1961-04-15 Cracovia - Górnik Zabrze 2:3: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
(dodany opis meczu z Echa Krakowa)
Linia 76: Linia 76:
Jeszcze nigdy wynik 2:3 nie był tak wiernym wykładnikiem sił, jak w meczu Cracovia – Górnik. To nieważne, że rezultat ten ustalono w ostatniej minucie meczu, przy czym ostanie słowo należało do biało-czerwonych, którzy zdobyli drugą bramkę prze Pietrasińskiego z rzutu karnego – ważne natomiast jest to, że w ten sposób zaznaczona została jakaś „sprawiedliwość”. Doświadczeni piłkarze z Zabrza zaskoczeni zostali młodzieńczym zrywem gospodarzy, ich bojowością i wolą walki, popartymi stale pokaźnym zasobem umiejętności technicznych. Przez godzinę ton nadawali grze bohaterzy z Portugalii, a specjalnie Kowalik. Mijał on ze swobodą i w eleganckim stylu Gawlika i Floreńskiego, wygrywał pojedynki z podwójną asystą przeciwnika, centrował i strzelał. Lewoskrzydłowy Cracovii już w pierwszym swoim rajdzie w 3 minucie wygrał pojedynek Floreńskim i tak idealnie przekazał piłkę koledze, że Ankus dopełnił tylko formalności, umieszczając ją z 3-metrowej odległości w siatce Górnika. W 3 minuty później również po akcji Kowalika Suder znalazł się z piłką oko w oko z Kostką na 5-6 metrów od bramki Górnika i gdyby wówczas nie trafił w bramkarza, losy spotkania mogłyby się inaczej potoczyć. Było dużym błędem ze strony Pietrasińskiego, jako kierownika napadu Cracovii oraz pomocników biało-czerwonych, że systematycznie zmniejszali oni zatrudnienie skrzydłowych i zaczęli z jakimś dziwnym uporem „skręcać grę” do przestrzeni na środku pola. To sprawiło, że akcje ofensywne Cracovii traciły na rozmachu i… skuteczności. Niemal równocześnie z „małą grą” Cracovii zaczął Górnik przechodzić do przeciwnatarcia, Gawlik i Kowalski pilnujący przedtem jak oka w głowie Kowalika i Hausnera, mogli już poświęcić się grze konstruktywnej, a Pohl czy Jankowski nie potrzebowali zbyt głęboko wracać do tyłu po piłki. W 16 min. Gawlik rozpoczął akcję niemal w pobliżu swojej bramki, przekazując szybko piłkę Olszówce, który znów klasycznie wystawił Pohla w uliczkę. Zabrski bombardier dopadł piłki przed nadbiegającymi Malarzem i Szymczykiem u huknął w samo okienko zdobywając wyrównanie. Dodało ono z miejsca tyle animuszu górnik, ile odjęło Cracovii. W tym okresie jednak biało-czerwoni byli dalecy od myśli zrezygnowania z walki. Wprost przeciwnie: z miejsce narzucili szybsze tempo i nadal często gościli pod bramką gości. Jednakże dokonanie wyłomu na środku pola było zadaniem ponad siły Pietrasińskiego, Ankusa czy Sudera, a strzałami z dalszej odległości oddanymi m.in. przez Malarza, Hausnera i Kowalika, bramkarz Górnika nie dał się zaskoczyć. Dopiero po godzinie gry pod wpływem energicznych uderzeń Górnika zaczęły co raz bardziej trzeszczeć linie obronne Cracovii. W dodatku Durniok popełnił rażący błąd i Jankowskiemu nie pozostało nic innego, jak z najbliższej odległości ostro strzelić do bramki obok bezradnego już Michny. W 3 min. później, obrońca Cracovii zwlekając z wybiciem łatwej piłki, kiedy Michno leżał na ziemi, ułatwił Jankowskiemu wpisanie się po raz drugi na listę zdobywców bramek. Wynik meczu został w ten sposób rozstrzygnięty. Mając dwie bramki przewagi, Górnicy umiejętnie zwalniali grę, pozwalając od czasu do czasu dojść do głosu przeciwnikowi. Na 2 minuty przed końcem, kiedy miejsce Kostki zajął Szołtysek, jeden z ataków Cracovii powstrzymał Franosz nieprzepisowo na polu karnym. Jedenastkę, podyktowaną za to przewinienie wyegzekwował pewnie Pietrasiński. Tak jak wynik meczu odzwierciedla układ sił, tak noty oddają wartość poszczególnych piłkarzy. W drużynie zabrskiej różnica pomiędzy najlepszymi, a resztą zawodników jest niewielka, natomiast w zespole Cracovii jest ona wprost jaskrawa. Świadczy to wymownie o wyrównaniu drużyny Górnika i stanowi jedno ze źródeł ich kolejnego sukcesu.  
