2006 Trening Noworoczny: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Linia 36: Linia 36:
Nie było prezesa [[MKS Cracovia SSA]] [[Janusz Filipiak|Janusza Filipiaka]], który nie wrócił jeszcze z urlopu w Alpach. Kibice zobaczyli pirotechniczny pokaz, a po dźwiękach walca piłkarze przystąpili do gry, pierwsze kopnięcie wykonał jak zwykle prezydent, podając piłkę do marszałka województwa małopolskiego [[Janusz Sepioł|Janusza Sepioła]].
Nie było prezesa [[MKS Cracovia SSA]] [[Janusz Filipiak|Janusza Filipiaka]], który nie wrócił jeszcze z urlopu w Alpach. Kibice zobaczyli pirotechniczny pokaz, a po dźwiękach walca piłkarze przystąpili do gry, pierwsze kopnięcie wykonał jak zwykle prezydent, podając piłkę do marszałka województwa małopolskiego [[Janusz Sepioł|Janusza Sepioła]].


Zawody sędziował były arbiter, a obecnie kierownik drużyny [[Maciej Madeja]]. Kilku zawodników nie mogło zagrać z powodu kontuzji: [[Michał Świstak|Świstak]], [[Krzysztof Przytuła|Przytuła]], [[Łukasz Skrzyński|Skrzyński]], [[Dariusz Pawlusiński|Pawlusiński]], natomiast [[Karol Piątek|Piątek]], [[Piotr Giza|Giza]] i [[Joao Paulo]] dostali zwolnienia od trenera.
Zawody sędziował były arbiter, a obecnie kierownik drużyny [[Maciej Madeja]]. Kilku zawodników nie mogło zagrać z powodu kontuzji: [[Michał Świstak|Świstak]], [[Krzysztof Przytuła|Przytuła]], [[Łukasz Skrzyński|Skrzyński]], [[Dariusz Pawlusiński|Pawlusiński]], natomiast [[Karol Piątek|Piątek]], [[Piotr Giza|Giza]] i [[Joao Paulo Heidemann|Joao Paulo]] dostali zwolnienia od trenera.


Oczywiście jak to zwykle bywa, piłkarze dobrze się bawili, chcieli sobie postrzelać, stąd też prymat ataku nad obroną.
Oczywiście jak to zwykle bywa, piłkarze dobrze się bawili, chcieli sobie postrzelać, stąd też prymat ataku nad obroną.

Wersja z 23:55, 24 lut 2007

Cracovia I – Cracovia II 11:8 (5:2)

Cracovia I: Cabaj - Wacek, Rzucidło, Karwan, Radwański - Nowak, Baster, Baran - Bojarski, Bania, Moskała.
Cracovia II: Zachariasz - Guzik, Zimoń, Madoń, Baliga - Waksmundzki, Jeleń, Gudz - Szczoczarz, Tatara, Drumlak

Bramki:
Dla Cracovii I: Bania pięć , Bojarski, Baster, Cabaj, Baster, Radwański, Nowak
Dla Cracovii II: Szczoczarz, Drumlak dwie, Tatara dwie, Zachariasz, Madeja, Lajkonik.

Widzów: .

Filmy

Prasa

Prawie nic na serio - Dziennik Polski 02.01.2006

Pierwszy noworoczny gol w Krakowie padł o godzinie 12.09. Jego strzelcem był Marcin Bojarski. Potem nastąpiło wiele wydarzeń niespodziewanych, a wynik tradycyjnego sparingu "pasów" zszedł na daleki, daleki plan...

W sumie bramek naliczyliśmy 19 (pierwszy zespół wygrał 11-8), choć obserwatorzy rzecz traktujący całkiem serio byliby innego zdania. Najpierw gola strzelił jeden z sędziów, a zarazem człowiek już z ponad półwiecznym stażem na pierwszostyczniowych treningach - Maciej Madeja. Pod koniec spotkania jego wyczyn skopiował pan przebrany za maskotkę Cracovii - "Lajkonika", który został wywołany do wykonania rzutu karnego. Bramkarz wyraźnie chciał, by piłka wpadła do siatki, a bramkarzem tym był... Marcin Bojarski.

"Bojar" stanął między słupkami jeszcze pod koniec I połowy (grano, jak zwykle, 2 x 30 minut) i pozostał w niej do końca. W trudnych sytuacjach obronił m.in. strzały Kacpra Tatary i Jana Zachariasza. Marcin Cabaj tymczasem próbował swoich sił w ofensywie i w 40 minucie ukoronował swój występ golem. Zawodnicy z pola stawali też w bramce rezerw (m.in. Łukasz Szczoczarz), akcje były przeprowadzane w sposób, hmmm, niekonwencjonalny. Odnosiło się wrażenie, że piłkarze postanowili sobie przedłużyć sylwestrową zabawę. Kibicom ta konwencja bardzo się spodobała, a najlepiej czuł się w niej Piotr Bania. Zdobył pięć goli, w tym dwa z połowy boiska, przy wznawianiu gry po straconych bramkach!

