pomocy nic dorastał bojowo do swych przeciwników, był też wolniejszy i dlatego często przegrywał pojedynki. Poziom gry Szmagiera był już więcej ustabilizowany, mimo braku kondycji. Tylko Ziżka stanowił należyty w każdym calu punkt tej linji, dając nadto przykład. jak i kiedy strzelać należy.

O trójce obronnej mówiliśmy. Była najlepszą formacją.

Na niej zupełnie nie było znać skutków trudnego terenu. Szybki i zwrotny Pająk walczył o lepsze ze spokojniejszym Lasotą, za nimi zaś Pawłowski wywiązał się dobrze z trudnego niejednokrotnie zadania. . Gra Brygady podobała się, zdobyła sobie sympatię widowni całkiem słusznie. W przeciwieństwie do Cracovii, grała ona prościej, ale celo-wiej, szybciej też dążyła ku bramce gospodarzy, gdzie jednakże efekt zaraz kurczył się. Wyrównaną, bez gwiazd i bez słabych punktów, nie ustępowała AKS-owi, którego ostoją był atak. Przewyższa natomiast zdecydowanie Śmigłego.

Musiał się podobać przedewszystkiem rozreklamowany przez Wilno bramkarz Krzyk. Był naprawdę dobrym, a tern lepszy, że także i szczęśliwy, bez czego wielkim bramkarzem być nigdy nie można. Szczególnie udały mu się wyjścia w pole pod nogi wózkujących napastników Cracovii, którym zabierał wprost stracone piłki. W dobrej parze obrońców — o pewnym wykopię i śmiałej, zawsze fair grze — bardziej wpadał w oko lewy Głogowski, dobra sylwetka obrońcy.

Pomoc składała się z silnych, wytrzymałych graczy, umiejących pomóc sobie ciałem. Gra z atakiem nic była tak skuteczna, jak defensywa nie mniej zawsze planowa. Środkowy, sposobem gry trójki Cracovii najbardziej narażony, był najbliższy dobrego poziomu. Najciekawszym był atak. W nim znaleźli się najlepiej z techniką gry zaznajomieni gracze, nie pozbawieni dowcipu stwarzania nagłych, zaskakujących przeciwnika sytuacyj. Wcale dobrze kombinowali w polu, a ośrodkiem akcji był grający w tyle lewy łącznik Hadzik, imitujący „latającego łącznika” , na wzór angielski. Dzięki niemu rola lewego skrzydłowego zyskała wiele na wartości. Większość akcyj chodziła od obu, co jednak nie umniejsza dobrej postawy reszty graczy tej linji, wykazującej się agresywnością i płynnością. Przy mniej dobrej obronie, niż to przedstawiała para Cracovii, wynik musiałby inaczej wyglądać.

Skład drużyn i przebieg gry

Cracovia: Pawłowski, Lasota, Pająk. Szmagier, Grűnbprg. Ziżka, Zieliński, Chudzik, Korbas, Szeliga, Zembaczyński. — Brygada: Krzyk, Ząbkowski, Głogowski. Lach, Gątkiewicz, Mosz, Heine II, Heine I, Polak, Hadzik, Dreszler.

Goście rozpoczęli nietylko energicznie, ale i dobrze. Kontakt między linjam, zapał graczy, dobre pociągnięcia napadu Brygady żywą i interesującą. Cracovia powoli się rozkręca i wreszcie ukazuje swe właściwe oblicze. Napastnicy jej budują akcje, częściej je marnują, znowu beztroskiem nastawieniem na popisy solowe. Pierwsza sytuacja trafia się Hudzikowi i marnuje ją. Krzyk potem da je się poznać z dobrej strony śmiałemi interwencjami wobec niezdecydowanych napastników Cracovii. Pawłowski dopiero po 15 minutach znajduje zatrudnienie i to zaraz poważne. Pomyłki sędziego w ocenie rąk i spalonych przerywają dobre chwilami widowisko. . W 20 min. Korbas prowadzi piłkę do strzału, ale niegroźny faul obrońcy usadawia go na ziemi. Rzut karny — stanowczo za ostra kara, przy dotychczasowej spokojnej grze — daje prowadzenie gospodarzom.

Teraz gra Cracovii nabiera na pewien czas celowości i stąd przewaga. Z niej wytwarza się świetna sytuacja do strzału w pustą bramkę. Ręka obrońcy uratowała, a rzut karny fatalnie w bramkarza strzelił Szeligę. Do końca tej części lewa strona ataku Cracovii gra dla siebie, bawi się.

