1923-04-15 Cracovia - Sturm Bielsko 12:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia


pilka_ico
krakowska Klasa A
Kraków, stadion Jutrzenki, niedziela, 15 kwietnia 1923

Cracovia - Sturm Bielsko

12
:
0

(3:0)



Herb_Sturm Bielsko


Skład:
Przeworski
Gintel
Fryc
Strycharz
Cikowski
Synowiec
Zimowski
Reyman
Kałuża
Chruściński
Sperling

Ustawienie:
2-3-5


bramki Bramki
Gintel (4x)
Chruściński (4x)
Reyman
Sperling (2x)
Cikowski

Mecze tego dnia:

1923-04-15 Cracovia - Sturm Bielsko 12:0
1923-04-15 Olsza Kraków - Cracovia II 0:2


Opis meczu

Boisko Jutrzenki. Cracovia wystąpiła w pełnym składzie ze Strycharzem, Kałużą i Szperlingiem, który po długiej, przymusowej przerwie ujrzał nareszcie zieleń murawy. Szturm w najlepszym zespole. - Rozpoczynają zawody białoczerwoni ładnym atakiem, zakończonym strzałem w aut. To samo w następnej minucie robi Szturm. Chwilowo zanosi się na grę otwartą i równorzędną. Ale Cracovia rychło zbiera swe siły, zaczyna pracować nadzwyczaj celowo i ładną, przyziemną akcją przenosi akcję na stałe na połowę Szturmu. Nasilenie gry słabe, tempo powolne, atakujący kierują swą uwagę nie na siłę uderzeń, lecz na ich celowość. Szturm broni się rozpaczliwie, koncentrując pomoc i obronę do wspólnego defenzywnego wysiłku. I oto czyni się obraz podobny do zawodów przeszłorocznych obu tych drużyn: Cracovia nie schodzi niemal z pola karnego gości, ale punktu uzyskać nie może, już to z braku celnych strzałów, już to z powodu bramkarza Szturmu Penkali, który wykazuje przytomność i umiejętność nielada. Nareszcie przebija się Szperling przez zwarty pierścień obrony przeciwników, podjeżdża na pole bramkowe, lecz w chwili oddania strzału odpycha go rękami od piłki jeden z graczy bielskich. Gwizd - rzut karny. Posuwistym krokiem, jak mara nieszczęścia dla Szturmu, przebiega boisko Gintel i pięknym strzałem usadza piłkę w siatce (15'). Następuje serja dalszych ataków Cracovii, lecz napastnicy jej nie mają szczęścia w strzelaniu. Rzuty idą bądź nad bramkę, bądź stają się łupem Penkali. Dopiero ostatnie minuty przed pauzą przynoszą białoczerwonym dwie bramki, strzelone przez Chruścińskiego i Reymana. - Po przerwie natychmiast po rozpoczęciu dostaje piłkę Szperling i solowym przebojem wjeżdża niemal do bramki Szturmu. Niemałą rolę odegrała tutaj znakomita taktyka Kałuży, który do ostatniej chwili potrafił utrzymać koło siebie obstawiających go trzech przeciwników, a dopiero w decydującym momencie wstrzymał się od akcji, ułatwiając w ten sposób robotę semu współkoledze. W 12 min. usuwa sędzia Kałużę za krytykę orzeczeń z boiska, wskutek czego gra Cracovia w dziesiątkę. Do ataku przechodzi Gintel i umiejętnie kieruje nadal napastnikami Cracovii, rozdzielając rozumnie między nich piłkę. Tempo się zaostrza, bo białoczerwoni podnieceni utratą gracza, chcą wspólnym wysiłkiem lukę zapełnić. Napad ich pracuje jak za dawnych dobrych czasów, a głównie jego siła spoczywa w doskonałych skrzydłach. Ze Szperlingiem nie może sobie dać rady dobry, ale sędziwy pomocnik Szturmu, wskutek czego tamten raz po razu zagraża bramce gości. Również Zimowski nie ma dla siebie żadnego hamulca. Bramki sypią się jak z rogu obfitości: piątą strzela Gintel, szóstą Chruściński, siódmą z karnego za nastrzeloną rękę uzyskuje Szperling, ósmą zdobywa znów Chruściński, dziewiątą wreszcie i dziesiątą Gintel. Szturm w tym momencie przedziera się niebezpiecznie i zda się, że strzeli honorową bramkę, tembardziej, że Przeworski wybiegł niepotrzebnie. Ale środkowy napastnik Szturmu, jakby płacąc uprzejmością za uprzejmość, strzela rycersko... w aut. I znów akcja toczy się pod bramką bielszczan. Cikowski zdobywa wnet dla Cracovii jedenasty punkt, a dwunastą bramkę bije wspaniale "główką" Chruściński. W ostatnim momencie przed końcem zachodzi przykry incydent ze Strycharzem, który czynnie znieważył w uniesieniu napastnika Szturmu, za to, że tenże brutalnie pokopał go w chwili, gdy leżał na ziemi i - sędzia odgwizduje zawody.

Cracovia grała bardzo pięknie i na wynik całkowicie zasłużyła. Pracowali zaś na równi wszyscy, tak, że wyróżniać którego z graczy byłoby dla reszty krzywdą. Piłka przesuwała się niemal cały czas po ziemi, a podania były precyzyjne i przemyślane. - Szturm walczył do ostatka uczciwie, prowadząc grę otwartą i nie murując. Przy końcu nie wytrzymał tempa i zdał się już na łaskę i niełaskę losu i przeciwnika, którzy się z nim surowo obeszli.

Rogów 10:0 dla Cracovii, sędzia p. Molkner.

Źródło: Przegląd Sportowy [1]