1930-06-08 Wisła Kraków - Cracovia 1:2: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Linia 38: Linia 38:
}}
}}
=== Opis meczu ===
=== Opis meczu ===
Sym poziomie. Zielone Świątki były istnym potopem imprez sportowych. Przegląd ostatnich wydarzeń zaczynamy od najstarszego ewenementu w naszym sporcie, meczu Cracovia – Wisła, emocjonującego świat sportowy od lat blisko 20-tu.
Zielone Świątki były istnym potopem imprez sportowych. Przegląd ostatnich wydarzeń zaczynamy od najstarszego ewenementu w naszym sporcie, meczu Cracovia – Wisła, emocjonującego świat sportowy od lat blisko 20-tu.
CRACOVIA – WISŁA 2:1
CRACOVIA – WISŁA 2:1
Derby krakowskie poprzedza zawsze wyjątkowe zainteresowanie które tym razem osiągnęło maximum nasilenia, chodziło bowiem o stawkę wyższą, niźli dwa zwyczajne punkty: niedzielny mecz rozstrzygnąć mógł o szansach drużyn na zdobycie mistrzostwa. Miarą zainteresowania były kompletnie wyprzedane trybuny na 2 dni przed zawodami i tysiące widzów, przybyłych na boisko już na 2 godziny przed rozpoczęciem gry.
 
Szanse Cracovii oceniano tym razem na ogół korzystniej. Słaba forma pomocy Wisły, braki w jej ataku, w przeciwieństwie do technicznie znakomitych napastników Cracovii, uzasadniały teoretycznie większe możliwości zwycięstwa    biało – czerwonych. Tym razem „papierowe” obliczenia okazały się słuszne i Cracovia zwyciężyła najzupełniej zasłużenie. Wynik do pauzy, jak i po pauzie nie odpowiadał jednak istotnemu przebiegowi gry. Cracovia była wprawdzie do pauzy druzyną nieco lepszą, a głównie groźniejszą w ataku, uzyskanie jednak dwu bramek było dużą „zasługą” Koźmina
Derby krakowskie poprzedza zawsze wyjątkowe zainteresowanie które tym razem osiągnęło maximum nasilenia, chodziło bowiem o stawkę wyższą, niźli dwa zwyczajne punkty: niedzielny mecz rozstrzygnąć mógł o szansach drużyn na zdobycie mistrzostwa. Miarą zainteresowania były kompletnie wyprzedane trybuny na 2 dni przed zawodami i tysiące widzów, przybyłych na boisko już na 2 godziny przed rozpoczęciem gry.
Po pauzie biało-czerwoni byli conajmniej przeciwnikiem równorzędnym, lecz ta połowa zakończyła się właśnie 1:0 dla Wisły. Wprawdzie Cracovia uzyskała w tej części trzecią bramkę, zdobytą przez regularne pchnięcie Koźmina przez Mitusińskiego, bramki tej jednak sędzia nie uznał, pozorując to faulem. Całość wyniku 2:1 nie krzywdzi jednak żadnej ze stron.
 