Po przerwie już w 3 min. Brygada zasłużenie strzela bramkę. Wreszcie to otrzeźwia trochę atak Cracovii, który poprawia się. Efektem jest bramka Zembaczyńskiego w 15 min., a potem w 21 min. Chudzika ze świetnego podania Korbasa. Dopełnił ilości Korbas w 39 min.

Znowu atak wrócił do gry jałowej, co pozwala Brygadzie zwiększyć swój wysiłek i zatrudnić częściej tyły Cracovii. Dwa kornery Brygady i strzał Żiżki na poprzeczkę kończą zawody.

Sędzia p. Głowacz. Widzów 3500.
Źródło: Raz Dwa Trzy nr 44 z 3 listopada 1936



Mecze sezonu 1936

ZFG Kraków 1936-02-23 Cracovia - ZSG Kraków 7:1  Zwierzyniecki Kraków 1936-03-01 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 6:4  KS Roździeń 1936-03-08 Cracovia - KS Roździeń 4:0  06 Kleofas Katowice 1936-03-15 Cracovia - 06 Katowice 4:0  Garbarnia Kraków 1936-03-22 Cracovia - Garbarnia Kraków 2:0  Fablok Chrzanów 1936-03-29 Cracovia - Fablok Chrzanów 4:0  Krowodrza Kraków 1936-04-05 Cracovia - Krowodrza Kraków 7:2  Budai Budapeszt 1936-04-12 Cracovia - Budai Budapeszt 1:1  Makkabi Kraków 1936-04-13 Makkabi Kraków - Cracovia 0:0  Legia Kraków 1936-04-19 Legia Kraków - Cracovia 0:4  Policyjny Katowice 1936-04-26 Cracovia - Policyjny Katowice 9:2  Olsza Kraków 1936-05-03 Olsza Kraków - Cracovia 1:3  Korona Kraków 1936-05-10 Korona Kraków - Cracovia 0:6  Wisła II Kraków 1936-05-17 Cracovia - Wisła II Kraków 3:0  Zwierzyniecki Kraków 1936-05-31 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 4:2  Podgórze Kraków 1936-06-04 Podgórze Kraków - Cracovia 1:2  Nadwiślan Kraków 1936-06-07 Cracovia - Nadwiślan Kraków 3:0  Grzegórzecki Kraków 1936-06-11 Cracovia - Grzegórzecki Kraków 3:1  Garbarnia II Kraków 1936-06-18 Cracovia - Garbarnia II Kraków 4:1  Wawel Kraków 1936-06-21 Cracovia - Wawel Kraków 8:0  Unia Kraków 1936-06-28 Cracovia - Unia Kraków 5:2  Ruch Chorzów 1936-06-29 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 9:0  Skawa Wadowice 1936-07-05 Skawa Wadowice - Cracovia 2:4  Pogoń Stryj 1936-07-19 Pogoń Stryj - Cracovia 0:3  Polonia Przemyśl 1936-07-26 Polonia Przemyśl - Cracovia 1:3  Rapid Wiedeń 1936-08-05 Cracovia - Rapid Wiedeń 5:3  RKS Hajduki 1936-08-09 Cracovia - RKS Hajduki 13:0  Polonia Przemyśl 1936-08-15 Cracovia - Polonia Przemyśl 6:0  Pogoń Stryj 1936-08-23 Cracovia - Pogoń Stryj 11:0  RKS Hajduki 1936-08-30 RKS Hajduki - Cracovia 0:0  Wisła Kraków 1936-09-01 Cracovia - Wisła Kraków 2:0  06 Kleofas Katowice 1936-09-06 06 Katowice - Cracovia 2:4  PZPN 1936-09-13 Cracovia - Team Klubów Ligii 3:5  Śmigły Wilno 1936-09-20 Śmigły Wilno - Cracovia 0:0  AKS Chorzów 1936-09-27 Cracovia - AKS Chorzów 1:1  Brygada Częstochowa 1936-10-11 Brygada Częstochowa - Cracovia 0:2  AKS Chorzów 1936-10-18 AKS Chorzów - Cracovia 2:3  Śmigły Wilno 1936-10-25 Cracovia - Śmigły Wilno 5:0  Brygada Częstochowa 1936-11-01 Cracovia - Brygada Częstochowa 4:1  Wisła Kraków 1936-11-08 Wisła Kraków - Cracovia 3:2  Garbarnia Kraków 1936-12-06 Cracovia - Garbarnia Kraków 7:6  Tarnovia Tarnów 1936-12-13 Cracovia - Tarnovia 4:0