Jeszcze nigdy wynik 2:3 nie był tak wiernym wykładnikiem sił, jak w meczu Cracovia – Górnik. To nieważne, że rezultat ten ustalono w ostatniej minucie meczu, przy czym ostanie słowo należało do biało-czerwonych, którzy zdobyli drugą bramkę prze Pietrasińskiego z rzutu karnego – ważne natomiast jest to, że w ten sposób zaznaczona została jakaś „sprawiedliwość”. Doświadczeni piłkarze z Zabrza zaskoczeni zostali młodzieńczym zrywem gospodarzy, ich bojowością i wolą walki, popartymi stale pokaźnym zasobem umiejętności technicznych. Przez godzinę ton nadawali grze bohaterzy z Portugalii, a specjalnie Kowalik. Mijał on ze swobodą i w eleganckim stylu Gawlika i Floreńskiego, wygrywał pojedynki z podwójną asystą przeciwnika, centrował i strzelał. Lewoskrzydłowy Cracovii już w pierwszym swoim rajdzie w 3 minucie wygrał pojedynek Floreńskim i tak idealnie przekazał piłkę koledze, że Ankus dopełnił tylko formalności, umieszczając ją z 3-metrowej odległości w siatce Górnika. W 3 minuty później również po akcji Kowalika Suder znalazł się z piłką oko w oko z Kostką na 5-6 metrów od bramki Górnika i gdyby wówczas nie trafił w bramkarza, losy spotkania mogłyby się inaczej potoczyć. Było dużym błędem ze strony Pietrasińskiego, jako kierownika napadu Cracovii oraz pomocników biało-czerwonych, że systematycznie zmniejszali oni zatrudnienie skrzydłowych i zaczęli z jakimś dziwnym uporem „skręcać grę” do przestrzeni na środku pola. To sprawiło, że akcje ofensywne Cracovii traciły na rozmachu i… skuteczności. Niemal równocześnie z „małą grą” Cracovii zaczął Górnik przechodzić do przeciwnatarcia, Gawlik i Kowalski pilnujący przedtem jak oka w głowie Kowalika i Hausnera, mogli już poświęcić się grze konstruktywnej, a Pohl czy Jankowski nie potrzebowali zbyt głęboko wracać do tyłu po piłki. W 16 min. Gawlik rozpoczął akcję niemal w pobliżu swojej bramki, przekazując szybko piłkę Olszówce, który znów klasycznie wystawił Pohla w uliczkę. Zabrski bombardier dopadł piłki przed nadbiegającymi Malarzem i Szymczykiem u huknął w samo okienko zdobywając wyrównanie. Dodało ono z miejsca tyle animuszu górnik, ile odjęło Cracovii. W tym okresie jednak biało-czerwoni byli dalecy od myśli zrezygnowania z walki. Wprost przeciwnie: z miejsce narzucili szybsze tempo i nadal często gościli pod bramką gości. Jednakże dokonanie wyłomu na środku pola było zadaniem ponad siły Pietrasińskiego, Ankusa czy Sudera, a strzałami z dalszej odległości oddanymi m.in. przez Malarza, Hausnera i Kowalika, bramkarz Górnika nie dał się zaskoczyć. Dopiero po godzinie gry pod wpływem energicznych uderzeń Górnika zaczęły co raz bardziej trzeszczeć linie obronne Cracovii. W dodatku Durniok popełnił rażący błąd i Jankowskiemu nie pozostało nic innego, jak z najbliższej odległości ostro strzelić do bramki obok bezradnego już Michny. W 3 min. później, obrońca Cracovii zwlekając z wybiciem łatwej piłki, kiedy Michno leżał na ziemi, ułatwił Jankowskiemu wpisanie się po raz drugi na listę zdobywców bramek. Wynik meczu został w ten sposób rozstrzygnięty. Mając dwie bramki przewagi, Górnicy umiejętnie zwalniali grę, pozwalając od czasu do czasu dojść do głosu przeciwnikowi. Na 2 minuty przed końcem, kiedy miejsce Kostki zajął Szołtysek, jeden z ataków Cracovii powstrzymał Franosz nieprzepisowo na polu karnym. Jedenastkę, podyktowaną za to przewinienie wyegzekwował pewnie Pietrasiński. Tak jak wynik meczu odzwierciedla układ sił, tak noty oddają wartość poszczególnych piłkarzy. W drużynie zabrskiej różnica pomiędzy najlepszymi, a resztą zawodników jest niewielka, natomiast w zespole Cracovii jest ona wprost jaskrawa. Świadczy to wymownie o wyrównaniu drużyny Górnika i stanowi jedno ze źródeł ich kolejnego sukcesu.  