Zgodny z planem i tradycją był sam początek. Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski złożył życzenia kibicom i wzniósł toast za pomyślność Cracovii. - Ten trening jest wyjątkowy - stwierdził. - Wyjątkowy z dwóch powodów: oto rozpoczyna on jubileusz stulecia klubu oraz odbywa się nie na śniegu, ale na zielonej murawie w środku zimy. To jest swego rodzaju symbol.

Potem nastąpiła obietnica: - W tej chwili dogrywane są ostatnie kwestie związane z planami budowy stadionu. Jak tylko rozpocznie się wiosna, ruszy budowa pierwszej z trybun. Skończymy ten sezon już na nowych częściowo trybunach - zapowiedział. Kilka minut później, po pokazie pirotechnicznym, Jacek Majchrowski oraz marszałek Małopolski Janusz Sepioł wykonali pierwsze, symboliczne kopnięcia piłki w 2006 roku.

Co ciekawe, wśród VIP-ów nie było ani prezesa Cracovii Janusza Filipiaka, ani wiceprezesa Jakuba Tabisza. Jedynym reprezentantem spółki na noworocznym treningu był Rafał Wysocki.

W boksie trenerskim zabrakło natomiast asystenta Wojciecha Stawowego, Roberta Jończyka. - Jest we Włoszech, tam witał Nowy Rok - wyjaśniał Stawowy. Warto jednak zaznaczyć, że 31 grudnia był ostatnim dniem ważności kontraktu Jończyka. Dziś zarówno on, jak i trener bramkarzy Piotr Wrześniak nie są już pracownikami MKS Cracovia. - Wszystko będzie dobrze, obaj będą mieli nowe kontrakty. Jestem o tym przekonany - stwierdził Stawowy.

Noworoczny trening Cracovii - Gazeta Krakowska 02.01.2006

Zgodnie z tradycją sięgającą lat 20. w pierwszy dzień nowego roku spotykają się piłkarze Cracovii, by rozegrać tradycyjny mecz w którym spotyka się pierwsza z drugą drużyną. Ten pojedynek był szczególny, bowiem rozgrywany na podgrzewanej płycie, a więc na zielonej murawie. Zresztą podkreślał to prezydent Krakowa Jacek Majchrowski w wystąpieniu przedmeczowym.

- Witam na tradycyjnym treningu Cracovii, spotykamy się tu od wielu lat - mówił Jacek Majchrowski. - Ten jest jednak szczególny, rozgrywany na 100-lecie klubu. Ale to także pierwszy trening nie na śniegu, ale na zielonej murawie w środku zimy. To jest pewnego rodzaju symbol. Część trybun jest zburzona, ale dogrywamy kwestie związane z planami budowy stadionu i wiosną ruszy budowa pierwszych trybun. Skończymy ten sezon częściowo już na nowych trybunach.

Nie było prezesa MKS Cracovia SSA Janusza Filipiaka, który nie wrócił jeszcze z urlopu w Alpach. Kibice zobaczyli pirotechniczny pokaz, a po dźwiękach walca piłkarze przystąpili do gry, pierwsze kopnięcie wykonał jak zwykle prezydent, podając piłkę do marszałka województwa małopolskiego Janusza Sepioła.

Zawody sędziował były arbiter, a obecnie kierownik drużyny Maciej Madeja. Kilku zawodników nie mogło zagrać z powodu kontuzji: Świstak, Przytuła, Skrzyński, Pawlusiński, natomiast Piątek, Giza i Joao Paulo dostali zwolnienia od trenera.

Oczywiście jak to zwykle bywa, piłkarze dobrze się bawili, chcieli sobie postrzelać, stąd też prymat ataku nad obroną.

W szóstej minucie, o godz. 12.09 pierwszego gola w nowym roku zdobył Marcin Bojarski, co kibice uczcili zapaleniem świetlnych rac.

Bardzo dobrze dysponowany był Piotr Bania, który aż sześciokrotnie pokonywał bramkarzy rywali. Dwukrotnie udało mu się strzelić do siatki z połowy boiska. Bramkarzy, bowiem przez pewien czas Zachariasza zastępował między słupkami Łukasz Szczoczarz. Z kolei bohater dnia zluzował Marcina Cabaja.

Wiele radości wywołała bramka zdobyta przez Macieja Madeję, piłkarze pierwszej drużyny kładli się pokotem na murawie i pan Maciek z bliska wykończył zespołową akcję. Na listę strzelców wpisał się też Lajkonik - wykonując rzut karny - który jest maskotką Cracovii.

Kibice rzucali śnieżkami, raczyli się szampanem, ogólnie była atmosefera świąteczna. Trener Stawowy życzył kibicom pomyślności i obiecał lepszą grę zespołu w rundzie rewanżowej, niż miało to miejsce jesienią i zakończenie sezonu na jednym z medalowych miejsc.

A piłkarze do zajęć wracają 5 - 6 stycznia, kiedy to będą przechodzić badania wydolnościowe.

Żuk

To jest zalążek artykułu. Jeśli możesz, rozbuduj go.