2012-11-20 Comarch Cracovia - GKS Tychy 4:2: Różnice pomiędzy wersjami
Linia 50: | Linia 50: | ||
| hokej_kobiet = | | hokej_kobiet = | ||
}} | }} | ||
===Opis meczu=== | |||
'''Drugi początek sezonu''' | '''Drugi początek sezonu''' | ||
Linia 64: | Linia 64: | ||
Źródło: ''TerazPasy.pl - raf_jedynka'' [http://terazpasy.pl/Hokej/hokej_mezczyzn/Drugi-poczatek-sezonu-PLH-20-kolejka] | Źródło: ''TerazPasy.pl - raf_jedynka'' [http://terazpasy.pl/Hokej/hokej_mezczyzn/Drugi-poczatek-sezonu-PLH-20-kolejka] | ||
{{Artykul | |||
| Typ_artykulu = | |||
| Tytul_wydawnictwa = Sportowe Tempo | |||
| Numer = | |||
| Wydanie = | |||
| Dzien = 20 | |||
| Miesiac = 11 | |||
| Rok = 2012 | |||
| Link = [http://sportowetempo.pl/hokej/artykul/33373_Wygrane_hokeistow_Cracovii_i_Unii] | |||
| Strona = | |||
| Skan = | |||
|Tytul_artykulu = Wygrane hokeistów Cracovii i Unii | |||
| Autor = | |||
| Tresc = | |||
Po ponad trzytygodniowej przerwie spowodowanej występami reprezentacji wrócili na taflę ligowcy. W Krakowie "Pasy" wygrały z GKS Tychy 4-2, a w Oświęcimiu Unia z Jastrzębiem 2-1. Mecz KH Sanok - Zagłębiem (3-1) rozegrano awansem. | |||
Cracovia - GKS Tychy 4-2 (1-0, 2-2, 2-0) | |||
1-0 D. Laszkiewicz - L. Laszkiewicz - Słaboń 3:56 w przewadze | |||
2-0 S. Kowalówka - Valčak 22:10 | |||
3-0 Chmielewski - S. Kowalówka - Kostecki 28:06 | |||
3-1 Baranyk - Kotlorz 29:29 | |||
3-2 Da Costa - Wanacki 37:27 | |||
4-2 D. Laszkiewicz - S. Kowalówka - L. Laszkiewicz 42:32 | |||
Sędziowali: Grzegorz Dzięciołowski - Patryk Kasprzyk (obaj Bydgoszcz), Marek Syniawa (Łódź). Kary: 8 - 10 min. Widzów 900. | |||
CRACOVIA: Radziszewski - Myjak (2), Besch; L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz (2) - Kłys, Dudaš; Valčak, Dvořak (2), Horowski - A. Kowalówka, Noworyta; Chmielewski, S. Kowalówka, Kostecki (2) - Sznotala, Zieliński; Kmiecik, Rutkowski, Cieślicki. | |||
GKS: Sobecki - Jakeš, Dutka; Woźnica, Šimiček (2), Bagiński - Csorich (2), Wanacki; Sośnierz, Da Costa (2), Pasiut (2) - Sokół, Kotlorz; Baranyk, Parzyszek (2), Witecki - Ciura, Banachewicz; Bernat, Gurazda, Przygodzki. | |||
Cracovia rozpoczęła z rozmachem i szybko objęła prowadzenie. Na ławce kar przebywał Parzyszek, "Pasy" rozegrały zamek i po koronkowej akcji pierwszego ataku Leszek Laszkiewicz z bliska pokonał Sobeckiego. Goście przebudzili się w połowie tercji. Bagiński przymierzył w poprzeczkę, Parzyszek przegrał pojedynek sam na sam, a w końcówce Radziszewski sparował krążek po strzale Bagińskiego i dobitce Woźnicy. | |||
Drugą odsłonę znów dobrze rozpoczęła Cracovia i prowadziła już 3-0. Najpierw S. Kowalówka wykorzystał niezbyt dobre ustawienie Sobeckiego, a później z dobitką zdążył Chmielewski. I kiedy wydawało się, że padną kolejne gole dla krakowian poszła kontra, Baranyk pojechał sam od połowy lodowiska i nie dał szans Radziszewskiemu. Pod koniec tercji tyszanie zdobyli kontaktową bramkę. Da Costa strzelał z prawej strony i choć nie było to mocne uderzenie, to po rykoszecie od Bescha "guma" znalazła lukę między parkanami golkipera "Pasów". W ostatniej minucie gospodarze mieli świetną okazję, bowiem na Sobeckiego pojechali bracia Laszkiewiczowie. Ku rozczarowaniu miejscowych kibiców bramki nie zdobyli. | |||