}}
{{Artykul
|    Tytul_wydawnictwa = Echo Krakowa
|                Autor = Antoni Ślusarczyk
|                Dzien = 17
|              Miesiac = 4
|                  Rok = 1961
|                Numer = 90
|              Wydanie =
|      Tytul_artykulu = Rekord frekwencji!<br>
Cracovia przegrała z Górnikiem Zabrze 2:3.<br>
Biało-czerwoni zasłużyli na wynik remisowy.
|                Link =
|                Skan =
|                Tresc =
Z przebiegu gry oraz licznych dogodnych sytuacji pod­bramkowych Cracovia zasłu­żyła na wynik remisowy. Wszystkie trzy bramki druży­na krakowska utraciła z winy defensorów względnie bram­karza. Co więcej w drugiej połowie meczu po ładnych ak­cjach biało-czerwonych kontr­atak górników przyniósł im prowadzenie a cztery minuty później dalszą bramkę, która w dużym stopniu przesądziła o lasach spotkania. <br>
Początkowo zanosiło się na wiel­ką sensację. Gospodarze kilka mi­nut po rozpoczęciu zawodów zdo­byli pierwszą bramkę, ku ogrom­nej radości licznie zgromadzonych sympatyków. Cracovia gra jak w transie. Za chwilę znów obserwu­jemy niebezpieczną akcję, po któ­rej Suder znalazł się w wspania­łej sytuacji strzałowej. Był sam na sam z bramkarzem, lecz strze­lił w niego a odbita piłka wyszła w pole. <br>
Kibice przez długi czas nie mo­gą odżałować zmarnowanej pozy­cji tym bardziej, że ataki górni­ków są coraz groźniejsze. Zabrzanie nie potrafią jednak sforsować defensywy biało-czerwonych i nie mogąc znaleźć skutecznej recepty na „rozgryzienie” systemu obron­nego, decydują się na strzały z dalszej odległości. Stają się one łupem bramkarza. Tym niemniej brak w pewnym momencie zdecy­dowania u Michny przyniósł im wyrównującą bramkę. Dwie dal­sze padły w drugiej połowie a po­rażkę zmniejszył Pietrasiński do­brze egzekwując rzut karny po­dyktowany za faul na Jarczyku. <br>
Spotkanie było interesujące i stało na dobrym poziomie, zwłaszcza w pierwszej poło­wie. Rutynowanym i doświadczonym zawodnikom Górnika piłkarze Cracovii przeciwsta­wiali ogromną ambicję i ofiar­ność. Najlepiej spisywał się Kowalik. Niestety na kwa­drans przed końcem meczu uległ on kontuzji i po powtór­nym wejściu na boisko statystował do końca zawodów. Doskonale zagrał również Jar­czyk w pomocy. Natomiast Pietrasiński w ataku nie wy­trzymał meczu kondycyjnie. <br>
W drużynie Górnika wyka­zującej zresztą jeszcze sporo błędów, na najlepszą notę za­służyli Pohl, Jankowski i Len­tner w ataku oraz Gawlik w pomocy i Franosz w obronie. <br>
Na marginesie spotkania warto dodać, że sędzia zawo­dów p. Gorączniak zbyt tole­rancyjnie podchodził do nie­przepisowych zagrań obroń­ców Górnika w gorących sy­tuacjach podbramkowych. <br>
A oto pomeczowe wypowie­dzi trenerów obu drużyn: <br>M. Matyas (Cracovia) — „Nasza drużyna miała realne szanse na uzyskanie przynaj­mniej wyniku remisowego. Przy pierwszej straconej bramce winę ponosi Michno, przy drugiej Malarz, nie mó­wiąc już o trzeciej będącej ja­kimś dziecinnym nieporozu­mieniem. Atak grał dotąd do­póki Pietrasiński znajdował się w pełni sił. Później linia ta pozbawiona kierownictwa wypadła słabiej. Zadowolony jestem z gry Kowalika. Sędzia prowadził mecz dyplomatycz­nie, krzywdząc nas wyraźnie w sytuacjach podbramko­wych”. <br>Trener A. Dziwisz (Górnik) — „Drużyna nasza zagrała słabiej aniżeli poprzednie me­cze ligowe. Chłopcy się trochę załamali utratą pierwszej bramki. Najbardziej zadowo­lony jestem z Jankowskiego. Słabiej natomiast zagrał Oślizło. Cracovia nie prowadziła jakiejś wielkiej gry, robiąc wrażenie drużyny nieco skrę­powanej. Najlepszy w krakowskim zespole — Kowalik.
}}
}}
{{mecze z sezonu|1961|Cracovia|I liga}}
{{mecze z sezonu|1961|Cracovia|I liga}}
[[Kategoria:1961 I liga]]
[[Kategoria:1961 I liga]]