Wybitną przewagę miała Cracovia w ataku, a głównie w jego lewej stronie. Dribbling  Kossoka doprowadzał przeciwników do rozpaczy, a dzielnie sekundował mu Sperling. Technicznie stała gra tej dwójki na najwyższym poziomie. Od niedawna zaledwie trenujący Gintel, nie mógł fizycznie sprostać swemu zadaniu. Taktycznie i kombinacyjnie pokazał on, że jest i nadal graczem nieprzeciętnym. Sceptycznie przyjęte wstawianie Mitusińskiego w miejsce Malczyka, okazało się nader trafne. W pociągnięciach  kombinacyjnych nie celował on, lecz swą ogromną ofiarnością zasłużył na note najlepszą. Słabym punktem ataku Kubiński.
Szanse Cracovii oceniano tym razem na ogół korzystniej. Słaba forma pomocy Wisły, braki w jej ataku, w przeciwieństwie do technicznie znakomitych napastników Cracovii, uzasadniały teoretycznie większe możliwości zwycięstwa    biało – czerwonych. Tym razem „papierowe” obliczenia okazały się słuszne i Cracovia zwyciężyła najzupełniej zasłużenie. Wynik do pauzy, jak i po pauzie nie odpowiadał jednak istotnemu przebiegowi gry. Cracovia była wprawdzie do pauzy druzyną nieco lepszą, a głównie groźniejszą w ataku, uzyskanie jednak dwu bramek było dużą „zasługą” Koźmina
Podobnie jak w pomocy Wisły, również i w tej linji Cracovii  zauważyć się daje pewien – aczkolwiek nie tak wybitny – spadek. Ptak zadanie zatrzymania Balcera na ogół wypełnił zadawalająco. Dla Mysiaka zwalczanie w dobrej formie znajdującego się Czulaka, nie było łatwe.
 
Obrona Cracovii pracowała ofiarnie i spokojnie. Otfinowski swą niedzielną grą poprawił w zupełności swą – niefortunnym  występem wiedeńskim na meczu Kraków – Budapeszt zepsutą opinię.
Po pauzie biało-czerwoni byli conajmniej przeciwnikiem równorzędnym, lecz ta połowa zakończyła się właśnie 1:0 dla Wisły. Wprawdzie Cracovia uzyskała w tej części trzecią bramkę, zdobytą przez regularne pchnięcie Koźmina przez Mitusińskiego, bramki tej jednak sędzia nie uznał, pozorując to faulem. Całość wyniku 2:1 nie krzywdzi jednak żadnej ze stron.
Sędzia p. Nawrocki miał ciężkie zadanie. Popełnił też szereg błędów, krzywdząc obie drużyny.
 
Atak Wisły rozpoczął grę nader skutecznie. Ta wspaniałość jednak zbyt szybko minęła i powoli zaczęły się pokazywać wady. Raziła u Reymana powolność i niedokładność  w podawaniu piłek. Kowalski wypadł na ogół  blado. Najważniejszą jego zasługą było zdobycie przygotowanej przez Balcera bramki. Kisieliński posiada obok Reymana znakomity i ostry, aczkolwiek jeszcze mało celny strzał. Gracz ten po nabraniu szybkości i treningu stać się może podporą swego ataku.
Wybitną przewagę miała Cracovia w ataku, a głównie w jego lewej stronie. Dribbling  Kossoka doprowadzał przeciwników do rozpaczy, a dzielnie sekundował mu Sperling. Technicznie stała gra tej dwójki na najwyższym poziomie. Od niedawna zaledwie trenujący Gintel, nie mógł fizycznie sprostać swemu zadaniu. Taktycznie i kombinacyjnie pokazał on, że jest i nadal graczem nieprzeciętnym. Sceptycznie przyjęte wstawianie Mitusińskiego w miejsce Malczyka, okazało się nader trafne. W pociągnięciach  kombinacyjnych nie celował on, lecz swą ogromną ofiarnością zasłużył na note najlepszą. Słabym punktem ataku Kubiński.
Spadek formy pomocy uwidaczniał się na skrzydłach. Najlepiej wypadł Kotlarczyk I, celując jak dotychczas swemi dokładnymi podaniami. Pychowski miał ciężką przeprawę z lewą stroną ataku Cracovii, rozegrał się w drugiej połowie. Słabym partnerem był Skrynkowicz, którego nieczyste wykopy stwarzały wiele groźnych sytacji. Koźmin miał momenty najpiękniejszej obrony, ale też i momenty fatalne. Pierwszą bramkę przepuścił robinsonując za późno, zaś przy drugiej wybiegając, trafił rękami w próżnię.
 
