1982-11-14 Cracovia - Ruch Chorzów 0:1: Różnice pomiędzy wersjami
m |
Benedictus (Dyskusja | edycje) |
||
Linia 12: | Linia 12: | ||
| rok = 1982 | | rok = 1982 | ||
| godzina = | | godzina = | ||
| miejsce = | | miejsce = Kraków | ||
| bramki_gospodarz = 0 | | bramki_gospodarz = 0 | ||
| bramki_gosc = 1 | | bramki_gosc = 1 | ||
Linia 21: | Linia 21: | ||
| serie_rzutow_karnych_gospodarz = | | serie_rzutow_karnych_gospodarz = | ||
| serie_rzutow_karnych_gosc = | | serie_rzutow_karnych_gosc = | ||
| sedzia = | | sedzia = Andrzej Ogorzewski z Łodzi | ||
| widzow = 12 000 | | widzow = 12 000 | ||
| strzelcy_gospodarz = | | strzelcy_gospodarz = | ||
Linia 30: | Linia 30: | ||
| kartki_zolte_gosc = | | kartki_zolte_gosc = | ||
| kartki_czerwone_gosc = | | kartki_czerwone_gosc = | ||
| trener_gospodarz = | | trener_gospodarz = [[Henryk Stroniarz]] | ||
| trener_gosc = | | trener_gosc = Orest Lenczyk | ||
| ustawienie_gospodarz = | | ustawienie_gospodarz = | ||
| sklad_gospodarz = Koczwara<BR> Surowiec<BR> Dybczak<BR> Turecki<BR> Podsiadło<BR> Kuć<BR> Stokłosa<BR> Błachno (78' Smoleń)<BR> Karaś<BR> Tobollik<BR> Gacek (60' Piskorz) | | sklad_gospodarz = [[Adam Koczwara|Koczwara]]<BR> [[Janusz Surowiec|Surowiec]]<BR> [[Wiesław Dybczak|Dybczak]]<BR> [[Andrzej Turecki|A. Turecki]]<BR> [[Marek Podsiadło]]<BR> Kuć<BR> Stokłosa<BR> [[Tadeusz Błachno|Błachno]] (78' Smoleń)<BR> [[Paweł Karaś|Karaś]]<BR> [[Cezary Tobollik|Tobollik]]<BR> [[Krzysztof Gacek|Gacek]] (60' Piskorz) | ||
| ustawienie_gosc = | | ustawienie_gosc = | ||
| sklad_gosc = Wandzik<BR> Kamiński<BR> Gawara<BR> Walot<BR> Wrona<BR> Grzybowski (46' Jakubczyk)<BR> Nowak<BR> Lorens<BR> Szewczyk<BR> Bąk<BR> Mikulski (60' Benigier) | | sklad_gosc = Wandzik<BR> E. Kamiński<BR> K. Gawara<BR> Walot<BR> Wrona<BR> Grzybowski (46' Jakubczyk)<BR> Nowak<BR> Lorens<BR> Szewczyk<BR> M. Bąk<BR> Mikulski (60' Benigier) | ||
}} | }} | ||
===Opis meczu=== | ===Opis meczu=== | ||
Piłkarze Cracovii doznali pierwszej po powrocie do ekstraklasy | Piłkarze Cracovii doznali pierwszej po powrocie do ekstraklasy porażki na własnym boisku. Jednocześnie Ruch odnotował pierwsze zwycięstwo w meczu wyjazdowym. A doszło do tego na nadzwyczaj śliskim boisku, podczas nieustannie padającego deszczu. Trudne warunki wpłynęły na to, że gra się „nie kleiła” i więcej widzieliśmy twardej, nieustępliwej walki o piłkę niż płynnych akcji i celnych strzałów.<BR> | ||
Gospodarze mieli praktycznie sporą przewagę, ale nie potrafili jej wykorzystać. Zasługa w tym doskonałej organizacji defensywy chorzowskiej. Dodam jednak, że goście nie ograniczali się do obrony, ale dzięki Szewczykowi i Lorensowi (z drugiej linii) przeprowadzili sporo groźnych kontr głównie w wykonaniu nieustępliwego i szybkiego Bąka.<BR> | Gospodarze mieli praktycznie sporą przewagę, ale nie potrafili jej wykorzystać. Zasługa w tym doskonałej organizacji defensywy chorzowskiej. Dodam jednak, że goście nie ograniczali się do obrony, ale dzięki Szewczykowi i Lorensowi (z drugiej linii) przeprowadzili sporo groźnych kontr głównie w wykonaniu nieustępliwego i szybkiego Bąka.<BR> | ||
