1923-05-27 Cracovia - Wisła Kraków 4:2: Różnice pomiędzy wersjami
Linia 23: | Linia 23: | ||
| sedzia = Zweig | | sedzia = Zweig | ||
| widzow = ok. 8 000 | | widzow = ok. 8 000 | ||
| strzelcy_gospodarz = [[Marian Łańko|Łańko]] (2) | | strzelcy_gospodarz = [[Marian Łańko|Łańko]] (2')<BR> [[Zygmunt Chruściński|Chruściński]] (6', 51')<BR> [[Józef Kałuża|Kałuża]] (79') | ||
| wyniki = | | wyniki = | ||
| strzelcy_gosc = | | strzelcy_gosc = H. Reyman (56'), [[Ludwik Gintel|Gintel]] (89' s.) | ||
| kartki_zolte_gospodarz = | | kartki_zolte_gospodarz = | ||
| kartki_czerwone_gospodarz = | | kartki_czerwone_gospodarz = | ||
Linia 33: | Linia 33: | ||
| trener_gosc = | | trener_gosc = | ||
| ustawienie_gospodarz = 2-3-5 | | ustawienie_gospodarz = 2-3-5 | ||
| sklad_gospodarz = [[Stefan Popiel|Popiel]] | | sklad_gospodarz = [[Stefan Popiel|Popiel]]<BR> [[Ludwik Gintel|Gintel]]<BR> [[Stefan Fryc|Fryc]] <BR> [[Zygmunt Alfus|Alfus]]<BR> [[Stanisław Cikowski|Cikowski]]<BR> [[Tadeusz Synowiec|Synowiec]]<BR> [[Mieczysław Zimowski|Zimowski]]<BR> [[Marian Łańko|Łańko]]<BR> [[Józef Kałuża|Kałuża]]<BR> [[Zygmunt Chruściński|Chruściński]]<BR> [[Leon Sperling|Sperling]] | ||
| ustawienie_gosc = | | ustawienie_gosc = | ||
| sklad_gosc = | | sklad_gosc = |
Wersja z 15:01, 13 lis 2007
|
krakowska Klasa A , 7 kolejka niedziela, 27 maja 1923
(2:0)
|
|
Skład: Popiel Gintel Fryc Alfus Cikowski Synowiec Zimowski Łańko Kałuża Chruściński Sperling Ustawienie: 2-3-5 |
Sędzia: Zweig
|
Mecz poprzedniego dnia: | ||
Opis meczu
Długo oczekiwane powtórne spotkanie tych drużyn w walkach o mistrzostwo zapowiadało się nader interesująco. Pewną bowiem rzeczą było, że Cracovia zechce pomścić godnie swą poprzednią porażke, a Wisła wytęży wszystkie siły by zaszyty tytuł mistrza okręgu zatrzymać z honorem i nie dać się pokonać przeciwnikowi. Toteż wynik stanowił zagadkę dnia, a tłumy sportowej publiczności zalegały gromadnie nowo otwarty park Cracovii (z górą 8000).
Cracovia staje do zawodów bez Reymana III, Wisła w najlepszym składzie z Reymanem II na prawym łączniku, Dancem na prawym skrzydle, Majcherczykiem w pomocy i Stopą w obronie. Teren walki przedstawia się imponująco. Równe jak stół bilardowy boisko, pokryte puszystym kobiercem trawy, zamknięte bielą granicznych linji, przedstawia dla oka miły widok.
Gwizd sędziego, losowanie, Cracovia staje przeciw słońcu i wiatrowi i na dany znak rozpoczyna grę ale pierwszy jej atak łamie się na pomocy czerwonych. Piłkę przejmuje Gieras i podaje ją Dancowi, lecz ten stoi na "spalonym", bo "natura ciągnie wilka do lasu". Zaraz potem wywiązuje się ładny atak Cracovii: Kałuża podaje Chruścińskiemu, ten przenosi piłke do Łańki, któy nieuchronnym strzałem w prawy róg pakuje pierwszą bramkę. (2') Długo niemilknące brawa nagradzają Cracovię za to udatne pociągnięcie, a dla strony przeciwnej stają się podnietą do pracy. Nasilenie gry zaostrza się, drużyny twardo borykają się ze sobą. Aż oto w 6 min Kałuża zatrzymuje chwilę piłkę przy sobie, a zgrupowawszy pomoc Wisły na środku podaje Zimowskiemu ten pociąga, centruje, nadbiegający zaś Chruściński zdobywa drugi punkt dla "białoczerwonych" usadzając piłkę w lewym rogu siatki. Moment ów staje się decydującym, zwycięstwo Cracovii nie ulega już kwestji. Wisłe ogarnia chwilowe przygnębienie, co wpływa ujemnie na przebieg zawodów.
Po zmianie pól staje się Cracovia z miejsca panem boiska, a niezwykle precyzyjne posunięcia jej napadu przypominają dawne dobre czasy. Znikneła też u białoczerwonych tradycyjna niemoc strzelania, wskutek czego Wiśniewski ma sporo kłopotu. Jeden z ataków Cracovii uwieńczony zostaje znów bramką, którą zdobywa pewnie Chruściński, strzeliwszy pół-górnie z paru kroków (6'). Nareszcie napad Wisły budzi się z uśpienia, choć nie na długo i zdobywa niebawem bramkę (11') ze strzału Reymana I. Biało-czerwoni mają teraz moment słabości a Wisła chwilowo góruje. Akcje wiślaków likwiduje jednak łatwo obrona i pomoc Cracovii, a czasem wkracza też szczęśliwie Popiel, który mimo braku treningu, wskazuje są dawną wysoką klasę. Z napadu Wisły najlepszy oczywiście Reyman I, który próbując szczęścia, strzela kilka razy z daleka i groźnie, jednak bez rezultatu. Reszta daje z siebie, co może, ale z braku bądź technicznych, bądź taktycznych nie stoi na wysokości zadania. Po paru minutach znów Cracovia naciera i wreszcie w 34 min. zdobywa ostatni punkt z ostrego przyziemnego rzutu Kałuży w sam róg bramki. Wiśniewski mimo efektywnej choć spóźnionej robinzonady nie mógł tego strzału złapać i tak padła najpiękniejsza bramka tego dnia. Najniespodzianiej przed samym końcem przedziera się atak Wisły na połowe Cracovii, Gintel zabiera piłkę i zwrócony twarzą ku własnej bramce podaje górą wybiegającemu Popielowi tak nieszczęśliwie, że piłka pada poza bramkarzem i grzęźnie w siatce. Tak więc przypadkiem zdobywają czerwoni w ostatniej minucie drugi punkt. Rogów 3:2 dla Cracovii.
Źródło: Przegląd Sportowy [1]