Gra rozpoczyna się atakami Wisły, sunącymi lewą stroną. Strzały Czulaka, Balcera i Kotlarczyka I przechodzą nad poprzeczką. Dopiero w 11 minucie przeprowadza Cracovia groźniejszy atak. Do piłki, wypuszczonej na lewą stronę przez Kossoka, zbyt późno startuje Sperling.
Podobnie jak w pomocy Wisły, również i w tej linji Cracovii  zauważyć się daje pewien – aczkolwiek nie tak wybitny – spadek. Ptak zadanie zatrzymania Balcera na ogół wypełnił zadawalająco. Dla Mysiaka zwalczanie w dobrej formie znajdującego się Czulaka, nie było łatwe.
W 15 minucie podaje Czulak wolnego Kisielińskiego, ten zaś Reymontowi, którego piękny i ostry strzał trafia w poprzeczkę i piłka wraca w pole. Następny rzut wolny przechodzi znowu tuż nad poprzeczką. Wisła jeszcze ciągle dominuje, lecz powoli następuje uspokojenie w liniach Cracovii atakującej coraz częściej
 
W 16 minucie otrzymuje Sperling piłkę po rzucie wolnym centruje do Mitusińskiego, który głową uzyskuje punkt pierwszy. Gra jest wyrównana – jeden z najgroźniejszych strzałów Balcera paruje Otfinowski końcami palców w pole. Tempo się wzmaga, ataki stale się zmieniają, przyczep błędnym oazujesię forsowanie obstawionego Balcera. Groźny przebój KOssoka w 36 min. Odgwizduje sędzia, lecz teraz Cracovia coraz częściej naciska. Mitusiński przestrzeliwuje, jednak wkrótce zawinia Kotlarczyk II róg, piłkę bije wspaniale Sperling. Wylatujący Koźmin nie trafia i piłka pada przed bramkę w ścisk graczy. Przytomny Gintel nadstawia nogę i skierowywuje piłkę do próżnej bramki. Do pauzy brak 3 minut i sytuacja pozostaje bez zmiany.
Obrona Cracovii pracowała ofiarnie i spokojnie. Otfinowski swą niedzielną grą poprawił w zupełności swą – niefortunnym  występem wiedeńskim na meczu Kraków – Budapeszt zepsutą opinię.
Po przerwie analogicznie jak z rozpoczęciem gry, atak przeprowadza Wisła. Strzały Czulaka i Reymana pewnie broni Otfinowski. W 10 minucie przebija się Sperling z piłką, naciskany jedna przez obrońcę – przenosi Kontratak Wisły kończy Kowalski kiepskim strzałem.
 
Od 15-tej minuty następuje okres przewagi Wisły, ale dzięki obronie Otffinowskiego, okres ten kończy się bez straty  dla Cracovii. Powoli otrząsa się Cracovia z przewagi. Przebój i strzał Kubińskiego broni Koźmin. Również w 25 min. Wyłapuje centrę Sperlinga atakow….   
Sędzia p. Nawrocki miał ciężkie zadanie. Popełnił też szereg błędów, krzywdząc obie drużyny.
 
Atak Wisły rozpoczął grę nader skutecznie. Ta wspaniałość jednak zbyt szybko minęła i powoli zaczęły się pokazywać wady. Raziła u Reymana powolność i niedokładność  w podawaniu piłek. Kowalski wypadł na ogół  blado. Najważniejszą jego zasługą było zdobycie przygotowanej przez Balcera bramki. Kisieliński posiada obok Reymana znakomity i ostry, aczkolwiek jeszcze mało celny strzał. Gracz ten po nabraniu szybkości i treningu stać się może podporą swego ataku.
 
Spadek formy pomocy uwidaczniał się na skrzydłach. Najlepiej wypadł Kotlarczyk I, celując jak dotychczas swemi dokładnymi podaniami. Pychowski miał ciężką przeprawę z lewą stroną ataku Cracovii, rozegrał się w drugiej połowie. Słabym partnerem był Skrynkowicz, którego nieczyste wykopy stwarzały wiele groźnych sytacji. Koźmin miał momenty najpiękniejszej obrony, ale też i momenty fatalne. Pierwszą bramkę przepuścił robinsonując za późno, zaś przy drugiej wybiegając, trafił rękami w próżnię.
 