Początek meczu zapowiadał sporo bramek, bo już w 2 min Błachno w pełnym biegu oddał niezwykle silny strzał, po którym Wandzik wybił piłkę na róg. Ale okazało się, że był to bodaj jedyny silny strzał w światło bramki w wykonaniu | Początek meczu zapowiadał sporo bramek, bo już w 2 min Błachno w pełnym biegu oddał niezwykle silny strzał, po którym Wandzik wybił piłkę na róg. Ale okazało się, że był to bodaj jedyny silny strzał w światło bramki w wykonaniu „Pasiaków”. Mimo to bramkarz Ruchu miał wiele okazji do zademonstrowania swego kunsztu, szczególnie przy wyłapywaniu dośrodkowań, kiedy zbierał piłki z głów rywali.<BR> | ||
W 12 minucie gospodarze mogli uzyskać prowadzenie, kiedy to Gacek został brutalnie zatrzymany podczas biegu do piłki w polu karnym. Jednak arbiter nie przerwał gry... A w 36 min Szewczyk zmarnował idealną pozycję strzelecką w najbliższym sąsiedztwie bramki Koczwary.<BR> | W 12 minucie gospodarze mogli uzyskać prowadzenie, kiedy to Gacek został brutalnie zatrzymany podczas biegu do piłki w polu karnym. Jednak arbiter nie przerwał gry... A w 36 min Szewczyk zmarnował idealną pozycję strzelecką w najbliższym sąsiedztwie bramki Koczwary.<BR> | ||
Po zmianie stron znów mocno zaatakowali gospodarze. Tobollik minął trzech rywali, ale przewrócił się na następnym i nic z akcji nie wyszło. W 55 min po zagraniu Surowca | Po zmianie stron znów mocno zaatakowali gospodarze. Tobollik minął trzech rywali, ale przewrócił się na następnym i nic z akcji nie wyszło. W 55 min po zagraniu Surowca „główka” Tobollika minęła cel. Ale skrzydłowy krakowian z minuty na minutę grał coraz słabiej. Czyżby dlatego, że zbytnio uprzykrzał mu życie ostry jak... brzytwa Kamiński?<BR> | ||
Losy meczu przesądzone zostały w 71 minucie, kiedy to Kuć ułatwił Szewczykowi rajd po skrzydle, skąd nastąpiło dośrodkowanie. Sytuację próbował ratować Turecki, ale tak niefortunnie, że piłka | Losy meczu przesądzone zostały w 71 minucie, kiedy to Kuć ułatwił Szewczykowi rajd po skrzydle, skąd nastąpiło dośrodkowanie. Sytuację próbował ratować Turecki, ale tak niefortunnie, że piłka „zawadzając” o jego nogę zmieniła kierunek prosto na nadbiegającego Benigiera, który bez zastanowienia strzelił w sam bramki Koczwary.<BR> | ||
Po utracie gola krakowianie ambitnie atakowalil, ale bez zbytniej wiary w możliwość uzyskania wyrównania. Zresztą zaczęło im brakować świeżości i ich akcje były już łatwe do rozszyfrowania dla chorzowian. Tym bardziej, że po wejściu na boisko Jakubczyka goście grali już trójką w obrębie przedpola własnej bramki.<BR> | Po utracie gola krakowianie ambitnie atakowalil, ale bez zbytniej wiary w możliwość uzyskania wyrównania. Zresztą zaczęło im brakować świeżości i ich akcje były już łatwe do rozszyfrowania dla chorzowian. Tym bardziej, że po wejściu na boisko Jakubczyka goście grali już trójką w obrębie przedpola własnej bramki.<BR> | ||
W sumie był to mecz nadzwyczaj zacięty, choć nie stał na zbyt wysokim poziomie. Należy odnotować, że w 56 min meczu kontuzji naderwania przyczepu mięśnia dwugłowego doznał Gacek. Na zbyt ostrą grę Kamińskiego i Podsiadły zupełnie nie reagował sędzia. | W sumie był to mecz nadzwyczaj zacięty, choć nie stał na zbyt wysokim poziomie. Należy odnotować, że w 56 min meczu kontuzji naderwania przyczepu mięśnia dwugłowego doznał Gacek. Na zbyt ostrą grę Kamińskiego i Podsiadły zupełnie nie reagował sędzia. |