Co nie udało się w końcówce drugiej tercji - uczyniła Cracovia na początku trzeciej. Siedzący na lodzie Sobecki nie zdążył nakryć krążka i D. Laszkiewicz z bliska wepchnął go do siatki. Do końca atakowały na przemian oba zespoły, lecz wynik nie uległ już zmianie. | |||
(AnGo) | |||
}} |
Wersja z 10:47, 16 sty 2021
|
20 kolejka, 3 runda, etap 1, Ekstraliga Kraków, wtorek, 20 listopada 2012, 18:00
(1:0; 2:2; 1:0) |
|
Skład: Radziszewski (Kulig) Myjak Besch L.Laszkiewicz Słaboń D.Laszkiewicz Kłys Dudaš Valčak Dvořak Horowski A. Kowalówka Noworyta Chmielewski S.Kowalówka Kostecki Rutkowski Kmiecik Cieślicki |
|
Skład: Sobecki (Witek) Jakeš Dutka Woźnica Šimiček Bagiński Csorich Wanacki Sośnierz T. Da Costa Pasiut Sokół Kotlorz Baranyk Parzyszek Witecki Bernat Przygodzki |
Opis meczu
Drugi początek sezonu
Ze względu na zupełnie przeciętne tempo gry oraz ponadprzeciętną liczbę błędów, która nie przystoi drużynom pretendującym do walki o medale, mecz 20. kolejki PLH przypominał jako żywo spotkania na początku sezonu ligowego. Nawiązanie do początku sezonu ma tym większy sens, że liga wznowiła rozgrywki po ponad miesięcznej przerwie, a jakby tego było mało, 20. kolejka PLH to pierwsza rozgrywana po przegłosowanej w trakcie sezonu (!) zmianie zasad rozgrywania play-off... Trudno zrozumieć realia polskiego hokeja. W tej „nowej rzeczywistości” lepiej odnalazła się Cracovia. Zwycięstwo zbliżyło podopiecznych Rudolfa Rohačka już tylko na jeden punkt do drugiej lokaty w tabeli.
Mecz od początku układał się po myśli biało-czerwonych. W 4. minucie na ławkę kar powędrował Parzyszek, a pierwszy atak Pasów wzorowo rozklepał tyską defensywę i Daniel Laszkiewicz dostawiał łopatkę kija, mając przed sobą pustą już bramkę. Cracovia przeważała niemal przez całe 20 minut, choć goście mieli też swoje sytuacje. Najgroźniejsza z nich to ta z 19. minuty, kiedy Rafał Radziszewski kapitalnie zatrzymał uderzenie Bagińskiego i dobitkę Woźnicy. Po pierwszej tercji było 1:0.
Druga cześć spotkania rozpoczęła się bardzo podobnie do tej pierwszej, czyli od bramki dla Cracovii. W 23. minucie Sebastian Kowalówka dostał idealne podanie na łopatkę kija od Patrika Valčáka i bez namysłu uderzył z nadgarstka po długim rogu. Trafił w samo okienko. Kiedy w 29. minucie swoją bramkę zdobył też Aron Chmielewski (druga dobitka po uderzeniach Kosteckiego i Sebastiana Kowalówki), wydawało się że zupełnie średnia temperatura spotkania opadnie już zupełnie. Biało-czerwoni „zadbali” jednak o emocje na lodowej tafli. Chwilę po bramce na 3:0 błąd w ustawieniu obrońców Cracovii wykorzystał Baranyk. A kiedy w końcówce drugiej tercji Rafał Radziszewski dał się zaskoczyć Da Cost’cie, przyjezdni złapali kontakt i zrobiło się nerwowo.