Wersja z 15:26, 1 lut 2020


Herb_Cracovia

Trener:
Michał Matyas
pilka_ico
I liga , 3 kolejka
Kraków, sobota, 15 kwietnia 1961, 15:45

Cracovia - Górnik Zabrze

2
:
3

(1:1)



Herb_Górnik Zabrze

Trener:
Augustyn Dziwisz
Skład:
L. Michno
Durniok
Konopelski
Szymczyk
Malarz
Jarczyk
Hausner
Ankus
Pietrasiński
Suder (46' Frasek)
Kowalik

Ustawienie:
4-2-4

Sędzia: Antoni Gorączniak z Poznania
Widzów: 30 000

bramki Bramki
Ankus (4')



Pietrasiński (89'-karny)
1:0
1:1
1:2
1:3
2:3

Pol (16')
Jankowski (62')
Jankowski (65')
Skład:
Kostka (79' Szołtysek)
Florenski
Oślizło
Franosz
Gawlik
Kowalski
Olszówka
Musiałek
Jankowski
Pol
Lentner

Ustawienie:
3-2-5



Zapowiedź meczu

Opis meczu

Dziennik Polski

      Jeśli możesz, przepisz znajdujący się obok lub linkowany poniżej opis meczu.
Źródło: Dziennik Polski nr 90 z 16 kwietnia 1961 [1]


