1921-09-04 Cracovia - Polonia Warszawa 3:0: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
m (1 wersja)
(Brak różnic)

Wersja z 17:04, 29 gru 2008

Dwusetny mecz Synowca w pierwszej drużynie Cracovii


Herb_Cracovia

Trener:
Imre Pozsonyi
pilka_ico
Mistrzostwa Polski , 3 kolejka
Kraków, niedziela, 4 września 1921

Cracovia - Polonia Warszawa

3
:
0

(1:0)



Herb_Polonia Warszawa

Trener:
George Burford
Skład:
Popiel
Gintel
Fryc
Styczeń
Cikowski
Synowiec
Mielech
Limanowski
Kałuża
Kogut
Sperling

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Marian Bilor ze Lwowa
Widzów: ok. 6 000 „ok.” nie może być przypisane do zadeklarowanego typu liczbowego o wartości 6000.

bramki Bramki
Gintel (27'-karny)
Kałuża (51')
Kałuża (61')
1:0
2:0
3:0
Skład:
J. Loth
Marczewski
Czyżewski
Jankielewicz
Gebethner
Mück
Strzelecki
T. Grabowski
Stencel
Emchowicz
Zantmann

Ustawienie:
2-3-5
Mecze tego dnia: Mecz następnego dnia:

1921-09-04 AZS Warszawa - Cracovia II 0:4
1921-09-04 Cracovia - Polonia Warszawa 3:0
1921-09-04 Cracovia III - Sparta Kraków 2:1

1921-09-05 Cracovia - AZS Kraków 4:0



Inny mecz tego dnia

Opis meczu

Polonia, która zeszłego roku jeszcze nie przedstawiała poważnego przeciwnika dla Cracovii, stawiła tym razem zacięty opór. Drużyna gości zaprezentowała się dość dobrze; przedewszystkiem Loth II. w bramce jest siłą prawdziwie pierwszorzędną, bezsprzecznie najlepszym w Polsce bramkarzem. Obrona braki swe uzupełniała ostrą grą; pomoc (bez Lotha) pracowita; atak znajduje się w formie przejściowej, jakkolwiek były próby wcale udane krótkiego, przyziemnego passingu. Drużyna Cracovii dosięga już formy wiosennej, choć ciągłe zmiany w składzie linji ataku nie wpływają dobrze na jego grę. Popiel w bramce trzymał wszystko pewnie; niepotrzebne wybieganie z bramki stwarzało kilka razy niebezpieczne sytuacje dla Cracovii. Gintel i Fryc w obronie znakomici; pierwszy to wspaniały taktyk o pewnym i dobrze obliczonym rzucie, drugi to niszczyciel ataków przeciwnika. Mile uderzałau niego tym razem gra w zupełności poprawna. W pomocy najlepszym był Cikowski, mało ustępował mu Styczeń i Synowiec, którego gra głową budziła powszechne uznanie. W ataku na pierwsze miejsce wybił się Kałuża, którego precyzyjne passingi i celne strzały na bramkę wywoływały częste burze oklasków. Mielech i Sperling na skrzydłach bez zarzutu, a Kogut sprawił wszystkim miłą niespodziankę, grając sprawnie i celowo. Debiut Limanowskiego (z juniorów), grającego w zastępstwie Kotapki, zupełnie się nie powiódł.
Przebieg gry; Cracovia gra przeciwko słońcu. Zaczyna Polonia, traci jednak zaraz piłkę; szybko przeprowadzony zaraz w pierwszej minucie atak Cracovii kończy out. Gra otwarta, piłka wędruje z jednej połowy na drugą. Niejasną sytuację pod bramką Cracovii wyjaśnia Gintel. Szereg ostrych strzałów Kałuży paruje Loth. Atak Cracovii pracuje dalej sprawnie i daje sposobność bramkarzowi gości do pokazania swej umiejętności. Dopiero w 26 min. strzela Gintel z karnego (za foul) pierwszą bramkę dla biało-czerwonych. Dalsze ataki Cracovii utrudnia wielce ostra gra gości, niezbyt przez sędziego poskramiana. Piękny rzut Synowca idzie tuż nad poprzeczką. Po pauzie opanowuje w zupełności pole gry Cracovia. Perjodyczne wypady Polonii rozbijają się o dobrych backów biało-czerwonych. Już w 6 min. powiększa ilość bramek Kałuża, korzystając z zamieszania po rzucie z rogu. W dziesięć minut później strzela znowu Kałuża trzecią i ostatnią bramkę dla swych barw. Dalsza gra ma już charakter treningu na jedną bramkę, utrudnionego przez zbytnio skupionych na polu karnem warszawiaków. Cały szereg rzutów idzie tuż obok bramki, albo grzęźnie w rękach Lotha. Jeszcze piękny rzut z rogu odbija wspaniale pięścią bramkarz gości i gra się kończy. Rzutów narożnych 8:0 dla Cracovii.
Przed rozpoczęciem zawodów drużyna Polonii po krótkiej przemowie jednego z graczy wręczyła na boisku Synowcowi, który w tym dniu grał po raz dwusetny w barwach pierwszej drużyny Cracovii, pamiątkowy i ładnie wykonany dyplom z podpisami Zarządu i I. Drużyny K. S. Polonia i z odznaką klubu.

Źródło: Przegląd Sportowy [1]