Sytuację uspokoił dopiero gol kapitana drużyny. W 43. minucie, Daniel Laszkiewicz przytomnie dobił krążek obok siedzącego na lodzie Sobeckiego, który chwilę wcześniej zatrzymał śmiałą szarżę Petra Dvořaka. Trener Rohaček całe spotkanie rozegrał na cztery ataki i trzy pary obrońców. Od następnego spotkania wraca do gry Fojtík. Kontuzjowany na kadrze Michał Piotrowski być może będzie zdolny do gry za tydzień.
Najbliższe spotkanie Cracovia zagra na wyjeździe. W piątek 23. listopada biało-czerwoni wybierają się do Sosnowca na mecz z tamtejszym Zagłębiem. Następny mecz w Krakowie zaplanowano na 27. listopada. Dwa dni po powrocie z półfinałowego turnieju Pucharu Kontynentalnego w Stavanger powitamy w hali przy Siedleckiego ekipę Ciarko PBS Bank Sanok.
Źródło: TerazPasy.pl - raf_jedynka [1]
Sportowe Tempo
Cracovia - GKS Tychy 4-2 (1-0, 2-2, 2-0)
1-0 D. Laszkiewicz - L. Laszkiewicz - Słaboń 3:56 w przewadze
2-0 S. Kowalówka - Valčak 22:10
3-0 Chmielewski - S. Kowalówka - Kostecki 28:06
3-1 Baranyk - Kotlorz 29:29
3-2 Da Costa - Wanacki 37:27
4-2 D. Laszkiewicz - S. Kowalówka - L. Laszkiewicz 42:32
Sędziowali: Grzegorz Dzięciołowski - Patryk Kasprzyk (obaj Bydgoszcz), Marek Syniawa (Łódź). Kary: 8 - 10 min. Widzów 900.
CRACOVIA: Radziszewski - Myjak (2), Besch; L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz (2) - Kłys, Dudaš; Valčak, Dvořak (2), Horowski - A. Kowalówka, Noworyta; Chmielewski, S. Kowalówka, Kostecki (2) - Sznotala, Zieliński; Kmiecik, Rutkowski, Cieślicki.
GKS: Sobecki - Jakeš, Dutka; Woźnica, Šimiček (2), Bagiński - Csorich (2), Wanacki; Sośnierz, Da Costa (2), Pasiut (2) - Sokół, Kotlorz; Baranyk, Parzyszek (2), Witecki - Ciura, Banachewicz; Bernat, Gurazda, Przygodzki.
Cracovia rozpoczęła z rozmachem i szybko objęła prowadzenie. Na ławce kar przebywał Parzyszek, "Pasy" rozegrały zamek i po koronkowej akcji pierwszego ataku Leszek Laszkiewicz z bliska pokonał Sobeckiego. Goście przebudzili się w połowie tercji. Bagiński przymierzył w poprzeczkę, Parzyszek przegrał pojedynek sam na sam, a w końcówce Radziszewski sparował krążek po strzale Bagińskiego i dobitce Woźnicy.
Drugą odsłonę znów dobrze rozpoczęła Cracovia i prowadziła już 3-0. Najpierw S. Kowalówka wykorzystał niezbyt dobre ustawienie Sobeckiego, a później z dobitką zdążył Chmielewski. I kiedy wydawało się, że padną kolejne gole dla krakowian poszła kontra, Baranyk pojechał sam od połowy lodowiska i nie dał szans Radziszewskiemu. Pod koniec tercji tyszanie zdobyli kontaktową bramkę. Da Costa strzelał z prawej strony i choć nie było to mocne uderzenie, to po rykoszecie od Bescha "guma" znalazła lukę między parkanami golkipera "Pasów". W ostatniej minucie gospodarze mieli świetną okazję, bowiem na Sobeckiego pojechali bracia Laszkiewiczowie. Ku rozczarowaniu miejscowych kibiców bramki nie zdobyli.
Co nie udało się w końcówce drugiej tercji - uczyniła Cracovia na początku trzeciej. Siedzący na lodzie Sobecki nie zdążył nakryć krążka i D. Laszkiewicz z bliska wepchnął go do siatki. Do końca atakowały na przemian oba zespoły, lecz wynik nie uległ już zmianie.
(AnGo)