1912-06-09 Cracovia - SK Moravská Ostrava 0:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

przerwany po pierwszej połowie


Herb_Cracovia


pilka_ico
mecz towarzyski
Kraków, niedziela, 9 czerwca 1912, 17:30

Cracovia - SK Moravská Ostrava

0
:
0



Herb_SK Moravská Ostrava


Skład:
Karol
Stefek
Traub I
Synowiec
Singer
Owsionka
Borowski
Dobrzański
Kowalski
Luska
Tadek

Sędzia: Franciszek Jachieć z Krakowa

Skład:
Hückel
Wenzl
Pepi
Karol
Jeřabek
Pozak
Little
Kopečky
Kulišek
Pilat
Müller



Program meczowy

Uwaga

Sķład zespołu Cracovii i SK Moravská Ostrava na podstawie programu meczowego

Skład

Mecz pomięty w kronikach Cracovii.

Zapowiedź meczu

Nowa Reforma

Zapowiedź meczu w dzienniku Nowa Reforma
K. S. „Cracovia“ rozegra w dnia dzisiejszym zawody z drożyną z Morawskiej Ostrawy, która przód dwoma tygodniami zwyciężyła Rezerwę biało- czerwonych w stosunku 5:2. Bilety w przedsprzedaży nabywać można jeszcze dzid rano. Zawody budzę zainteresowanie ze względu na formę „Cracovii", która matchem tym przygotowuje się na koniec sezonu, wymagającego należytych sił do chlubnego zakończenia półrocza. Początek zawodów o godz. ½ 6; poprzedzi match Rezerwy.
Źródło: Nowa Reforma 9 czerwca 1912



Opis meczu

Nowa Reforma

Relacja z meczu w dzienniku Nowa Reforma
Ze sportu. Zapowiedziany na wczoraj match footballowy między „Cracovią” a „Morawską Ostrawą” faktycznie nie odbył się, mimo że obie drużyny wystąpiły na boisko i usiłowały bez najmniejszego powodzenia kopać piłkę, pływajacą po wodzie, która zalała wskutek niedawnego deszczu trzy czwarte placu. Sędzia wobec panującej ulewy skrócił czas do połowy. Wobec takiego stanu boiska o prawidłowej grze nie mogło być nawet mowy. Wynik 0:0. Sedzią był p. Jacheć.
Źródło: Nowa Reforma nr 258 z 10 czerwca 1912


Głos Narodu

Relacja z meczu w dzienniku Głos Narodu
Na zalanym wodą boisku i przy nieustannym deszczu nastąpiło spotkanie obu drużyn. Wynik (0:0) przy tego rodzaju warunkach nie może mleć wartości, choćby z tego względu, że sędzia skrócił grę o pół godziny. O grze samej sądu też żadnego wydać nie można, gdyż tu już więcej szczęście a nie rutyna gra rolę. Jedynie możemy tu podnieść zamiłowanie krakowskiej publiczności do zawodów fotballowych, która nie bacząc na niepogodę dosyć licznie się zgromadziła.
Źródło: Głos Narodu nr 129 z 11 czerwca 1912