Wersja z 22:05, 31 gru 2008
|
I liga , 14 kolejka Kraków, niedziela, 14 listopada 1982
(0:0)
|
|
Skład: Koczwara Surowiec Dybczak A. Turecki Marek Podsiadło Kuć Stokłosa Błachno (78' Smoleń) Karaś Tobollik Gacek (60' Piskorz) |
Sędzia: Andrzej Ogorzewski z Łodzi
|
Skład: Wandzik E. Kamiński K. Gawara Walot Wrona Grzybowski (46' Jakubczyk) Nowak Lorens Szewczyk M. Bąk Mikulski (60' Benigier) |
Opis meczu
Piłkarze Cracovii doznali pierwszej po powrocie do ekstraklasy porażki na własnym boisku. Jednocześnie Ruch odnotował pierwsze zwycięstwo w meczu wyjazdowym. A doszło do tego na nadzwyczaj śliskim boisku, podczas nieustannie padającego deszczu. Trudne warunki wpłynęły na to, że gra się „nie kleiła” i więcej widzieliśmy twardej, nieustępliwej walki o piłkę niż płynnych akcji i celnych strzałów.
Gospodarze mieli praktycznie sporą przewagę, ale nie potrafili jej wykorzystać. Zasługa w tym doskonałej organizacji defensywy chorzowskiej. Dodam jednak, że goście nie ograniczali się do obrony, ale dzięki Szewczykowi i Lorensowi (z drugiej linii) przeprowadzili sporo groźnych kontr głównie w wykonaniu nieustępliwego i szybkiego Bąka.
Początek meczu zapowiadał sporo bramek, bo już w 2 min Błachno w pełnym biegu oddał niezwykle silny strzał, po którym Wandzik wybił piłkę na róg. Ale okazało się, że był to bodaj jedyny silny strzał w światło bramki w wykonaniu „Pasiaków”. Mimo to bramkarz Ruchu miał wiele okazji do zademonstrowania swego kunsztu, szczególnie przy wyłapywaniu dośrodkowań, kiedy zbierał piłki z głów rywali.
W 12 minucie gospodarze mogli uzyskać prowadzenie, kiedy to Gacek został brutalnie zatrzymany podczas biegu do piłki w polu karnym. Jednak arbiter nie przerwał gry... A w 36 min Szewczyk zmarnował idealną pozycję strzelecką w najbliższym sąsiedztwie bramki Koczwary.
Po zmianie stron znów mocno zaatakowali gospodarze. Tobollik minął trzech rywali, ale przewrócił się na następnym i nic z akcji nie wyszło. W 55 min po zagraniu Surowca „główka” Tobollika minęła cel. Ale skrzydłowy krakowian z minuty na minutę grał coraz słabiej. Czyżby dlatego, że zbytnio uprzykrzał mu życie ostry jak... brzytwa Kamiński?
Losy meczu przesądzone zostały w 71 minucie, kiedy to Kuć ułatwił Szewczykowi rajd po skrzydle, skąd nastąpiło dośrodkowanie. Sytuację próbował ratować Turecki, ale tak niefortunnie, że piłka „zawadzając” o jego nogę zmieniła kierunek prosto na nadbiegającego Benigiera, który bez zastanowienia strzelił w sam bramki Koczwary.
Po utracie gola krakowianie ambitnie atakowalil, ale bez zbytniej wiary w możliwość uzyskania wyrównania. Zresztą zaczęło im brakować świeżości i ich akcje były już łatwe do rozszyfrowania dla chorzowian. Tym bardziej, że po wejściu na boisko Jakubczyka goście grali już trójką w obrębie przedpola własnej bramki.
W sumie był to mecz nadzwyczaj zacięty, choć nie stał na zbyt wysokim poziomie. Należy odnotować, że w 56 min meczu kontuzji naderwania przyczepu mięśnia dwugłowego doznał Gacek. Na zbyt ostrą grę Kamińskiego i Podsiadły zupełnie nie reagował sędzia.
Źródło: Tempo