Gra rozpoczyna się atakami Wisły, sunącymi lewą stroną. Strzały Czulaka, Balcera i Kotlarczyka I przechodzą nad poprzeczką. Dopiero w 11 minucie przeprowadza Cracovia groźniejszy atak. Do piłki, wypuszczonej na lewą stronę przez Kossoka, zbyt późno startuje Sperling.
 
W 15 minucie podaje Czulak wolnego Kisielińskiego, ten zaś Reymontowi, którego piękny i ostry strzał trafia w poprzeczkę i piłka wraca w pole. Następny rzut wolny przechodzi znowu tuż nad poprzeczką. Wisła jeszcze ciągle dominuje, lecz powoli następuje uspokojenie w liniach Cracovii atakującej coraz częściej
 
W 16 minucie otrzymuje Sperling piłkę po rzucie wolnym centruje do Mitusińskiego, który głową uzyskuje punkt pierwszy. Gra jest wyrównana – jeden z najgroźniejszych strzałów Balcera paruje Otfinowski końcami palców w pole. Tempo się wzmaga, ataki stale się zmieniają, przyczep błędnym oazujesię forsowanie obstawionego Balcera. Groźny przebój KOssoka w 36 min. Odgwizduje sędzia, lecz teraz Cracovia coraz częściej naciska. Mitusiński przestrzeliwuje, jednak wkrótce zawinia Kotlarczyk II róg, piłkę bije wspaniale Sperling. Wylatujący Koźmin nie trafia i piłka pada przed bramkę w ścisk graczy. Przytomny Gintel nadstawia nogę i skierowywuje piłkę do próżnej bramki. Do pauzy brak 3 minut i sytuacja pozostaje bez zmiany.
 
Po przerwie analogicznie jak z rozpoczęciem gry, atak przeprowadza Wisła. Strzały Czulaka i Reymana pewnie broni Otfinowski. W 10 minucie przebija się Sperling z piłką, naciskany jedna przez obrońcę – przenosi Kontratak Wisły kończy Kowalski kiepskim strzałem.
 
Od 15-tej minuty następuje okres przewagi Wisły, ale dzięki obronie Otffinowskiego, okres ten kończy się bez straty  dla Cracovii. Powoli otrząsa się Cracovia z przewagi. Przebój i strzał Kubińskiego broni Koźmin. Również w 25 min. Wyłapuje centrę Sperlinga atakow….   
'''DALSZY TEKST NIECZYTELNY'''
'''DALSZY TEKST NIECZYTELNY'''


Źródło: ''Przegląd Sportowy'' [http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1930/numer047/imagepages/image1.htm]
Źródło: ''Przegląd Sportowy'' [http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1930/numer047/imagepages/image1.htm]


[[kategoria: 1930 Liga]]
[[kategoria: 1930 Liga]]

Wersja z 23:35, 4 mar 2009


Herb_Wisła Kraków

Trener:
(bez trenera)
pilka_ico
Liga , 8 kolejka
Kraków, niedziela, 8 czerwca 1930

Wisła Kraków - Cracovia

1
:
2

(0:2)



Herb_Cracovia

Trener:
Viktor Hierländer
Skład:
Koźmin
Pychowski
Skrynkowicz
Józef Kotlarczyk
Jan Kotlarczyk
Makowski
Czulak
Kisieliński
H. Reyman
Kowalski
Balcer

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Nawrocki z Poznania
Widzów: ok. 12 000 „ok.” nie może być przypisane do zadeklarowanego typu liczbowego o wartości 12000.

bramki Bramki


Kowalski (68')
0:1
0:2
1:2
Mitusiński (16')
Gintel (42')
Skład:
Otfinowski
Lasota
T. Zastawniak
Ptak
Chruściński
Mysiak
Kubiński
Mitusiński
Gintel
Kossok
Sperling

