1987-06-20 Cracovia - Glinik Gorlice 0:1: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Linia 37: Linia 37:
|                        sklad_gosc =  
|                        sklad_gosc =  
}}
}}
 
===Zapowiedź meczu===
* [[:Plik:Gazeta Krakowska 1987-06-20 142.png|Zapowiedź meczu w dzienniku ''Gazeta Krakowska'']]


===Opis meczu ===
===Opis meczu ===
Linia 74: Linia 75:


}}
}}
* [[:Plik:Gazeta Krakowska 1987-06-22 143.png|Wynik meczu w dzienniku ''Gazeta Krakowska'']]


{{mecze z sezonu|1986/87|Cracovia|III liga grupa VIII}}
{{mecze z sezonu|1986/87|Cracovia|III liga grupa VIII}}
[[Kategoria:1986/87 III liga grupa VIII]]
[[Kategoria:1986/87 III liga grupa VIII]]

Wersja z 15:43, 13 mar 2022


Herb_Cracovia


pilka_ico
III liga grupa VIII , 26 kolejka
Kraków, stadion Cracovii, sobota, 20 czerwca 1987, 17:00

Cracovia - Glinik Gorlice

0
:
1

(0:1)



Herb_Glinik Gorlice


Skład:
Holocher
Włodarczyk
Mikoś (30' Sajnog)
Baliga
Cisowski
Orzeł
Owca
Bargieł
Kasperek (62' Nawrocki)
Graba
Jelonek

Sędzia: A. Januszczyk z Bielska-Białej

bramki Bramki
0:1 Bołos (15')

Mecze tego dnia:

1987-06-20 Cracovia - Glinik Gorlice 0:1
1987-06-21 Kabel Kraków - Cracovia II 2:2


Zapowiedź meczu

Opis meczu

"Zagadkowa niemoc" -
Echo Krakowa

Zagadkowa niemoc

Tabela i wyniki po 26 kolejce
Piłkarzom Cracovii, schodzącym po meczu do szatni kibice proponowali porzucenie futbolówki i zajęcie się cymberga jem. Tego typu reakcję wywołała wyjątkowa niemoc, zaprezentowana przez gospodarzy w ciągu 90 minut spotkania z broniącym się przed degradacją Glinikiem.
Akcji Ryndaka, po której Bołos zdobył bezcennego dla gorliczan gola, towarzyszył krótko trwały atak paraliżu, który spętał nogi Mikosiowi i jego kolegom z obrony.
Źródło: Echo Krakowa nr 119 z 22 czerwca 1987


Dziennik Polski

W kiepskim stylu zakończyli sezon "Pasiaki". Grali wolno, nieporadnie. Mieli optyczną przewagę, ale nic z niej nie wynikło. Gorliczanie, dla których każdy punkt był na wagę uratowania się przed spadkiem, groźnie kontratakowali. Już w 8 min. Bołos znalazł się w sytuacji sam na sam z Holocherem, jednak strzelił nad poprzeczką. Nie zmarnował natomiast okazji 7 min. później (po solowej akcji Ryndaka). W 53 min. mogło być 1:1, ale Kasperek z 5 metrów fatalnie przestrzelił.
Źródło: Dziennik Polski