"Ciężka przeprawa wicelidera tabeli" -
Sport

Ciężka przeprawa wicelidera tabeli

Jeszcze nigdy wynik 2:3 nie był tak wiernym wykładnikiem sił, jak w meczu Cracovia – Górnik. To nieważne, że rezultat ten ustalono w ostatniej minucie meczu, przy czym ostanie słowo należało do biało-czerwonych, którzy zdobyli drugą bramkę prze Pietrasińskiego z rzutu karnego – ważne natomiast jest to, że w ten sposób zaznaczona została jakaś „sprawiedliwość”. Doświadczeni piłkarze z Zabrza zaskoczeni zostali młodzieńczym zrywem gospodarzy, ich bojowością i wolą walki, popartymi stale pokaźnym zasobem umiejętności technicznych. Przez godzinę ton nadawali grze bohaterzy z Portugalii, a specjalnie Kowalik. Mijał on ze swobodą i w eleganckim stylu Gawlika i Floreńskiego, wygrywał pojedynki z podwójną asystą przeciwnika, centrował i strzelał. Lewoskrzydłowy Cracovii już w pierwszym swoim rajdzie w 3 minucie wygrał pojedynek Floreńskim i tak idealnie przekazał piłkę koledze, że Ankus dopełnił tylko formalności, umieszczając ją z 3-metrowej odległości w siatce Górnika. W 3 minuty później również po akcji Kowalika Suder znalazł się z piłką oko w oko z Kostką na 5-6 metrów od bramki Górnika i gdyby wówczas nie trafił w bramkarza, losy spotkania mogłyby się inaczej potoczyć. Było dużym błędem ze strony Pietrasińskiego, jako kierownika napadu Cracovii oraz pomocników biało-czerwonych, że systematycznie zmniejszali oni zatrudnienie skrzydłowych i zaczęli z jakimś dziwnym uporem „skręcać grę” do przestrzeni na środku pola. To sprawiło, że akcje ofensywne Cracovii traciły na rozmachu i… skuteczności. Niemal równocześnie z „małą grą” Cracovii zaczął Górnik przechodzić do przeciwnatarcia, Gawlik i Kowalski pilnujący przedtem jak oka w głowie Kowalika i Hausnera, mogli już poświęcić się grze konstruktywnej, a Pohl czy Jankowski nie potrzebowali zbyt głęboko wracać do tyłu po piłki. W 16 min. Gawlik rozpoczął akcję niemal w pobliżu swojej bramki, przekazując szybko piłkę Olszówce, który znów klasycznie wystawił Pohla w uliczkę. Zabrski bombardier dopadł piłki przed nadbiegającymi Malarzem i Szymczykiem u huknął w samo okienko zdobywając wyrównanie. Dodało ono z miejsca tyle animuszu górnik, ile odjęło Cracovii. W tym okresie jednak biało-czerwoni byli dalecy od myśli zrezygnowania z walki. Wprost przeciwnie: z miejsce narzucili szybsze tempo i nadal często gościli pod bramką gości. Jednakże dokonanie wyłomu na środku pola było zadaniem ponad siły Pietrasińskiego, Ankusa czy Sudera, a strzałami z dalszej odległości oddanymi m.in. przez Malarza, Hausnera i Kowalika, bramkarz Górnika nie dał się zaskoczyć. Dopiero po godzinie gry pod wpływem energicznych uderzeń Górnika zaczęły co raz bardziej trzeszczeć linie obronne Cracovii. W dodatku Durniok popełnił rażący błąd i Jankowskiemu nie pozostało nic innego, jak z najbliższej odległości ostro strzelić do bramki obok bezradnego już Michny. W 3 min. później, obrońca Cracovii zwlekając z wybiciem łatwej piłki, kiedy Michno leżał na ziemi, ułatwił Jankowskiemu wpisanie się po raz drugi na listę zdobywców bramek. Wynik meczu został w ten sposób rozstrzygnięty. Mając dwie bramki przewagi, Górnicy umiejętnie zwalniali grę, pozwalając od czasu do czasu dojść do głosu przeciwnikowi. Na 2 minuty przed końcem, kiedy miejsce Kostki zajął Szołtysek, jeden z ataków Cracovii powstrzymał Franosz nieprzepisowo na polu karnym. Jedenastkę, podyktowaną za to przewinienie wyegzekwował pewnie Pietrasiński. Tak jak wynik meczu odzwierciedla układ sił, tak noty oddają wartość poszczególnych piłkarzy. W drużynie zabrskiej różnica pomiędzy najlepszymi, a resztą zawodników jest niewielka, natomiast w zespole Cracovii jest ona wprost jaskrawa. Świadczy to wymownie o wyrównaniu drużyny Górnika i stanowi jedno ze źródeł ich kolejnego sukcesu.
Źródło: Sport nr 44 z 16 kwietnia 1961


"Rekord frekwencji!

Cracovia przegrała z Górnikiem Zabrze 2:3.

Biało-czerwoni zasłużyli na wynik remisowy." -
Echo Krakowa

Rekord frekwencji!

Cracovia przegrała z Górnikiem Zabrze 2:3.

Biało-czerwoni zasłużyli na wynik remisowy.

