2013-01-08 Comarch Cracovia - Aksam Unia Oświęcim 5:4

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 22:30, 16 lut 2013 autorstwa Raf (Dyskusja | edycje) (Utworzył nową stronę „{{Mecz - hokej | gospodarz = Cracovia | gosc = Unia Oświęcim | gospodarz_owczesna_nazwa = | …”)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Cracovia - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Rudolf Rohaček
Hokej.png
32 kolejka, 5 runda, etap 1, Ekstraliga
Kraków, wtorek, 8 stycznia 2013

Cracovia - Aksam Unia Oświęcim

5
:
4

(1:0; 3:1; 1:3)

Sędzia: Włodzimierz Marczuk oraz Wojciech Moszczyński i Sławomir Szachniewicz
Widzów: 1200


Unia Oświęcim - hokej mężczyzn herb.png


Skład:
Radziszewski (Kulig)

Kłys
Besch
L. Laszkiewicz
Słaboń
D. Laszkiewicz

Witowski
Dudaš
Valčák
Dvořak
Horowski

A. Kowalówka
Noworyta
Chmielewski
S.Kowalówka
Piotrowski

Kmiecik
Rutkowski
Kostecki
Bramki

12:11 Leszek Laszkiewicz (Kłys)

38:39 Damian Słaboń (Noworyta)
65:00 Nicolas Besch (rzut karny)
0:1
1:1
1:2
2:2
3:2
10:33 Nick Sucharski (Popko, Frączek)

25:55 Marcin Frączek (Popko)

Bramki w rzutach karnych
Damian Słaboń

Nicolas Besch

Leszek Laszkiewicz
-
-
+
-
-
-

Justin Chwedoruk

Nick Sucharski

Jamie Milam

Kary
12 min. 16 min.
Skład:
Fikrt

Kasperczyk
Gabryś
Różański
Rzeszutko
Piotrowicz

Połącarz
Piekarski
Jakubik
Tabaček
Sarnik

Skrzypkowski
Modrzejewski
Stachura
Adamus
Wojtarowicz

OPIS SPOTKANIA
Derbowe emocje w końcówce

Przez pierwsze dwie tercje trudno było uwierzyć, że do Krakowa przyjechała ta sama drużyna, która dwa dni temu rozbiła lidera. Przez czterdzieści minut Cracovia kontrolowała mecz, jednak w trzeciej tercji goście zdołali zniwelować przewagę biało-czerwonych i doprowadzili do emocjonującej końcówki.

Derbowe starcie zapowiadało się niezwykle ciekawie, gdyż oświęcimianie dwa dni temu ograli lidera z Sanoka, a zwycięstwo w Krakowie pozwoliłoby im wyprzedzić Cracovię w tabeli. Okazało się jednak, że w pierwszych dwóch tercjach przyjezdni nie pokazali niczego co sugerowałoby, że mogą stanowić zagrożenie dla podopiecznych Rudolfa Rohačka. Od pierwszego wznowienia to biało-czerwoni nadawali ton wydarzeniom na tafli. Szanse na otworzenie wyniku marnowali kolejno Chmielewski, Daniel Laszkiewicz, Fojtik, Kostecki i Słaboń. A kiedy w 7. minucie Kasperczyk powędrował na ławkę kar było jasne, że jest to doskonała okazja, aby przewaga Pasów przełożyła się w końcu na zdobycz bramkową. Już po 22. sekundach było 1:0. Mocny strzał Adriana Kowalówki Fikrt sparował do boku, ale wobec dobitki Arona Chmielewskiego był bezradny. Po chwili goście drugi raz grali w osłabieniu ale gracze Cracovii nie zdołali już powiększyć swojej przewagi. Pierwszą groźną sytuację pod bramką Rafała Radziszewskiego stworzyli dopiero w 12. minucie. Podczas gry w przewadze (kara dla Kłysa), groźnie uderzał Połącarz. W końcówce tercji jeszcze Piotr Sarnik próbował zaskoczyć „Radzika”, ale nawet kolejna gra w przewadze nie pomagała gościom odbudować swojej gry.

Jednobramkowe prowadzenie nie oddawało przewagi Pasów w pierwszych dwudziestu minutach, ale w drugiej tercji wszystko wróciło do normy. Obraz gry nie uległ zmianie, ale krążek częściej zaczął trafiać do sieci Michala Fikrta. Na 2:0 podwyższył czwarty atak. Łukasz Rutkowski wywalczył krążek za bramką i dograł go między buliki do Roberta Kosteckiego, który trafił w okienko. Kolejna bramka dla Pasów to efekt kary dla Modrzejewskiego. Gracz gości zdążył co prawda wrócić na lód, ale zanim wsparł partnerów w grze obronnej, to Patrik Valčák dobił strzał Nicolasa Bescha i było 3:0. Po chwili Rzeszutko, najlepszy strzelec oświęcimian, zdołał pokonać „Radzika” ale odpowiedź biało-czerwonych była piorunująca. W roli bezwzględnego egzekutora wystąpił Leszek Laszkiewicz i po dwóch tercjach było 4:1.

Po tym co goście zaprezentowali w pierwszych dwóch tercjach, trudno było przypuszczać że obraz gry ulegnie zmianie. Ale w ostatnich dwudziestu minutach oświęcimianie w końcu weszli w mecz. Na 4:2, po składnej akcji, trafił Różański. Opowiedź Pasów nie budziła zastrzeżeń, bo już po chwili, po przechwycie i dograniu Josefa Fojtik, trafił Petr Dvořak. Jednak dwa kolejne wykluczenia dla naszych zawodników dały gościom kolejną szansę, którą ci wykorzystali. W 52. minucie było 5:3, a kiedy na pięć minut przed końcem tercji trafił też Wojtarowicz, zrobiło się nawet nerwowo. Trener Rohaček wziął czas, ale w końcówce goście wciąż groźnie nacierali. Dali tym samym szansę Rafałowi Radziszewskiemu na potwierdzenie wysokiej dyspozycji. W ostatniej minucie sędziowie byli nawet zmuszeni do analizy wideo, po tym jak krążek odbił się wewnątrz bramki Radziszewskiego. Powtórki pokazały jednak, że krążek wpadł do bramki przez boczną siatkę... Na ostatnie 20 sekund trener Piątek wycofał bramkarza ale po przechwycie, to Cracovia mogła i powinna zdobyć kolejną bramkę. Jednak Patrik Valčák trafił w słupek.

Derbowe zwycięstwo, po prawdziwych derbowych emocjach w końcówce, znów pozwala snuć plany awansu na wyższe pozycje w tabeli. Już w piątek czwarta Cracovia wybiera się do trzeciego w tabeli Jastrzębia, a w niedzielę 13 stycznia do Krakowa przyjedzie wicelider - GKS Tychy.

Źródło: TerazPasy.pl - raf_jedynka [1]