Ustawienie:
2-3-5
Mecz poprzedniego dnia: Mecze tego dnia: Mecze następnego dnia:

1930-06-08 Wawel II Kraków - Cracovia II 1:7

1930-06-08 Polonia Karwina - Cracovia II 3:6
1930-06-08 Wisła Kraków - Cracovia 1:2
1930-06-09 Cracovia II - Olsza II 1:3

1930-06-09 Cracovia - Wiener Sport-Club 4:1
1930-06-09 Polonia Karwina - Cracovia II 2:3
Plik:Unia II Kraków herb.png 1930-06-09 Unia II - Cracovia III 0:12



Opis meczu

Zielone Świątki były istnym potopem imprez sportowych. Przegląd ostatnich wydarzeń zaczynamy od najstarszego ewenementu w naszym sporcie, meczu Cracovia – Wisła, emocjonującego świat sportowy od lat blisko 20-tu. CRACOVIA – WISŁA 2:1

Derby krakowskie poprzedza zawsze wyjątkowe zainteresowanie które tym razem osiągnęło maximum nasilenia, chodziło bowiem o stawkę wyższą, niźli dwa zwyczajne punkty: niedzielny mecz rozstrzygnąć mógł o szansach drużyn na zdobycie mistrzostwa. Miarą zainteresowania były kompletnie wyprzedane trybuny na 2 dni przed zawodami i tysiące widzów, przybyłych na boisko już na 2 godziny przed rozpoczęciem gry.

Szanse Cracovii oceniano tym razem na ogół korzystniej. Słaba forma pomocy Wisły, braki w jej ataku, w przeciwieństwie do technicznie znakomitych napastników Cracovii, uzasadniały teoretycznie większe możliwości zwycięstwa biało – czerwonych. Tym razem „papierowe” obliczenia okazały się słuszne i Cracovia zwyciężyła najzupełniej zasłużenie. Wynik do pauzy, jak i po pauzie nie odpowiadał jednak istotnemu przebiegowi gry. Cracovia była wprawdzie do pauzy druzyną nieco lepszą, a głównie groźniejszą w ataku, uzyskanie jednak dwu bramek było dużą „zasługą” Koźmina

Po pauzie biało-czerwoni byli conajmniej przeciwnikiem równorzędnym, lecz ta połowa zakończyła się właśnie 1:0 dla Wisły. Wprawdzie Cracovia uzyskała w tej części trzecią bramkę, zdobytą przez regularne pchnięcie Koźmina przez Mitusińskiego, bramki tej jednak sędzia nie uznał, pozorując to faulem. Całość wyniku 2:1 nie krzywdzi jednak żadnej ze stron.

Wybitną przewagę miała Cracovia w ataku, a głównie w jego lewej stronie. Dribbling Kossoka doprowadzał przeciwników do rozpaczy, a dzielnie sekundował mu Sperling. Technicznie stała gra tej dwójki na najwyższym poziomie. Od niedawna zaledwie trenujący Gintel, nie mógł fizycznie sprostać swemu zadaniu. Taktycznie i kombinacyjnie pokazał on, że jest i nadal graczem nieprzeciętnym. Sceptycznie przyjęte wstawianie Mitusińskiego w miejsce Malczyka, okazało się nader trafne. W pociągnięciach kombinacyjnych nie celował on, lecz swą ogromną ofiarnością zasłużył na note najlepszą. Słabym punktem ataku Kubiński.

Podobnie jak w pomocy Wisły, również i w tej linji Cracovii zauważyć się daje pewien – aczkolwiek nie tak wybitny – spadek. Ptak zadanie zatrzymania Balcera na ogół wypełnił zadawalająco. Dla Mysiaka zwalczanie w dobrej formie znajdującego się Czulaka, nie było łatwe.