Z przebiegu gry oraz licznych dogodnych sytuacji pod­bramkowych Cracovia zasłu­żyła na wynik remisowy. Wszystkie trzy bramki druży­na krakowska utraciła z winy defensorów względnie bram­karza. Co więcej w drugiej połowie meczu po ładnych ak­cjach biało-czerwonych kontr­atak górników przyniósł im prowadzenie a cztery minuty później dalszą bramkę, która w dużym stopniu przesądziła o lasach spotkania.

Początkowo zanosiło się na wiel­ką sensację. Gospodarze kilka mi­nut po rozpoczęciu zawodów zdo­byli pierwszą bramkę, ku ogrom­nej radości licznie zgromadzonych sympatyków. Cracovia gra jak w transie. Za chwilę znów obserwu­jemy niebezpieczną akcję, po któ­rej Suder znalazł się w wspania­łej sytuacji strzałowej. Był sam na sam z bramkarzem, lecz strze­lił w niego a odbita piłka wyszła w pole.
Kibice przez długi czas nie mo­gą odżałować zmarnowanej pozy­cji tym bardziej, że ataki górni­ków są coraz groźniejsze. Zabrzanie nie potrafią jednak sforsować defensywy biało-czerwonych i nie mogąc znaleźć skutecznej recepty na „rozgryzienie” systemu obron­nego, decydują się na strzały z dalszej odległości. Stają się one łupem bramkarza. Tym niemniej brak w pewnym momencie zdecy­dowania u Michny przyniósł im wyrównującą bramkę. Dwie dal­sze padły w drugiej połowie a po­rażkę zmniejszył Pietrasiński do­brze egzekwując rzut karny po­dyktowany za faul na Jarczyku.
Spotkanie było interesujące i stało na dobrym poziomie, zwłaszcza w pierwszej poło­wie. Rutynowanym i doświadczonym zawodnikom Górnika piłkarze Cracovii przeciwsta­wiali ogromną ambicję i ofiar­ność. Najlepiej spisywał się Kowalik. Niestety na kwa­drans przed końcem meczu uległ on kontuzji i po powtór­nym wejściu na boisko statystował do końca zawodów. Doskonale zagrał również Jar­czyk w pomocy. Natomiast Pietrasiński w ataku nie wy­trzymał meczu kondycyjnie.
W drużynie Górnika wyka­zującej zresztą jeszcze sporo błędów, na najlepszą notę za­służyli Pohl, Jankowski i Len­tner w ataku oraz Gawlik w pomocy i Franosz w obronie.
Na marginesie spotkania warto dodać, że sędzia zawo­dów p. Gorączniak zbyt tole­rancyjnie podchodził do nie­przepisowych zagrań obroń­ców Górnika w gorących sy­tuacjach podbramkowych.

A oto pomeczowe wypowie­dzi trenerów obu drużyn:
M. Matyas (Cracovia) — „Nasza drużyna miała realne szanse na uzyskanie przynaj­mniej wyniku remisowego. Przy pierwszej straconej bramce winę ponosi Michno, przy drugiej Malarz, nie mó­wiąc już o trzeciej będącej ja­kimś dziecinnym nieporozu­mieniem. Atak grał dotąd do­póki Pietrasiński znajdował się w pełni sił. Później linia ta pozbawiona kierownictwa wypadła słabiej. Zadowolony jestem z gry Kowalika. Sędzia prowadził mecz dyplomatycz­nie, krzywdząc nas wyraźnie w sytuacjach podbramko­wych”.
Trener A. Dziwisz (Górnik) — „Drużyna nasza zagrała słabiej aniżeli poprzednie me­cze ligowe. Chłopcy się trochę załamali utratą pierwszej bramki. Najbardziej zadowo­lony jestem z Jankowskiego. Słabiej natomiast zagrał Oślizło. Cracovia nie prowadziła jakiejś wielkiej gry, robiąc wrażenie drużyny nieco skrę­powanej. Najlepszy w krakowskim zespole — Kowalik.
Antoni Ślusarczyk
Źródło: Echo Krakowa nr 90 z 17 kwietnia 1961