Obrona Cracovii pracowała ofiarnie i spokojnie. Otfinowski swą niedzielną grą poprawił w zupełności swą – niefortunnym występem wiedeńskim na meczu Kraków – Budapeszt zepsutą opinię.

Sędzia p. Nawrocki miał ciężkie zadanie. Popełnił też szereg błędów, krzywdząc obie drużyny.

Atak Wisły rozpoczął grę nader skutecznie. Ta wspaniałość jednak zbyt szybko minęła i powoli zaczęły się pokazywać wady. Raziła u Reymana powolność i niedokładność w podawaniu piłek. Kowalski wypadł na ogół blado. Najważniejszą jego zasługą było zdobycie przygotowanej przez Balcera bramki. Kisieliński posiada obok Reymana znakomity i ostry, aczkolwiek jeszcze mało celny strzał. Gracz ten po nabraniu szybkości i treningu stać się może podporą swego ataku.

Spadek formy pomocy uwidaczniał się na skrzydłach. Najlepiej wypadł Kotlarczyk I, celując jak dotychczas swemi dokładnymi podaniami. Pychowski miał ciężką przeprawę z lewą stroną ataku Cracovii, rozegrał się w drugiej połowie. Słabym partnerem był Skrynkowicz, którego nieczyste wykopy stwarzały wiele groźnych sytacji. Koźmin miał momenty najpiękniejszej obrony, ale też i momenty fatalne. Pierwszą bramkę przepuścił robinsonując za późno, zaś przy drugiej wybiegając, trafił rękami w próżnię.

Gra rozpoczyna się atakami Wisły, sunącymi lewą stroną. Strzały Czulaka, Balcera i Kotlarczyka I przechodzą nad poprzeczką. Dopiero w 11 minucie przeprowadza Cracovia groźniejszy atak. Do piłki, wypuszczonej na lewą stronę przez Kossoka, zbyt późno startuje Sperling.

W 15 minucie podaje Czulak wolnego Kisielińskiego, ten zaś Reymontowi, którego piękny i ostry strzał trafia w poprzeczkę i piłka wraca w pole. Następny rzut wolny przechodzi znowu tuż nad poprzeczką. Wisła jeszcze ciągle dominuje, lecz powoli następuje uspokojenie w liniach Cracovii atakującej coraz częściej

W 16 minucie otrzymuje Sperling piłkę po rzucie wolnym centruje do Mitusińskiego, który głową uzyskuje punkt pierwszy. Gra jest wyrównana – jeden z najgroźniejszych strzałów Balcera paruje Otfinowski końcami palców w pole. Tempo się wzmaga, ataki stale się zmieniają, przyczep błędnym oazujesię forsowanie obstawionego Balcera. Groźny przebój KOssoka w 36 min. Odgwizduje sędzia, lecz teraz Cracovia coraz częściej naciska. Mitusiński przestrzeliwuje, jednak wkrótce zawinia Kotlarczyk II róg, piłkę bije wspaniale Sperling. Wylatujący Koźmin nie trafia i piłka pada przed bramkę w ścisk graczy. Przytomny Gintel nadstawia nogę i skierowywuje piłkę do próżnej bramki. Do pauzy brak 3 minut i sytuacja pozostaje bez zmiany.

Po przerwie analogicznie jak z rozpoczęciem gry, atak przeprowadza Wisła. Strzały Czulaka i Reymana pewnie broni Otfinowski. W 10 minucie przebija się Sperling z piłką, naciskany jedna przez obrońcę – przenosi Kontratak Wisły kończy Kowalski kiepskim strzałem.

Od 15-tej minuty następuje okres przewagi Wisły, ale dzięki obronie Otffinowskiego, okres ten kończy się bez straty dla Cracovii. Powoli otrząsa się Cracovia z przewagi. Przebój i strzał Kubińskiego broni Koźmin. Również w 25 min. Wyłapuje centrę Sperlinga atakow…. DALSZY TEKST NIECZYTELNY

Źródło: Przegląd Sportowy [1]