Mecze sezonu 1961

Cracovia_herb 1961 Trening Noworoczny  Zwierzyniecki Kraków 1961-02-19 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 3:2  Korona Kraków 1961-02-23 Cracovia - Korona Kraków 1:1  Naprzód Lipiny 1961-02-26 Cracovia - Naprzód Lipiny 4:0  Wieliczanka Wieliczka 1961-03-02 Cracovia - Wieliczanka Wieliczka 6:2  Wawel Kraków 1961-03-05 Cracovia - Wawel Kraków 1:1  Unia Tarnów 1961-03-08 Cracovia - Unia Tarnów 0:1  Polska (juniorzy) 1961-03-12 Cracovia - Polska (juniorzy) 2:0  Polonia Bydgoszcz 1961-03-19 Cracovia - Polonia Bydgoszcz 4:1  Legia Warszawa 1961-03-26 Legia Warszawa - Cracovia 3:2  Dynamo Kijów 1961-03-28 Cracovia - Dynamo Kijów 1:2  Aktivist Brieske 1961-03-31 Aktivist Brieske - Cracovia 3:1  Chemie Halle 1961-04-03 Chemie Halle - Cracovia 1:0  Górnik Zabrze 1961-04-15 Cracovia - Górnik Zabrze 2:3  Stal Mielec 1961-04-23 Stal Mielec - Cracovia 1:5  Lechia Gdańsk 1961-04-26 Cracovia - Lechia Gdańsk 0:1  Zawisza Bydgoszcz 1961-05-10 Cracovia - Zawisza Bydgoszcz 4:1  Lech Poznań 1961-05-14 Lech Poznań - Cracovia 1:1  Aktivist Brieske 1961-05-20 Cracovia - Aktivist Brieske 2:5  Odra Opole 1961-05-24 Odra Opole - Cracovia 2:1  Polonia Bytom 1961-05-28 Cracovia - Polonia Bytom 1:2  Wisła Kraków 1961-06-11 Wisła Kraków - Cracovia 1:0  Tarnovia Tarnów 1961-07-01 Tarnovia Tarnów - Cracovia 0:3  ŁKS Łódź 1961-07-05 ŁKS Łódź - Cracovia 1:2  Zagłębie Sosnowiec 1961-07-09 Cracovia - Stal Sosnowiec 1:1  Ruch Chorzów 1961-07-12 Cracovia - Ruch Chorzów 1:3  Walcownia Czechowice-Dziedzice 1961-07-15 Stal Czechowice - Cracovia 1:5  Leszczyński Bielsko-Biała 1961-07-16 Leszczyński Bielsko-Biała - Cracovia 5:4  Victoria Częstochowa 1961-07-24 Victoria Częstochowa - Cracovia 2:3  AKS Mikołów 1961-07-29 Stal Mikołów - Cracovia 2:6  Polonia Bydgoszcz 1961-08-06 Polonia Bydgoszcz - Cracovia 2:0  Kabel Kraków 1961-08-10 Cracovia - Kabel Kraków 2:3  Lechia Gdańsk 1961-08-13 Lechia Gdańsk - Cracovia 4:0  Legia Warszawa 1961-08-16 Cracovia - Legia Warszawa 1:2  Górnik Zabrze 1961-08-19 Górnik Zabrze - Cracovia 2:1  Stal Mielec 1961-08-26 Cracovia - Stal Mielec 1:1  Zawisza Bydgoszcz 1961-09-03 Zawisza Bydgoszcz - Cracovia 0:1  Lech Poznań 1961-09-06 Cracovia - Lech Poznań 6:2  Polonia Bytom 1961-09-17 Polonia Bytom - Cracovia 1:2  Wisła Kraków 1961-09-24 Cracovia - Wisła Kraków 0:1  Ruch Chorzów 1961-10-15 Ruch Chorzów - Cracovia 4:1  Garbarnia Kraków 1961-10-24 Cracovia - Garbarnia Kraków 2:1  Odra Opole 1961-10-29 Cracovia - Odra Opole 2:0  ŁKS Łódź 1961-11-12 Cracovia - ŁKS Łódź 2:1  Zagłębie Sosnowiec 1961-11-19 Stal Sosnowiec - Cracovia 3:0  Polonia Bytom 1961-11-26 Cracovia - Polonia Bytom 1:1  Bielawianka Bielawa 1961-12-03 Bielawianka Bielawa - Cracovia 2:0